Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość fioletowa1987

Mąż oszukuje mnie miesiąc po ślubie

Polecane posty

Gość fioletowa1987

Witam! Na forum pierwszy raz nigdy nie korzystałam z tego rodzaju mozliwosci "podzielenia sie" ale teraz musze, potrzebuje Waszej rady. Do czlonkow rodziny i do znajomych jest mi po prostu wstyd sie z tym zglaszac.Dlaczego? Bo 2 miesiące temu wyprawialiśmy huczne wesele a dzis jestem przerażona za kogo ja wyszłam. W piątek obudzilam sie w nocy a moj maz siedzial przy laptopie (katem oka zobaczylam jakies strzepki wiadomosci "to mi sie podoba", rozmawial z kobieta), obserwowalam go przez jakies 10 minut po czym zerwalam sie i zerknelam na nazwisko rozmowczyni i byla to ostatnia rzecz jaka widziałam bo wylogował sie w ułamku sekundy. Potem przez bite 5 godzin plakalam i prosilam zeby pokazal mi te wiadomosci (wiedzialam ze nie bylo to nic niewinnego), mowil ze rozmawial o wypadku z kolezanka, ze odpowiadal na zyczenia urodzinowe (mial 3 dni wczesniej) i milion innych wersji, ale rozmowy nie pokazal. Wypieral sie i klamal jak z nut. Gdyby nie fakt ze widzialam strzepki rozmowy na pewno bym mu uwierzylam. Drugiego dnia skontaktowalam sie z kolezanka. napisalam ze jesli nie wyspiewa mi wszystkiego to skontaktuje sie z jej mezem, wiec wyspiewala. W tej rozmowie Daniel komplementowal jej krotka mala czarna, pisal ze to mu sie podoba, ona "zazartowala" czy juz sobie kochanke na fb znalazl. Nie rozumiem tego, co mam myslec, dlaczego on mi to robi tak krotko po slubie. Powinnismy byc teraz najszczesliwsi a tu takie rzeczy. Blaga mnie o wybaczenie, mowi ze to sie wiecej nie powtorzy ale czy nie czujecie banalu ja juz juz go czuje. Czy uciac to teraz, dac mu szanse mam metlik w glowie Mialyscie podobne doswiadczenia, jak wy kobiety byscie sie poczuly, zachowaly. Poradzcie!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
po 1. nigdy bym nie wyszła za mąż, przeraża mnie ta opcja po 2. po czyms takim powiedziałabym facetowi, ze straciłam do niego zaufanie i niech sobie przemysli co ma robić, zeby je odbudowaćm dajesz mu na to 2-3- miesiące i jesli nic się nie zmieni i dalej będę smutna prez niego, będe zyła w lęku to odejdę i krótka piłka! po 3. NIGDY, PRZENIGDY nie gniłabym w związku z musu, w związku, w którym nie ejstem szanowana a wręcz wyśmiewana, bo wystawił cię na posmiewisko rozmawiając po nocach z obcą babą w waszym łóżku :-O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zero seksu przez 3 miesiące. Oto moja rada.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fioletowa1987
Tak właśnie się czuję poniżona, nie wiem czy czułabym sie lepiej gdyby robil to jakby mnie nie bylo w domu, ale ja ciepla i kochajaca spalam obok. Ach jeszcze zeby sie dobic dodam ze kochalismy sie kilka godzin wczesniej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fioletowa1987
Dla sprostowania, nie byla to obca baba, chodzil z nia do liceum. Wiec nie bylo to wcale takie wirtualne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Bo te facbooki to glupoty

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fioletowa1987
f**kbooki! :) dzieki krotko i konkretnie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja niecały rok po ślubie w telefonie męża znalazłam smsy w stylu "kochanie co tam, tęsknie" itp. wymówka? to kolega pisał, bo mam dużo darmowych a on nie... szybko i na temat, odeszłam żeby się przekonać czy mu na mnie zależy, przekonałam się- nie zależy. Był ślub, będzie rozwód... Mężczyźni to dno (NIE WSZYSCY)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fioletowa1987
Powiedz mi co tzn że przekonałaś sie że mu nie zależy. W ogole nie probowal Cie odzyskac? Ja spalam 2 noce poza domem, przyjechal, rzucilam w niego obraczka, plakal i przysiegal ze to sie wiecej nie powtorzy. Prosil bym wrocila do domu. Przyjechalam po swoje rzeczy jak byl w pracy, na stole lezal dluggggiiii list pisal za co mnie kocha i prosil o wybaczenie, ze nieczego mu nie brakuje. Slowa. Czyny mowia prawde a stalo sie jak stalo. Czy jego zachowanie rozni sie od zachowania Twojego meza?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
głupia jesteś :-O jak nie miał skrupułów tak robić przy tobie w waszym łózku to ty już na nic dobrego nie licz z jego strony :-( teraz po rpostu będzie się lepiej krył i to wszystko, co ci zapewni :-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Doceniam Twoja szczerość.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
wyprowadz się pokaż że chcesz rozwodu obojętnie czy czynem zy słowem gnęb go tak przez miesiąc niech widzi że to co zrobił ciebie boli i że straciłaś zaufanie jeśli będzie prosił błagał zabiegał przez ten czas da mu szanse i obserwój jeśli cię oleje rozwiedż się

