Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość kika24klika

wynajem mieszkania z chlopakiem a kwestie finansowe

Polecane posty

takie kwestie ustala się z partnerem, a nie na forum 🖐️ | generalnie jeśli w związku z tym podziałem jedna z osób będzie miała poczucie krzywdy, to będzie początek końca waszej relacji. | więc lepiej dobrze przemyśleć, czy jesteście gotowi na wspólne zamieszkanie, bo moim zdaniem nie jesteście.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ewka, czyli rozumiem, że z seksem do decyzji o ślubie czekaliście? Bo podjęcie czynności mogących zakończyć się wpadką i spłodzeniem potomstwa to raczej też dość poważna decyzja. Chyba, że Ci nie przeszkadza, że robisz to z kimś z kim na razie nie wiążesz poważniejszych planów:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
krwawa "na to niech jej płaci za sprzątanie, pranie i gotowanie - bo co to za sprawiedliwość, żeby ona to robiła a on nie poza tym za każdego loda niech też inkasuje - bo dziewczyny tak zarabiają na życie, więc co to za sprawiedliwość, żeby ona to robiła za darmo!!!" Współczuję niektórym związków gdzie faceci mają dwie lewe ręce i nic nie potrafią zrobić, a seks jest przykrym obowiązkiem. xxx Tak to jest jak kobieta stawia wyżej śmieszne prawo jazdy, które ona może mieć od umiejętności samodzielnego życia. Wiele kobiet patrzy na to czy facet ma to prawko i dużą pensje a później maja pretensje, że same muszą w domu ogarniać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Heniuś
Albo związek partnerski, albo tradycyjny. Facet, który utrzymuje swoją babę a nic od niej nie wymaga to frajer natomiast baba, która chce być utrzymywana i robić co jej się podoba to typowa współczesna "kobieta". "Ktoś, kto zarabia więcej, nie powinien i więcej płacić tylko dlatego, że postarał się o lepszą pracę, jest zdolniejszy czy bardziej przedsiębiorczy." - powiedz to babom albo frajerom co pożyczają ode mnie kasę by laskę zaprosić na kolację. Ale jak facet nie wygląda i jest tępy to chyba tylko kasą może zabłysnąć. I dlaczego ma mnie obchodzić ile moja dziewczyna zarabia i na co wydaje? Zaglądanie bliskim do portfela to dla mnie pejsaty nietakt a już kompletne nieporozumienie to kładzenie łapy na majątku partnera - ktoś pół życia się dorabiał a ktoś inny ma przyjść na gotowe sobie, tak? I co z tego, że ktoś zarabia więcej? A może ma większe wydatki albo nawet długi? A może to my zarabiamy mało bo takim patafianom nikt dobrze nie płaci? I zastanówcie się ludzie, zobaczcie jakimi jesteście chorymi materialistami, tylko kasa, mamona, sałata, poza tobą nie widzę k... świata! Ja miałem w związkach proste zasady: jesteśmy w związku na równych prawach więc każdy wnosi tyle samo a resztę ma dla siebie. Zero kłótni o kasę, wypominania durnych wydatków, zero problemów z nieopłaconymi rachunkami czy tropienia majątku który druga strona chce ukryć (znajomy z pracy kiedyś brał część wypłaty "pod stołem" tylko dlatego, żeby żona się nie dowiedziała) - a wy się żrecie o kasę idioci jak dzieci o zabawki w piaskownicy. Była też motywacja by oszczędzać wspólny majątek a pomnażać własny. I ciekawy jestem bardzo baby, cobyście kłapały gdybyście to wy zarabiały więcej - pewnie to co zwykłe "mój facet jest nieudacznikiem", "to nie jest 100% facet", "co to za facet co zarabia mniej od żony" itp. itd. etc. Dla typowej baby facet zarabiający "mało" to nieudacznik a "dużo" to sknera, żyd, dusigrosz itp. Byłem z wieloma różnymi kobietami ale co od nich dostawałem? G..o! Moje prezenty czy zaproszenia na eventy były zawsze kilka razy droższe chociaż nie zawsze był hajs a wydatki miałem na pewno większe od baby (choćby przez samochód). Dlatego za nazywanie mnie żydem czy sknerą kilka bab musiało się już spakować. Skoro jesteście takie cwane baby, wygadane, wyszczekane i pyskate to same zaróbcie sobie teraz na nieruchomości i samochód. I jak się dorabia 1300 (bo to nie są zarobki, tyle to emeryt dorabia pilnując placu) to przepraszam - ale trzeba myśleć o wyjeździe do innego miasta/kraju a nie wynajmowaniu mieszkania. Mi tyle na jedzenie ledwo by starczyło a Ty chcesz za to się utrzymać w wynajętym mieszkaniu? Nie wiesz kompletnie, na co się piszesz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kika24klika
tak, zarabiam 1300. skonczylam studia i to jest moja pierwsza praca. takie sa realia w naszym kraju, kazdy chcialby zarabiac wiecej, ale ja ciesze sie ze w ogole mam prace, bo szukalam jej dlugo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"I jak się dorabia 1300 (bo to nie są zarobki, tyle to emeryt dorabia pilnując placu) to przepraszam - ale trzeba myśleć o wyjeździe do innego miasta/kraju a nie wynajmowaniu mieszkania. Mi tyle na jedzenie ledwo by starczyło a Ty chcesz za to się utrzymać w wynajętym mieszkaniu? Nie wiesz kompletnie, na co się piszesz." No tak, za to Ty taki życiowy i doświadczony co wydaje 1300 na jedną osobę na jedzenie :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Henius nie ma pojecia o zyciu i nienawidzi kobiet. Henius, a jak myslisz w kazdym zawodzie zarabia sie tak samo? A na rynku pracy, to jest rownouprawnienie? Jakie, jak jestesmy, chocby ze wzgledu na fizycznosc inni i mamy inne mozliwosci?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
chcialyscie równouprawnienia to macie proste

