O której przeważnie jadacie obiad

i ilu jest daniowy oraz co na niego macie

ja jem obiad o 17, bo wstaje o 12 i wtedy jem śniadanie na obiad dziś: kasza gryczana ze smalcem i boczkiem

miedzy 18:00 a 20:00 jedno danie...

ja w piątki zaprawa murarska - czyli gzika ( biały ser, ziemniaki, cebula, kawałek masła ) a tak różnie , jadam w stołówce. Lubię zupę owocową i chłodnik, pierogi z mięsem. W zależności od ochoty jedno danie lub dwa.

O 16 - 16.30 i obiad jest częściej jednodaniowy i jest to drugie danie, a zupę mamy kilka razy w miesiącu i wtedy są dwa dania.

Wieczorem 19-21 Tylko w niedzielę ok 15. Jedno danie zazwyczaj.

niedziela - zupa cebulowa z grzankami lub rosół, potem schaboszczak

Obiad wieczorem? No gratuluję. Nic dziwnego, że same słonice po ulicach chodzą.

A o której mają Twoim zdaniem jeść obiad osoby, które wracają z pracy i 17-18???

Ja już tydzień bez obiadu. Wychodziłam do pracy o 7 a wracałam o 21. Ale w weekend to ja sobie chyba podjem.

ja zawsze chciałam żebyśmy wszyscy razem jedli wspólnie obiad ale tak się nie da niestety każdy wraca o innej godź każdy pyta o obiad np. pierwsze dziecko wraca 13.10 i chce już jeść a ostatnie wraca koło 17.00. nie ma jak czekać z obiadem

Bo tu są same bezrobotne p***y co wstają o 12 i jedzą obiady o 17. Normalni ludzie wracają z roboty 17-18 do tego jeszcze trzeba zrobić zakupy i ten obiad ugotować. 19 godzina to w miarę realna godzina obiadu w dzisiejszych czasach. No chyba, że ktoś gotowe w pracy je.

ja oracuje do 17 ale o 13 ide do restauracji na lunch i od 13 juz nic nie jem, zamykam sie zawsze w 700 kcal a do lozka klada sie z pueknym wkleslym brzuszkiem.a ale lepiej sie usprawiedliwiac i zrec na noc, bo praca. tera jest pelno restauracji, zaden problem pijsc na lunchu i cos zjesc.

teraz, ucielo mi za i zabrzmialam jak jakas patologia :o

O 14

poza tym obiad to nie musi byc jakies ciezkostrawne miecho, ziemniaki z maslem i boczek :o lepiej zjesc jakas zupe,czy salatke. j

Ja wolę zjeść wieczorem. Tak zjeść a nie żreć, niż jeść jakieś byle gówno w barze.

w codzien jemy obiad tak kolo 11.30 w niedziele o 12.30 :)

Nie każdy ma pracę, z której moze sobie wyjść, a po drugie nie wszystkie miejsca pracy znajdują się w pobliżu rstauracji - często na totalnych zad*piach, a poza tym nie każdy ma kasę żeby codziennie jeść na mieście. No i nie każdy musi sie głodzić od południa żeby w łóżku dobrze wyglądać :D

ja jem o 14 i to mój pierwszy posiłek, ale nie dlatego, że sie odchudzam. Po prostu nie ejstem w stanie nic zjeść wcześniej, mój zolądek "budzi się dopiero o 13 :D

już sobie wyobrażam jak pani z biedronki idzie do szefa i mówi że udaje się na lunch za godź wróci

trzeba mieć czym srać