nikt mnie nie chce bo jestem brzydka

I nie potrafie pogdzic sie z moim losem, chce mi sie plakac jak pomysle, ze przezyje zycie w pojedynke. :(

To musisz nadrabiać innymi cechami, ale faceci to wzrokowcy, więc szanse marne. Trzeba im się chociaż trochę podobać, by się zainteresowali kobietą :(

Spróbuj znaleźć plusy takiego stanu rzeczy. Wolność, swoboda, brak dodatkowych problemów, odpowiedzialności etc.

Sinsay, a poza tym tacy ludzie jak Ty dobitnie demaskują o co w tym wszystkim chodzi: ładna buźka, fajne cycki, długie nogi - oto istota ,,miłości" faceta do kobiety, a jak kobieta tego nie ma to o ,,miłości" nie ma mowy. Do d**y to wszystko.

To już kaplica.

Trudno, nie ma się co oszukiwać... wielkie ideały ludzkości to tylko bajki, kótre pryskaja jak banki mydlane po zderzeniu z rzeczywistością

A może warto stanąć przed lustrem i powiedzieć sobie: jestem sama, bo faceci to prymitywne, powierzchowne bubki. No bo taka jest prawda. A chyba lepiej być samą niż z prymitywem? ;)

A my nie jesteśmy prymitywne?

Jesteśmy tym samym gatunkiem...

Ludzie ogółem są prymitywni. Wyzbycie się chęci kopulacji, rozrodu, to wkroczenie na wyższy level człowieczeństwa, bycie ponad szarą prymitywną masą.

Logika poziom hard- to może najlepiej od razu wzbić się na najwyższy poziom i wyzbyć się popędu do życia i się zabić? :o

Czemu nie, zasady gry zwanej życiem nie są do końca fair, a więc logicznym jest że jak się nie chce w tej grze uczestniczyć...

A ja JESTEM GŁUPIA ! to jest dopiero problem

... to się zostaje szulerem i rozbija system :D

To prawda. Najlepiej być szulerem.

Ja jestem z ładną i pustą wolał bym brzydką i chodziarz trochę wartościową...

ChodziaRZ - dobre. A ktoś Cię zmuszał bidoku, do ładnej i pustej? Che che.

A the gost, ale który CHODZIARZ - Korzeniowski?

może pocieszy Cię to, że ja z kolei jestem ładna, wygadana, uczciwa, wykształcona, ogarnięta, łapię nić porozumienia z każdym i .. też jestem sama choć nie zamykam się na uczucia. I tak już bardzo długo

nie, to nie pociesza brzydkich, bo skoro nawet ładna ma z tym problemy, to brzydka TYM BARDZIEJ, to chyba logiczne :)

Dokładnie. Ładna ma świadomość, że ma mozliwości, że jak nie teraz, to może za rok, dwa, a brzydka?

to ja z 21:02:40 to chociaż wiedz, że też czasem jest mi przykro:(

Słaba to dla nie pociecha, ale razem raźniej :)

Ładna i co z tego, dostałaś od losu urodę, a więc mozliwość złapania faceta. Gdyby autorce na facecie nie zależało, to no problem, ale jej zależy, a nie ma szans żeby jakiegoś sobą zainteresować, bo nie ma urodziwej paszczy.

A i jeszcze pamiętajmy o ciele, sama twarz to trochę mało. Ja mam ładną, ale mam wrażenie że wielu facetów nie akceptuje mojej gruchowatej figury.

za kilka lat pewnie już nie będę taka urodziwa i podzielę los koleżanki:) już się z tym trochę pogodziłam i staram się tej sfery życia nie brać w rozliczeniach pod uwagę. Może się o kogoś potknę... NIE MUSI BYĆ PRZYSTOJNIAKIEM - dla mnie to nie ma znaczenia, liczy się głębokie porozumienie, a nie fiu bzdziu

O nie, gruchowata figura to naprawdę tragedia, mam to samo i nienawidzę tego :( wolałabym już być puszysta i mieć "jabłko" niż być raczej normalnej tuszy, ale mieć "gruchę" :o

No tragedia, tragedia i nie ma opcji żeby to zmienić.

Plusow tej sytuacji jest znacznie mniej niz minusow. Figure tez mam gruchowata, wiec i twarz i cialo odstrasza potencjalnych kandydatow :o

To może podkreślaj tyłek, a jakiś amator wielkich posladów się na Ciebie skusi. To piszę ja, gruchowata. :)