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
rownouprawnienie bedzie jak facecci beda fizycznie tak slabi jak kobiety i beda rodzic dzieci, na razie, to nie ma rownouprawnienia - ja jestem za, jesli nastapi powyzsze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
rownorouprawnienie polega na takich samych prawach w sensie ekonomicznym i prawnym a nie biologicznym, dziś mamy rownouprawnie i jak cie nie stać na dorosle zycie to zyj z rodzicami a to za czym ty jesteś i co ci pasuje lub nie jest tu bez znaczenia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja zarabiam 2400-2600. Moj facet 3500-3800. Za wynajem mieszkania płacimy razem po połowie(plus czynsz etc.). Za internet płaci on (80 zł, bo chciał super szybki i ekstra internet). Za jedzenie płacimy wspólnie-raz on zrobi zakupy, raz ja. Sprzatam ja więcej, ale on też. Gotujemy tyle samo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Xo wy byscie powiedzialy jak by to facet mniej zarabial

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Henius ma racje-kobiety to nahczesciej zwykle pasozytt A askad sie bora te kobiety co dobrze zarabiaja

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
mniejszosc kobiet zarabia wiecej od mezczyzn ze wzgledu na oczywiste roznice w zarobkach, dobrze platnej fiz. pracy czy w branzy technicznej oraz ze wzgledu na macierzynstwo - z tych 3 powodow wyzsze zarobki kobiety to wyjatek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wifigdańsk
niestety ale mimo rownouprawnienia-nadal jest tak ze facet na tym samym stanowisku zarabia o wiele wiecej niz kobieta.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja mieszkalam z chłopakiem zagranica i placilismy wszystkie rachunki proporcjonalnie do zarobków on 2/3 ja 1/3 i to byla jego propozycja. Natomiast jedzenie to roznie tego nie rozliczalismy procentowo. Ja cos kupowalam, on kupowal. Oboje sprzatalismy i gotowalismy. U nas sie to sprawdzalo, dzis jesteśmy malzenstwem wszystko wspolne o tez jest ok

