Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

jesli ktos byl zakochany kiedys

Polecane posty

Gość gość

no, ale dostal kosza, zycie toczylo sie dalej, byl w zwiazkach to jest nadzieja, ze zakocha sie drugi raz w tej samej osobie (po koszu nie znienawidzil jej, dalej czuje sympatie) Mial ktos tak kiedys?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość AdaAdaAda
Ja dostałam kosza i od ponad roku nie mamy kontaktu. Jakby teraz pojawił się w moim życiu to pamiętałabym o tym co do niego czułam i nadal bardzo go lubię ale to już nie to samo. Nie chciałabym z nim być nawet jeśli on by chciał ...(a nie mam nikogo)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ada hmmm, dlaczego? Tzn jestes pewna:)? Moze by na nowo rozbudzil uczucia w Tobie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
marzyciel haha, opisz cos wiecej ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
moją żonę wyczaiłem sobie już w podstawówce pierwszy raz o "chodzenie" prosiłem mając 14 lat-nie zgodziła się później nasze relacje ochłodziły się ale przyjaciółmi bylismy nadal drugi raz zaatakowałem mając lat 16 i skończyło sie o tygodniu:D ale w sumie nie dziwie sie bo kiedys byłem pipa w kontaktach damsko-męskich:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ha, ale patrze, ze wierny byles swojej pierwszej milosci:D smieszne troche, fajnie, ze sie przekonala do Ciebie:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no taki wierny nie bo miałem w międzyczasie inne dziewczyny ale postanowiłem,że Ona będzie moją żoną i chu:D Po prostu czułem od zawsze,że to tak;) Nie przekonała musiałem się zmienić:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No a ja mam tak, ze czuje, ze ktos ma byc moim mezem i nie wiem co zrobic;p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Hehe, ale to dziwna sytuacja, poczulam pewnosc, ze bedzie moim mezem i dalam mu kosza 7 lat temu i przez te lata siedzial mi w glowie i nie chcial wyjsc. Byly zwiazki rozne - u mnie i u niego. Teraz on "wrocil" jakis czas temu. Normalnie sie nastawilam, ze juz czas i, ze zaraz beda mi niesc suknie z welonem. I co i co? I nic, nie chce mnie :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Hehe tez tak mysle, ze chce mnie, ale tego nie wie. Tzn on teraz postawil na kariere i ogolnie nie chce ponoc zadnego zwiazku bo sie nie sprawdza w nich. Ale planuje rodzine - mowi, ze za jakies 5 lat. Jak mu wbic do lba, ze chce mnie tu i teraz:P?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Charakter moj tez mu pasuje, nie chce mnie tylko;p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
to trza tak działać,żeby zrozumiał,że życie bez Ciebie jest bez sensu i,że bez Ciebie nie będzie umiał;) Musisz tak wejśc tylko jak wspomniałem nienachalnie w jego życie aby w pewnym momencie zrozumiał,że bez Ciebie go nie ma:D wiem,że łatwo się mówi ale mój przykład świadczy o tym,że się da.Ty znasz jego styl bycia,zainteresowania,co lubi a czego nie,musisz tylko w odpowiedni sposób pokierować tą wiedzą. Wiem,wiem to manipulacja ale dla zdobycia ukochanej/ego wszystkie chwyty dozwolone:D:D:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Hehe, ale to on wszedl w moje zycie po latach, codzienny kontakt - pisanie po 3 godziny dziennie, czasem jakies spotkanie, odzywa sie codziennie. ;) A jak chcialam powazniej pogadac bo wiesz lata leca a mi sie marzy juz rodzina to buuuuu. On nie chce :( I jak to rozegrac;)?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie rozmawiaj poważniej bo to strasznie brzmi:D staraj się cały czas poszerzać zakres działań w jego życiu coraz bardziej w nie wnikać(cały czas subtelnie), tak aby zaczął się przyzwyczajać aż uzna ze tak jest. To musi był płynne przekraczanie granicy-niezauważalne. Ty to kontrolujesz a On nie wie:D Powoli wtrącaj coraz więcej wspólnych spraw albo tak kieruj,żeby te wspólne sprawy się tworzyły to powoduje potrzebę dalszego kontaktu;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Najgorsze jest to, ze on sam do tego kontaktu dazy ;) I wszystko jest ok ;) tylko mam slaba psychike i boje sie, ze bedziemy sie tak "przyjaznic" ja bede obok a on w tymczasie sobie kogos znajdzie i ja strace jego na zawsze oraz lata. Zwlaszcza, ze mieszkamy daleko od siebie - kilkaset km.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
