Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Czy sa tu mamy ktore nigdy nie pracowały zawodowo

Polecane posty

Gość gość

Czy są tu mamy ktore nigdy nie pracowały zawodowo? Jest to wasz wybór czy tak wam się zycie potoczyło ze nie pracujecie ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja nie pracowalam nigdy zawodowo(bo zawodowo to rozumiem w wyuczonym zawodzie):D mam 3 kolezanki po 35 r.ż, ktore nigdy nie pracowaly, bo 2 mezowie maja swoje firmy a 1 maz zarabia full kasy jako dyrektor

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No dobra, maz zarabia tyle, ze wystarczy. Ale co, jesli nie daj Boze maz ciezko zachoruje, bedzie mial wypadek, umrze czy odejdzie do innej? Co zrobi taka "cwaniara", co niby Pana Boga za nogi zlapala w postaci nadzianego meza, majac kilkunastoletnia luke w cv badz nie majac zadnego doswiadczenia?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
czym jest praca zawodowa? wykonywaniem swojego zawodu czy uzyskiwaniem pieniedzy za uslugi?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"czym jest praca zawodowa? wykonywaniem swojego zawodu czy uzyskiwaniem pieniedzy za uslugi?" mam na myśli to drugie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
[zgłoś do usunięcia] gość No dobra, maz zarabia tyle, ze wystarczy. Ale co, jesli nie daj Boze maz ciezko zachoruje, bedzie mial wypadek, umrze czy odejdzie do innej? Co zrobi taka "cwaniara", co niby Pana Boga za nogi zlapala w postaci nadzianego meza, majac kilkunastoletnia luke w cv badz nie majac zadnego doswiadczenia xxxxxxxxxxxxxxxxx luka luka ale kasa na koncie jest mieszkania maja jako wspolwlasnosc wiec źle im nie bedzie:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
zazdroszcze takim Kobietom mi sie juz rzygac chce od ciaglego wstawania od mord wstretnych w pracy od obludnych usmieszkow falszywych ludzi od zycia od poniedzialku do piatku bo w koncu weekend od liczenia dni do urlopu a jak nadejdzie to ni w d*pe ni w oko dwa tgodnie zleci i znowu tyra przebrzydla! zastanawiam sie co za choooj to wymyslil normalnie niewolnictwo do zasranej smierci

