Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość alicjaaa92

Dziewczyny liczę na pomoc

Polecane posty

Gość alicjaaa92

Cześć ! Z góry proszę o oszczędzenie na głupich komentarzach. Pierwszy raz pisze na forum o swoim życiu... ale chwilowo naprawdę nie wiem co robić ;/. Jestem ze swoją miłością ponad 2 lata. Od trzech dni milczymy. Wybuchła pomiędzy Nami straszna kłotnia, padły mocne słowa. Mam wrażenie, że on już nie chce byc ze mną.. Trzeci dzień nie napisze, nie zadzwoni, nie przyjdzie. .Dziewczyny co powinnam zrobić ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mirandda
a o co byłam kłótnia? i kto powinien przepraszać? może on czeka tak samo jak ty i zastanawia się czemu się nie odzywasz...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aniłek1230
zadzwoni,3 dni to jeszcze nie koniec świata....poczekaj ja nawet miesiąc czekałam i przyszedł pod samo okno,a tez myślałam,ze to koniec....dasz rade:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no właśnie, od czego się zaczęło?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość alicjaaa92
Miałam iść z nim w niedzielę na pewną uroczystość, lecz wstępnie powiedziałam że nie dam rady z powodu moich spraw rodzinnych, dziś wyszło, że mogłabym pójść... ale nie chce pierwsza się odzywać... zawsze ja wyciągałam rękę, a to on zaczął na mnie krzyczeć i klnąć do mnie. Ja nie powiedziałam słowa, on pieprzył " głupoty "

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość alicjaaa92
Poszło o to, bo powiedziałam , że nie wiadomo czy z nim pójdę, wytłumaczyłam ale on nie zrozumiał.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mirandda
3 dni to sporo, ale może po prostu uniósł się honorem albo jak większość facetów : nie wie co powiedzieć. Powinnaś zadzwonić albo się z nim spotkać żeby wiedzieć na czym stoisz. Ale wszystko na spokojnie i z klasą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czyli podsumowując - jesteś z nim dwa lata, facet nie potrafi przyjąć do wiadomości, że masz jakieś sprawy rodzinne które uniemożliwiają Ci pójście z nim na "uroczystość", klnie, a potem nie odzywa się 3 dni? Musi mu cholernie na Tobie zależeć....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
wczoraj juz wyjasniala wszystko dzisiaj zaczyna od nowa po jaka cholere?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja bym zadzwoniła ale tylko raz, wyciągnij rękę do zgody i daj możliwość, ale z klasą i spokojem jak mówiła przedmowczyni

