Jest tu ktoś kto idzie na studia od pazdziernika

stresujecie sie? ja jak pomyśle to strasznie :o nowe miasto i w ogóle :D

ja jestem :) ale nie ide na studia :D hahahhahaha

studia są z***biste w porównaniu ze szkołą.

czemu z***biste?

Co semestr tyle materialu do ogarniecia co w porownianiu z matura jest pikusiem.

tzn matura jest pikusiem w porownaniu z sesja na studiach. poprzednio zle napisalam, obecna godzina robi swoje.

Ja idę. I się stresuje.

Ja co prawda jestem już po magisterce ale pamiętam jak poszłam na licencjat ale na początku byłam pogubiona. Nikogo nie znałam miasto tez kiepsko zajęcia rozrzucone po całym mieście (studiowałam AWF więc to na stadion, basen uczelnie i tak po całym mieście) pierwszy dzień to tata mnie samochodem woził bo jak bym pieszo miała iść w życiu bym nie zdąrzyła ani nie trafiła:) Pamiętam jak wiózł mnie na basen i pytałam się zupełnie obcych sobie dziewczyn czy one tez z tego roku na takie zajęcia:) Później nawet nie wiem kiedy nawiązały się przyjaźnie, poznało się wszystkie skróty, wiedziało się na które zajęcia można wpaść z jakimś marginesem spóźnienia. Ech licencjat to były wspaniałe czasy w dodatku mieszkałam w mieście w którym studiowałam (dziennie). Magisterka (zaocznie) to już zupełnie nie to samo, dojeżdżałam wiele km i pewnie przez to nie związałam się tak z ludźmi bo z nimi nie imprezowałam, choć nie brakowało mi tego bo wszystko co fajne spotkało mnie na licencjacie:)

ja idę . stresuję się mocno. po pierwsze zawsze miałam lepszy kontakt z facetami i boję się że się nie dogadam z ludźmi z roku bo to babski kierunek będzie. po drugie większe miasto, którego praktycznie nie znam i się boję, że się pogubię.