Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość pomozcie prosze

Ciezka sytuacja zyciowa rozstanie brak sensu

Polecane posty

Gość pomozcie prosze

Prosze niech mi ktos posluzy dobra rada. Od razu dodam ze ten wpis bedzie pewnie bez ladu i skladu, niekompletny i niepoprawny ale to dlatego ze jestem zrozpaczona, znajduje sie na zyciowym zakrecie i nie mam pojecia ktora droga podazyc... Jestem zagranica, miesiac temu przyjechalam tu do swojego ukochanego jak jeszcze do niedawna sadzilam. Ukochany okazal sie zwyklym s*********m, przez 2 lata zwiazku duzo przez niego wycierpialam, nie bylo praktycznie tygodnia bym przez niego nie plakala. Ale oczywiscie ja zakochana, wiele zniose dla choc kawalka milosci. Niestety juz dalej tak nie potrafie, mialo byc tak pieknie, przed moim przylotem tutaj nie widzielismy sie miesiac, bardzo tesknilismy, byly piekne rozmowy, wyznania. Z jego strony jak sie okazalo to tylko puste slowo. Przez miesiac tu czuje sie samotna, zdana na siebie, nie znam jezyka. Dzis ze soba zerwalismy. Czekalam tylko na pieniadze na bilet zebym mogla wrocic do kraju a tu jak na zlosc, czy moze moje szczescie (?) zadzwonila Pani z propozycja pracy. I moje pytanie - co ja mam robic? Nie utrzymam sie za ta pensje sama a tak bardzo chcialabym tu zostac, zaczac zyc na nowo, stanac na nogi (bo w Polsce to mi sie nie udalo). Jesli wroce do kraju poczuje sie przegrana - tam mi nie wyszlo, tu mi nie wyszlo... Na pewno o jakas pomoc finansowa moge prosic rodzicow ale przeciez nie po to tu przyjechalam, zeby oni mnie znow utrzymywali... POza tym tak strasznie cierpie, nie moge powstrzymac lez, czuje ze wszystko stracilam i juz nigdy nie bede szczesliwa... Czy ktos mial podobnie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pomozcie prosze
nikt nie odpowiada, pewnie wyszlam na niezla desperatke... Bo tak wlasnie sie czuje...3 lata temu tez przezywalam rozstanie ktore bardzo mnie bolalo, tylko wtedy bylam w Polsce, mialam wsparcie bliskich, moglam na kogos liczyc... Tu jestem SAMA zupelnie sama zdana tylko na siebie, nieporadna, niezaradna, wydaje mi sie ze kazda decyzja ktora teraz podejme okaze sie ta zla... ehhh w takich sytuacjach zaluje ze mam serce, ze jestem taka dobra, wrazliwa, ze staram sie nie ranic bliskiej mi osoby, z ktora zamierzalam spedzic reszte zycia...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pomozcie prosze
no nic, moze pisanie samej ze soba tez mi cos pomoze... jest mi tak strasznie ciezko i nie wiem co ze soba zrobic.. a oprocz pocieszenia potrzebuje tez madrej cennej wskazowki... Matko, jak tu zyc normalnie kiedy lzy ciagle leca z oczu? najgorsze jest to ze kazdy mysli ze on byl dla mnie taki dobry; nigdy nikomu nie zwierzalam sie z tego jak mnie potrafi traktowac, tak bardzo chcialam z nim byc... Moj tata go lubi, rodzice lubia, babcia, ciocia, siostry... siostry sa w szczesliwych dlugich zwiazkach, tylko mi nic w zyciu nie wychodzi. Chce byc twarda, chce poczuc ze moge wszystko zmienic, ze jeszcze kazdy zobaczy ze cos potrafie, ze wiele znacze Tylko skad znalezc ta sile?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pomozcie prosze