to trudniejsza sprawa skoro duża odległość. Ja nie wiem jak to jest na odległość, bez częstego kontaktu osobistego pewnie bym nie umiał. Hmm a może Ty już go masz tylko On boi się zobowiązań albo raczej boi sie przyznać,że mu namieszałas w głowie,znów?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
zastanawia mnie po co sie do mnie pchal po 7 latach :) (przez te 7 lat nie mielismy kontaktu) i po co chce utrzymywac codzienny kontakt (niestety na odleglosc) nie majac wzgledem mnie powazniejszych planow. Sama nie wiem. Fakt ta odleglosc nijako uniemozliwia nam probowanie czegokolwiek. Cholera a mi tak bardzo zalezy na slubie z nim;) Czy ja go mam? W jakims sensie na pewno skoro jest tak uzalezniony, ze musi sie codziennie odezwac. No, ale nie mam go tak jakbym chciala - slub, dzieci, niedzielne spacerki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ale wiesz nie stawiaj go czasem pod ścianą z tymi dziećmi i ślubem:P Nie wiem po co ale chyba nie chodzi mu o seks skoro jesteście daleko i skoro Cię zna i wie jaka jesteś. Więc jeśli sie odezwał to mu zależy,może tylko potrzebuje czasu,chce się przekonać,że Ty to Ta,że nie dasz mu kosza znów:P A Ty czasem nie zapędzasz sie za bardzo? Przydałoby się troche czasu wspólnego,wspólnej zabawy,spacerki,kina,kolacje itp (tak,tak wiem,że na razie jest odległość) Ty czujesz,że go Kochasz czy,że jest dobrym materiałem na męża?:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie stawiam go pod sciana, ale tyle lat o nim myslalam, ze jak mi powiedzial, ze nie chce zwiakzu to depresja totalna. Przez 7 lat nie moglam o nim zapomniec i wejsc w normalny zwiazek - jakies tylko spotkania byly z innymi.Nie, nie chodzi mu o seks, nigdy nie bylo miedzy nami seksu. No wlasnie o to chodzi, ze nie mamy jak spedzac tego czasu wspolnego - jeszcze na poczatku pomieszkiwal 20 km ode mnie to czasem sie umowilismy a teraz mieszka setki km. A jak go przekonac do siebie mailami i smsami? Nie wiem czy jestem w stanie czekac, boje sie, ze znajdzie kogos na miejscu i tak sie skonczy nasza znajomosc. Czy go kocham? Chce go kochac do konca zycia;) Czuje, ze to "to". Nie chodzi o material na meza raczej o material na czlowieka dla mnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czyli masz w głowie poukładane-to ważne;) Haha śmieszna sytuacja bo jakiś czas temu spotkałem tu chłopaka który nie bardzo wiedział w jaki sposób pisać do dziewczyny, pomagałem mu tworzyć wiadomości i udało mu się ale się cieszyłem:D:D:D Ale Oni mieli po 20 lat a Wy ile macie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
My juz starzy, prawie po 30:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
to musimy być w podobnym wieku więc tylko nie starzy😠:P:D Wiesz jakby chciał poznać kogos bliżej to nie odzywałby sie po 7 latach więc jesteś pierwsza na liście:D A jak smsami i miailami? Hmmm A jak wyglądała sytuacja kiedy okazało się,że na razie On nie myśli o poważnym związku? Jak było po tym jak Ci to oznajmił? Chodzi mi o Wasze stosunki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tzn dokladnie to on ma 30 ja 28 ;) Ja zacisnelam zeby jak mi ladnie wytlumaczyl, ze nie chce byc w zwiazku. Myslalam, ze on oziebi znajomosc po moim wyznaniu. Zdziwilam sie bo jeszcze intensywniej do mnie zaczal pisac. Poki co jest uspienie sytuacji;) Ale nie wiem czy dla wlasnego dobra nie zakonczyc tego bo to niezdrowe. Moze powinnam ukrocic znajomosc nie wiem co robic. Boje sie, ze kogs sobie znajdzie na miejscu i za jakis czas napisze, ze juz nie mozemy sie kontaktowac,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To jak My;) Tak nie możesz,rozumiem Cię,że boisz się o inną ale musisz twardo coś postanowić i być pewna tego co robisz i albo decydujesz sie próbować i być razem z Nim albo od razu odpuść. Musisz wiedzieć co robisz bo jak bedziesz niezdecydowana to go wystraszysz i się chłopina pogubi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×