Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

faceci czy jest wam obojętne to że wasze kobiety bardziej kochają dzieic niż was

Polecane posty

@broken co za dogłębna analiza. Nie dziwi mnie że nie masz wzięcia na swoje terapie. x dlaczego? bo ujawniam potrzebę rozwodów:-P a jak kochanka będzie miała dzieci Twoje, to też ma Cię słabiej kochać, bo inaczej jest k***ą?:D heloiza, kochana, zaloguj się:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
to jets trochę tak: masz małe dziecko i starego męża. patrzysz im w oczy. widzisz duże błekitne oczka dziecka, niewinne i takie...nowe. z drugiej strony przekrwione oczy starca, w aureoli zmarszczek. osoba niedojrzała i prosto mysląca widzi piękno tylko w oczach dziecka, gdyż wizualnie, estetycznie są piękniejsze. osoba dojrzała, inteligentna i wrażliwa dostrzeże ukryte, głebokie piękno w oczach starego męża- oczy, które się spracowały, wiele widziały, służyły tyle lat. ten rodzaj piękna. i tak samo z tą miłością. uważam, że osoby prawdziwie wrażliwe, daleko patrzące i głęboko odczuwajace potrafia dostrzec unikalność obu rodzajów miłości i wteyd ich nie wartościują. można z czułością patrzeć na pulchne łapki dzieciątka i ze wzruszeniem na ręce dorosłego mężczyzny, pracującego, na silne dłonie, czasem drgające lekko przy podnoszeniu łyżki z zupą do ust. uważam, że osoby inteligentne i głębokie kochają po prostu inaczej męża inaczej dziecko. oczywiście póki dziecko małe i hormony szaleją, a dziecko jest wymagające czasowo i wiele człwoiek sie oń martwi- to wrażenia w tym zakresie mogą być inne. ale jeśli to sie jakoś nie normuje z czasem...to uważam, że mamy do czynienia z ubóstwem emocjonalnym

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
czasem mówi się, że dziecko, rodzicielstwo otwiera ludziom oczy na rozumienie świata i ogromne pokłady miłości...ale jak widzę ta miłość potrafi być ukierunkowana już tylko w to małe dziecko...emocje zostają totalnie odciągnięte od innych, w tym męża, z którego miłości wzajemnje jest dziecko. każde dziecko to wspomnienie miłości swoich rodziców. taka pamiątka. po miłości lub po wybuchu namiętności lub- co gorsze- g****u. ale nie ma żadnego dziecka dopóki dwoje ludzi się nie spotka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
".ale jak widzę ta miłość potrafi być ukierunkowana już tylko w to małe dziecko...emocje zostają totalnie odciągnięte od innych, w tym męża" i tak musi być bo mąż się sam wyżywi a dziecko nie. Tak było i sprawdzało się od setek tysięcy lat. Kilka dziesięcioleci równouprawnienia i poprawności politycznej to jak pyłek na oceanie który zostanie zdmuchnięty przy najmniejszym zawirowaniu - p. Sarajewo, Sudan, Syria.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
co za durne porownania.kazda milosc jest inna.inaczej kocha sie siostre,inaczej rodzicow,inaczej meza,inaczej psa:Pale to jest milosc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ale to, że dziecko samo się nie wyżywi świadczy o tym, że bardziej za tym dziekciem trzeba patrzeć, pomagać mu i asystować, a co to ma wspólnego z miłością? ale mnie śmieszysz. mylisz szczególną opiekę i troskę z miłością;-DD tzn, to jest miłość, przemawia ona przez tą troske. ale to jets inny rodzaj miłości i specjalny rodzaj człowieka- małe dziecko broken- poprawił mi się humor- poczytaj tego factea;_)) widzisz?;-) większość ludzi używa pojęcia 'bardziej kochania' jako słowa klucza, które nie tyle odnosi się do emocji, co do szczególnej troski i poczucia odpwoiedzialności, chęci opieki. to typowe w relacji z dziekciem. ale relacja a partnerem ma inne cehcy charakterystyczne. i po prostu jak się rodzi dziecko, to walory tego drugiego rodzaju miłości przestaja być przedmiotem jakiejkolwiek refleksji;-DD tymczasem wszystko zależy od tego jak ludzie dbają o te związki. a zapytaj ludzi- a jaką tą cechę szczególną ma miłosć małżeńska, taką, której nie ma w miłości do dziecka? większość odpowie- seks. i nic poza tym. pustaki, widzą tylko to i tu leży pies pogrzebany. ajak spytasz o cechy miłości do dziecka, których nie ma w miłości do męża- opowiedzą całą litanię;-) po prostu zatracją refleksyjność, myślą, że związek to seks, a skoro to tylko lub nade wszytsko seks ( tylko, nade wszystko- na jedno wychodzi, którejkolwiek frazy nie użyjemy)- to staje sie jasne, że wystarczy, że ktoś ma ładniejszy tyłek i miłość się kończy. bo seks to nie tylko wyraz miłości, ale również czysta biologia. ot co.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"do szczególnej troski i poczucia odpwoiedzialności, chęci opieki." a to nie jest to właśnie czego oczekujecie od męża ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
czasem patzrę na ludzi w autobusach i się nad tym zagadnieniem zastananwiam- i widzę wielu ludzi bardzo prostych. prości ludzie myślą prosto- im prostsze myślenie, tym prostsze słowa, ale to nie zawsze dobre. bo wiele słów polega na uproszczeniu. jak dżentelman- on upraszcza. zauważ o czym on w ogóle mówi.;-)) proste myślenie- duży prezent i mały prezent. duży na pewno lepszy, bo...duży. miłość do dziecka większa, bo...intensywniejsza, bogatsza w pewien stres o bezpieczeństwo, zaangażowanie w wychowanie w rodzenie itd. czerwień lepszym kolorem od jasnej zieleni, bo...bardziej oczojebna. a wszystko zalezy od kontekstu, wszystko po coś jest. inny przykład- złoty łańcuch z tandentną cyrkonią lepszy od skromnej bransoletki ze srebra, bo bardziej oczojebny. posłużę sie metaforą- ludzie muszą widzięc, niczym prymitywy, dużo błysku, intensywności, by uwierzyć, że coś jest prawdziwe i w pełni wartościowe- tylko wtedy, gdy daje po uszach, oczach itd. to metafora- nie pojmą tego oczywiście ci, co myślą w boleśnie sprostowany sposób

