Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Nie umiem wybaczyc rodzicom

Polecane posty

Gość gość

Stalam jak wryta i sluchalam....ze gdybyśmy tu caly czas byli (tzn ja i moje rodzeństwo )to oni by "powyganiali "chodzilo o to ze za dużo wody wlewam do miski, ze za dużo swiatala się pali....i wiele jeszcze innych przykrych slow których wstyd mi napisac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
zaluje z eznalalam się w tym miejscu i slyszalam,minely już dwa miesiące ,a ja się nie odezwałam oni oczywiście tez,Oni na pewno nie zadzwonią, bo to ja powinnam, zawsze tak było, ze to my powinnisly dzwonic,bo oni s a rodzicami i my powinnismy! a oni nie.Nie raz tak było gdy pytałam to zawsze tekst ze nia maja nic na karcie itd

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nigdy nie mieli na nic pieniędzy,zawsze oszczędzali,nigdy na nic dla nas nie było, Jak jestem u nich i pojedziemy gdzies na zakupy i cos córeczce swojej kupie to zawsze jest gadanie ze mi nie szkoda pieniędzy, ze nie jestem osczedna tylko na głupoty wydaje.kiedys powiedziałam ze chce by ona mia;a to czego ja nie miałam bo zasze oszczędzali, to się obrazili.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
mam 5ciu braci, bardzo dobrze sobie radza,maja własne firmy, jak czasem rozmawiamy sobie to nasi rodzice nam nigdy nic nie dali, mysielimy sobie radzic sami,nie mogliśmy na nich liczyc.zawsze było tak ze NIE MA,na nic nie było dla nas.Wypominali mi to ze wesele zrobili, moja brat sam sobie uzbieral na własne wesele,Jak wspominam czas dzieciństwa to jest mi przykro, ile razy prosiłam na cokolwiek , nigdy nie było.Na wspólnych uroczystościach u babci przy rodzinie ciagle narzekali jak to im zle, rodzina nas traktowala jak nędzarzy i litowali się nad nami,z pespektywy czasu jak wspominam to jest przykro

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Matka nigdy nie stawala w naszej obronie, zawsze mowila ze dzieci to dzieci, ona musi "isc w parze z ojcem"Ojciec nie stronil od alkoholu, często przychodzil pijany,byly awantury,a po kilku dniach mowila ze gdyby nie wypil sprawy by nie zalatwil

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
miej w******e przeszłości nie zmienisz, rób tak aby twoja córka nie miała takic wspomnień, olej i na nic sobie nie żałuj, poleć na wycieczkę do ciepłych krajów i odpocznij, wal to.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
mam zal do nich, wstydzę się komukolwiek powiedzieć jak naprawdę było,Pamietam jak babcia mowila mamie ze sa niezaradni,ze tylko narzekają i klocila się o to z matka.teraz jak sobie te wszystkie klotnie pryzpominam to babcia miała racje,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie zaluje córeczce, nie hce by miała takie dzieciństwo,moi bracia tez dzieciakom nie zaluja,wychodza z tego samego zalozenia co ja.A rodzice nawet się w to wpierdalaja,ze za dużo wydajemy na dzieci,oni nie wydawali i jakos nas wychowali, ze z głodu nie poumieralismy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wybacz, żal do niczego nei prowadzi, tylko psuje ci humor i twoją pewność siebie, zaakceptuj i uznaj za przeszłość.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie odwiedzę ich mam zal do nich, oni tez powinni cos zrobić a nie caly czas czekac na to by ich ciagle przepraszać.Milam badania matka wiedziała ze ide na poważne badania, nie zadzwonila nie zapytala jakie badania nic ja nie interesuje, Tylko ja powinnam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To co było uznałam za przeszlosc,ale czsem wracają wspomnienia i boli... A ta sytulacja miała miejsce jakiś czas temu....ze ja musiałam akurat to slyszec, t a rozmowe,jak mogla mowic ze by nas"powyganiala"ze jak przyjezdzamy to ona później rachunki wyższe musi placic, ale my przyjezdzamy w odiwdziny na dwa dni,myslalam ze oni się ciesza......... zawsze jak przyjezdzalam to dawałam pieniądze na leki,bo ciagle narzekali, starałam się ich gdzies zabrać cos pokazac,.za wszystko placilam ja...a jej szkoda wody, swiatla,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
baracia tez im dawali pieniazki,zrobili piękne ogrodzenie, wyremontowali dom.,...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dzis mam straszny dzień, wrocily wspomnienia,zal i rozczarowanie....czekałam na teleon, myslalam ze matka zadzwoni...przecież wiedział ze ja to slyszalam, jak wyjechałam mowiac ze skoro tak jej szkoda to ja nei będę dluzej siedzieć....myslalam ze zadzwoni , porozmawia a ona jak zwykle milczy i cal wine przelala na mnie , tak mi dziś smutno, przykro, zle

