Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość LOVELYGIRL6757848494

pomocyy

Polecane posty

Gość LOVELYGIRL6757848494

Witam serdecznie! Chodzi o byłego ktory ciagle nie jest mi obojetny, mimo iz nie jestesmy juz razem troche ponad rok. Ciagle cos miedzy nami jest. Mamy staly kontakt, glownie z jego inicjatywy, ja raczej odzywam sie rzadko. Spotykamy sie jak na "byla" pare dosc czesto, nawet dwa razy w tyg, on czasami chce nawet czesciej, zwraca sie do mnie czulymi slowami np. kochanie moje. Znajomi mowia ze pasujemy do siebie jak nikt inny, ze golym okiem widdac jak bardzo nas do siebie ciagnie. Nie ma spotkania bez pocalunku, przytulenie (do seksu oczywiscie nie dochodzi, szanujemy sie). Od czasu rozstania nikogo oboje nie mielismy, jakis czas temu nasz kontakt sie ciagle polepszal, on dosyc niedawno wyznal mi ze moglby ze mna spedzic reszte zycia (bylam w szoku, az zrobilo mi sie cieplej na sercu..).. Jednak problem w tym ze ja ciagle powtarzam ze jestesmy tylko znajomymi, mowie ze musi sie zaczac ode mnie odzwyczajac, ze to koniec. Raz jestem mila a raz wybucham zloscia. Mowie mu ze go nie chce a tak naprawde nikogo poza nim nie widze, dodaje mi bardzo duzo sil, radosci! Potrafimy przegadac 6 h i tematy sie nie koncza, mozemy porozmawiac o wszystkim, chociaz on ma trudnosci z rozmawianiem o zwiazkach, twierdzi ze to trudne tematy jednak potrafi stwierdzic ze mu zalezy na mnie, ze czuje cos do mnie..dawniej oczywiscie za czasow kiedy bylismy para mowil o tym jak bardzo mnie kocha, teraz tego nie mowi, no w sumie nie jestesmy para ale no sama nie wiem, jestem tak pogubiona ze nie wiem co robic :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nic z tego nie rozumiem. moglabys napisac w jednym zdaniu na czym polega problem. napisalas pol strony, no ladne opowiadanie, ale o co ci chodzi?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Przeanalizuj czemu się rozstaliście.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość LOVELYGIRL6757848494
Mam jaakis bezndziejny dzien dzisiaj :/. Juz pisze jaki byl powod rozstania..Dosc blahy, generalnie to nadmiar klotni, jego okropnej zadrosci. Coraz czesciej do nich dochodzilo az to wszstko doprowadzilo do konca, jednak kontakt sie nie urwal ani na tydzien, ba ani na pol tygodnia. Czasami czuje ze nie spotkam nikogo z kim bede miec tak dobry kontakt, od poczatku taki byl, od pierwszego spotkania. Bylismy razem dosc dlugo bo prawie 3 lata. Namieszalam tak bardzo ze teraz ne wiem jak sie z tego wyplatac, ciagle powtarzam ze to koniec, ze to nie ma sensu. Czasami tez mysle ze nie daje z siebie wszystkiego a z drugiej strony moze to moja wina bo go blokuje swoim glupim gadaniem ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość LOVELYGIRL6757848494
nikt nie pomoze ogarnac mi tej sytuacji :/?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×