Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Popełniłam błąd bo wierzyłam i obróciło się to przeciwko mnie

Polecane posty

Gość gość

Nawet nie przypuszczałam, że tak to będzie boleć. Opowiem Wam swoją historię z bardzo przykrym końcem... Może ktoś zechce przeczytać. Nie wiem...Osobiście nie daję sobie z tym rady. Jestem strzępkiem nerwów... Palę papierosa za papierosem, trzęsą mi się ręce. A wszystko przez jednego człowieka i przez to jak potraktował mnie na koniec naszego związku. Sama popełniłam mnóstwo błędów. Wiem... Nie wiedziałam, że tak to może boleć.. Jakiś czas temu przyłapałam swojego faceta na romansowaniu z koleżanką. Telefonicznie. O niczym innym mi nie wiadomo. Trwało to podobno ok 2 miesięcy. A zaczęło się wtedy, gdy między nami się popsuło. Wybaczyłam mu to. Później znowu się pojawiła. I znowu to wyszło. Przez cały czas mówił, że to tylko koleżanka. Znowu wybaczyłam, bo tak naprawdę nie wiedziałam jak jest naprawdę, ponieważ nigdy nie miałam dowodu na to, że doszło do czegoś więcej. Wybaczyłam, wrociłam, postanowiłam spróbować ponownie zaufać. Każde dziwne akcje z telefonem, chowanie go do kieszeni, pisanie sms-a późno wieczorem, wywoływało u mnie wspomnienia tego, co zrobił. Pojawiały się kłótnie i odchodziłam. Wracałam, on nie zachowywał się jak facet, który nie ma nic do ukrycia. Ciągle noszenie telefonu w kieszeni. Nic się nie zmieniło. I tak w kółko........ Tu był mój podstawowy błąd. Teraz wiem, że powinnam odejść raz i czekać. Aż zrozumie. Ile będzie trzeba. Może to by coś zmieniło w jego postępowaniu. A ja? Tęskniłam, wracałam, on prosił, mówił że kocha, że czeka, dzwonił, pisał, chciał się spotkać. Kilka razy ulegałam. I tak w kółko. Bo ciągle robił to samo. Za każdym razem gdy się spotkaliśmy, było to samo. Wyciszone dźwięki, telefon w kieszeni itp. Kłótnie, powroty, kłótnie, powroty. I coraz bardziej odsuwaliśmy się od siebie.... Wczoraj zadzwonił do mnie i zażądał decyzji.. "chcesz żebyśmy spróbowali czy nie? Pytam ostatni raz". Bardzo chciałam. Ale próbowałam mu wytłumaczyć, że tak, chce, ale musi mi pomóc. Zmienić zachowanie. Zachowywać się tak jak ktoś kto niczego nie ukrywa, bo w innym przypadku nie dam rady. Prosiłam żeby w końcu pomógł mi zaufać raz jeszcze.... Powiedział: "Frustrujesz mnie. Będę nadal chował telefony, bo tak mi się podoba. Jeśli poczuję, że znowu jesteś moją kobietą, może to zmienię. Narazie nie widzę potrzeby" Jeśli tego nie zaakceptuję, to się rozstajemy, bo on już nie ma siły. Więc pożegnał się przez telefon słynnym "cześć" I zrobiłam kolejny błąd... zawsze byłam szczera wobec niego, więc powiedziałam mu wprost, że jakiś czas po tym, gdy dowiedziałam się o jego romansie, poznałam kogoś. Że nigdy się z nim nie spotkałam. Że caly czas czekalam na niego. Że cały czas bylam wierna i wierzyłam, że się zmieni. Że znowu mu zaufam, że bedziemy razem. I to był mój drugi błąd. Szczerość. Chciałam żeby zrozumiał, że dłużej tak nie dam rady, że w końcu mozę pojawić się ktoś, komu pozwolę się do siebie zbliżyć. Jeśli nic nie zrobi, żeby naprawić to co zniszczył znajomością z tamtą dziewczyną. I wtedy zaczął mnie wyzywać. Pisał do mnie dziwne i bardzo przykre rzeczy... Że jestem zakłamana, że napewno już dawno się z nim spotykałam, że mnie nienawidzi, żebym wykasowała jego nr, że żałuje że mnie przepraszał za to wszystko... Dzisiaj napisał mi, że ma zamiar bardzo szybko nadrobić to, że był tyle czasu tylko ze mną i bardzo szybko się pocieszyć towarzystwem innej dziewczyny. Mogliśmy się poprostu rozstać. A po tym co mi powiedział, po tym jak powiedział wprost, że z nienawiści do mnie bardzo szybko się pocieszy i zrobi to z czystym sumieniem, zniszczył mnie poprostu... rozpieprzył moje uczucia tak mocno, że nie wiem co mam zrobić, w którą stronę się obrócić. Ryczę, myślę do tego stopnia, że zaczynam się o to wszystko obwiniać... W ciągu 30 min wypaliłam pół paczki papierosów, cała się trzęsę.. Nie radzę sobie. Totalnie sobie nie radzę :( Boję się kolejnych godzin, dni.. Zastanawiam się co robi, czy mnie już zdradził, czy żałuje tego co powiedział.. Nie wytrzymam tego :( Boli jak cholera. Chciałam się tylko wygadać.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Po tym wszystkim co mi zrobił, za to że wybaczyłam ale nie udało mi się zaufać, usłyszałam, ze jestem beznadziejna, zakłamana, że żałuje tych 2 lat, że nie życzy sobie żadnego kontaktu z mojej strony i że zaczyna zabawiać się z innymi dziewczynami na wszystkie sposoby. Żeby to nadrobić. K***a :( Zniszczył mnie tymi słowami... :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Na huj się z lujem zadajesz.. Mało to chłopa?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zrobiłaś absolutnie wszystkie błędy, jakie może zrobić kobieta w związku. Masz to, co masz na własne życzenie. Tak to jest, jak się nie używa mózgu, tylko chorych emocji i histerycznych reakcji. Nie żal mi ciebie. Mam nadzieję,że twój ex znajdzie normalną, zrówoważoną i spokojną kobietę. Pewnie on też ma ostro zrytą psychikę przez twoje kretyńskie zachowania.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tak to właśnie jest jak wychodzi się z założenia,że skoro Ciebie kocham to od razu Ci ufam. Na zaufanie niestety trzeba sobie zapracować, tak jak na wszystko w życiu i tylko osoby głupie wierzą komuś bezpodstawnie od tak. Zaufanie ma to do siebie,że niszczy jakiekolwiek możliwości poznania osoby obdarzonej zaufaniem, bo zamiast starać się poznać tą osobę lepiej przecież jej zaufać ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Daj sobie z nim spokój to nie twoja wina masz za miękkie serca tak jak ja.. mój mnie zdradzał od kilku miesięcy tez dałam szanse i jak na tym wyszłam nie jesteśmy już razem od 3 miesięcy...a co mi powiedział na koniec?szkoda gadać ból będzie... u mnie nadal jest a teraz bawi się ze swoją wywłoką i jest z nią.Kochana pewnie zastanawiasz się gdzie jest sprawiedliwość?ja się pytam o to codziennie....moja mama zawsze mi powtarza,"że na cudzym nieszczęściu szczęścia się nie zbuduję" czas leczy rany ja też mam dosyć.Musimy to przetrwać

