Ciężarówki wkurza was tekst że ciąża to nie choroba

Ciężarówki wkurza was ten tekst? Bo mnie bardzo! Ja normalnie pracuje, chodzę na basen, robię obiad, ogarniam chałupę, ale jak tylko powiem że np nie mam dzisiaj siły iść na zakupy albo coś zrobić to zaraz słyszę ten tekst! No bez przesady! Może nie choroba, ale na pewno nie normalny stan jak u zdrowego człowieka! Też tak macie?

ja jestem w 7 mcu i czuje sie super a tego typu teksty mnie nie ruszaja, bo kazda kobieta inaczej czuje sie w ciazy:)i ma prawo miec gorszy dzień:)

Tak. Ja bym chetnie takiej osobie dowalila piec kilo worka na klate, dala tabletki nasenne i napoila woda aby z kibla nie mogla wyjsc i w takim stanie kazalabym tej osobie isc zrobic zakupy na tydzien.

Mnie nie wkurza, bo wiem, że mnóstwo jest kobiet, które będąc w ciąży wykorzystują ten fakt nic nie robiąc i robiąc z siebie księżniczkę. Ja w ciąży również wszystko robiłam, pracowałam, sprzątałam, gotowałam, prałam, prasowałam. Dzień w dzień. W sobotę pewnego miesiąca urodziłam, a jeszcze w piątek byłam w pracy. Bywałam zmęczona, ale po prostu czułam w sobie taki jakiś POWER do "roboty";) I się cieszę. Nie musiałam nikogo o cokolwiek prosić, ani nic. Sama dałam radę ze wszystkim.

jeśli bym usłyszała taki tekst od mojego męża to bym mu powiedziala ze jak chce wiecej dzieci to bedzie je sobie musiał sam urodzić a jak by nie chciał to oznajmiła mu że od dziś jestem nadgorliwą katoliczką i nie będę uprawiać seksu który nie ma na celu spłodzenia dzieci :D

całe szczęście mnie nikt takim tekstem nie atakował, wręcz przeciwnie wszyscy się śmiali że ja to chyba poduszkę noszę, bo nigdy nei narzekam :) dopiero pod koniec ciąży miałam trochę pod górkę, wiec było spoko.... czasami fakt, źle mi się robiło gdy długo bylam na nogach, to miałam takie początki omdlenia, to szybko siadałam - ale wtedy to raczej nikt mi nie rzucał tekstem że to nie choroba, chyba bym zabiła :)

hahahaaa, dobre, no ja też czuję się świetnie, ale mam czasem "gorszy" dzień i wtedy zaraz ktoś dowali tym tekstem, nie mogę go już słuchać :o wtedy też mówię: "przyczep sobie z przodu arbuza, wypij 1,5 l wody na raz, oczywiście to wszystko na kacu (odpowiednik mdłości) i idź na zakupy" :D

ojej jak mnie wkurzał ten tekst, na 100% wymyślił go facet albo stara panna, na dodatek zgorzkniała :D

ja już ciężarówką nie jestem ale też mnie takie gadanie wkurzało, a potem przez to wiele kobiet się nadweręża i naraża życie dzieci (mam 2 koleżanki, które żeby pokazać, że "ciąża to nie choroba" to robiły wszystko normalnie przez co urodziły w 7-8 miesiącu wcześniaki...). moja ciąża to była choroba - musiałam leżeć 9 miesięcy plackiem bo miałam torbiele wielkości jabłka i wolno mi było wstać co najwyżej do toalety... jak ktoś jest nieodpowiedzialny i z premedytacją naraża życie swojego dziecka to mogę tylko temu dziecku współczuć... owszem - są kobiety, które czują się super, ale jest wiele które już nie do końca i trzeba to też wziąć pod uwagę...

Ja bym chciała zobaczyć facetów w ciąży jak oni by znosili ten "fizjologiczny" stan. Z tym, że więcej jadu wysyłają inne kobiety, w większości pewnie te które poza rosnącym brzuchem ciąży nie odczuły. A miałam nawet taka znajomą, pierwsza jej ciąża poszła gładko, narzekała już po na cc ale w ciąży wszędzie chodziłą ( nawet w góry na szlaki 4h) jadłą wszystko. Dokuczała naszej wspolnej koleżance gdy ta byłą w ciązy że jak ona może narzekać że mdłości w ciąży to mit, kłamstwo. I bardzo często mówiła właśnie owy slogan" ciąża to nie choroba, a ta sierota tak cuduje" W tamtym roku zaszła w druga ciąze i już w 7tc wyszło jej to bokiem, nie było mi jej zal. Miała wysypke która znikała na kilka dni by powrócić w zmasowany sposób, ogromne rozstępy jej się zrobiły miała okropne bóle nóg i hit- wymioty które miała prawie każdego dnia do 6mca. Ciąża tak ja styrała ze modliła się aby dotrwać do porodu, kazda ciąża jest inna. Ja wymiotowałam w pierwszym trymestrze więc lekko nie było, później zleciało nie mam co narzekac ale rozumiem że nie u każdego tak kolorowo to wygląda.