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
masz kwiatka 🌼 przytul się do partnera, to Ci pomoże bardziej niż nasze wirtualne przytulenie :) niemniej przytulam 🌼

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Czasem gdy slysze jak koleżanki opowiadają ze rodzice to tamto, to po prostu strasznie mi przykro,bywaly takie chwile ze zalowalam ze to oni sa moimi rodzicami,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tak perfekcyjnie nuczyli mnie,w wpedzanie się w poczucie winy,ze to zawsze ja i moi bracia jesteśmy winni, oni nie, nigdy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
wymuszali szacunek- bo oni sa rodzicami, w zamian nic,nic zawsze mówili jak nas nie będzie jak umrzemy to dopiero zobaczysz ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale tym razem się nie odezwie, nie zadzwonię, ja nic zlego nie zrobiłam, nie jestem winna,nei wpędzi mnie matka znow w poczucie winy,obowiazku ze to ja powinnam, bo oni sa rodzicami, ii co z tego, ja tez czuje,jest mi przykro i zle

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
przelania myśli na"papier"jednak pomaga.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie przeczytałam całości ale napiszę to co mawia moja mama: ona uważa że mnie wychowała, zapewniła mi wykształcenie, wydała za mąż i od tego momentu mam swoje życie a ona dała mi to co mogła i powinna wielu rodziców tak właśnie uważa, jesteś dorosła radź sobie sama poświęciliśmy 20 lat na twoje wychowanie, teraz czas stanąć na własne nogi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Peel
Mam niestety tak samo. Generalnie dzieciństwo źle wspominam, życie w patologii.... Miałem 16lat i stary wygonił mnie z domu po pijaku. Na drugi dzień nie wróciłem do domu...i do dziś, przez 6lat nie mam z nimi kontaktu. Najgorsze, że nie mam również kontaktu z młodszym rodzeństwem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Teraz już przeczytałam.... ciężkie dzieciństwo....nie byli gotowi na rodzinę, niezaradni a za swoje niepowodzenia i frustracje winili was, dzieci....przykre to wspomnienia niestety rodziców się nie wybiera..... moja koleżanka w okresie buntu gdy rodzice ciągle jej się czepiali pamiętam potrafiła im odparować "że ona na świat się nie prosiła" i coś w tym jest, jeśli rodzic ma pretensje do dzieci, że ma problem z ich utrzymaniem....twoi rodzice sami byli winni tej sytuacji, ale oni nie rozumieli tego ani wtedy ani pewnie i dziś nie zrozumieją skoro nie możesz cieszyć się wspomnieniami dzieciństwa dbaj o to by twoje dzieci miały szczęśliwą rodzinę, niech ona da ci szczęście i spełnienie którego wtedy nie zaznałaś w mojej rodzinie też był problem alkoholowy więc wiem co czujesz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
u mnie az takiej patologii nie było, popprostu moi rodzice to nieudacznicy,niczego w zyciu się nie dorobili, a co najgorsze do dziś osczedzaja i nic nie maja,matka moi ze nigdzie w zyciu nie była , nic nie widziala.Ja i moje rodzeństwo nigdy nie byliśmy na kolonii, a o wczasach z rodzicami nawet nie snilam, W zyciu radze sobie bardzo dobrze,mam super prace i dobrze zarabiam moi bracia również....hmm wyksztalcenie nawet tego nam nie zapewnili, bracia pracowali i kończyli studia... ojciec miał marzenia ze ja powinnam być.....geodeta, to jego marzenia.....ale nic nie zrobil by mi pomoc,brat gdy powiedział o studiach to oczywiście "nie mamy"wiec poszedł do pracy skonczyl studia zalozyl swoja firme i radzi sobie doskonale,jestem dumna ze swoich braci, bardzo dobrze sobie w zyciu radza