no coz, skoro jestem tylko ja to pozwole sobie na ostatni wpis dzisiejszej nocy:) a raczej pierwszy nad ranem... boje sie polozyc do lozka. I tak nie zasne a jak juz mi sie uda ze zmeczenia to boje sie swoich snow... wiem ze przysni mi sie cos o nim, o nas... wiem ze jak sie obudze bedzie bolalo jeszcze bardziej... no coz mam nadzieje ze jakos wytrwam i z kazdym dniem bede czula sie coraz lepiej... choc poki w co to nie wierze ale mam taka ogromna nadzieje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Co Ci zrobił?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dziewczyno nie ty pierwsza I ostatnia znalazlas sie w takiej sytuacji , musisz sie zaprzec , pozbierac i na przekor wszystkim , a szczegolnie twojemu bylemu chlopakowi udowodnic kogo stracil . Jestes mloda , jezyka szybko sie nauczysz , masz oferte pracy wiec bierz ja , powoli zycie ci sie ulozy , moze wlasnie lepiej , ze jestes tam , nie bedziesz miala tyle czasu na rozmyslania . Przede wszystkim zajmnij sie soba, badz przebojowa nie trac czasu na rozpacz , wyjdz do ludzi .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tragediaaa
co ci frajer zrobil ? a gdzie jestes ? w anglii ? na poczatek wynajmij sobie pokoj, ucz sie jezyka i podejmij prace..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pomozcie prosze
nie jestem w Anglii, jestem we Francji ale sluchajcie dziewczyny wlasnie chodzi o to ze mnie na nic nie stac... dopiero mam zaczynac ta prace, a wynajecie pokoju to koszt 400euro + drugie tyle kaucji... moglabym prosic o pomoc rodzicow ale co jesli mi nie wyjdzie? Jesli nie znajde drugiej pracy (bo ta moja jest na pol etatu) bede tylko na minusie... nie dosc ze serce zlamane to jeszcze i portfel.... A co mi zrobil? nie szanowal, nie docenial, potrafil powielac te same bledy mimo obietnic i zapewnien. Obiecywal mi ze bedzie pieknie, ze mnie nie zostawi samej a tak naprawde odkad tu przyjechalam to po tygodniu zaczelo sie psuc...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pomozcie prosze
cala noc nie zmruzylam oka... Nienawidze tego w sobie!!! Sama wszystkim uswiadamiam zeby nie uzalezniac swojego szczescia od drugiej osoby a jak przychodzi co do czego to w d***e mam swoje wlasne slowa. Jestem tak miekka chociaz udaje taka twarda na codzien. Gowno prawda! Wydawac by sie moglo ze po jednym takim mocnym rozstatniu kolejne powinno przyjsc mniej bolesnie. A okazuje sie ze jest jeszcze gorzej, ze zamiast mnie hartowac to mnie tylko niszczy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie wracaj do Polski. Tu nie ma pracy... ( znam to - też w sobie tego nie nawidzę, gdy kładę się spać o 23 a zasypiam po 4 rano... taki los wrażliwców ;-/)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tragediaaa
Chyba wynajem calego mieszkania €400 kosztuje a nie pokoj ??? !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tragediaaa
Ja tez niedawno sie rozstalam z facetem ktory na dodatek zerowal na mnie miedzy innymi , ale fakt faktem mialam oszczednosci i gdyby nie one bylabym pewnie pod mostem..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pomozcie prosze
wynajem pokoju wlasnie tyle wynosi. Pokoj za 300 euro to jakis cud... samo miejsce w pokoju to koszt 250 i to tez przy dobrych wiatrach. Takie sa ceny wynajmu we Francji. Takie realia. Ale nie o to tu chodzi. Chodzi o to ze czuje sie kompletnie sama i wiem ze ktos dobrze napisal zeby nie wracac do Polski. Przeciez stamtad ucieklam, bylam przekonana ze w koncu mi sie uda a tu taki cios przez ktory nie wiem jak sie podniesc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×