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dzięki..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To są bzdury, zbuduje się jeśli się chce. Trafiłaś na chama, urwij kontakt i tyle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To że trafiła na chama to jedna strona medal, to że jest łatwowierna i stąd jej nadmierne zaufane to druga strona medalu. Jak chcesz stworzyć szczęśliwy związek to nie możesz wszystkich zapewnień potencjalnego partnera brać za pewnik i nadmiernie jemu ufać już od początku znajomości bo skończysz i tak i tak tak samo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tak czy siak palant mógł sobie oszczędzić opowiadania o swoich planach związanych z dziuniami. Zwykły cham i tyle. A swoją drogą, jego gadanie o tym że nadal będzie chował ten glupi telefon, wiedząc że wtedy nie wrócisz do niego, może świadczyć tylko o tym, że ciśgle miał kogoś na boku i nie ma zamiaru tego zmienić. A jeśli ty do niego nie wrócisz to będzie pretekst "przecież nie chciałaś". Po co miał walczyć i się na to zgadzać, skoro była druga ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
widzisz, dla ciebie 2 lata znaczyły bardzo wiele. Dla niego najwyraźniej nie na tyle, żeby się poświęcić, rzucić flirtowanie, zawalczyć i odzyskać. Bo po co? Lepeij się zabawić niż być z kimś kto nie pozwala na romanse. To ten typ. Olej go. Niech się bawi. I marne sznase żeby zatęsknił.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
co tam 2 lata, zyj dalej zapomnij

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Przeżyjesz , zapomnisz i będziesz silniejsza. To zwykły gnojek , niewart ani jednej łzy , dziś jest ciężko , ale za jakiś czas będziesz wdzięczna , że się od niego uwolniłaś , trzymaj się

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dążysz do samozgłady czy moze jestes tak wstrętnym pasztetem ze uczepiłas się gnoja jako ostatniej szansy no ludzie gdzie ty masz rozum ścierwo na twoich oczach rwało twoją kolezanke a ty chcesz z nim tworzyc związek ? i jeszcze rozpaczasz ze kopnął cię w zad ! dziekuj na kolanach że tak się stało

