Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość chcealeniemoge

nie chcę być agresywna wobec dziecka i matki

Polecane posty

Gość chcealeniemoge

Mój synek ma miesiąc i ogólnie jest dobrym dzieckiem, problem jest natomiast ze mną, kiedy zostaję sama w domu. Kiedy on długo płacze, staję się sfrustrowana na tyle, że krzyczę , klnę , potrząsam nim. A potem mam do siebie żal przeogromny. Wszystko zaczyna się rano i trwa do południa. Mama obiecała mi, że mi pomoże, niby robi obiad i na tym jej pomoc się kończy. Zwykle mały mnie budzi, przystawiam go do cyca, po godzinie zaczyna się jego marudzenie, mama wtedy zostawia mnie samą i mówi, żebym się ogarnęła, wysprzątała dom i zrobiła milionów rzeczy, bo położna może przyjść, ja jestem głodna jak wilk, zmęczona, niewyspana, dziecko płacze i czasami nie wytrzymuję i wpadam w złość. Matka mi nie pomaga wtedy, bo jej zdaniem powinnam już sama sobie radzić, ona sobie radziła (tyle, że karmiła butelką) i wtedy jej mówię, że karmienie piersią ostatecznie wymaga więcej czasu, sił i wyrzeczeń niż zagotowanie wody, rozrobienie mieszanki i karmienie przez jakieś 10 minut. Wtedy się kłócimy. Zazwyczaj jestem już strzępkiem nerwów , upocona i umęczona, ale jakoś daję radę ogarnąć dom, ale czasem przychodzą takie dni, kiedy po prostu się nie wyrobię i mama mi wtedy wypomina, co powoduje moją agresję wobec niej. Zazwyczaj dużo śpiewam synka, przytulam, całuję ale podczas tych gorszych (ale na szczęście rzadkich) dni mam ochotę wrzeszczeć i zabić wszystkich wokół. Boję się, że kiedyś moje frustracje doprowadzą do tragedii, nie wybaczę sobie tego. I dziecko, i mamę kocham całym sercem i mam straszne wyrzuty sumienia po takim ataku złości. Boże, staram się ze wszystkich sił być dobrą matką i córką, ale czasem zmęczenie bierze górę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nakedsosmas
dzieciak placze z glodu, mialam tak smao dlatego przeszlam po mieisacu na butle i skonczyly sie moje problemy a prawie sie ciezkiej depresji nabawilam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a co z ojcem dziecka? To on powinien cie wspierac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nareszcie ktos kto ma taki sam problem jak ja. Juz myslalam ze tylko ja tak mam i winilam siebie za to ze jestem zla matka :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nakedsosmas
niby to zwykle karmienie piersia ale jednak moze czlowieka doprowadzic do takich mysli, podaj butle i koniec dziewczyno

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ferro_Money
z pewnoscia wspiera jak morze :classic_cool:

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nakedsosmas
nie jestes zla matka dziewczyno zaloze sie ze wiekszosc tak ma, chcemy dla dziecka najlepszego dlatego ja podalam dziecku butle bo mala siedziala na cycu caly dzien i sie nie najadala

