psychiatria to biznes wypierajacy powoli inne dziedziny medycyny

jeszcze niedawno psychiatria byla najbardziej pogardzaną i nieliczącą się specjalizacją, a jej studenci wyśmiewani jako bojący sie krwi i nieznający anatomii. Dzisiaj większość pacjentów z objawami, które kiedyś nakazywały by wykonać badania pozwalające wykluczyć choroby takie jak np. cukrzyca, choroby tarczycy i inne, są od razu kierowani do gabinetu psychiatry, który od ręki wypisze leki antydepresyjne, nawet jeśli pacjentem jest dziecko. Kolejki do psychiatrów świadczą o tym, że coś jest nie tak, tak samo to, że depresja zajmuje 2 niezaszczytne miejsce pod wzgledem liczby chorych. Coś tu kurna jest nie tak, chciałoby się powiedzieć. A może najłatwiej i najtaniej jest skierować pacjenta do psychiatry, co przyniesie jeszcze zysk w postaci leków, które często chory musi przyjmować przez wiele, wiele lat? A co z tym że na ulotce leku pisze: czas leczenia tym lekiem wynosi do 6 miesięcy, podczas gdy w rzeczywistości przyjmuje się go nawet 3 lata? Czy warto ufać lekarzom i ich chemicznym pigulkom, mając świadomość, że czlowiek który wymyślił lobotomię i zabił w ten sposób tysiące nieszczęśliwych ludzi- tak, zabił, bo zabieg był kastracja ich człowieczeństwa-dostał Nagrodę Nobla?

jako dowód dajmy ten temat chociażby: http://f.kafeteria.pl/temat.php?id_p=5700114 po co leczyc stara babcię, jak można ją wysłać do lekarza od głowy.

a tu pani kilka lat mierzy się z depresją i mimo, ze sobie swietnie radzi, bo z prawdziwa deprecha nikt by tyle nie wytrzymal (zaczyna sie od somatycznych spraw i szukania ratunku u normalnych lekarzy) to ona czuje sie w obowiazku pojscia do psychiatry http://f.kafeteria.pl/temat.php?id_p=5700114

moze po prostu ten swiat stal sie tak beznadzieny i stąd tyle depresji :(