Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Od kiedy dawalyscie dzieciom normalne obiady

Polecane posty

Gość gość

Np kotlety mielone, pieczonego kurczaka, etc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
mniej więcej od kiedy skończył rok, może kotlety troche później, ale pierożki, jakies risotta itp to nawet wcześniej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a od kiedy można podawać takie zwykłe zupy dla nas "dla dorosłych" z przyprawami ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jesli jeszcze deliktanie nie przyprawiasz dziecku zup,obiadkow to dziwie sie ze je... takie bez smaku wogole

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Też tak od ukończenia roku, oprócz smażonych, ciężkostrawnych dań. Dzięki temu my jemy lżej, bo nie chciało mi się gotować na 2 gary.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mua123456
ja tez od roku ! najpierw pulpety, ziemniaki , makaron . Potem kotlety z piersi bez panierki a ok 1,5 roku to już raczej wszystko tyle że z umiarem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Co do zup to zależy jak przyprawiasz- ja akurat nie solę, bo nic nie solimy, doprawiam ziołami, a jak chcemy bardziej pikantną i pieprzną to odlewam dziecku porcję przed doprawieniem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mua123456
moim zdaniem wszystko trzeba wypośrodkować, wiadomo że dziecko na początku "normalnego jedzenia" bedzie miało wyczulony smak i węch, więc żeby go nie zniechęćić lepiej robić porcje pod nie. Ale później jak nie będzie problemu z konsystencją to ja się nie czaiłam, jadło to co my . Wiadomo że nie zupę czosnkową lub rybną, ale nie odlewałam nic, a i kostkę rosołową wrzuciłam, i żyje :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
właśnie można odlać dziecku przed takim mocnym przyprawieniem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zupy je juz od jakiegos czasu, ale mieso wlasnie jej zawsze osobno robilam do tej pory. Gotowanego krolika lub cielecine. I sie zastanawiam czy juz nie zaczac z normalnym... Ma 12.5 miesiaca.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Miałam zapytać o to samo.. Synek ma 8 miesięcy, najczęściej je pokarm ze słoiczków, ale daję tez gotowane warzywa w całości lub pogniecione widelcem i dorzucone do dania ze słoiczka: ziemniak, brokuł, marchewka, seler, kalafior, czasem groszek. Jadł też trochę ryżu, makaronu, ciemnego chleba. Wczoraj zrobiłam mu ryż z buraczkami: pogniecione widelcem i zmieszane i pulpeciki z mięsa mielonego z indyka (jak robiłam mielone to po przyprawieniu, a przed dodaniem cebuli zrobiłam kilka kuleczek i gotowałam w wodzie z dodatkiem ziela angielskiego i liścia laurowego). I zjadł ;) A kiedy można dziecku dawać takie normalne zupy, do których właśnie się dodaje kostkę? I czym zagęścić? Kleikiem? Kaszą manną? Jakie zupy może jeść takie 9-12 dziecko? Ogórkową może? Pomidorową, gdzie jest koncentrat? W ogóle mam problem, bo my jak już jemy jakiś obiad to najczęściej właśnie smażona pierś z kurczaka, albo w papirusie, mielone, albo dania z woreczka (przyprawa kupna), pulpety czy inne cuda ze słoika, sosy ze słoika lub z proszku, pierogi mrożone. A zup prawie nie gotuję, bo mąż nie jada.. ale czasem dostaję od mamy ;) no i myślę.. co mogę takiemu dziecku dać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mua123456
powiem tak , z perspektywy czasu - dziecko 3 lata..ze wszystkim się czaiłam, i uważałam za dziwne - mamy które dają dziecku rocznemu np frytkę, bądź jabłko w cząstkach ! teraz przy drugim dziecku, o ile będzie, zrobię wszystko wcześniej, nie papki i cielęcinka, (oczywiście stopniowo ) ale bez czajenia ! dawajcie dzieicom wszystko co jecie, po ukończeniu roczku wszystko mogą w małych ilościach, ułatwicie życie sobie i im :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No ja mam o tyle dobrze (przynajmniej na razie), że ten mój 8 miesięczy synek je wszystko, co dostanie.. ;) Próbował chyba wszystkie słoiczki jakie są po 4,5,6,7,8 miesiącu Hippa i bobovity, deserki jada.. banana lubi, dałam raz ugotowaną morelę.. chleb z twarożkiem mu smakuje (ale to dostaje odrobinę, jak jak jem śniadanie), jada paluchy kukurydziane, biszkopta, kaszki bobovity bez cukru, mus jabłkowy mojej roboty, warzywa gotowane w całości czy zgniecione widelcem i wymieszane z mięsem, żółtkiem, masłem. Próbował porzeczki, winogron, malin. Po prostu, co mu się nie włoży do buzi, to zje. Więc ja raczej nie mam problemu co mu będzie smakowało (chyba, że się odmieni), a raczej, czy coś mu jakoś szczególnie nie zaszkodzi (brzuszek). W sumie kiedyś i tak będzie jadł te zupy z kostką. Na razie ma problem, bo ma tylko 2 ząbki, a nawet mu jeszcze do końca nie wyszły, bo dopiero miesiąc minął od przebicia dziąsła przez pierwszy ząbek i ciut ponad 2 tygodnie od drugiego zęba.. więc wszystko sobie gniecie na razie dziąsłami. Ale z mięsem właśnie jest problem, bo o ile te pupleciki to jakoś poszło, to wiadomo, że kurczaka tak nie rozdrobni. No nic.. to jak dostanę następną zupę od mamusi (ciągle mnie dokarmia hehe) to chyba mu trochę dam (rozgniotę warzywa i zagęszczę czymś trochę, bo mi ulewa sporo). Zobaczymy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a dlaczego ma jeść zupy z kostką? Nie umiesz gotować?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja starszej dawałam ok roku już wszystko. A pierwsze jabłuszko i marchewke wprowadzałam jak skończyła 3 m-ce. Wczoraj młodsza skończyła 3 miesiące i też dostała 2 łyżeczki jabłuszka a dzisiaj trochę więcej. Nie ma co się czaić z tymi nowosciami ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
z kostką to ja nawet nie podałabym mężowi... masakra!!! gotujesz wywar z warzyw i łopatki, przyprawiasz solą i liścmi laurowymi i jest baza do każdej pysznej zupy. ja dodaję potem pomidory i kasze jaglaną, zupa w mig a pyszna tak, że nawet moja babcia pytała o wskazówki ;) nic prostszego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No jak bez kostki,.. nawet jeśli dam dużo warzyw, mięsa, przyprawię to rosół bez kostki jest niedobry!!! Wiele razu próbowałam.. czy rosół czy inną.. i na prawdę nie żałowałam warzyw i przypraw.. i tak jest niedobry.. I kogokolwiek nie zapytam (nawet osoby starsze) to i tak dodają kostkę do zup.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
bo do smaku chemicznego jestes przyzwyczaiona i tyle

