Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość przedszkolakowa mama

Zostawiłam dziecko w przedszkolu i czuję się jak wyrodna matka

Polecane posty

Gość przedszkolakowa mama

Dzisiaj pierwszy dzień w przedszkolu w pełnym wymiarze godzin. W poprzednim tygodniu syn był na dniach adaptacyjnych (3 dni po 2h). W pierwszym dniu adaptacyjnym rodzice byli z maluchami. W drugim dniu godzinę z rodzicami godzinę bez (syn marudził, ale nie płakał). Za to trzeci dzień w którym był sam, płakał prawie całe 2h :o A dzisiaj to już w ogóle. Zaprowadziłam go do sali, zostawiłam wszystkie potrzebne rzeczy. Już wiedział co się szykuje i mówi do mnie "mam proszę, nie idź" ;( Wychowawczyni zagadała go, a ja szybko opuściłam salę. Później słyszałam jak płacze i mnie woła ;( Mamy przedszkolaków, jak Wy to zniosłyście? :( Dodam, że zachęcaliśmy z mężem synka do przedszkola, opowiadaliśmy już od początku roku jak będzie fajnie i ile będzie dzieci (uwielbia towarzystwo dzieci).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja czułam się okropnie.Wychodząc , miałam łzy w oczach.To ogólnie trudny moment.Mój wcale nie płakał, ale to jeszcze gorzej, bo po prostu nic tam nie jadł.Taki środek zastępczy sobie znalazł.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość przedszkolakowa mama
Wszyscy mówili, że to będzie trudne. Nie spodziewałam się, że aż tak trudne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja tez wlasnie zaprowadzilam córke, nawet nie zauwazyla ze wyszlam, od razu zaczela sie bawic szybki buziak, i papa. Smutno mi i pusto, gorzej to znosze niz ona pewnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość przedszkolakowa mama
A ile córka ma lat? ;> Mój bardzo płakał :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
W październiku bedzie miala 3, pierwszy raz dzisiaj, u nad nie bylo dni adaptacyjnych ani nic podobnego. Byla tam ze mna jak potwierdzalysm przyjecie jej, a potem nic, az do dzis. W domu w ostatnich dniach marudzila ze pojdzie ale chce sie bawic z mama i tata. A dzisiaj ubralysmy sie poszlysmy, i o nie bylo ani placzu ani nic. Z jednej strony to bardzo dobrze, ale kto wie co bedzie dalej?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No ,ale przecież tak trzeba. Dobrze zrobilas. Niedługo mu minie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To jest ciężki moment, mój synek teraz juz drugi rok idzie ale po wakacjach też nie za bardzo chciał dziś zostać i było: mama ja wole do domu iść ale wiem, że lubi przedszkole i swoich kolegów i jak wyjde to pobiegnie sie bawić :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja jestem wyorodna
bo tylko czekam zeby zaprowadzic dziecko do przedszkola. Niechby sie zalewal łzami, nie wzrusza mnie to, bo wiem ze za chwile bedzie sie bawil z dziecmi i spedzi czas w najleposzym dla siebie miejscu. A ja odpoczne od dziecka i bede super mama po jego powrocie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość przedszkolakowa mama
Twoja córeczka zareagowała identycznie jak córka mojej znajomej. Malutka weszła do sali, poszła do zabawek i nawet się za mamą nie oglądała. Ale to odważna dziewczynka ;) Mój ma 3 w listopadzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie przejmuj się.. :) mój wył tydzień, ja przed wyjściem w pierwszy dzień trzy razy na kiblu siedziałam, tak się stresowałam... Przeżyłam to strasznie! czułam się tak samo jak Ty, jak wyrodna matka... jechałam do domu, a serce mi w gardle stało, łzy w oczach i dłużące się godziny do odboru... tak już jest... Mój w dodatku nie potrafił dobrze mówić... bałam się że tak stanie i nic nikomu nie powie... po pierwszym i drugim dniu był posikany (choć normalnie się załatwiał w toalecie) cała się trzesłam... nic do mnie nie mówił jak przyszedł do domu, płakałam jak głupia (że co ja mu robię!). Jak mówiłam przedszkolankom do widzenia aż się jąkałam bo tak miałam ściśnięte gardło! po tygodniu mu przeszło.. :) dziś zaczął 2gi semestr :) też się stresowałam czy po wakacjach się mu odmieniło, ale nie było źle... postał i zaczął szukać zabawek, pomachał i poszłam... Ważne żebyś mu tłumaczyła, że nikt go nie zostawia.. że wrócisz... Ja w tych złych chwilach myślałam sobie tak: świat jest taki okropny, im prędzej się nauczy tego chłamu będzie mu lżej, początek jest trudny, ale pomyśl co by było gdyby poszedł do 1szej klasy i zobaczył jakie są w rzeczywistości dzieci i ta 'reszta' poza domem gdzie ma wszystko i jest bezpieczny...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość przedszkolakowa mama
