Zarabiam 6000 na miesiąc a moja żona nadal zrzędzi że za mało

A sama to d**y do roboty nie ruszy cwaniara. W domku siedzieć, ploteczki z koleżankami, pierdu pierdu, nawet obiadu porządnego nie potrafi ugotować, bo albo zamówi coś z cateringu, albo karze mi zjeść na mieście albo razem idziemy gdzies do restauracji. Nie raz coś tam ugotuje ale ogólnie poziom "dno", już wolę zjeść na mieście... Ma życie jak Księżniczka, nawet sprzątać nie musi bo przychodzi do nas sprzątaczka, a jej nadal źle! I jeszcze mi wyrzyguje że za mało zarabiam :(

Pozbyj się tego pasożyta.

i takie p**zdy mają fajnych mężów a fajne dziewczyny które by to doceniły nie mają nikogo... na co cię złapała? ładną bużkę czy duże cycki?

Sam zarabiam tyle, raz trochę więcej raz trochę mniej. Nigdy bym sie nie związał z pasożytem takim jak ty. Moja dziewczyna pracuje, i ma pracować inaczej zegnam. Zarabia 1600zl, ale i tak placi za siebie. Nie wazne jaka by nie byla fajna d**a, nigdy nie wezme pasożyta. Znaleźć slodka idiotkę ro nie problem, bo takich jest na pęczki. Ladne d**y które trzeba sponsorować znajdziesz w tysiącach. Od wieku 18 do 40 masz tysiące pasożytów. Znaleźć ladna która pracuje to jest sztuka, oraz rozsądna. Takich prawie ze juz nie ma. dlatego kobitki uwaga, slodkie idiotki, mozna was zamienić w przeciągu 5min, oczywiście ten kto ma kase.

dobra powiem wam: to prowo :D

No cóż 6 tys ,to żadna rewelacja w dzisiejszych czasach . Mój mąż też tyle zarabia i dla mnie też jest mało:( dodam ,ze dla mnie i dla trójki dzieci.

Oczywiscie, ze za mało zarabiasz. 6 tys to jest nic, jezeli pracuje tylko jedna osoba. Wcale sie jej nie dziwie. Ja zarabiam 2 razy tyle i moja żona nie narzeka :)

no to powiem Ci kolego, że nie zazdroszczę ponieważ znam również podobną parę, a u mnie np. jest tak Żona pracuje na etat w urzędzie także praca stabilna, ja robię różne rzeczy własna działalność i tak to raz pod wozem raz na wozie, czyli były spore zarobki 6-15 tys. zależało od miesiąca, ale był również okres gdzie przyjąłem sie na przeczekanie do kiepskiej pracy i było 1,5 tys, teraz znowu jest spoko i konkretne zarobki, ale dążę do tego, że moje żona nigdy nie narzekała czy to było 1,5 czy 15 dla nniej najważniejsze było i jest że się staram i coś robię, także nie zazdroszczę CI i myśle że musisz coś z tym zrobic bo tak się nie da na dłuższą metę

czyli wracamy do punktu wyjścia... Na kafeteri są sami "bogacze" dla których 6tys zł to marne grosze... :D ale gdy zakładane są tematy typu wygrałem w totka, albo o innych bogactwach, następuje fala krytyki oraz typowo polskiego "chciejstwa" zazdrości itp każdy domaga się "pomocy"! bo nagle okazuje się że KAŻDY klepie bide i robi za 1200/mc Dziekuje, nie mam więcej pytań :D

Jak bedziesz miał rodzine ,to sam dojdziesz do takiego wniosku ,ze 6 tys to mało...niestety.