Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Chce zostać dobrym kierowcą

Czy są tutaj jacyś kierowcy

Polecane posty

Gość Chce zostać dobrym kierowcą

Witam wszystkich, mam kilka nurtujących mnie pytań w sprawie jazdy samochodem. Egzamin zdałam 2 lata temu, jednak od tego czasu nie jeździłam. Planuje pojezdzić trochę z chłopakiem i sobie przypomnieć, ale nie chciałabym wyjść na totalną idiotkę. Od razu mówię, ze nauka jazdy w mojej szkole była prowadzona na niskim poziomie, instruktor NA KAŻDĄ jazdę spozniał się po 15/20 min, i zawsze kończyliśmy wcześniej. Ponadto w czasie jazdy zwykle jexdziliśmy do sklepu, że mógł kupić sobie jedzenie, na stacje paliw bo chciało mu się sikać i tak w kółko. Ale to temat nie o tym. 1. Mianowicie, kiedy powinnam zmieniać bieg przed progiem zwalniającym? (na swojej nauce jazdy nigdy nie przyszło mi przejeżdzać przez progi zwalniające wiec kompletnie nie wiem) Czy powinno się zmienic bieg (i na jaki? 2?) zanim wjadę przednimi kołami na próg czy może przyhamować-przednie koła przejdą przez próg i wtedy zmieniać bieg? 2. Czy w czasie jazdy zmieniając bieg z 1 na 2 . z 2 na 3 powinnam sprzęgło puszczać wolno czy szybko? wiem, ze przy wrzucaniu 1 trzeba robić to wolno, zeby silnik nie zgasł. I to samo pytanie do zmiany biegu z wyższego na niższy czyli np z 3 na 2, Dziękuję wszystkim którzy to przeczytali, mam nadzieję, że ktoś odpowie na moje pytania. Z góry przepraszam, jeśli wydają się one śmieszne i głupie :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Bananowa Kasia
kiedy dojezdzasz do progu zwalniajacego ( zalezy czy to taka wyspa czy ten taki walec) to w 1 przypadku mozna zwolnic czyli lekko hamulec potem sprzegło i redukcja do 3, 2 tez mozesz ale 3 wystarczy w 2 przypadku kiedy jest ten polwalec to sporo przyhamuj hamulcem potem sprzegło i 2 i puszczasz aby auto sie samo potoczyło..nie wiem czy dobrze to zobrazowąłam:) Musisz pojezdzic z chłopakiem nie wstydz sie:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Bananowa Kasia
sprzegło wolno bo szarpnie Ci i zgasnie na każdym biegu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Bananowa Kasia
sprzegło wolno bo szarpnie Ci i zgasnie na każdym biegu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jeżeli chcesz zredukowac prędkość i biegi przez progami zwalniającymi, jakimisd dziurami, zakretem itp to zwalniasz normalnie i nastepnie dopasowywujesz bieg 1 czy tam 2 zależy jaka to predkość i po wbiciu biegu na odpowiedni jedziesz sobie spokojnie dalej rozpedzasz i wbijasz wyzsze biegi. Ja p*****le dziewczyno tak samo zwalnia sie przed progami czy przed innymi przeszkodami. Nie ma specjalnej techniki NA PROGI zwalniajace. Może lepiej nie wyjezdzaj na droge i nie rob zagrozenia!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Bananowa Kasia
gośćNie ma specjalnej techniki NA PROGI zwalniajace. Może lepiej nie wyjezdzaj na droge i nie rob zagrozenia! to do mnie sie tyczylo???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
oj baby baby :) jeśli mamy tzw. leżącego policjanta (próg zwalniający) hamujesz przed nim juz jakies 20 nawet 30m przed, no bo widać go z daleka, dohamowujesz gdzieś do 10km/h nawet mniej, w momencie gdy hamujesz, wbijasz sprzęgło i ja tak na sprzęgle dojeżdzam praktycznie do progu zwalniającego, kilka metrów przed nim wbijam JEDYNKĘ! a nie dwójkę drogie panie (tak uczyli na kursie i tak powinno się robić, gdzie wy gadacie ze na trójce????!!!! silnik zakatować?) wtedy przejezdzasz na tej jedynce i dodajesz lekki gaz (chodzi tylko o to zeby silnik nie zgasł, masz go utrzymać w obrotach) jak tylne koła też przejadą przez próg dodajesz już więcej gazu no i potem wbijasz dwójke i jedziesz sobie, potem trójeczka itd A drugie pytanie to tak, chodzi o płynność coś na zasadzie huśtawki wagowej, jak jedna częśc huśtawki idzie w górę tak samo druga częśc idzie w dół, płynnie i równo, tak samo ze sprzęgłem i gazem, jednocześnie ale płynnie zwalniasz pedał sprzęgła i jednocześnie dodajesz gaz przy wyższych biegach od czwórki w górę nie trzeba aż tak się cackać ze sprzęgłem, najgorzej jest na niższych przełożeniach, wyższe mozesz szybciej puścic sprzęgło. zresztą najlepiej sama wyczuj, jeśli ci będzie szarpać lub silnik zgaśnie to będziesz wiedziała ze musisz to robić płynniej i wolniej :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
zazwyczaj progi zwalniające są seryjnie ustawione i zmieniam bieg na samym początku na 2 i tak jadę do końca progów, nic się też nie stanie jak przejedziesz je na 3

