Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

depresja ale boje sie i wstydze isc do psychiatry

Polecane posty

Gość brokensoul
do wuzetka: Może Ty nie masz depresji tylko chwilowo Cię to wszystko przerosło co się dzieje teraz w Twoim życiu jesteś po prostu zmęczona może to minie... Jak funkcjonujesz na codzień zajmujesz sie domem dziećmi czy totalnie jesteś na to obojętna ??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość brokensoul
W sumie napisałaś ,że nie masz depresji sorka źle przeczytałam obyś miała tylko jak najmniej dołów bo od dołów się zaczyna

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jak nie masz z kim
pogadac to mozesz popisac, lepiej to niz dusic w sobie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość myszszara
jestem przybita, nic mnie dobrego w życiu nie czeka, jestem tego pewna, ten świat nie jest prawdziwy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość brokensoul
@ myszara - a co spowodowało ,że tak sądzisz jakieś wydarzenie w Twoim życiu czy jak ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość myszszara
zawsze w życiu mam pod górkę, nie mam przyjaciół, bo mnie zawsze zawodzili, dowiedziałam się po siedmiu latach związku, że mój facet regularnie mnie zdradzał, i nawet mnie to tak nie ruszyło, nie mam już w sobie emocji, nie chcę nikogo, nie potrzebuję nikogo, nawet rodziny, mam to w d***e, będę wegetować, bo nic dobrego mnie nie czeka, wiem to napewno

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wuzetka30
Funkcjonuje w miare normalnie, wstaje rano,robie sniadanie,ubieram dzieci,zaprowadzam starszego do przedszkola, z mlodszym ide na spacer,zazwyczaj gotuje obiad, cos tam posprzatam, oczywiscie nie zaniedbuje lekarstw i wizyt u lekarzy z dziecmi. Ale przeraza mnie sama to,jak szybko wpadam w zlosc na syna,to ze maz nie rozumie moich odczuc,bagatelizuje mowiac np. Czym ty sie mozesz stresowac siedzac w domu. A oczekuje wsparcia teraz,gdy traci prace (ma do konca miesiaca). Kocham moje dzieci i boje sie,ze takim zachowaniem skrzywdze swojego syna. Potrzebuje chwili dla siebie,a takiej nie mialam od lat,bo maz dziecmi sie nie zajmie tak,zebym ja miala czas dla siebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wuzetka30
I dzieki za mozliwosc wypisania sie. Nie sadzilam nawet,ze w takim miejscu jest to mozliwe bez czytania obrazliwych odp.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość brokensoul
A próbowałaś na ten temat porozmawiać z mężem ?? wie jak sie czujesz ,że jesteś zagubiona w tym wszystkim ,że potrzebujesz chwili dla siebie? Jakiegoś wyjścia. Wtedy on by ,mógł zostać po południu z dzieciakami chyba ,że pracuje w tym czasie ,przykro mi ,że Twój mąż straci pracę ale to już pewne że mu umowy nie przedłużą z jakiego powodu? ( jeśli można zapytać )