@ja jestem wyrodna - ja też tak myślałam, tym bardziej, że nie jestem typem matki która zajmuje się dzieckiem tylko i wyłącznie sama. Myślałam, że mały trochę inaczej zareaguje a jak zobaczyłam jak bardzo płacze i że nie chce się z nikim bawić bo jest właśnie tym płaczem zajęty to było mi naprawdę bardzo przykro.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość przedszkolakowa mama
gość z 08:34 - dziękuję, masz rację (czuję się tak jak to opisałaś).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Bardzo sie ciesze, ze mala nie plakala bo wtedy sama bym nie wytrzymala. Oby nasze maluchy coraz lepiej to znosily, zeby potem nie bylo gorzej niz dzis. Tego sie boje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
:) plusy takie że dziecko musi się rozwijać w grupie, to jest bardzo ważne, dasz radę kobietko! powodzenia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"ja jestem wyrodna" jakbym czytała o sobie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Pamiętam jak nasza córeczka w wielu 2,5 roku pierwszy raz udała się do żłobka, najstarszej grupy. Nasza córeczka, od pierwszych minut poczuła się dobrze w grupie dzieci. Po kilku dniach zostawała pełną ilość godzin i była radosna. Drogie Panie, nie przesadzajcie. Dzieci potrzebują towarzystwa dzieci. Cieszę się że nasza mała dzisiaj nie ma problemów adaptacyjnych w przedszkolu, jest otwarta i czuje się dobrze. Nie chce nikogo obrazić, ale wydaje mi się że często jest to wina nadopiekuńczości, nadmiernej troski oraz przestawiania świata w oczach dziecka z niezbędną obecnością mamy. Oczywiście że kochamy. I to bardzo. Wiemy jednak że dziecko rośnie. I wraz ze wzrostem, musi mieć kontakt z rówieśnikami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja jestem wyorodna
ja rozumiem, ze TObie jest ciezko bo dziecko placze....ja to przerabialam rok temu, troche płakał mlody i marudzil, zazwyczaj czepoial sie przysłowioiwej spodnicy i nie chcial mnie puscic. Chwile pozniej wracalam , zeby zobaczyc czy zyje :D a on w najlepsze pochloniety zabawa, dziecmi, paniami. Bywalo tez i tak,m ze z przedszkola wychodzic nie chail i plakal, ze go do domu zaboieram !! zobaczysz, ze dla dziecka w tym wieku nie ma nic lepszego niz przedszkole..gwarantuje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mama 3 latki
Dziś przeżyłam to samo. Córka po adaptacji dziś biegła dosłownie do przedszkola. Nawet weszła do sali ale zaraz się cofnęła i zaczęła płakać... Czekam do 10 i idę po nią. Będę codziennie po 1h dłużej ją zostawiać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mama 3 latki
Pobierampliki no ale takie mądrości są tu zbędne.Każdna z nas zdaje sobie sprawę z potrzeby socjalizacji dzieci i zalet przedszkola. Po prostu dzielimy się emocjami z pierwszych trudnych dni.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
moja juz nie mogla sie doczekac przedszkola. alejuz to zaczal sie 4 rok dla corki. jest juz zachartowana. a co sadzie o zmianie przedszkola dla corki? czy jest sens zmieniac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jesteście beznadziejne. Przecież jak dziecko widzi, że placzecie, trzesiecie się (???), łamie wam się głos to myśli, że dzieje się coś bardzo złego. Zachowujecie się jakby wojna wybuchła, przez was te dzieci rycza i będą miały traume. Przedszkole powinno być czymś oczywistym i naturalnym, a mama zadowolona, że maluch już taki duży, że idzie do przedszkola. Dzieci wyczuwają emocje, niepotrzebnie wyczyniacie histerie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Może i mądrości są zbędne, ale przyznasz że jednak są istotne. Często takie udzielanie się emocji jest wynikiem właśnie takiego wychowania. Wydaje mi się że dziecku należy się chwila wytchnienia od mamy i taty. Nawet małemu. Pokazanie dziecku przed pójściem do przedszkola, niepokoju w jakiejkolwiek postaci będzie budowało w nim poczucie niebezpieczeństwa i często jest zaprzeczeniem tego wszystkiego co o przedszkolu opowiadamy dziecku. Zabolało to co napisałem powyżej? No trudno.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie jestem nadopiekuńczą mamą a ryczałam jak głupia jak dwa lata temu córę (wtedy 2 lata 9 mies) pierwszy raz zaprowadzałam do przedszkola... dlatego rozumiem wasz ból ;) o dziwo ona zniosła to super, a ja? nie pamiętałam jak dojechałam do pracy... ryczalam całą drogę... do biura wchodziłam w ciemnych okularach a koleżanka i koledzy: oho!!! :D do przedszkola córę zawiozła :P przeszło mi szybko jak zobaczyłam ile dobrego dla jej rozwoju daje przedszkole. teraz z perspektywy czasu wiem, że była to słuszna decyzja i drugą córkę wyślę do przedszkola równie wczesnie. nie łamcie się, przedszkole to super sprawa dla dzieciaków :) moja dziś do zerówki poszła pierwszy raz - nie mogła się doczekać

