cały czas jem nie radzę sobie z tym

Pracujesz czy jesteś w domu autorko?

Wielka uroczystość w rodzinie. Obiecałam tej osobie że schudnę i nie chciałam zawiesć. To było takie sobie gadanie, bo nikt na mnie nic nie wymuszał, ale.....w końcu się zaparłam. I udało się.

jestem na urlopie wychowawczym, przebywam z rocznym synkiem w domu. Wcześniej 8 lat pracowałam. dobijaja mnie teksty bliskich mi osób, ale nawet mimo tego nie potrafię wziać się w garsć. teksty typu: (teściowa) gdzie kupiłaś taki fajny swetr? - w hm. teściowa - to tam maja takie duże? Albo matka dzwoni. Piekłaś jakieś ciasto na weekend? Odpowiadam, że nie. A ona mi na to: a w sumie to i bez ciasto dobrze wyglądasz... i niby wkurza mnie jak cholera takie gadanie, i niby mam ochotę utrzeć im nosa i schudnąc raz na zawsze, ale na ochocie się kończy. Nie umiem planów wprawić w realizację. na gadaniu się kończy,

Wiem że z dzieckiem jest b.dużo roboty, ale będąc w domu masz okazję i szansę żeby ćwiczyć. A jeśli będziesz gadać że nie możesz się opanować to szkoda twojego zachodu bo nic z tego nie będzie. Załóż sobie np. że na Walentynki zlecisz np. 15 kg i zrobisz mężowi niespodziankę. Ale silna wola to podstawa, bez tego ani rusz. I nie ma gadania w stylu ja nie mogę się opanować. Po prostu wmawiaj sobie że wcale nie jesteś głodna. Jasne że od tego nie schudniesz - ćwiczenia to podstawa i oczywiscie dieta. Nigdy na diecie nei byłam głodna, dużo jadłam ale malokaloryczne. Na dodatek 5x dziennie