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja i moi bracia , nie oczekujemy od nich pomocy finansowej,bo pieniądze mamy,staramy się naszym dzieciam zapewnić to czego my nie mielismy, by nie czuli się gorsi ,by rodzina nie litowala się nasd nimi.....zapewniamy im to czego my nie mielismy Ale gdy słyszymy od matki i ojca ze te pieniądze wydane na nasze dziecki powinny być na koncie to nas szlag jasny trafia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Peel i przez te 6 lat się do ciebie nie odezwali?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Co za dzień dziś, ten zal tak się uzewnetrznil ze ja poradzić sobie nie mogę, mam dziecko,nie wyobrażam sobie tego bym się za nia nie wstawila, bym jej nie pomogla,mysle o jej przyszłości, by ja wyksztalcic,dac poczucie bezpieczeństwa..... Kiedys jak matka u mnie była wieczorem usiadlysmy i zaczelam z nia rozmowe,,,,pytając , mamo ty nawet nie wie wiedzials kiedy ja pierwsza miesiaczke miałam,,,,,,nic na ten temat od ciebie nie wiedzilam,,,,,,to taki jeden temat z wielu które poruszyłam,,,,,zdziwila się powiedzila ze nie wiedziała,,,,niestety wiele spraw nie wiedziała,ja mam corke i nie wyobrażam sobie bym ja nie mogla wiedzieć-interesować się takimi wznymi "wydarzeniami"w jej zyciu.A to był tylko jeden przykład.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A teraz kiedy już wiele lat minelo,ona wymusza odemnie zainteresowania, bo ona jest matka która mnie urodzila i z głodu nie umarlam. Tak to wszystko w sobie dusiłam, i chyba teraz gorycz się przelala,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To ciagle straszenie nas "ze gdy umra"to wtedy zobaczymy....ale co zobaczymy .nie wiem Jak się klocili z bratem to mówili często ze w tym roku swiat nie zrobia, bo to dla nich wysliek gotowanie i szykowanie swiat....chyba nie wiedza ze jechaliśmy bo tak wypada

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Peel
Generalnie w moim przypadku to jest strasznie długa historia. A zarazem lista żali... Niestety coś we mnie tak narastało przez te lata odkąd sięgam pamięcią, że nie wybacze im tego nigdy. Czy próbowali się kontaktować? Tak, owszem. Raz na święta dwa lata temu, jakiś śmieszny wierszyk-życzenia sms'em dostałem. Bez mojej odpowiedzi oczywiście. Dużo było złego, tyle że nawet pisać mi się nie chce :-) trzym się Autorko i skoro radzicie sobie to głowa do góry i nie przejmuj się. Mimo, że to rodzice... Mnie cieszy tylko fakt, że nie mam z nimi nic wspólnego od kilku lat.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MsYsta
Jak można tak wypowiadać się o rodzicach, którzy wychowali Was na porządnych ludzi. To, że tak świetnie w życiu radzicie to na pewno Ich zasługa. Na pewno niełatwo było wychować 6 dzieci. Dlatego rodziców na wiele rzeczy nie było stać, więc musieli Wam odmawiać. Sami też pewnie wielu rzeczy nie mieli, dlatego, że mieli tyle dzieci. Dobrze wychować dzieci, tonie znaczy, aby im wszystko gotowe podać na tacy, ale nauczyć, jak do tego dojść. Nie można prezentować takiej postawy, że "ja nie miałam, to chociaż Ty miej", bo to prowadz do wypaczeń, rodzi u dziecka postawę roszczeniową. Dziwię się, że krytykujecie rodziców za oszczędność, oceniacie przez pryzmat dóbr materialnych, czego się dorobili. Ich niezaradność pewnie polegała na tym, że zbyt mało zarabiali, a nie umieli kombinować. Rodzicom na pewno też jest przykro, że Ich tak postrzegacie. Radzę przemyśleć Waszą postawę i qpzastanowić się, czy aby nie krzywdzicie swych rodziców?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×