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość HisPola
wuzetka30 a rozmawiałaś z mężem na temat tego aby też troszkę zajął się dziećmi? Obowiązki domowe to też praca, czasem lepiej byłoby iść do normalnej pracy na parę h niż mieć cały dom na głowie i wychowanie dzieci, czyżby mąż myślał inaczej? jeśli on właśnie myśli inaczej to terapia rodzinna się kłania.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
pije ktos z was alkohol na zapomnienie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość olka1291
swego czasu piłam, ale wcale nie zapomniałam, rano wracało z bólem głowy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
na zapomnienie to może nie ale bardziej dla rozluznienia się i nie myślenia o problemach lepiej się zapsypia i człowiek się czuje lżejszy na duchu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość olka1291
A Ty pijesz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
tak codziennie wieczorem 2 piwa i wiecej ciezko mi inaczej usnac:( nie chce myslec chcialabym miec w glowie guzik ktorym sie mozna wylaczyc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Na początek polecam psychologa, jemu można powiedzieć wiele rzeczy jeśli chcesz.. On po prostu wysłucha jeśli po jakimś czasie nie pomoże to wybrać się do psychiatry on może przepisać leki. Tylko z tymi lekami to też ciężka sprawa.. Mówią i na receptach jest napisane,ze nie uzależniają ale to nie prawda.. uzależniają i to jest najgorsze.. jak w końcu dobierzesz dobre to po jakimś czasu nie umiesz bez nich żyć a wtedy uświadamiasz sobie, ;że może chciałbyś spróbować żyć bez nich.. ale potem się już nie da.. Dlatego polecam jakieś zajęcie.. pisanie bloga, a najlepsze są ćwiczenia fizyczne.. trzeba znaleźć zajęcie żeby głowa nie myślałą.. bo Myślenie właśnie najbardziej zabija ludzi z depresją...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Maz traci prace bo firma oglosila upadlosc.Stalo sie to praktycznie z dnia na dzien. Stad taki szok. Probowalam mu o tym mowic,nawet dzis. No i skonczylam na kafeterii. Stwierdzil,ze on tez ma ciezki okres. W sumie to przyzwyczailam go do tego,ze zawsze wszystko ogarniam. WSZYSTKO. A teraz kiedy nie mam juz sil on sie dziwi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wuzetka30
Tam wyzej to ja. No i siedze i rycze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość HisPola
Ja jeszcze proponuje też jakąś formę arteterapii. ( arteterapia jest formą psychoterapii). Bardzo ciekawa sprawa! Ukończyłam studia w tym zakresie, mieliśmy w grupie mężczyznę 30-letniego z depresją, uczęszczał na zajęcia (praktyczne) i samo to niesamowicie mu pomogło!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość HisPola
wuzetka30 a gdzie teraz jest mąż? (jeśli można wiedzieć) oboje potrzebujecie swojego wsparcia. Choćby sama obecność, zrozumienie osób których kochasz jest bardzo ważne. Często to też pomaga. Powinnaś z nim przede wszystkim szczerze porozmawiać o tym wszystkim co się dzieje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To co napisała HisPola to i mąż wiedzieć powinien, że akurat to może Ci pomóc. Małżeństwo to też partnerstwo. Jest Ci osobą bliską, kto może bardziej wspierać niż on? My wysłuchamy, spróbujemy doradzić i jesteśmy z Tobą. Tak czy siak możesz zawsze do Nas napisać! Widzę, że jest tu wiele osób okazujących wiele zrozumienia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćaona
ja tracilam pracę wiele razy. Teraz widzę, że cokolwiek bym nie zrobiła na nic nie mam wpływu. To jest straszne uczucie :( Straszne, że starasz się, dostajesz pracę za którymś podejściem i ją tracisz, bo ktoś miał kaprys, albo musiał się komuś zrewanżować dając mu stołek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dlatego polecam jakieś zajęcie.. pisanie bloga, a najlepsze są ćwiczenia fizyczne.. trzeba znaleźć zajęcie żeby głowa nie myślałą.. bo Myślenie właśnie najbardziej zabija ludzi z depresją... x ja ciągle starałam się czymś zająć ręce, myśli, praca, robota w ogrodzie, czytanie itd. i nic nie pomogło, nie mogę tych myśli pesymistycznych wymazać, wytrzeć z głowy, one tam są i nie dają mi spokoju:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
skad wziac na to sily??? przy depresji trudno czasem do kibla wstac a co tu gadac o sporcie o zajeciach

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no właśnie... nieraz próbowałam się przełamać, poszłam pobiegać, poćwiczyć, dałam radę, ale co z tego, kiedy ćwiczenia wykonywałam jak automat, żadnej radości, żadnych endorfin biegacza, nic nie czuję, to samo z innymi zajęciami, więc dałam sobie spokój, nic mnie nie cieszy, nie mam w sobie już pozytywnych emocji:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja to mam takie hustawki nastroju czasami chce mi sie cos robic i robie a na drugi dzien klap...i dooopa totalna marazm i tak to trwa kilkanascie dni a potem znowu wpada jakis entuzjazm z blizej nie okreslonych powodow chorre jak diabli ! ciezko sie zyje takiemu czlowiekowi i ciezko z takim czlowiekiem otoczeniu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Brokeninside to psycholka, wiedziałam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mam 31 lat, męża, dwoje dzieci i niczym nie umiałam się cieszyć...Niczym nie potrafiłam się odprężyć, wyluzować...wszystko robiłam z trudem...wymuszałam na sobie każde działanie. Nie płakałam od ładnych paru lat..każdy smutek przeradzał się w złość...wszystko mnie irytowało. Objadałam się do bólu i nienawidziłam siebie za tą słabość...nie czułam się atrakcyjna, warta czegokolwiek...z pomocą przyszła mi magia….chodzi tu o oczyszczenie aury które zamówiłam na http://moc-energii.pl , dzięki temu moje życie zaczęło się zmieniać. Znowu potrafię poczuć się świetnie i zaczęłam akceptować samą siebie. Przestałam się objadać i schudłam już 7 kg. Czuję że idę z każdym dniem do przodu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×