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
mylisz się. moja mama, dziadkowie, teściowie - nikt nie dodaje kostek... kwestią jest jak długo gotujesz wywar i z czego. spróbuj na łopatce, włoszczyzna, 4 liście laurowe, kilka kulek ziela angielskiego, ząbek czosnku...daj mniej wody niż zwykle (ok. 1,5 l.) i gotuj do miękkości, pod sam koniec wsyp pół szklanki kaszy jaglanej i jak już się zrobi miękka to zblenduj pomidory z puszki bez skórki i dolej... pyszna, treściwa, naprawdę :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dodaj sól kamienną, próbuj inaczej, a przekonasz się że można!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A po co kasza jaglana i pomidory? Wywar na rosół długo.. jak to z czego? Pałki, ćwiartki kurczaka.. sporo tego.. do pomidorowej uwielbam duuużo marchewki.. w ogórkowej sporo ogórków itp. 1,5 litra? to co to jest... zero zupy z tego będzie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no dobra.. to kiedy dziecku można dać danie, do którego wykorzystuje się kostki?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dla przyprawienia zupy zamoadt kostki mozna dac lubczyk

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zielona herbataaaa
jakoś już chyba przed roczkiem. nie gotuje po prostu tłusto i ciężkostrawnie i dzięki wspomnianemu lubczykowi nauczyłam się gotować zupy bez weget i kostek. wszytskim to wyszło na zdrowie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No wegety nigdy nie używam.. kostki owszem.. solę mało. Lubczyk? No może spróbuję..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
po co kasza jaglana w okresie jesiennym?! ;/ litości.... 1,5 l. moja droga to jest wywar idealny na 3, 4 obiady dla rocznego dziecka. po tej zupie gotujesz kolejny wywar i zmieniasz smak koncowy innym dodatkiem, np. kiszonymi ogórkami - są one naturalnym probiotykiem, polecam po 7. mies. jestem dietetykiem medycyny chińskiej i załamuje mnie brak wiedzy na temat tak ważnego aspektu życia, jak prawidłowe odżywianie dla przykładu - cytrusy, które mają zadanie ochładzające organizm najczęściej pałaszuje się w Polsce zimą... wszędobylskie pomarańcze czy mandarynki jedzone w hurtowych ilościach przyczyniają się do wychładzania organizmu, a co za tym idzie-do spadku odporności. weźcie nie mówcie mi tutaj, że 1,5 l. to mało - chyba, że Wasze dzieciaki to studnie bez dna i gotujecie z góry na dwa tygodnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
twoje dziecko nie ma wypracowanych smaków, nie racz go chemicznymi kosteczkami... bo też się przyzwyczai i będzie jadł tak samo śmieciowo, jak ty. po co? daj mu poznać smak warzyw, używaj sezonowych warzyw i owoców, rób kompoty i poczytaj trochę o odżywianiu bo za chwilę dziecię pójdzie do przedszkola-a tam to dopiero jest syf, i będzie płacz i wieczne L4 ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lola88
Dokładnie lubczyk super zastępuje te chemiczne kostki. Od dawna ich nie dodaję. Dużo warzyw, laur, ziele, da się :) Gdyby jedzenie bez kostek było niesmaczne ludzie przez stulecia jedliby jedzenie bez smaku. A nie narzekali, dopiero w XX wieku ktoś wymyślił ten syf. A kiedy dziecku dać zupę z kostki? Najlepiej NIGDY.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ale no raczej się nie dogadamy skoro wyjeżdżasz mi z pałką od kurczaka w zupie dla malucha... no cóż, 'smacznego'... biedne dzieciaki. śmieci od małego w brzuszkach :( i papki, papki koniecznie-bo w tv polecają.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja pisałam na czym normalnie gotuję zupę.. na kawałku kurczaka najcześciej (najczęściej cwiartka kuraka, albo dwie) dlatego napisałam ,że 1,5 litra to mało, bo miałąm na myśli zupę ogólnie gotowaną dla wszystkich, a nie specjalnie dla dziecka., więc się nie dogadaliśmy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×