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Bananowa Kasia
gość oj chlopy chlopy 1 jest biegiem do ruszania chyba ze Ty sie zatrzymujesz do zera;]

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dokładnie, 1 jest biegiem do ruszania. Może ty jeezdzisz hulajnogą, że próg zwalniajacy jest dla ciebie na tyle duża przeszkodąze musisz redukować praktycznie do zera predkosc zeby po nim przejechać. Litości

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Bananowa Kasia
są progi (półwalce) przez które nie można sie g***townie bujnąc bo są nieco ostre i wtedy redukcja do 2 ostatecznie 1...ale przy progach tych mniej stromych tych wyspach można zwolnic i przemknac na 3:) ten kto przez taki prog przejjezdza 1 to sie chyba wczesniej zatrzymał bo piesi na niego weszli:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Diamant77
Jedynka jest do ruszania lesli sie nie zatrzymasz to jazde mozesz kontynuowac na dwojce

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Chce zostać dobrym kierowcą
dziękuję wszystkim za odpowiedzi :) Bardzo mi pomogliście :) Postaram się pojeżdzić z kimś i wypróbować wasze rady :) do wypowiedzi gościa z godziny 9.34- o wyjeżdzaniu na drogę i robieniu zagrożenia. Rozumiem, że Ty już przed zapisaniem się na kurs prawa jazdy wiedziałeś wszystko, idąc tym tokiem rozumowania inni nie powinni się UCZYĆ I DOWIADYWAĆ A TAKŻE PYTAĆ bo będą robić zagrożenie na drodze? Zapytałam o te progi, bo na moich 30 godz jazd (odliczajac spoznienia instruktora - dwudziestu kilku) nie zdażyło mi się ani razu przejeżdzać przez próg zwalniający. Niedawno widzialam jak tata koleżanki przejeżdza przez niego (taki walec) i zobaczylam, ze on nie zmienia biegu przed progiem, tylko kiedy pierwsze-przednie koła przejadą przez niego dopiero wciska sprzęgło i daje 2. I się zastananowiłam czy tak się powinno robić czy nie, podobno kto pyta nie błądzi wiec zapytałam. Bananowa Kasiu bardzo mi pomogłaś, jak najbardziej zrozumiałam Twoje tłumaczenie, dziękuję :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wiesz co autorko powiem Ci szczerze, że mogłabyś troche ruszyć głową. Jeden bedzie zmieniał biegi wjezdzając na próg juz kołami, a drugi będzie redukował bieg juz 10 m wcześniej. Jak kto woli. Myśl troche dziewczynobo to jest podstawa przy jeżdzie samochodem. Jeden trzyma obroty tylko do 2 tys a ddrugi przeciaga do 3 tys obrotów. I ja p*****le każdy samochód jest inny. Każdy ma inną technike jazdy!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Chce zostać dobrym kierowcą
A z tym sprzęgłem to spytałam dlatego, że mam trochę obaw, że jak będę wjeżdzać pod górkę i będę chciała zmienić bieg z wyższego na niższy i przytrzymam za długo sprzęgło to auto może mi zjechać w dół. Ale rozumiem, że to też kwestia wprawy i wyćwiczenia sobie dobrego momentu kiedy trzeba je puścić. Rozumiem, że dla kogoś te pytania mogą się wydawać głupie, ale ja nawet nie miałam okazji przećwiczyć tego na jazdach. Pozniej to się nawet bałam zapytać instruktora o cokolwiek, bo jak raz mu wspomnialam o tym, ze się notorycznie spoznia to na każdej kolejnej jezdzie mówił od niechcenia: skręć w lewo, prawo, nic nie tłumaczyl (kiedys kolega się coś zapytal, to on powiedzial, zeby sobie w książce poczytal bo instruktor nie jest od tłumaczenia i sobie gardła nie będzie zdzierał), NIE POPRAWIAŁ moich błędów- tupu czy włączyłam czy zapomniałam włączyć kierunkowskaz było dla niego obojętne. Wjechałam mu na ambicje zwróceniem uwagi i dlatego tak wyglądał ten kurs.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Przestań już wszystko zwalac na instruktora. Jeśli ci się nie podobało to trzebabyło zmienić szkołę jazdy i tyle. Egzamin zdałaś więc chyba aż tak źle cie nie nauczyli? Po jaka cholere ty chcesz zmieniać pod góre bieg z wyższegho na niższy? Jeśli musisz wtoczyć samochód po większa góre to chyba logiczne, że musisz dodać gazu i bardziej dynamiczny bieg? Nie uzywasz mózgu dziewczyno za grosz naprawde

