zła kobieta pomóżcie ludzie

Nie moja wina, że Archive dali taki długi tytuł ostatniej płycie :-). W takim razie niech będzie "Panie Kolego". A skąd ten zasss? Coś sie zacięło na sss?

Panie Kolego? Normalnie jak na debacie To "sss" określa moją jadowitą naturę :P To tak gwoli wyjaśnienia, gdybyś sam na to jeszcze nie wpadł

Ja kojarzę "Panie Kolego" z klimatami starcyh, PRL-owskich państwowych firm :-) Owszem, ssss skojarzyło mi się z zassskrońcem, ale nie uchodzi obcych, niczemu nie winnych kobiet, wyzywać od zaskrońców. Co innego swoją, lub swoją byłą, wszystkiemu winną, kobietę :-)

Zaskroniec? :O Ok, żyj w tym przeświadczeniu :) W tym, jak i w takim, żem niczemu niewinna. Oto ja - wcielenie dobroci i łagodności ;) A muzykę podkradam. I się zanurzam właśnie. "Again" - dawno nie słyszałam tak magicznie dekadenckiego i jednocześnie uwodzicielskiego brzmienia. Mrau!

Masz u mnie totalnie darmowy, zupełnie nieoprocentowany kredyt zaufania - chwilówkę :-). Muzykę kradnij, bo wyborna. Again staram się obecnie nie słuchać, bo pogrąża. Ale za to "F**k you" jest baaardzo w temacie, dla takich jak ja :-) Najlepszy hate song świata :-). Sprawdź też collapse/collide, jest piękny, ulubiony utwór Marii Q, która go śpiewa. W ogóle Archive to temat rzeka. Nawiasem, mówiąc, Ona (ta niby moja Ona) dzwoniła właśnie do mnie, ale niech dzwoni dalej. Kotek jest już u sąsiadów :-).

zla dlatego ze cie olala? czy zla dlatego ze nie dostales tego czego chcesz?

Muzykę kocham. Na pewno posłucham. Czasem coś podoba mi się zupełnie instynktownie, od pierwszego usłyszenia (jak "Again" właśnie) a czasem pokocham po wielokrotnym przesłuchaniu, wgryzieniu się utwór. Ten numer przywodzi mi na myśl utwory Lunatic Soul. Bardzo klimatyczne i nieco nostalgiczne ;) A z tym pakowaniem się do sąsiadów uważaj. Nie leć do pierwszej najbliższej chałupy. Pogrymaś trochę, wybierz ten, w którym najczulej głaszczą, najlepsze mleczko dają ;)

Again też pokochałem instynktownie, od pierwszego usłyszenia w radio, namierzyłem po fargmentach tekstu w gugle, i od tej pory jestem z Archive until I'm dead :-) Jeśli chodzi o Lunatic Soul, to ubóstwiam tytyłowy "Lunatic Soul" oraz "The final truth" z pierwszej płyty. A skoro znasz Lunatic Soul, to już Riverside za płotem. Second Life Syndrom "rzondzi", prawie cała płyta. Kilka utworów z "Out ogf myself" warto poznać, a z ostatniej "Shrine of new generation slaves" poznaj "The depth of Self-Delusion" i 'Deprived". Warto! Nie zamierzam pić najtańszego mleka z Biedronki ;-)

szukam swojej hanki :) k***a to nie hanka a helena yhhhhhhhhhhhh

Zostałam zasypana muzyką. Tyle do wysłuchania... Może i Ty powinieneś wysłuchać, co Ona ma do powiedzenia ;) Skoro dzwoni, to znaczy, ze jednak coś ma ;)

Niech Ci idzie na zdrowie ta muzyka :-). Nie interesuje mnie, co ma do powiedzenia. Wszystkie denne wymówki już znam, a traktowanie mnie jak idiotę boli najbardziej. W jej słowniku nie ma słowa "przepraszam", przez 3 lata znajomości zawsze miała rację. Jest dla mnie zbyt idealna :-). Teraz chcę dla odmiany kobietę pełną wad :-)