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja wynajmuję kawalerkę ze swoim chłopakiem. Ja zarabiam 1600-2000( zalezy od miesiąca) zł miesiecznie a on 2500 zl netto(zawsze). Udalo nam sie znaleźć kawalerkę z opłatami za 1300 zł. Mój chłopak płaci 800 zł a ja 500zł. Jedzenie kupujemy wspólnie , chodzimy za zakupy w środy i soboty i dzielimy sie fifty fifty wychodzi gdzies 300-400 zł. Jak zamawiamy jedzenie albo idziemy na pizze ( ok raz w tyg) to płaci moj chlopak. Odkładamy na wkład wlasny na kredyt na mieszkanie ( ja 300 zł , mój chłopak 500 zł) Resztą pieniedzy każdy dysponuje sobie sam :). Mi moi rodzice czasami dadzą jakieś pieniadzę 100-300 zł co miesiąc , czasami co dwa , czasami co trzy to te pieniadze odkładam na mieszkanie. Ogólnie jesteśmy oszczedni, ale nie przesadzamy. Mieszkamy tak od roku mamy 21 lat. Ja studiuje zaocznie , za studia płacą moi rodzice.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie pracodawca wycenia, tylko rynek na ktorym kobietom mniej sie placi i kalkuluje, ze kobieta nie jest tak dyspoyzcyjna jak facet (ciaza, dzieci)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ładnie się podczepiacie pod swoich frajerów gratuluje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Grateczka
Mieszkam z chłopakiem od roku. On zarabia 2200 plus jakieś 400zł miesięcznie od jego mamy, a ja jestem jeszcze studentką, utrzymuję się z kredytu plus 300zł od rodziców i 400zł z pracy (hostessa). Wynajmujemy mieszkanie za 1600zł, ale jest podstawowa różnica, bo my mamy jeszcze jedną parę, mieszkamy we czwórkę. Mamy większy pokój, więc płacimy 850zł. Za mieszkanie płacimy na pół i za rachunki też. Wprawdzie proponował, że będzie płacił 100zł więcej za pokój i będzie opłacał rachunki, ale się nie zgodziłam. Daję mu 300zł (przelew) to co dostaję od rodziców na jedzenie. Poza tym przywozimy z domu dużo jedzenia (przygotowane mięsa), które mrozimy i dlatego mamy w sumie prawie gotowe obiady. Wystarczy dokupić ziemniaki i ogórka na mizerię np. Ale zdaję sobie sprawę z tego, że on może wydawać na mnie więcej niż 300zł na jedzenie i zapewne tak jest. Ale nigdy, przenigdy nie zwrócił mi na to uwagi. Zawsze w sklepie on płaci, więc nie kontrolujemy jakby ile wydajemy na jedzenie. Jakieś wyjścia też on płaci w 80%, czasami ja. Dlatego zdaję sobie sprawę z tego, że w jakimś stopniu dokłada mi na jedzenie- podejrzewam, że do 200zł miesięcznie. Tylko, że wiem, że dla niego pieniądze to rzecz nabyta i że raczej nigdy by mi tego po rozstaniu nie wypomniał- oby. Poza tym to ja sprzątam, piorę i robię mu kanapki do pracy o 7 rano zawsze. Także jestem trochę kurą domową, ale dobrze mi z tym (tyle, że nie gotuję w sumie, bo mamy prawie gotowe).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Poza tym to ja sprzątam, piorę i robię mu kanapki do pracy o 7 rano zawsze. Także jestem trochę kurą domową, ale dobrze mi z tym xxxxxxxxxxxxx bo tylko do tego się nadajesz!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
płaćcie pół na pół dobrze zarabiającym facetom! zaopatrujcie im lodóweczki! oddajcie im swoje ostatnie grosze! on będzie SOBIE SWOJE PIENIĄŻKI ODKŁADAŁ A WY będziecie za parę lat z gołym tyłkiem po śmietnikach resztki zbierać!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zycie_to_surfing
Ja też sobie nie wyobrażałam, że miałabym płacić miej niż mój chłopak. Chciałam wszystko na pół :) Ja zarabiałam 2 tyś. a on zarabiał 12 tyś. wiecie jaka była jego reakcja? Śmiech, dłuuuugi śmiech...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