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja p*****le - miesiac po slubie... ale ladnie :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość znawca obrzydliwości kobiet
dziwne że dopiero po ślubie klapeczki z oczu wam spadają widać wierzycie we wszystko co wam mówią te wasze chłopy, gdzie wasza kobieca intuicja chociażby? wasze wybory są fatalne, to źle o was kobiety świadczy jestem załamany

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tak miesiąc po taka rzeczywistość

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
faceci lubią niewinnie poflirtować, ja bym wybaczyła i dała drugą i ostatnią szansę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie miesiac a dwa miesiace po slubie, autorka tak napisala w jednym zpostow

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no ale w temacie napisala ze miesiac, moze sama nie wie ile po tym slubie jest. PROWOKACJA i to marna bo myli sie w tak prostych kwestiach :D lykacie jak pelikany

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No tak. Najpierw napisała że wstyd jej komukolwiek o tym powiedzieć (rodzina, znajomi) więc pisze na forum. Nikt niby nie wie nic. Później napisała że spędziła noc, czy dwie poza domem... czyli u kogoś (raczej znajomi, rodzina) więc co waletuje u kogoś (młoda mężatka) i nikt się o nic nie dopytuje? nikt się nie domyśla? z nikim nie gadasz bo ci wstyd, ale wyprowadzić się do kogoś już nie? dziwne to

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fioletowa1987
To chyba wy mnie prowokujecie teraz!!! Slub byl 3 sierpnia, wiec ani to miesiac ani dwa. A spalam w hotelu, mieszkamy sami w uk wiec to nie jest tak ze wszyscy wszystko o Tobie wiedzą. Wiec moze zamiast doszukiwac sie nieuczciwosci (nie wiem po co mialabym anonimowo klamac), doradzicie???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Śledczy się k***a znaleźli...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Przyglądaj mu się, nie skreślaj go ale mu się bacznie przyglądaj. I nie daj się na razie tak całkiem przebłagać, niech poskacze najpierw wokół Ciebie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fioletowa1987
Nawet nie muszę udawać, jestem tak zraniona że najchetniej nie chciałabym go widzieć. Na razie nocuje w domu. On pracuje na nocki ja rano więc tylko sie mijamy. Nie wiem jak przeżyje weekend. I czy nie zdecyduje sie wyprowadzic do tego czasu bo dalej szastają mną wątpliwości czy w ogóle powinnam tutaj być?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
faceci to gnojki, perfidni kłamcy -zaczynają się tłumaczyć i kajać dopiero jak wszystko wyjdzie na jaw. Są cwani - jak ktoś ich przyłapie to najpierw zaczynają ściemniać: coś w stylu: 'to nie moja ręka', nie znam tej dziewczyny, to moja siostra, nie wiem kto wysyła te sms'y. A jak to nie pomoże to zaczynają udawać, że wszystko już zrozumieli i baaaardzo żałują. G...o prawda!. Gdyby ktoś ich nie nakrył bawiliby się dalej w najlepsze. Wiem to niestety z doświadczenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja popieram gościa powyżej...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
o ja cie pie**ole to już przebija każdy hardcor serio czy jaja se robisz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie moge spac. Chciałabym żeby to była tylko moja wyobraźnia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Faceci to zaraza !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko miałam podobną sytuację. Wyglądało to nawet gorzej, ponieważ przypadkowo odkryłam słwoa jakie inna kierowała do mojego chłopaka. Mowiła, że tęskin, że czuje że dzieje się z nimi coś złego. Z nimi! Rozumiesz?? Byłam ja i ona. Po tym wszystkim mogę powiedzieć śmiało, że wybaczenie zdrady (bo to też zdrada) jest tylko dla bardzo silnych osób!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! Jesli nie jestes pewna, że dasz radę, to lepeij sie w to nie pakuj. Tez myslałam, że będę potrafić. Tak go kochałam i chciałam do niego wrócić. Przepraszał, obiecywał, przekonywał, że to nic takiego. Wróciłam. Ale stałam się podejrzliwa. Nasz czas od powrotu trwał 2 miesiące. Ciągłe podejrzenia, każdy dziwny ruch przywoływał wspomnienia, ponowne oskarżenia. Absolutny brak zaufania, z którym nie mogłam sobie poradzić. I ogromny żal do niego, który nie znikał... A co za tym idzie częste kłótnie wywoływane przeze mnie. Tak mnie to bolało. Za nic nie mogłam pozbyć się przykrych myśli. Nie dałam rady, a próbowałam. Nawet tego nie docenił. Późnienj powiedział że ma mnie dość. Przez ta moją huśtawkę, powroty, rozstania, powroty, rozstania, w końcu zapomniał co zniszczyło nasz związek i przyszedł moment, że stwierdził, że to ja zniszczyłam wszystko. Bo robiłam mu jazdy i ciągle go oskarżałam. Padło sporo przykrychc słów wobec mojej osoby. Bardzo przykrych. W zasadzie nmasz związek już prawie nie istnieje. Nie kontaktujemy się ze soba kilka dni. Jest cicho. Wiem, że on zceka na mój krok. A ja nie jestem w stanie o niego walczyć, bo tak naprawdę nie wybaczyłam mu tego co mi zrobił. On juz nie czuje sie winny.... I to też jest przykre.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×