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Na pewno jest ciężko i każdy rodzic i dziecko bardzo przeżywają te pierwsze dni w przedszkolu. Dziecko płacze, chce wracać z nami do domu, ale nie powinnyśmy przy nim płakać, przedłuzać pożegnania w szatni, po prostu buziak, " będę po obiedzie, podwieczorku" i wychodzimy. Jak rodzic się nie rozkleja to i dziecku bedzie łatwiej. Przede wszystkim nie straszyć przedszkolem "no, w przedszkolu to cię nauczą dyscypliny, porzadku itd", niestety często coś takiego już słyszałam. Autorko, będzie ok :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zresztą sam tytuł wątku jest już dziwny. Co ma pozostawienie malucha w przedszkolu do wyrodności? Nic. jest czymś zupełnie przeciwnym - odpowiedzialnością, poczuciem bezpieczeństwa i pierwsza nauką dla dziecka, że nie zawsze i nie wszędzie jest mama. Myśląc w ten sposób, to każda frajda dla dziecka może zmienić się w traumę. Np. przyszłe wyjazdy na wycieczki, na biwaki czy obozy kolonie będą dla dziecka czymś niepewnym, bo mama płakała albo była zmartwiona. Fakt, że nieobecność dziecka dla rodziców jest niekomfortowa, nie znaczy że jest niedobra.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mama 3 latki
Szkoda w ogóle tu rozmawiać. Serio myślicie, że matki 3 latków płaczą im przed wejściem do przedszkola? :) Śmieszne jesteście. Oczywistą rzeczą jest, że rodzice radośnie podchodzą do tego, uśmiechają się a dopiero po zamknięciu drzwi pozwalają sobie na emocje. Trzeba być idiotą,żeby tego nie wiedzieć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dla odmiany napiszę obcesowo, po latach czytania i wysłuchiwania "jojczeń" rodziców. Albo macie łajzy za dzieci, o beznadziejnych charakterach, z których wyrosną zastrachani, rozmemłani dorośli, albo sami zapracowaliście na te dziecięce lęki i absurdalne reakcje. Jeśli separujecie dziecko od nowych bodźców, chronicie przesadnie, to tak macie. Dwu-, trzyletnie dziecko prowadza się na różne zajęcia, zostawia samo na atrakcyjnych placach z opiekunkami, wspiera je(!!!), pokazuje świat, zachęca do nowych wrażeń. Tak wychowane dziecko wejdzie zafascynowane i dumne do przedszkola i poradzi sobie, chyba że jest specjalnej troski. Mam dziecko w wieku przedszkolnym i nie płakało nigdy, ani na początku, ani przy jakichś kryzysach. Jeszcze dwoje wychowanków tak przygotowałam że byłam potem dumna bo wyróżniały się ponad przeciętność. Każde z dzieci wbiegało rozpromienione, zaczynało zabawę, prowokowało do zabawy inne dzieci i pomagało bardziej zagubionym. Za to widzę które płaczą i jest to na własne życzenie ich rodziców (nie liczę dzieci opóźnionych czy po prostu beznadziejnych emocjonalnie).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nauczycielka przedszkola
Drogie Mamy Pierwsze dni w przedszkolu to stres dla dzieci i dla rodziców Ale mogę Was zapewnić że dzieci szybko się aklimatyzują i nie dzieje im się żadna krzywda Z każdym dniem będzie lepiej Pozdrawiam serdecznie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Widzę że nie jestem sama :-) Mój mały dziś też poszedł po raz pierwszy do przedszkola. Rozstanie przebiegło bez bólu - synek od razu wbiegł do sali nawet się nie ogladając... Ciekawe jak sobie poradzi. U nas nie ma dni adaptacyjnych a smyki można odebrać najszybciej po 13-tej... (chodzi o to by zjadły tam obiadek).Tak więc od razu z grubej rury.Najbardziej stresuje mnie to że prawie nie mówi, a z drugiej strony kontakt z innymi dziećmi i inne otoczenie może mu bardzo pomóc. Czuję się dziwnie.Ciągle myślę o tym moim małym człowieczku... Nie płakałam ale mam serce w gardle.Tak przeżywałam że pół nocy nie przespałam.Cieszę się że synek nie płakał i nie robił scen. Zobaczymy jak będzie w kolejnych dniach :-) Śmieszne to trochę.Jak siędziałam z nim w domu to nie mogłam się doczekać aż pójdzie do przedszkola - jak w końcu ten dzień nadszedł to jest mi smutno.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×