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja tez dlatego przeszlam na mm, bo corka wiecznie wisiala na piersi, podalam mm i 4 gdz snu:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
racja... Też tak miałam. Mała wyła mi , cyca nie chciała już później za cholerę. W końcu się w*******m , kazałam iść mężowi po mleko i od tego czasu miałam spokój. Ja ogólnie jestem strasznie nerwowa i leniwa. Ale starałam ogarnąć się i jakoś dawałam radę :) Czasami jeszcze przychodzą te gorsze dni kiedy młoda marudzi ale staram się teraz wyciszyć zanim powiem kilka słów za dużo :) Wszystko przyjdzie samo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
tez tak mialam.. krzyczalam i myslalam ze jeszcze chwila a stanie sie tragedia nikt mi nie pomagal. ojciec dziecka wzial urlop dwa tyg. i wiekszosc czasu przesiedzial na silowni. moj syn tez tak wyl z glodu a potem nie wiem z czego... ale przeszlo. czesto ryczalam razem z nim. mama jak miala pomoc to na chwile wpadla ja zasnelam siedzac w fotelu to zamiast wziac malego obudzila mnie i podsuwala obiad... mowilam blagam ja chce spac... daj mi 15 minut. a ona dalej z tym obiadem... to ja juz krzykiem BLAGAM CIE!!! JA MUSZE TERAZ SIE PRZESPAC!!! "ale zjedz.musisz miec sily." tesciowa z kolei przyjechala raz i...usmazyla klopsy z cebula:-) taka pomoc... maz lulal malego ale ta mysl ze zostane sama za pare godz. dolowala mnie bylam klebkiem nerwow. mozesz napisac w jakim mieszkasz miescie? gdybys mieszkala niedaleko a checia bym Ci pomogla :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nakedsosmas
podaj butle jak najpredzej bo tym potrzasaniem mu wiecej krzywdy narobisz anizeli ta butelka!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wyluzuj. Odpusc sobie sprzatanie,posprzata sie w weekend. I pomysl nad mm,bo dziecku bardziej przyda sie pogodna mama niz mama wsciekla i glupie napedzane propaganda karmienie cyckiem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A z jakiej racji matka ma ci pomagac, ona swoje juz wychowala, chcialas swoja rodzine to sie nia zajmij...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość graRZyna
A mamusi za pomoc podziekuj. Juz lepiej sobie zjedz zupe z torebki niz tez pozal sie boze obiad,a potem musisz wysluchiwac,ze masz sprzatac,to,smo,ze ona sobie radzilA i inne bzdety