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Skoro nie jeździłaś od egzaminu to wykup sobie kilka godzin doszkalających. Tak będzie najlepiej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Chce zostać dobrym kierowcą
Widzisz gościu znowu wszystko upraszczasz. Oczywiście, że mogłam zmienić szkołę jazdy, nie jestem głupia! Postraszyłam obecną szkołę, ok wszystko rozumieją ALE PIENIĘDZY MI NIE ODDADZĄ. rozumiem, ze dla Ciebie 2 razy po 1500 zł to nic, ale ja sama musialam sobie te pieniadze zarobić i nie stac mnie bylo placic drugi raz za to samo. Zresztą to nie o tym temat. Jak tak bardzo Ci przeszkadza, ze musisz tutaj odpowiadac, to zmien temat. Nikt Cie nie zmusza do pomocy. Jak zdawales prawo jazdy zadna dziewczyna się nie pytala, jak powinno się zmieniać biegi pod górką? Rozumiem, że wszyscy a w szczególności TY wyssali to z mlekiem matki. przypomnij sobie jak Ty się uczyłeś, czy byles taki doskonaly. Z tego co wiem, pod górką kiedy auto się dławi zmienia sie bieg np z 5 na 4 żeby silnik się nie zadlawił + oczywiscie gaz. Jesli się mylę to proszę oświeć mnie Gościu..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Chce zostać dobrym kierowcą
Mam zamiar dokupić kilka godzin doszkalających, żeby pocwiczyc umiejętności praktyczne. Ale chcialam zapytac najpierw jakiegos kierowce tutaj o te rzeczy teoretyczne, które mnie nurtują. Bo na jazdy jeszcze trochę sobie poczekam (są tutaj tylko 2 szkoly jazdy, czekam w kolejce do intruktora z tej drugiej szkoly, ale jeszcze min miesiąc musze się wstrzymać)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jeeeeezu ale wy jestescie sympatyczni...chyba dziewczyna ma prawo zapytac, jesli ktos ma chec jej odpowiedziec to prosze bardzo, tylko po co te wszystkie niemile wypowiedzi...wcale jej sie nie dziwie bo ja przed kursem nigdy nie mialam okazji siedziec za kierownica i to byla dla mnie czarna magia...podczas kursu instruktor albo darl sie ze cos zrobilam zle, albo wogole uwagi nie zwracal na bledy...ok moze wy "mili" mieliscie swietnych nauczycieli ale uwierzcie ze zdarza sie tez odwrotnie...ja swoj egzamin zdalam za 15 razem...zaraz pewnie posypie sie setka komentarzy ze nie umiem jezdzic, ze glab ze mnie itp itd...ale to ja wiem jak bylo, to ja wiem ze np moj kochany nauczyciel dopiero gdzies na okolo 10 godzinie nauki uswiadomil mi ze skreca sie z 2...uczylo mnie 4 panow, na zmiane i co powiecie na to ze kazdy z nich troche inna wiedze mial? Kazdy uczyl mnie na swoj (inny) sposob...i ktorego mialam sluchac, tego ktory bardziej mi sie podobal czy moze mialam zrobic wyliczanke i stwierdzic sobie ktory tlumaczy dobrze?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jeeeeezu ale wy jestescie sympatyczni...chyba dziewczyna ma prawo zapytac, jesli ktos ma chec jej odpowiedziec to prosze bardzo, tylko po co te wszystkie niemile wypowiedzi...wcale jej sie nie dziwie bo ja przed kursem nigdy nie mialam okazji siedziec za kierownica i to byla dla mnie czarna magia...podczas kursu instruktor albo darl sie ze cos zrobilam zle, albo wogole uwagi nie zwracal na bledy...ok moze wy "mili" mieliscie swietnych nauczycieli ale uwierzcie ze zdarza sie tez odwrotnie...ja swoj egzamin zdalam za 15 razem...zaraz pewnie posypie sie setka komentarzy ze nie umiem jezdzic, ze glab ze mnie itp itd...ale to ja wiem jak bylo, to ja wiem ze np moj kochany nauczyciel dopiero gdzies na okolo 10 godzinie nauki uswiadomil mi ze skreca sie z 2...uczylo mnie 4 panow, na zmiane i co powiecie na to ze kazdy z nich troche inna wiedze mial? Kazdy uczyl mnie na swoj (inny) sposob...i ktorego mialam sluchac, tego ktory bardziej mi sie podobal czy moze mialam zrobic wyliczanke i stwierdzic sobie ktory tlumaczy dobrze?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×