Dlaczego kobiety narzekają na facetów dziecięce sprawy

Buszując po forach internetowych często natykam się na teksty sfrustrowanych "matek polek" narzekających na swoich facetów w jaki sposób zajmują się własnymi dziećmi. Dla mnie to jest chore. Najpierw narzekają że facet nie chce pomagać przy dzieciach, a jak już coś zrobi to jeszcze gorzej, bo nie po myśli mamuni. I jeszcze jedno, nie pokażą facetowi jak ma coś robić przy dziecku tylko myślą że sam się domyśli... i zrobi to instynktownie :O Jestem kobietą, ale naprawdę nie dziwię się facetom którzy "nagle" przestają robić przy dziecku cokolwiek, jeśli nieustannie drobne pomyłki są wytykane i urastają do rangi mega problemu. Takie panie powinny się naprawdę cieszyć, że ich facet przejawia inicjatywę i chce się zajmować dziećmi, bo nadal w tym kraju są chore przekonania dotyczące podziału ról w związku, które przekazują zacofani rodzice... Gamonie, półgłówki i inne tego typu słowa można wyczytać z postów "takich" matek, tylko czemu taka matka nie porozmawia ze swoim facetem, zmieni podejście na pozytyw w całej sprawie, tylko wyje i narzeka na forum. Niektóre teksty powalają, jakby ich faceci to przeczytali... to koniec związku. Np: jak można napisać o facecie który ubrał pampersa tył na przód : " zastanawiam się czy jeszcze go kocham i to czy chcę z nim być:. Ręce opadają :O Co o tym sądzicie? Zapraszam do dyskusji :)