Długoletni związek

Nie wiem co mam myśleć... jestem ze swoim narzeczonym 6 lat, planujemy ślub w bliżej nieokreślonej przyszłości, ale teraz zaczynam mieć wątpliwości, wiem że mnie kocha i oddał by za mnie życie, ale zaczyna się dziwnie zachowywać, kupuje mi specyfiki na odchudzanie, prosi żebym zaczęła ćwiczyć (a nie jestem gruba, warze 61 kilo przy wzroście 1m68cm) czyli mieszczę się w normie, mam brzuszek ale mnie on nie przeszkadza, czasem ćwiczę ale bardziej dla poprawienia sobie nastroju niż "schudnięcia", jak zapytałam dlaczego to robi to stwierdził ze chce ożenić się ze mną a nie z moją matką (co jest dziwne bo w żadnym stopniu jej nie przypominam), ostatnio przeglądałam na jego komputerze filmy bo mieliśmy przerwę w dostawie internetu a że byłam sama w domu to chciałam obejrzeć film, znalazłam parę filmów porno, ale to normalne każdy facet ma takie filmiki w komputerze, z ciekawości przejrzałam parę z nich i na każdym były makabrycznie szczupłe kobiety z małym biustem (zapomniałam dodać ze mój biust wcale małego nie przypomina, niestety) zaczynam mieć kompleksy ze ja tak nie wyglądam i nigdy wyglądać nie będę. Więc napisałam rozprawkę bo ja nie wiem co o tym wszystkim myśleć... Co byście zrobiły na moim miejscu?????

Możliwe, że podobają mu się bardzo szczupłe kobiety i trochę stara się Ciebie nakłonić żebyś schudła do jego ideału. Co jest bardzo nie fair z jego strony.

prowo kobiet z tematu :Muszę przyznać że przy bogatszym facecie robię się łatwiejsza

I co mam zrobić? naprawdę nie wiem... :( od początku jak się poznaliśmy wiedziałam że to moja druga połówka... Ale nawet jakbym ćwiczyła 2 razy dziennie nie będę wyglądać tak jak On chce... :/

jak jestes w normie to nie mysl o odchudzaniu a ze on moze lubic chude kobiety , to jego sprawa. nie znaczy to jednak ze cie nie kocha albo ze jest jakims zlym partnerem.

ja wiem że On mnie kocha :) Czasem jest tak przesłodki że zastanawiam się co przeskrobał :) Ale przeszkadza mi jak dostaje od niego specyfiki do odchudzania :/ ale on chyba tego nie rozumie...

Na Twoim miejscu zadałabym pytanie sobie i jemu, czy jest sens brać ślub z osobą, która w pełni nas nie akceptuje. Nie zadręczaj się przyczyną, dla której on to robi. To nie ma znaczenia. Zastanów się tylko, jak Ty się z tym czujesz. Jeśli nie chcesz się zmieniać, to wiedz, że ślub nic w kwestii jego zachowania nie zmieni. Jeśli on sprawia, że zaczynasz mieć kompleksy, to dobrze to przemyśl, czy chcesz znosić coś takiego przez resztę życia. To ważne, żeby być dla partnera atrakcyjną, ale pamiętaj - uczucie między Wami ma Ciebie uskrzydlać i dodawać Ci sił, a nie dołować i sprawiać, że czujesz się źle.

niestety , faceci i kobiety tez , czesto nie akceptuja czegos w partnerze i chcieliby to zmienic, najwazniejsze to od razu dac do zrozumienia partnerowi ze nic z tego.

Dziękuję :) Potrzebowałam konkretnej rady i nie spodziewałam się że ją dostane na forum internetowym... Przemyśle to sobie.