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
kasa na koncie? to chyba musialaby byc zonka miliardera, by miec odlozona kase, ktora jej starczy do konca jej dni na wszystko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mama miaaaaa
pracowalam w coagu 10 lat w kilku miejscach, lacznie rok. Wiec mozna powiedziec, ze nie pracowalam zawodowo. Przymierzam sie do konkretnej pracy za jakis czas, jak dzieci podchowam. I nie mam bogatego meza, tak sie zlozylo ze podrozowalam duzo, uczylam sie jezykow w ttym czasie opiekujac sie dziecmi innych ludzi ( mozna zaliczyc chyba jako prace ? ). Oficjalnie jednak pracowalam tylko rok.Nie zaluje, jeszcze sie napracuje w zyciu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie bedę tu rozkminiac jak zyja moje znajome, ale wiem,że są ustawione na dluugą przyszlosc i zyczę im wszystkiego naj:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak mąż umrze to zostaję z milionem (na tyle ma polisę), z jego planem emerytalnym, który może przejść na mnie (będzie to dodatek do mojej emerytury), albo mogę go spieniężyć. Jak mnie zostawi (choć wątpię, bo to nie ten typ) to zostaję z domem, z ziemią, z mieszkaniem i ze złamanym sercem, bo go kocham :( Jak straci pracę to...znajdzie go druga praca, bo ma taki zawód, który jest poszukiwany na świecie, a że znamy języki to poradzimy sobie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wieloe o mezach pisalo, ze "nie ten typ" poza tym ile jest kobiet, ktorych mezowie sa naprawde nadziani? A opinia goscia, ktory uzywa slowa"rozkminic" nic nie wnosi poza fantazjea, wnioskujac po slownictwie, masz nie wiecej niz 24 lata, wiec nie wiem skad babki w tym wieku maja juz takie zabezpieczenia finansowe. No chyba, ze wziely za meza "tatuska" po 40stce, majacego duzo kasy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
mylisz sie kolezanko mam wiecej niz 24 lata i nawet wiecej niz 30:) chyba Ty malo wiesz jak i na czym mozna zarabiac:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
o sobie nie pisze, bo ja pracuje zawodowo od 14lat i poki co nie martwię sie o przyszlosc:), bo oprocz tego,co posiadamy razem z mezem mam tez swoje zabezpieczenie:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jestem żoną , jestem matką , mam więcej niz 24 lata ,niestety ;) i pracowałam tylko przez rok podczas swojego małżeństwa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a i jeszcze jedno autortko:)... chyba nic dziwnego nie ma w tym,ze kobieta 35 letna ma 40 letniego męża:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość BeKo
Babcia mojego męża nigdy nie pracowała. Dzidek męża był pilotem . W domu była zatrudniona gosposia (pani Stasia:) ) i ogrodnik. Maz zawsze mówi ze to było bardzo udane małżeństwo .Dziadek nigdy nie wypomniał babci ze nie pracowała zawodowo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja nie pracuję zawodowo
ale mam zarejestrowaną firmę na siebie:) i nic nie robie tylko kasa wpływa co m-c, oprocz tego dostalam w spadku mieszkanie po babci, ktore wynajmuje i tez kasa wplywa z mezem mamy wszystko na wspolwlasnosc, wspolne konto a oprocz tego mam swoje konto wiec przyszlosc mi nie straszna;) w razie czego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wieloe o mezach pisalo, ze "nie ten typ" To chyba dobrze? Skoro mam mu nie ufać, bo mnie może wyrolować na pieniądze, to jak można mu ufać i rodzić mu dzieci???? Co jest ważniejsze? Podstawą małżeństwa jest zaufanie, bez podstawy reszta nie ma sensu, nawet bym nie próbowała budowac czegokolwiek z takim człowiekiem....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość są ja nie pracowalam
nigdy a mam 36 lat, o przyszlosc tez sie nie martwie, bo dom jest moj, auto tez mam swoje(maz swoje) oszczędności wspólne i po ojcu(jestem jedynaczka), dla dziecka bede miala mieszkanie po mamie:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"Ale co, jesli nie daj Boze maz ciezko zachoruje, bedzie mial wypadek, umrze czy odejdzie do innej? Co zrobi taka "cwaniara", co niby Pana Boga za nogi zlapala w postaci nadzianego meza, majac kilkunastoletnia luke w cv badz nie majac zadnego doswiadczenia?" xxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxx wciąż to samo gadanie zawistnych kobiet, jak komuś jest lepiej trzeba szukać dziury w całym, trzeba wyzwać od kur domowych itp na szczęście mnie to smieszy dam sobie radę na pewno w taki przypadku, mamy mieszkanie, dwa samochody, spore oszczędności, dzieci dostaną rentę po ojcu i jak bedzie trzeba to pójde do pracy...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość są ja nie pracowalam
otoż to:D niektorym ciezko zrozumieć, ze inne kobiety nie musza wstawac codziennie do pracy za parę groszy a zyje im sie bardzo dobrze:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Eleenee79
Wiadomo , że brak doświadczenia zawodowego może się różnie skończyć. Ale każdy ma własne życie i każdy decyzje za siebie podejmuje. Wypadek czy zdrada męża może się nigdy nie zdarzyć. A jeśli się zdarzy, to też zależy od jednostki - poradzi sobie, czy nie. Z drugiej strony widzę, że niektórzy nie potrafią zrozumieć, że kobieta może pracować i odnosić sukcesy, a nie zarabiać"parę groszy" i że może lubić swoją pracę. Ja osobiście wolę pracować niż nie pracować i tyle ;) a inni niech robią co chcą

