Gość paulazzz Napisano Wrzesień 6, 2013 Witajcie.... Postanowiłam napisac co w moim zyciu jest nie tak i chciałabym byscie mi pomogli doradzili.... - Jestem z chłopakiem juz prawie 7 lat, od samego poczatku sa miedzy nami spiecia jak u kazdej pary, ale teraz kiedy postanowilismy wyjechac za granice Polski wszystko zaczeło byc nie tak.Oswiadczył sie w listopadzie 2012 roku, od stycznia 2013 jestesmy oboje w Angli, mieszkamy u mojego brata który wynajmuje pokoje- my wynajmujemy jeden z nich. Praca jest dobra bo on pracuje w firmie ogrodniczej a ja pilnuje dziecka, postanowilismy ze bedziemy odkładac na wesele... fakt ze chcemy skromne ale zawsze trzeba miec na to pieniadze.... Jednakze od jakiegos miesiaca- wszystko zmieniło bieg, tak jakby wszystko zmieniło tor jazdy.... Martwi mnie to ze coraz zadziej ze soba rozmawiamy, coraz mniej czasu poswiecamy dla siebie mimo tego ze mieszkamy w jednym domu - gubimy sie.... Nie mamy czasu dla siebie, nie mamy ochoty na sex, nic nam nie wychodzi. Zakonczyły sie rozmowy na temat slubu, który planowalismy w 2015r, znikneły wspólne wypady na spacer na zakupy czy wspólne uprawianie sportu. Kiedys zapytałam go dlaczego my poswiecamy sobie tego czasu tak mało i usłyszałam ze ze zaczyna cos wygasac, zrozumiałam ze jesli teraz sie nie odnajdziemy to nic nam nie pozostanie. Jak on ma złe dni ja staram sie do niego mówic i pocieszac, ale jak chodzi o mnie to on stwierdza ze nie potrafi na takie tematy rozmawiac... Co ja mam zrobic??? wszystko było dobrze, nawet zaproszenia na slub wybralismy 2 miesiace temu i rozgladalismy sie za sala weselna, doszlismy do wniosku ze zrobimy slub plenerowy.... I w jednym momencie wszystko ucichło.... nie ma rozmów i czuje ze cos zaczyna byc nie tak, ja coraz czesciej dochodze do wniosku ze sie cos popsuło, ze to juz nie to, ze on przestał sie o mnie starac i dał sobie spokój - a tak nie powinno byc, jesli wspólne zycie tak ma wygladac to ja nie chce tak zyc.... Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach