Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Sąsiadka jej chory syn na zespół Dawna

Polecane posty

Gość gość

Od jakiś paru mies codziennie o 5 :20 -30 słyszę na dole na klatce krzyki ,walenie w kraty a że mieszkam na 1 p to słyszymy to wyraźnie starszy syn się budzi i pyta kto się tak drze ,przez ten czas myślałam że to jakieś pijaki ,ale szłam parę dni temu wcześniej do pracy i patrzę a tam stoi babka ode mnie z bloku z 3 klatki nie z mojej z synem chorym na zespół Dawna 32 latkiem ,bo jak się okazało przyjeżdża po niego przed 6 rano bus co wozi go do specjalnej placówki i on tam pracuje czy uczy się .Z tym że pani stoi w naszej klatce bo bus podjeżdża na główną ulicę i ona widzi go z tej naszej klatki ,dzisiaj już było przegięcie bo walił kratką co leży przed klatką i tylko słyszałam jak matka go uspokaja cicho ,cicho i wychodzi przed klatkę zamyka go w tej klatce i czeka na busa. Rozmawiałam dzisiaj z sąsiadką z parteru starsza spokojna pani ,która jeszcze ma gorzej bo to odbywa się po jej drzwiami ,i okazało się On zapluł jej całe drzwi i zwróciła tej pani uwagę czy można ciszej to została zwymyślana ,bo z tego co ja wiem matka tego chłopaka a właściwie już nie chłopaka bo to dorosły facet z umysłem dziecka jest znana z tego że jest nieprzyjemna .Więc starsza pani mnie spytała czy ja również mogę poprosić by nie stała z tym chłopakiem w klatce o 5 rano ,bo nie wszyscy muszą wstawać o 5 rano budzeni dzikimi krzykami ,powiedziałam że jak zobaczą ją to powiem ,potem w pracy rozmawiałam z koleżanką i Ona uważa że mam dać spokój bo On jest chory i niech krzyczy sobie ,owszem jest ale matka nie jest chora i myśli przecież ,skoro matka wie o której przyjeżdża bus to niech wychodzi o dobrej godzinie a stoi w klatce jeszcze nie w swojej a innym ma w d***e że tak powiem .Co Wy na to powiedzieć czy dać spokój .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mozesz grzecznie zwrócić uwagę, z drugiej strony postaw sie na jej miejscu..32 lata z synem chorym na downa to 32lata ciężkiej pracy,ma prawo byc nieprzyjemna i nieszczęśliwa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja bym dala spokój. Kobieta i tak ma ciężkie zycie z chorym dzieckiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dziwne.. dzieci z tą chorobą wbrew pozorom sporo rozumieją i tutaj jest kłopot raczej tej matki. Możecie wezwać policję, zgłosić sprawę do opieki społecznej czy coś.. /Niech ktoś odwiedzi babkę nagada.. po co tak wcześnie wychodzi na autobus? A nie macie zamykanych drzwi w tej klatce?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie przesadzasz??? znam tylu ludzi chorych na dauna i żaden z nicj nie krzyczy, stuka, pluje po drzwiach itd jak stoi przed klatką to jakim cudem pluje na drzwi mieszkańców?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
odeśpisz sobie w weekend :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Też tak pomyślałam jest zmęczona już , pamiętam tą panią jak w szkole uczyła bo jest emerytowaną nauczycielką i zawsze była niesympatyczna ,ale do niedawna wyglądała bardzo dobrze jak na swoje lata a teraz widzę że strasznie sie postarzała i wychudła i też mi jej żal ,ale też żal mi starszej pani z dołu bo jest naprawdę sympatyczna i nie jest to typ upierdliwej babci i Ona musi słuchać krzyków i jeszcze myć oplute drzwi ,dlatego przystałam na to że powiem tamtej i teraz nie wiem .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
W klatce są zamykane drzwi ale jest tak że dwa mieszkania są jakby oddzielone mają osobne drzwi swoje dzwonki to właśnie tam mieszka ta starsza pani a potem są duże drzwi na całą klatkę .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Widzimy jak wygląda sprawa z Twojej strony Autorko, pomyślmy, bo wiedzieć nie możemy, jak ta kobieta żyje: -od 32 lat ma świadomość, że jej syn jest chory, że nigdy nie będzie samodzielny, że gdy jej zabraknie, to co się z nim stanie? -skoro jej syn ma 32 lata to ile ona ma? z 50 na pewno prawda?? pomimo tego, że to jest osoba z umysłem kilku latka, to ma siłę 32 letniego mężczyzny prawda?? Nie wiem, ile Ty masz lat ani ile Twój mąż, ale jesteście pewnie w podobnym wieku do siebie, wyobrażasz sobie, taką sytuację: Twój mąż ma 32 lata, a Twoja mama (50 lat) go próbuje uspokoić? Oczywiście stawiając to w takiej sytuacji-Twoja mama to Jego mama. To jest naprawdę ciężka sytuacja, dla obu stron. Spróbuj zapytać tej kobiety, czy by nie mogła wychodzić na autobus 5-10 minut później? (Nie wiem ile ona czeka, ale wiadomo, co jeśli autobus przyjedzie wcześniej i odjedzie?) Sytuacja wydaje się prosta z naszej perspektywy-opier... i koniec. Ale tak nie można, zachowujmy się jak ludzie, próbujmy zrozumieć innych ludzi. Co zrobisz-zostawiam Tobie., ale przemyśl to co Ci napisałam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
daj spokuj bo to się obruci przeciwko tobie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dzieci z zespołem downa często są bardzo miłe, sympatyczne i spokojne. Za to dorośli bywają agresywni. Ja bym autorko pewnie dała spokój. Może ona po prostu nie daje już rady go dopilnować0- to w końcu starsza kobieta a jej syn to silny, dorosły facet- tylko umysł ma dziecka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
polska "tolerancja"..... I jeszcze jedno nie ma czegos takiego jak choroba na zespol dawna....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a ja nie uważam, ze przesadzasz. choroba to jedno, sfrustrowanie kobiety jest zrozumiałe, ale nie może usprawiedliwiać każdego złego zachowania. zwłaszcza, ze dzieje się to codziennie, kobieta przychodzi do Waszej klatki, nie pilnuje chłopaka (skoro opluwa drzwi sąsiadce) i pozwala aby zakłócał ciszę nocną, budził dzieci i innych mieszkańców. gdybyś była złośliwa miałabyś prawo zgłosić to na policję, więc myślę, że grzeczne zwrócenie uwagi jest jak najbardziej na miejscu, a skoro kobieta nic sobie z tego nie robi, bo uważa, ze wszystko jej wolno skoro ma chorego syna to może załóżcie w klatce domofon? wówczas będzie musiała czekać w swojej lub zacznie wychodzić o czasie :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie przesadzasz??? znam tylu ludzi chorych na dauna i żaden z nicj nie krzyczy, stuka, pluje po drzwiach itd jak stoi przed klatką to jakim cudem pluje na drzwi mieszkańców? To mama stoi przed klatą a syn jest w środku ,bo mama patrzy czy jedzie bus ,mi to praktycznie nie przeszkadza jak sie drze bo ja i tak wstaje przed 5 rano i mnie nie budzi męża nie ma w domu przez większość roku ,policji wołać nie będę bo to nie pijaki ani naćpana młodzież tylko chory człowiek ,ale że na prośbę pani z parteru przystałam że pogadam z mamą chłopaka to jakoś muszę powiedzieć .Delikatnie i nie z pyskiem oczywiście .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość BeKo
Ja bym dala spokój. Chłopak jest chory a jego mamie i tak jest ciężko .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ale to nie jest tak, że tej kobiecie wszystko wolno bo ma chore dziecko... ludzie - ona zamyka chłopaka w klatce żeby tam się darł i dewastował a sama na zewnątrz czeka na busa - czy to normalne zachowanie? ja absolutnie nic nie mam do chorych ludzi i ich rodziców, ale to, że mają ciężkie życie nie uprawnia ich do uprzykrzania życia innym, a czasem tacy ludzie zachowują się tak jakby wolno było im wszystko i nikt nie ma prawa zwrócić im uwagi...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zespol Dawna sie ma,a nie na niego choruje,codziennie widze u siebie na dzielnicy mloda dziewczyne z tym zespolem,porusza sie samodzielnie robi zakupy jest przemila.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A Ty autorko myslisz ze ta matka ma wplyw na to jak zachowuje sie jej syn? Widocznie ten chlopak ma powazniejszy zespol i wierz mi on sam zabardzo nie wie co robi.Mozna mu zwrocic uwage on poslucha,ale tylko na chwile za jakis czas zapomni o tym i znowu bedzie robil to samo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja myślę, że ona pewnie nie zapanuje nad tym dzieckiem, ale po co zamyka go w klatce i pozwala na takie zachowanie skoro może iść z nim bezpośrednio na przystanek...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Może ona sam wchodzi do klatki, może boi się, ze na przystanku wyskoczy na ulicę i zrobi sobie krzywdę? Nie chcę bronić matki, bo wiem jak bardzo sfrustrowane i wrogo nastawione mogą być matki dzieciaków z problemami. Doskonale rozumiem też sytuację autorki. Cała sprawa jest trudna. Jeśli autorko nie chcesz stać z założonymi rękami to oczywiście możesz porozmawiać z tą kobietą. Ale zrób to delikatnia. Takie osoby często są przewrażliwione i każda, nawet najdelikatniejsza krytyka ich dziecka lub ich postępowania względem nie go, moze spowodować ich wrogość. to jest często silniejsze od nich. Powiedz może tej pani po prostu, że masz małe dziecko i ono zwyczajnie niewysypia się lub nawet się boi. Może poskutkuje aczkolwiek cudów bym się nie spodziewała- bo jeśli matka nie panuje nad synem to żadne skargi sąsiadów jej w tym niestety nie pomogą

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zespol Dawna sie ma,a nie na niego choruje,codziennie widze u siebie na dzielnicy mloda dziewczyne z tym zespolem,porusza sie samodzielnie robi zakupy jest przemila. No wiesz w różnym stopniu się go ma ,ja też znam ludzi którzy mają zespół dawna i normalnie w miarę funkcjonują a są tacy którzy żyją we własnym świecie ,mieszkałam niedaleko szkoły z internatem dla chorych dzieci i widziałam sporo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Niedaleko mnie mieszka kobieta z synem z zespołem downa. Jest to bardzo miła osoba. Kiedyś moja znajoma jechała z nimi tramwajem. Chłopak stanął obok jej torby. Dziewczyna zabrała ją, żeby zrobić mu więcej miejsca. Wtedy matka zrobiła jej awanturę, ze przecież dzieciak nic jej nie ukradnie i takie tam. Po wyjaśnieniu sytuacji przeprosiła i powiedziała, ze ludzie tak dziwnie i czasem negatywnie reagują na jej dziecko, że stała się przewrażliwiona. Dążę do tego, że może właśnie ta sąsiadka źle zareagowała na krytykę bo wyczuła w niej jakby drugie dno.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A Straży Miejskiej u was nie ma? Zadzwoń tam, albo na policję niech zrobią porządek! Po co ktoś ma się osobiście narażać na rozmowę z takimi ludźmi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Właśnie mi się wydaje że pani z nim stoi w klatce bo obawia się że On poleci na ulicę chociaż jak idą to On idzie z tyłu albo z przodu nikt go za rękę nie trzyma ,a ten bus to jedzie po osiedlu i zabiera dzieci nie podjeżdża nigdzie pod klatki czy zatoczki ,wiem bo moja koleżanka też ma chorego syna i Oni zawsze czekają na ten bus na rogu ulicy ,razem z innymi mamami i 3 dzieci ,też właśnie ta moja koleżanka mi kiedyś opowiadała o tej pani ,matce tego chorego że jest to tak wredna baba że jak mają w szkole spotkania a jak się odezwie to tylko z pretensjami i gębą ale ja wówczas nie skojarzyłam że to moja sąsiadka ,dopiero jak mi ją pokazała i dlatego wiem że moje zwrócenie jej uwagi na pewno nie zostanie potraktowane mile ,a przecież nie będę kłócić się z kobietą i to właśnie nawet nie w swoim interesie ,bo ja i tak wstaje z rana ,syn śpi tam dwa razy no i dzisiaj obudziły go te krzyki ,młodszy się wierci jakby się budził ale śpi dalej .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
W bloku i tak co chwile słychać kłótnie, muzyke gówniarzy czy płacz małych dzieci. Więc o jeden incydent więcej mi nie zrobiłby różnicy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To jest mały blok 2 piętrowy ,rodzin u nas razem 4 -ro więc jest cisza i spokój .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no cóż, nie każdy mieszka w bloku gdzie o 5:30 rano jest wrzask dzieci, głośna muzyka i kłótnie... mi by taka sytuacja przeszkadzała, bo i ja i dziecko mamy na tyle lekki sen, że na pewno byśmy się obudzili, a wiadomo jak z dzieckiem - wówczas nie byłoby już spania tylko marudny cały dzień bo niewyspany...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Toja
Dnia 13.09.2013 o 14:42, Gość gość napisał:

Zespol Dawna sie ma,a nie na niego choruje,codziennie widze u siebie na dzielnicy mloda dziewczyne z tym zespolem,porusza sie samodzielnie robi zakupy jest przemila.

To chyba zależy od stopnia upośledzenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×