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dzentelman- tego oczekujemy od męża, dokładnie! to nalezy również dać dziecku. a mąż i żona zobowiązują się do wzajemnje pomocy, wsparcia, dania człwoiekowi emocjonalnego poczucia stabilności, spokoju, świadomości, że nie jest się samemu w życiu. i tak rodzina to integralny organizm, pewna całosć. skoro ktoś próbuje dzielić włos na czworo...to dla mnie ulatuje cała magia. najpiękkniejszym obrazkiem pt. rodzicielstwo byłoby takie zdjęcie dwojga ludzi z miłością pochylających się nad kołyską. obejmowaliby się, trzymali za ręce i patrzyli z zachwytem w jednym kierunku. na zdjęciu byliby tylko oni- nie widać byłoby dziecka. ale jego obecność wyczuwana by byała z kontekstu. tak bym namalowała rodzicielsktwo, gdybym umiała;-) w rodzicielstwie najpiękniejsze jest to, że dziecko to synteza dwojga kochających sie ludzi, namalcalny dowód, że powymieniali sie sobą w osobie dziecka. wielki romantyzm. i po to nalezy decydowacs ie na dziecko- nie dla zusu. dla romantyzmu i po to, by jeszcze bardziej kochać współmałżonka. a dziecko w tej miłości będzie się grzać i zdrowo rosnąć, na osobę spokojna wewnętrznie, empatyczną i kontaktową. voila!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"jak dżentelman- on upraszcza". Co więcej - ja nawet żyję z upraszczania. "złoty łańcuch z tandentną cyrkonią" to nieczysty przykład niby do czego ta "tandetna cyrkonia" ? "Złoty porządny łańcuch dobrej próby" to dobry przykład. Bransoletka ze srebra też może być "lepsza" o ile ma jakieś cechy sztuki czy zabytku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
aceci czy jest wam obojętne to że wasze kobiety bardziej kochają dzieic niż was xxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxx co niby ma mnie martwić? Dzieci kocha się miłością rodzicielską, żona pod tę miłość nie podlega. Żonę kocham inaczej, to samo działa w drugą stronę, ja zonę kocham inaczej niż nasze wspólne dzieci. Miłość ojcowska nigdy nie przesłoni mi miłości do żony. Matka jedynaka- kocha dziecko całym sercem Matka 8 dzieci - kocha każde z dzieci takim samym sercem jak mama jedynaka - ma 8 serc? Jedno, ale czy mniej kochające 8 stworzeń?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"rodzicielstwo byłoby takie zdjęcie dwojga ludzi z miłością pochylających się nad kołyską. " w realu wygląda to troszkę inaczej - ona zj.ebana po 7-mej pobudce między 23-gą a 4-tą a on zestresowany, bo klient opóźnia płatność. I w takich realnych warunkach odbywa się małżeństwo. A później dzieci sprawiają różne inne kłopoty. Kto dzieli włos na czworo ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Są rodziny w których włosa nie dzielą na czworo, szkoda czasu na szukanie lupy. Kochają wszystkich domowników, nawet psa na 3 łapach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no nic, ja nie będę was przekonywać, ale chodzi mi o to, że uważam , że w obrębie rodziny są różne rodzaje miłości, przy czym relacją fundamentalną jest relacja małżeńska inaczej kocha sie dzieci inaczej meża, tak chcę wierzyć i sama bym chciała tak żyć, po porstu a dzielenia włosa na czworo to mówienie kogo bardziej, tak odczuwam, ale na siłę nie chce mi się kłócić o tej porze. z tymi łańcuchami chodzi o to, że to metafora- dziecka jest wszędzie pełno, jest niepordne, może zrobić sobie krzywdę, jest malutkie i niewinne, łatwiej rozczulić się nad kims takim, kto dodatkowo jest ze swojej krwi nż nad osobą dorosłą, niespokrewnioną. tymczasem właśnie dlatego, że mąż to osoba niespokrewniona i dorosła, to miłość ta wydaje mi się szczególna, tak jak i fakt ile ludzie razem budują, wspólnie dzielą te troski i zmęczenie dnia codziennego. widzę w tym piękno. w tym wspólnym życiu. w miłości rodzicielskiej widzę duzo piękna. sama mam dobre relacje z mamą. ale zauważyłam , że jak ludzie mają dziecko, to zatracają zdolność refleksji nad innymi rodzajami relacji. tyle

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ok, coś mnie gryzło i chciałam poruszyć ten temat- odgrzać po raz setny tego kotleta. pogadałabym, ale sen mnie nuży. broken- pzdr. dziękuje za wymianę zdań. papa;-*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"a dzielenia włosa na czworo to mówienie kogo bardziej, " aha, to ja się zgadzam w pełni. Swoją drogą akt MÓWIENIA kogo bardziej zapewne ma jakieś drugie dno ale to już nic wspólnego z miłością.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
@heloiza sztuką jest aby w tym młynie o którym ja znaleźć czasem chwile o których Ty napisałaś - "pochylić się nad kołyską".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×