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
życz mu wesołej zabawy a Ty idź w swoją stronę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ręce Ci się trzęsą ? Już masz nerwice ! a od niej tuż tuz do depresji !! I w imie czego ? Jakiegoś niedojrzałego emocjonalnie d*pka ! Szanuj się kobieto wytrzyj łzy Popatrz w lustro jesteś kobietą a nie tramwajem raz wsiada i wysiada wsiada i wysiada. Przestań zacznij myśleć o sobie i rób tak by Tobie było dobrze a nie jemu !!! Młodość szybko minie zastanów się czy on Cie szanuje i wart jest Twojego życia. ćma

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Piętro 2
Jesteś niepoważna... Zdajesz sobie sprawę, że tak jak on Tobie tak Ty jemu dałas powody do zazdrości i może Ci nie ufać? Swoją drogą gnojek z gościa jeśli będąc z Tobą zadaje się z inną Kobietą, ale również i Ty szybko znalazłaś sobie pocieszyciela... Daj czas i jemu i sobie. Nic na siłę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
na każdym kroku podejrzewasz faceta o wszystko co najgorsze i robisz mu z tego powodu jazdy nie dziwie się mu, że tak zareagował bo ty masz już obsesje idź się leczyć kobieto póki czas!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość onionna
to daj mu jeszcze 5 i 6 szanse i tak do usranej smierci.... takim ludziom jak on mowi sie zegnaj i to na zawsze...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ech, te "idź się leczyć" wypowiedzi, takie typowo polskie nastawienie: jak ktoś leży to mu jeszcze dokopac! :-( Przytulam autorko... Wiem, rozumiem jak bolą błędy wynikające z obdarzenia kogoś zaufaniem, po to tylko, żeby Cię potem opluto za otworzenie serca. Ty nie zrobiłas nic złego, zachowywałas się jak kochająca osoba. Ale nie pozwól już się ranić. Szkoda łez i Twego czasu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość teraz już sama na zawsze
ktoś powie co to dwa lata... a to wiele ileś spotkań, rozmów, pocałowania w czubek głowy ;) ,życzenia z okazji Świąt czy Urodzin , w tym czasie wydarzyło się przecież wiele rzeczy radosnych ale i smutnych jak to w życiu i nagle słyszysz że nic z tego nie będzie... złamane serce boli najbardziej nie potrafię zrozumieć takiego zakłamania może to zabrzmi paradoksalnie ale bardziej zrozumiałe ( co nie znaczy że mniej bolesne !!!) byłyby kłamstwa małżonka - wspólne życie , dzieci, kredyty, rodzina ale dlaczego tak kłamać skoro to "tylko" spotykanie się ktoś powie co to dwa lata...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko - wiesz czemu on zbulwersował sie tak, kiedy mu powiedzialas ze kogos pzonalas ale nie spotkalas sie? Po to zeby w swoich oczach sie usprawiedliwic i wybielic. On bedac w zwiazku z Toba flirtowal z innymi laskami, mial byc moze swiadomosc ze postepuje zle, moze mial jakeis wyrzuty sumienia i postanowil je zagluszyc oskarzaniem Ciebie o jakies tam zdrady i spotykanie sie z innymi facetami. wyolbrzymil to, boi wiedzial ze masz slaba psychike i nie bedziesz oskarzac go tylko siebie. no i on tak samo znajomym moze opowiadac ze to ty szybko sie pocieszylas znajdujac kogos tam ( mimo ze nawet sie z nim nie spotkalas) pamietaj - kazdy mierzy swoja miara i kazdy próbuje sie wybielic ( tzn nie kazdy ale tacy tchórze i miekkojajkowcy jak Twoj eks - tak) olej go albo wygarnij mu wszystko i to tak ostro, bo on teraz próbuje sie wybielic i zrobic z Ciebie ta najgorsza, to taki d*pek, który nie ma honoru ani odwagi cywilnej - nie płacz naprawde bo nie za kim :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dziękuję za słowa otuchy. Możecie wierzyć lub nie, ale naprawdę bardzo dużo dla mnie znaczą. Mimo tego, że nawet się nie znamy...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Z tego co piszesz, to straszny z niego babiarz. Skoro rusza w bój na mega podrywy, to myślę, że jest duża szansa, że trafi na lalunię, która szybko go wystawi albo przyprawi mu rogi. A wtedy zatęskni za wierną kobietą i zacznie żałować że tak cię potraktował. Wtedy jego zaboli, bo zrozumie że za późno :) Trzymaj się babo!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×