Tak, to może wkurzać. Dlatego czasem udaję, że racji nie mam. Ale tylko czasem ;) Taka dobra rada - jak już znajdziesz taką, to nie przyznawaj się, jakimi kategoriami się kierowałeś. Mogłaby się niewąsko w*****ć ;D

A do czego mam się przyznać? W sumie wyznanie "kocham wszystkie Twoje wady,i nie chcę żebyś się zmieniła", jest jednym ze słodszych. Ale pewnie się mylę i dlatego jedna z was mnie olewała, i to wszystko moja wina i powinienem ją błagać o przebaczenie, co?

Nie wiem, co powinieneś. Ty musisz to wiedzieć i czuć. Nie irytuj się, chociaż rozumiem, że w obecności w**********j kobiety trudno się nie w******ć :) Może Ty Ją zwyczajnie zagłaskałeś, co?

Nie irytuję się, to był piątkowo-popołudniowy ironio/sarkazm. Niech już ten tydzień się skończy. Może i ją zagłaskałem. W pewnem momencie przestałem ją głaskać tak intensywnie, co się skończyło olewaniem mnie. Nie jestem emocjonalno-uczuciową instytucją charytatywną, po każdej pracy pracy nadchodzi dzień wypłaty, ja swojej nie dostałem, ale ona dostała, ode mnie. Kochajmy się jak bracia, liczmy się jak Żydzi.

Będę powoli kończył, Helen, dzięki za zajęcie mojej uwagi Twoją ciekawą osobą. Jeśli coś z muzyki, o której pisałem, spodoba Ci się, daj znać tu, na wątku. Lubię sprawiać ludziom przyjemność muzyką :-). Tak nawiasem mówiąc, Ona moją muzykę miała w głębokim poważaniu, nawet nie wiedziała co u mnie gra. To też wiele mówi o tym "związku". No nic, miłego weekendu, Helen Zasss. Niech Ci Bóg wybaczy złe uczynki, a Bozia w dzieciach wynagrodzi dobre :-).

Tylko nie w dzieciach :P Nie to, żeby była taka dobra, ale wolę nie ryzykować :P ;) Miłego również Tobie. I rozglądaj się. Świat jest pełen kobiet z mnóstwem wad ;)

i wszystko jasne. Skoro to znajomosc oparta na wzajemnych usługach to pewnie znalazła lepszego;)

Uśmiałam się do łez, czytając Was! Poczucie humoru macie nieziemskie! A mężczyzny z tak dużym i tak dobrym poczuciem humoru to ze świecą można szukać.

No, nie tylko Ty się uśmiałaś, ja też. Boscy są. Helen i Until niezła byłaby z Was parka. ;)

No, pasują do siebie :-)

Tak, poczucie humoru faktycznie dobre ale ta muzyka strasznie depresyjna. Poczytajcie sobie o "Smiling depression": http://zdrowie.gazeta.pl/Zdrowie/1,105806,10444444,Depresja_skrywana_za_usmiechem.html.

:)

Ech, mój dramat jest dla innych ludzi komedią? Muszę chyba iść i się załamać.

"Jeśli nie chcesz mojej zguby..." Tylko to przyszło mi jakoś do głowy. Cześć Jakby trzeba było obsadzić rolę krokodyla, to ja chętnie

Cześć! Helen, jesteś kobieta pracująca, żadnej pracy się nie boisz :-). Nie pamiętam już, ale ten Luby chyba nie kupił jej krokodyla? Rolę byś miała skrajnie epizodyczną :-)

Obawiam się, że wypadłabym tak wyśmienicie, że dla krokodyla byłby migusiem rozpisany regularny wątek

Krokodyl to żywa skamieniałość. Usilnie staram się NIE wyobrażać sobie Ciebie w tej roli, Heleno!

Mogę odegrać każdą rolę. Jestem świetną aktorką Jakieś propozycje? :)

Oczywiście! Zagraj mnie. :-D