Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

depresja ale boje sie i wstydze isc do psychiatry

Polecane posty

Gość gość
siedz dalej w domu to max za 5 lat powiesisz sie na klamce nie masz wyjscia idz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
od kilku lat tak mysle ze mam depresje mam taki okrres ze leze w domu i placze kilka miesiecy potem przechodzi i znowu wraca aktualnie mam 29 lat

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no to spoko, bedzie wciaz mijac i powracac, do momentu gdy ten stan zostanie z Toba na zawsze, gratuluje, dalej sie obawiaj psychiatry

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
znacie jakiegios dobrego psychiatre w poznaniu co nie zrobi ze mnie wariatki?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
niestety, nie jestem z Poznania, ale w necie poszukaj, i pamietaj jak z kazdym lekarzem, pierwszy moze okazac sie do d**y dlatego bez namyslu szukaj wtedy innego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja byłam i wcale nie zrobił ze mnie wariatki. przynajmniej odzyskałam w jakimś stopniu zycie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jak wygladala rozmowa dostalas leki? jakie? pomogly?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
też tak miałam, ciągłe nawroty depresji, z każdym nawrotem było coraz gorzej, ale myślałam, że sama sobie poradzę, aż wylądowałam w psychiatryku.... więc radzę ci idź póki jeszcze możesz, depresja jest podstępna i w pewnym momencie nawet nie będziesz wiedzieć kiedy pokona cię.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
mozesz podac gg?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
boje sie swoich mysli takie czarnowidztwo jakie uprawiam jest czasem przerazajace uwazam ze nic nie warto robic bo i tak nie ma sensu dodatkowo choruje przewlekle na dosc powiazna chorobe dotyczaca ciala i ubzduralam sobie ze pewnie i tak dlugo nie pozyje bo choroba mnie wykonczy:o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
od razu powiedziałam że jestem pierwszy raz i jest to dla mnie mało komfortowa sytucja. powiedzialam ze czuje sie zle, nie mam energii bla bla bla... psychiatra bedzie zadawał pytania, pytal cie o twoja sytuacje zyciowa, takze o choroby na ktore cierpisz. jak twoj sen, jak z jedzeniem, jak kontakty z otoczeniem czy to sie zmienilo, jak praca/uczelnia. bedzie o to pytal zreszta. ja dostalam leki ale pozniej trzeba bylo je zmienic, musialam tez zmienic psychiatre bo czulam ze bardzo bagatelizuje moj problem i trafilam do takiej babki ktora mnie slucha i nie musze sie bac ze nie uwierzy w cos co jej mowie. a to bardzo wazne byc szczerym. nie boj sie. badanie mozna zawsze przerwac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Sranie w banie, lekarze i leki kuźwa... najlepszym lekarstwem jest pozbycie się przyczyny depresji, żaden lek nie pomoże jeżeli przyczyna wciąż istnieje a po jej usunięciu jak ręką odjął :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
po pierwsze nie kazda depresja jest egzogenna :) :) :) po drugie jesli to depresja egzogenna to nie zawsze latwo wyeliminowac przyczyne. ja sama z siebie z natury jestem mocno depresyjna, a u mnie sprawe poglebila praca, niestety na pewno wiesz jak wyglada rynek pracy, wiec zdajesz sobie pewnie sprawe ze to nie takie hop siup ją zmienić. a po trzecie objawy wcale nie ustepuja "jak reka odjal". a poza tym widac ze nie wiesz o czym piszesz. czlowiek w depresji po prostu ma tak duzy niedobor energii zyciowej i jakiejkolwiek motywacji, ze dokonanie radykalnych zmian po prostu jest w danym momencie niemozliwe. i leki pomagaja odzyskac taki poziom energii by byc w stanie dzialac - w moim wypadku jak z lozka kilka m-cy nie wstawalam, nie mylam sie tygodniami, nie jadlam, i mimo ze lezalam w lozku to nie moglam spac. to jest taki stan ktorego naprawde nikomu nie zycze. ktos kto nie przezyl takiego epizodu naprawde nie powinien oceniac bo nie ma pojecia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja tak mam w dzien spie godzine, dwie a w nocy wcale