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jasne. Mnie przeraza jak terazniejsze kobiety sa leniwe i utrzymanie domu ma byc rola faceta, a dziunia spoczywa na laurach, poniewaz niech facet sie cieszy, ze lala jest i urodzila mu dzieci. Przeraza mnie tez licytacja kobiet piszacych, co i ile dostane w razie smierci meza. straszne to. Zamiast tworzyc zwiazek partnerski i jako 2 osoby wnosic cos do malzenstwa, rowniez finanse, panie wola pierdziec w stolek i szczyca sie wrecz tym, ze maja bogatrego meza. Chociaz watpie, ze nadziany facet, majacy dobre wyksztalcenie, inteligentny zwiaze sie z pijawka bez zawodu, czy taka, ktora jedynie stac na prace za 1200 zl. No chyba, ze kieruje sie pewnoscia, ze taka pani z "nizin "nie zdradzi i nie odejdzie, bo kasa przesloni jej swiat. Ale to raczej prawdziwa milosc nie jest. Predzej czy pozniej taki facet przejrzy na oczy i zainteresuje sie kobieta na swoim poziomie, pracujaca, inteligentna, ktora nie siedzi na d***e w domu wydajac jego kase na zachcianki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość są ja nie pracowalam
no przykro mi, ja wydaje swoje pieniadze, maz mnie nie rzuci skoro jestesmy juz razem 15 lat szczesliwym malzenstwem:D nie chodzi o licytacje co komu po kim zostanie:D tylko wy piszecie ze jak maz umrze czy odejdzie to zaraz kobieta z niczym zostaje:D coz za płytkie myslenie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ani ze mnie pijawka ani bez zawodu :) przeciwnie w stosownym czasie pokończyłam szkoły zakończone dyplomem i uprawniające mnie do wykonywania takiego czy innego zawodu :) Ale dla mojego męża i mnie małżeństwo to wspólnota . Wszystko co mamy jest wspólne - od dzieci po pieniądze . Ja rodziłam dzieci , on zarabiał pieniądze :) Teraz kobiety robią wszystko a mężczyźni choćby nawet nie wiem jak się spinali dzieci nie urodzą . Czyli kobiety przejmują role męskie nie mogąc jednocześnie scedować swoich na męża co powoduje ,ze w rodzinie zacierają sie role małżonków i rodziców a dzieci rosną w coraz większym zamęcie . Kto jest w takim układzie szczęśliwy i spokojny ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fifalafifa
Jestem mama pracującą zawodowo. Odkąd skończyłam studia cały czas pracuję, od prawie 10 lat.Urodziłam dziecko i zaraz po macierzyńskim wróciłam do pracy, ale wiecie co ? Uważam, że Wy, kobiety mogące spokojnie siedzieć w domu i wychowywać dzieci i którym mąż przyniesie na tyle dużo kasy, że na wszystko starcza, macie naprawdę dobrze i sama bym tak chciała. Dziecko jednak wymaga wiele uwagi, czasu i taka praca przeszkadza w tym. Sama to widzę choćby teraz po przedszkolu. Moje dziecko wymaga podawania regularnie różnych leków na powiększony migdał, na płyn w uchu, musi zasłaniać oko, bo zezuje. Słabo mówi i trzeba dużo z nim ćwiczyc, chodzić do logopedy. A kiedy do jasnej cho..ery to wszystko robic, tego dopilnowac, jak się siedzi w tej zas..ej pracy ? Dziecko pozostaje jednak w jakimś stopniu opuszczone, nie dopilnowane. Wiele bym dala za możliwość posiedzenia np. 4-5 lat w domu od urodzenia dziecka, czy nawet latami siedzieć i dbać o dom. Jedyne tylko, co by mnie martwiło, to co zrobię, jak np. męża zabraknie czy nadejdzie jakaś inna okoliczność zmuszająca mnie do stanięcia na własnych nogach finansowo. Tego tylko bym się bała.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To,ze oboje rodzice pracuja rodzi metlik w glowie? Puknij sie w... No tak, Pani urodzila dzieci, wiec niech maz z********a. Pamietaj jednak, ze bez meza dzieci bys nie miala. Moim zdaniem partnerstwo polega na rownych prawach i obowiazkach. Powiedz mi jedno, gdyby Twoj maz byl takim samym czlowiekiem, a zarabialby 2000 zl, to bylabys z nim? Czy przeliczylabys korzysci, a raczej ich brak, bo raczej tez musialabys ruszyc 4 litery do pracy? Masz jakies doswiadczenie zawodowe, czy tylko swistki, ktorymi mozesz sobie tylek podetrzec?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fifalafifa
Nie am cudów, chcąc stworzyć jakąś harmonijną, dużą rodzinę, i chcąc wychować dzieci nie fiksując w codziennym zalataniu między praca a domem najlepiej dla kobiety jak nie musi pracować, przynajmniej jakiś czas. No ale mi się akurat nie przytrafił mąż zarabiający sporo. Zarabiamy po równo z mężem i wspólnie musimy dźwigać ciężar utrzymania finansowego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×