Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość smutnaKaja

czułość matki do córki

Polecane posty

Gość smutnaKaja

Hej mam 24 lata pochodzę z domu gdzie nigdy nikt nie okazywał czułości ani słowami ani gestami:(nigdy nie byłam przytulana itp.Kilka lat temu wyprowadziłam się z domu(mieszkam od domu 600 km) ,mama nieraz do mnie przyjezdza (mamy bardzo dobry kontakt) .No i ostatnio jak odjezdzała przytuliła mnie i pocałowała powiedziała przy tym z łamiącym głosem ze "o boże pierwszy raz cie przytuliłam" byłam w szoku ale niechce tego powtarzac nie podoba mi sie to i nie czuje sie z tym dobrze ale mam tez wyrzuty bo to w koncu moja matka.Cos na co czekałam tyle lat okazało się nieprzyjemne:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
znam to uczucie mam tak samo obecnie gdy mnie przytula gdy wyjezdzam czuje sie okropnie stoje sztywna i spieta natomiast moje relacje z moim synem wcale nie sa takie jakie mnie laczyly z matka :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
obydwie cierpicie na syndrom " niezaspokojonych potrzeb emocjonalnych w dzieciństwie" jak chcesz to poszukam i wkleję Ci linka do strony o tym problemie, może jak przeczytasz to uświadomisz sobie z czym macie problem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
tez to znam i wiem, ze mojej corki nie skażę na zycie w takiej znieczulicy matka nigdy nie mowila mi ze mnie kocha, nigdy nie przytulala-no moze jak bylam mala i tego nie pamietam, ale wiem tez ze bardziej wazna jest dla niej moja mlodsza siostra i byc moze dlatego zostalam sama jak palec mimo ze zyłam w pełnej rodzinie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smutnaKaja
ja poproszę chętnie poczytam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Znam to. Ale ja do tego stpnie ze nie lubie sie witac przytulac z ludzmi nie koniecznie z rodzicami. Teraz taka moda ze sie przyula caluje w polik na przywitanie i pozegnane. Nie cierpie tego i cala sztywnieje w tych momentach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dokladnie jak piszesz u mnie oprocz mamy ma to samo do ojca i siostr nie lubie spinam sie brrrrrr za to garne sie do mojego meza i nie mam z tym problemu oraz jak wspominalam do syna nasze relacje sa naparwde super mojej mamie i tacie jak zyje nigdy nie powiedzialam slowa kocham z moim synem nie mamy tego problemu zero krepacji

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smutnaKaja
U mnie jedyna osobą do której sie przytulam i mówię kocham to mój narzeczony .Też mam problem z obcymi osobami nie lubie nawet podawać ręki na przywitanie a co dopiero jakieś buziaczki w policzki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hmm. o sobie. powiem tak. Też nie byłam przytulana, ani chwalona. Przez większość swojego życia nie uważałam bym była kochana ani nawet potrzebna.. Po latach, kiedy już dojrzałam ja i (wydaje mi się moja mama), ona czuje potrzeba przytulania i buziaków na "do zobaczenia", ja nie. Sądzę, że dla Ciebie nie tyle jest to faktycznie nieprzyjemne, ale tak bardzo Wyparłaś z siebie potrzebę owego, że trudno jest Ci się do takiej "intymnej" sytuacji z matką przystosować. Ja swojej otwarcie powiedziałam, że tego nie lubie Gdyż Nie Zostałam W Ten Sposób Wychowana. Zrozumiała. Może stałaś się dla mamy wsparciem, podporą bądź też jest z Ciebie poprostu dumna i chciałaby podkreślić to w "niekonwencjonalny" jak na Was sposób. Jedyne co moim zdaniem winno się zrobić, to nie oceniać, nie mieć żalu. Zawsze mówię sobie w duchu, że 'ja tak córki nie wychowam':) Pomaga i pozwala "wybaczyć":) Może nieokazywanie uczuć i czułości było wynikiem toksycznego związku mamy z Twoim ojcem czy partnerem albo po prostu Jej mama też tak Ją wychowała, a trudno rozstać się z nieświadomie utarymi schematami? Ja Już nie oceniam swojej, w końcu po to człowiek dojrzewa emocjonalnie i intelektualnie, żeby rozumieć:)) Może ja też kiedyś zacznę się do Niej przytulać;) Tak sądzę ja, na własnym doświadczeniu i logice. Może będzie to da Ciebie pomocne. P.S. Specjalnie piszę ciągle "ja", żeby mi nikt nie zarzucał wysnuwania wniosków natury prawdy ogólnopolskiej czy światowej;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×