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość alicjaaa92
mirandda - fakt, zdaje mi się, że to honor przez pierwszy dzień a potem czekanie aż ja się odezwę. Ale to on zawinił i to nie tylko przez to, bo ciągle coś było nie tak, ciągle robić mi na złość, czepiał się... aż w końcu nie wytrzymałam i on też i doszło do kłótni.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mirandda
zadzwoń, przecież takie czekanie nie ma sensu.. Szkoda życia! tylko nie dzwoń z pretensjami bo tak to niczego sobie nie wyjaśnicie. Twoją intencją powinno być "naprawienie" relacji a nie zrobienie jeszcze większego meksyku jak w modzie na sukces. Z facetem jak z dzieckiem!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
i naprawdę chcesz do niego wracać? Rozumiem, że czasem warto odpuścić i porozmawiać. To jest jeden z tych wyjątków kiedy należy czekać aż ktoś przyjdzie i przeprosi. Inaczej nic się nie zmieni.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość alicjaaa92
Chciałam zadzwonić, po czterech sygnałach rozłączyłam się... nie wiem dlaczego...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mirandda
ludzie się kłócą to normalne. nie można od razu wszystkiego przekreślać. jak się z kimś jest to trzeba pracować nad związkiem. Facet zawsze ma jakieś odpały bo nie wie jak się zachować, jak naprawić. Ale to można zmienić, trzeba pracować nad facetem.. my kobiety jesteśmy mądrzejsze :) Trzeba pogadać szczerze, ale nie atakować bo wtedy niczego się nie wyjaśni. Myślę, ze on doceniłby Twój spokój w rozmowie. a wątpie żeby był aż taki tępy żeby nie wiedział że przegiął... jesteście 2 lata razem, pewnie się kochacie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mirandda
alicjaaa92- wyślij mu sms "a ja i tak Cię kocham" . Powinno go to rozczulić. Co Ci szkodzi? pamiętaj że nic ci to nie uwłacza.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Miranda - ciągłym ustępowaniem nie wychowasz dziecka, a dorosłego chcesz nauczyć szacunku? Niektórych rzeczy nie można puszczać w niepamięć bo będą się powtarzać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość alicjaaa92
Chyba liczyłam, że to on przyjdzie i powie, że źle zrobił. Po dwóch latach to pierwsza nasza taka kłotnia, pierwsze takie milczenie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Przeprosić powinna osoba która zawiniła. Jak bardzo chcesz to możesz się odezwać, ale powinnaś dać jasno do zrozumienia (albo zwyczajnie powiedzieć), że należą Ci się przeprosiny i za jego zachowanie podczas kłótni i za "karanie ciszą".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mirandda
Kobieta jest mądrzejsza, a facet nie słucha histerycznej kobiety. powiesz mu na spokojnie że ci było przykro, no przecież jest dla niego wazne co czujesz.. nir róbmy z faceta jakiegoś bezmózgiego i bez serca. 2 lata razem, to chyba potrafisz sie domyślec co on teraz czuje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Miranda - a co ty teraz z tego faceta robisz, jak nie "bezmózga"? Dobrze wie co powiedział, nie jest dzieckiem. Chciał ją zranić - udało mu się. Teraz sam powinien przeprosić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mirandda
na pewno tak nagle nie przestało mu na tobie zależeć więc spokojnie. sama nie wiesz co zrobić i czujesz się pogubiona, on może czuć to tak samo. Bądź mądrzejsza i naprawiaj

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mirandda
Moorland- ja po prostu uważam że czasami człowiek tak się w sobie zacietrzewi że nie umie wykonać gestu. a ktoś musi być pierwszy, dlaczego kalkulować kto ma to być, czekać przedłużać...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ZAdzwonilam, zaczal sie mnie czepiac znowu , byl przy kimś to robił z siebie maczo. Powiedział, że mam się ogarnąć to się spotkamy bo widać te dni to za mało.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Miałam napisać, że takie podejście z zasady odbija się i wali w twarz...ale autorka mnie uprzedziła. Masz Mirando swoje metody :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mirandda
dobrze że zadzwoniłaś! brawo! ja wiem, ze to są emocje. teraz jak Ci tak powiedział to nie dzwoń do niego... Jeżeli cie kocha to przecież ten telefon też był dla niego emocjonalną huśtawką.też pewnie serce mu waliło. Niech teraz on pójdzie po rozum do głowy, ty zrobiłaś pierwszy krok- to BAAAAAAAAAAARDZo dużo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
oj nie dzwon w takim razie czy to Twoja wina czy jej brak jego zdanie już znasz, podnieś glowe i pokaz, ze sama sobie poradzisz, będzie Ci smutno może ciężko ale nie pozalujesz, jeśli on Cie nie szanuje to szanuj się sama

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mirandda
Moorland- ja sobie wychowałam faceta i teraz jest na prawde super. bardzo go kocham, ale na początku to miał takie zachowania... nie odzywał się, zamykał w sobie, potrafił nawet wychodzić z domu . A ja go uklepałam i teraz mogę być z facetem którego KOCHAM, a on kocha mnie ogromnie i widzi we mnie bóstwo. jestem spokojna i z klasą, bo wiem że histeryzm nie pomaga... facet wtedy nie słucha, łapie argumenty na swoją obronę, sytuacja się bardziej komplikuje. a po co.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Miranda - a ja wolałam faceta którego nie musiałam wychowywać. Czasem trzeba się dotrzeć, ale nie mam tego w sobie żeby się prosić o uwagę czy przeprosiny. Ktoś jest zły i chce wyjść? Niech wyjdzie, przejdzie się, uspokoi i będzie można porozmawiać. Ktoś się nie odzywa? Też dobrze. Ze mną nieodzywanie się nigdy nie było metodą. Nie lubię głupich gierek i podchodów, więc na nie nie pozwalam ;) I dziwnym trafem facet mnie kocha i szanuje - nie musiałam go tresować. Moim zdaniem autorka się poniżyła.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×