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
po pierwsze nie ma czegoś takiego jak depresja egzogenna doucz się, potem bajki pisz :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja nie wiem a ty wiesz, masz siłę na pracę i powyższy wykład ale na jej zmianę, wyeliminowanie przyczyny już nie, widzisz tylko rozwiązanie w postaci odmóżdżających prochów :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
problemy ze snem tez mialam duze. potrafilam lezec do 6 rano. oczywiscie nieumyta, w ubraniach. jak teraz o tym mysle to straszne to bylo. ale wowczas po prostu nie umialam inaczej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
" gość Ja nie wiem a ty wiesz, masz siłę na pracę i powyższy wykład ale na jej zmianę, wyeliminowanie przyczyny już nie, widzisz tylko rozwiązanie w postaci odmóżdżających prochów" nie znasz mojej sytuacji, bo jej nie opisalam. ja zmienlam prace ale bylam w stanie to zrobic jak leki zaczely dzialac. bylam wtedy w stanie w ogole cokolwiek robi. i niestety jest cos takiego jak depresja egzogenna. i endogenna. to ty sie doucz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Emilka233333
mam tak samo ...niby jakoś funkcjonuje w miarę normalnie ,ale często popadam w dołki , zaniedbuje swoje sprawy, nie mam za wiele energii do życia. I tak od dłuższego czasu z małymi przerwami ( ok 3 lat...) . Wiem ,że gdybym byla inna moje życie byłoby o wiele lepsze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie w******j mnie z jakimś douczaniem bo to nie ja napisałem! 😠 Kiedyś dawno temu był taki okres że nie przespałem nawet godziny przez 3 miesiące, byłem tak zmęczony że chciałem zdechnąć... Nagle znalazłem rozwiązanie, jak ręką odjął, bez tych pierdół wszystkich co tu wypisujesz, durnych lekarzy i ich leków. Co do sposobu nie będę pisał jaki bo i tak byś nie zrozumiała, dla ciebie kosmos filozofko ;-) No i żyję do dziś :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"Nie w******j mnie z jakimś douczaniem bo to nie ja napisałem!" sorry wszedzie ci goście :O napisz, z checia poznam twoj sposob, nie ukrywam ze chcialabym zyc pelnia zycia bez brania prochow. uwierz ze wiele lat myslalam ze dam sobie rade sama, nie chcialam zadnych lekow i bylam im przeciwna. ale i tak skonczylam na prochach, inaczej by mnie tu nie bylo, i tyle :( napisz co to jest o czym mowisz. podziel sie z chorymi na te wstretna chorobe, jesli jest jakas inna nadzieja.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
...co tylko potwierdza że mam rację, w pierwszej kolejności przyczyna a nie od d**y strony leki. Jak włożysz łapę w sidła na niedźwiedzia idziesz do chirurga czy leczą cię tabletami? :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Co do przyczyn, można powiedzieć że niektórych nie da się wyeliminować, nieprawda, na wszystko jest jakiś sposób tylko go nie znasz jeszcze, wszystko da się zastąpić czymś innym równie dobrym a nawet czasem lepszym :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie rozumiesz problemu. czasem czlowiek zabrnie w dana sytuacje zbyt daleko i juz nie ma odwrotu i musi isc dalej zeby cos zmienic a prochy pomagaja w tym podnoszac poziom neuroprzekaznikow w mozgu a co za tym idzie energii zyciowej, dzieki temu masz w ogole sile wstac rano, umyc sie, i usiasc na neta zeby chocby przegladac oferty. nie rozumiesz tego stanu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no to dalej, uswiadom mnie! piszesz jak bys nie rozumial ze sa takie stany psychiczne gdy czlowiek po prostu NIE DAJE JUZ RADY ze zwyklymi codziennymi zupelnie podstawowymi obowiazkami, a co dopiero mowic o czymkolwiek ponad to.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Do kłócenia się i upieraniu przy prochach, dołowaniu siebie i innych masz jeszcze siłę, wiec nie jest tak źle jeszcze z tymi czynnościami podstawowymi ;-) No i jak napisałaś nie znam ciebie, więc sposobu gotowego ci nie podsunę, każdy sam musi znaleźć rozwiązanie na usunięcie przyczyny bo każdy ma inną :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
" gość Do kłócenia się i upieraniu przy prochach, dołowaniu siebie i innych masz jeszcze siłę, wiec nie jest tak źle jeszcze z tymi czynnościami podstawowymi" czlowieku, ja juz od roku jade na psychotropach :O to o czym pisze mialo miejsce w sumie ponad rok temu. od tamtego czasu moj stan sie duuuuzo polepszyl

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
...nie zmienia to faktu że to jest sposób, depresja jest skutkiem tylko, wyeliminuj przyczynę a nie truj się bo to jej nie wyeliminuje nigdy :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a ja widzę różne osoby, a bliscy mi mówią, że oni nie istnieją, nie wierzę im. Co robić?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×