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no może dlatego matka mogłaby pomóc, bo za lat parę/naście też będzie potrzebowała, aby ktoś jej obiad ugotował... albo pomógł sprowadzić na dół na spacer :) taki ludzki odruch - pomoc... a jesli nie chce pomóc to może w inny sposób - na tablicy.pl na przyklad oglaszaja sie panie do pomocy. 7 zeta za godzine, ja sobie sama wynajelam dziewczyne-studentke, ona mi prasowala, sprzatala, robila zakupy, pomogla zniesc wozek jak jeszcze mnie wszystko rwało na dole. dawalam jej wiecej kasy, i kazdy byl zadowolony a ja skupialam sie na dziecku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zrezygnuj z tej pseudopomocy
matka tylko cię frustruje mówiąc co ma być zrobione. nie posprzątasz i nic się nie stanie, ale potrząsanie dzieckiem i darcie się na nie jest karygodne. poczytaj o syndromie dziecka potrząsanego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość chcealeniemoge
Dziękuję wszystkim za odpowiedzi, jest mi lepiej z tym, że nie jestem sama. Ojciec dziecka odwiedza nas co parę dni, jest dużo spokojniejszy ode mnie i bardzo dobrze się nami opiekuje, jest na każde skinienie albo miałknięcie małego. Teraz jednak kończy remont w naszym mieszkaniu, a będziemy mieszkać 200 kilometrów stąd i nie może nas codziennie odwiedzać ;/ Zależy mi na karmieniu piersią, a artykuły o dziecku potrząsanym dały do myślenia. Mam nadzieję, że podczas każdego wybuchu złości o tym sobie przypomnę. Dzięki. Wpadłam na pomysł, żeby spróbować nosić dziecko w chuście. Może mały, jakby był kołysany , to byłby spokojniejszy, a ja miałabym ręce wolne. Trzymajcie kciuki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Radź sobie sama. To jest TWOJE dziecko. Ciesz się, że TWOJA matka robi ten obiad. Wolisz robić go sama? Dostajesz gotowe żarcie i jeszcze narzekasz, trzeba było nie robić sobie dziecka z byle kim, miałabyś kogoś do pomocy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
twoja matka karmiła cie butelką więc dlatego jesteś taka głupia i nerwowa! jak można potrząsać miesięcznym dzieckiem??? opamiętaj się!!!! walnij sobie w scianę jak musisz odreagować a nie na dziecku sie rozładowujesz a wszystkie piszą że to normalne... ta kafeteria schodzi na psy, juz chyba wszytskie rozsądne kobiety się stąd wyniosły...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"Matka mi nie pomaga wtedy, bo jej zdaniem powinnam już sama sobie radzić, ona sobie radziła (tyle, że karmiła butelką) i wtedy jej mówię, że karmienie piersią ostatecznie wymaga więcej czasu, sił i wyrzeczeń niż zagotowanie wody, rozrobienie mieszanki i karmienie przez jakieś 10 minut. " xxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxx karmienie piersia: wyciagasz cyca i karmisz: 5 sekund zero nalewania, mieszania, mycia butelek. moja córka ma 9 m-cy i od tygodnia daję jej butlę i teraz to dopiero mam roboty....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
popieram pancerną kołdrę w 100% to twoje życie i twoje dziecko, nie umiesz sie zająć jednym małym dzieckiem???? biedaczka mamusia obiad zrobi a jej mało.... jeszcze dzieckiem sie zająć ma a ty co??? leniu! ciekawe ile masz lat bo widać ze do macierzyństwa nie dorosłaś, pewnie sie chciało takiego słodkiego różowego bobasa i się niniejszym znudziło.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
" Kiedy on długo płacze, staję się sfrustrowana na tyle, że krzyczę , klnę , potrząsam nim." biedne dziecko... następna Waśniewska.... oddaj do adopcji!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mndjshjf
mam to samo , przeszlam na butlę i... mam to samo. Jestem w depresji przeogromnej smutne to zycie ;(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do princessy
5 sekund trwa przygotowanie do karmienia. ja karmiłam dwoje dzieci i nigdy żadne nie "wisiałao na cycu" godz. dziecko jak sie wyreguluje to je tyle co z butli. 10 min i już. niektóre matki mają tylko problem z rozgraniczeniem karmienia i chęci ssania (od tego jest smoczek).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jestes po prostu przemeczona! Jezeli dziecko sie nie najda nie ma na sile zostawac przy cycu. Zwolenniczki karmienia piersia niech zjezdzaja do tematu "Karmienie piersia jest najlepsze" :/ Nic na sile dziewczyno. Niestety jesli Twoja mama bedzie ci "pomagac" tylko w zrobieniu obiadu to podziekuj jej serdecznie i niech sobie wraca do domu. Moja mama tez mi pomagala, po karmieniu zabierala Mala a ja moglam sie zdrzemnac. Moja mama byla u mnie tylko 3 tygodnie kiedy moje dziecko sie urodzilo i tak naprawde nie miala zbyt duzo roboty bo Mala tylko jadla i spala ;) Moja mama z nudow obrabiala mi ogrod, chodzila na spacery i gotowala - bo nudzila sie okrutnie. Ja wiem, ze to jej dziecko - nie musicie jej przypominac. Macie jakies komoleksy bo wasza matka wam nie pomagala? Won zazdrosnice! Proponuje porozmawiac z mama, niech zajmie sie co pare dni dsieckiem a ty sobie np. odespisz...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Miałam tak samo. Musisz poprosić kogoś o pomoc przy dziecku. Mi wystarczyło kilka dni (3-4) z pomocą i było dużo dużo lepiej. Pozdrawiam, trzymam kciuki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja tam nie mam zadnych "komoleksow" bo mama do pomocy mi nie byla potrzebna. No ale ja mam mezczyzne za meza a nie chlopca :P wiec sobie oboje radzilismy. Jak sie dorosnie do malzenstwa i rodzicielstwa to mamusia nie jest potrzebna do nianczenia doroslej baby.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dziewczyno! NIGDY, ale to przenigdy NIE POTRZĄSAJ DZIECKIEM, bo zrobisz mu krzywdę na całe życie! wszystko rozumiem, Twoje przemęczenie, sfrustrowanie, nawet krzyki na dziecko, bo sama jestem matką, ale nie wolno Ci dzieckiem POTRZĄSAĆ! poczytaj jakie skutki może mieć potrząsanie dzieckiem do roku

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×