Przyszłość pielęgniarki

Cześć wszystkim. Właśnie w tym roku zdałam maturę i złożyłam dokumenty na pielęgniarstwo, na które z resztą już się dostałam i potwierdziłam chęć studiowania tam. Nasłuchałam się i naczytałam wielu opinii na temat tego zawodu i zastanawiam się tak, czy mój wybór był trafny. Zawsze interesowała mnie medycyna. Na lekarskie jednak nie miałam szansy, więc wybrałam pielęgniarstwo. Lubię pomagać ludziom. Czuje wtedy wielką satysfakcję. Martwi mnie jednak moja przyszłość w tym zawodzie. Pensja pielęgniarek nie jest zdecydowanie odzwierciedleniem ich ciężkiej pracy, często także pracy bez szacunku. Co o tym myślicie? Czy są tu jakieś pielęgniarki, które mogłyby się wypowiedzieć?

dobra pielęgniarka jak chce to zarobi:) , niepochlebne opinie i ten brak szacunku same sobie wyrobiły niestety:(.

Właśnie myślę podobnie do Ciebie. Jednak obawę zawsze jakąś będę miała, bo prawie od każdej pielęgniarki jaką spotkam słyszę, że zawód jest nieopłacalny i dość ciężki, z czym oczywiście się liczę od samego początku. A czy są tu jakieś pielęgniarki, które mogłyby się wypowiedzieć na ten temat?

Nie podoba mi się że pielęgniarka kończy wyższe studia a potem zarabia 1500 zł i musi wynosić cudze gówna :(

Myślę, że pielęgniarstwo to dobry wybór, jeśli ktoś naprawdę lubi pracować z ludźmi, a niekoniecznie chce być lekarzem czy nauczycielem. Niski prestiż i płace w Polsce może nie są zachęcające, ale nie sądzę, aby tak miało być zawsze. Znam pielęgniarki, które prowadzą badania naukowe, są cenionymi konsultantami i wykładowcami, wykonują zaawansowane badania tradycyjnie zarezerwowane dla lekarzy lub przepisują leki. Często też zarabiają więcej niż spora grupa lekarzy, szczególnie tych początkujących. Za granicą jest wiele możliwości specjalizowania się dalej i robienia magisterek czy doktoratów. Poza tym, umiejętności zdobyte podczas praktyk i studiów będą cenne przy zmianie charakteru pracy, jeśli będziesz chciała odpocząć od pielęgniarstwa. Ogromnym plusem jest też fakt, że polski dyplom jest szeroko akceptowany na Zachodzie, szczególnie jeśli jest na poziomie licencjatu.

dobrze wybrałas zawód - pod jednym zasadniczym warunkiem a mianowicie że nauczysz się języka niemieckiego /angielskiego i natychmiast po dyplomie wyjedziesz stąd na zawsze

sprzątaczka musi sprzątać obesrane kible i zarabia 800zł :O szkoda że jakoś o nich nikt nie pomyśli tylko ciągle te pokrzywdzone pielegniarki

Ale co ty tu wyskakujesz ze sprzątaczkami? To całkiem inna bajka. Fakt, sprzątaczki nie mają za fajnie i muszą roić rzeczy, które nie koniecznie im się podobają, ale od tego właśnie są. Sprzątaczki nie muszą się uczyć przez kilka lat na dość ciężkim kierunku oraz nie są odpowiedzialne za czyjeś życie, a w szczególności nie mają takiej wiedzy jak pielęgniarki. Na tym kierunku na prawdę trzeba się dużo uczyć, bo jest to odpowiedzialny kierunek. Myślę, że pielęgniarki powinny być bardziej szanowane w tym kraju, nie tylko pod względem etycznym ale także pod względem zarobkowym. Nie rozumiem myślenia w naszym kraju. Pielęgniarek brakuje, jest ich tu coraz mniej, bo każdy wyjeżdża i chwali sobie pracę za granicą, a rząd nic nie robi w tym kierunku, żeby polepszyć tą sytuację. Przecież pielęgniarki są bardzo potrzebne. Podoba mi się ten zawód. Na prawdę bardzo lubię pomagać ludziom, ale w tym kraju i w tym zawodzie przyszłości nie mam. Musiałabym wyjechać. No ale cóż... Zostaje mi tylko intensywna nauka angielskiego ;)

Pielęgniarki wcale tak mało nie zarabiają, na pewno więcej niż nauczyciele. Często mogą sobie dorobić, jedyny minus takiej pracy to podejście lekarzy, którzy uważają, że pielęgniarka to dla nich przynieś podaj pozamiataj

Moja mama jest pielęgniarką, więc się wypowiem. Zacznijmy od zarobków. Zależy gdzie pracujesz. Inne stawki są w przychodniach, szpitalach i jeszcze inne, gdy opiekujesz się jakąś bogatą starszą panią. Praca pielęgniarki na pewno jest męcząca i niedoceniana, jednak moja mama, która ma prawie 30 lat stażu dalej nie straciła 'powołania', a w zeszłym roku nawet ukończyła studia licencjackie (wcześniej miała tylko dyplom po liceum zawodowym). Z tego co ona opowiada, bardzo dużo zależy od grupy z którą pracuje i oczywiście od lekarzy. Jednak wiem, że mimo wszystko można czerpać satysfakcję z tego zawodu :)

Myślę, że ciężko spotkać taką pielęgniarkę, która w miesiąc zarobi 3 tys. zł w naszym kraju. Ja to myslę, że trzeba mieć pomysł na życie. Podoba mi się w tym zawodzie to, że jest wiele możliwości pracy jako pielęgniarka, bo przecież nie trzeba caly czas pracować w szpitalu. Są też inne placówki, które chętnie przyjmą pielęgniarkę po studiach. A z racji tego, że pielęgniarek w Polsce brakuje, praca znaleźć jest łatwo. Tak mi się wydaje...

Oj naiwna dziewczyno lub dziewczyny , dopadła was chyba pomroczność jasna uciekajcie z tych szkól dla służących jak najszybciej. Jesteście młode , ja mam już 50 lat , 30 lat w zawodzie i zapewniam was że nic dobrego was nie czeka. Spodziewajcie się tylko więcej ,coraz więcej obowiązków , coraz mniej kasy , totalnego upodlenia szybkiego wypalenia , zainfekowania różnymi chorobami w tym HIV braku czasu na życie prywatne , szybkiej utraty własnego zdrowia, rozpadu rodziny. braku kasy na wszystko . Oczywiście w każdej dziedzinie są też pozytywy , ale to 1 %. Jeżeli dalej chcecie być pielęgniarkami to kończcie szkoły i wyjeżdżajcie za granicę . Tu was nic dobrego nie czeka. Nawet z doktoratem będziecie tylko służącymi a najgorsze jest to że wami będą wszyscy wycierać sobie d. Z poważaniem dla wszystkich pielęgniarek jeszcze pielęgniarka