wybacz ale jesteś tępa jak dzida od strony chwytu, wynajmijcie sobie pokój jak Was nie stać na mieszkanie... biedny chłop... albo powiedz mu żeby zapłacił sam bo przecież musisz się bawić! Może przejrzy na oczy i pójdzie robić na dwie zmiany.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Możecie płacić po polowie ale standard życia musicie obniżyć do twoich możliwości zarobkowych - czyli lekka nędza. Jedzenie gorszej jakości, mega kombinacje jak przyoszczędzić prąd, gaz i woda itp.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja rowniez mieszkam z chlopakiem. Ja zarabiam narazie 1200zl na reke,on ponad 5tys. On placi wiekszosc rachunkow itd.A ja od czasu do czadu.Ale to wyszlo od niego,bo wiedzial,ze mnie nie bedzie stac na oplaty pol na pol. Ale to dojrzaly,fajny facet,a ja staram sie jakos odwdzieczyc,np. od czasu do czasu gotujac obiad czy piekac ciasto. Obowiazki domowe dzielumy na pol.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość Agnieszka
Ja obecnie jestem na macierzyńskim który wynosi tyle co najniższa krajowa, bo ze względu na charakter mojej pracy najwięcej miałam z premii. Po macierzyńskim zamierzam pójść na wychowawczy, bo nie wyobrażamy sobie żeby nasze dziecko było wychowywane przez obce osoby. I od zawsze było tak, że moja pensja była tylko moja, a dom utrzymywał mój mąż. Sam tak chciał. Jesteśmy ze sobą, bo się kochamy, a nie żeby się kłócić o pieniądze, których mój luby nigdy mi zresztą nie żałował. Mój mąż zawsze podkreśla, że dałam mu najcenniejszy w życiu skarb - miłość i rodzinę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Heniuś
"taki życiowy i doświadczony co wydaje 1300 na jedną osobę na jedzenie" - samemu wydaje się więcej, poza tym nie każdy chce wszamać tylko kurczaki z dyskontów. I nie grzeję tyłka przed TV więc jem też i więcej - do tego pić też coś trzeba, jakieś desery, często coś ekstra, dużo owoców i w 1000 się nie da zmieścić. Ale był tu gdzieś temat jak przeżyć za 100 miesiąc i możecie sobie o tym tam pogadać. "jak kobiety i beda rodzic dzieci" - no oczywiste, bo kiedy ja mam myć klopa to równouprawnienie a kiedy baba, to przecież ona rodzi dzieci :) Typowa dla bab hipokryzja - zdecyduj się babo, rodzisz i akceptujesz rolę domowej kwoki albo chcesz równouprawniania - o obu naraz w zależności jak tobie wygodnie u normalnego faceta zapomnij. I owszem, baby zarabiają mniej ale tylko na własne życzenie - to i tak niezbyt wygórowana cena świadczeń socjalnych, na które pracują głównie faceci. Dlatego dopóki macie ten swój babski socjal proponuję nie lamentować tak, bo tak jakby to chyba dyskryminacja facetów trochę, co? I co innego rodzina, małżeństwo a związek partnerski czy nawet tylko mieszkanie razem - ale jak spotykam kolejną, która od razu chce się wprowadzić i uważa za normalne, że to ja będę za wszystko płacił (i jeszcze zarabia więcej ode mnie) to mnie szlag trafia. Swoją drogą kolega kiedyś tak się umówił ze swoją sublokatorką, że ona prała, gotowała itp. a w zamian mieszkała za darmo. Można i tak :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
najlepszy podział jest pół na pół żeby potem nikt nie miał pretensji

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Drogi przedmówco skoro nie miałeś nikogo nigdy to nie powinieneś się wypowiadać. Znajdź sobie koniecznie fajny apartament na http://apartbookers.com/ i ciesz się życiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×