faceci to umierają z powodu przeziębienia a co dopiero ciąża, jakby to faceci rodzili to na pewno utarłby się teks "ciąża to poważna choroba"

a mnie w*****a bardzo.Może i fakt że niektóre dziewczyny użalają się nad sobą ale jestem zdania że to jednak stan wyjątkowy i nikomu korona by z głowy nie spadła gdyby na przykład przepuścił ciężarną w kolejce.Ja ostatnio byłam w sklepie i zemdlałam,po prostu nie zdążyłam wyjść albo gdzieś usiąść bo nie było gdzie a trzech panów stojących prze de mną udawało że mnie nie widzi!!!w przychodni jak robię badania to wchodzę bez kolejki,jest powieszona kartka że ciężarne i matki z małymi dziećmi mogą wchodzić poza kolejnością a i tak słyszę komentarze że co to ma być?że księżniczką jestem!no bez przesady.W domu robię wszystko łącznie z bieganiem za dwuletnim dzieckiem które nie usiedzi nawet moment...

a mnie wkurza słowo "cieżarowka"

faktycznie dobrze tak koleżance - tylko nie wiem po co tak kłamała, że ma wymioty do 6go miesiąca skoro to tylko mit... eh, nie każda rozumie, że to, ze sama lekko przeszła ciążę nie znaczy, że inne też mają lekko... ja miałam te torbiele, ale na szczęście przez całą ciążę (mimo mdłości) wymiotowałam tylko raz...

w d***e to mam, jak się źle czuje to się kłade i do widzenia, i op*****le w razie czego jak ktoś mi taki tekst wciśnie

Mnie też wkurza słowo "ciężarówka." Czy wy jesteście nagle samochodem dostawczym? Kobieta w ciąży to CIĘŻARNA. Analfabetyzm na tym forum jest coraz większy...

"faktycznie dobrze tak koleżance" - oj ja tam nikomu nie życzę!

mi to określenie nie przeszkadza ale wkurza mnie to z tą chorobą, może nie choroba ale normalny stan chyba też nie, więc co? na pewno nie każda czuje się wtedy normalnie i każda ciężarna ma jakieś dolegliwości, mniejsze lub większe ale ma

jak się ktoś źle czuje w ciązy to po co lata po sklepach?? można było wysłać męża samego a nie latać we dwóch albo w pojedynkę. siedz w domu a najlepiej lez w łózku jak ci słabo.

akurat ciąża to normalny stan dla kobiety. kobiety jest przystosowana do noszenia ciąży i rodzenia dzieci. proste

No popatrz człowiek tez jest przystosowany do jedzenia mięsa i fizjologicznie może go jeść nawet na surowo :D powodzenia.

"można było wysłać męża" a co jeśli mąż jest w pracy? k***a tak ciężko zrozumieć ze trzeba sobie jakoś radzić? W innych krajach jakoś nie ma tego problemu, tak jak nie ma problemu z przejściem przez jezdnię itp a u nas nawet na pasach nie można przejść l dlatego wszędzie muszą walić światła, ech Polska, nic kultury i zrozumienia

"mi to określenie nie przeszkadza ale wkurza mnie to z tą chorobą, może nie choroba ale normalny stan chyba też nie, więc co" No to sama przyznajesz, że ciąża to nie choroba. Ciąża to stan fizjologiczny, przejściowy, który może wiązać się z pewnym,i dolegliwościami, ale nie zawsze i nie u wszytskich. Nie jest jednak choobą.

Czasem jest tak że kobieta musi wyjść z domu, bo mąż w tym czasie jest np. w pracy, a starsze dziecko trzeba odebrać z przedszkola czy zrobić zakupy.

człowiek jest też przystosowany do mieszkania w jaskini i polowania - powodzenia :D

ja gdy byłam w ciąży słyszałam to TYLKO na kafeterii, w życiu codziennym, gdyby mi mąż tak odpowiedziałabym "to daj mi piwo, zobaczymy"

człowiek może również wziąć strzelbe i palnąć sobie w łeb, ale czy normalny człowiek to zrobi? a ty porownujesz jedzenie surowego miesa do procesu rozrodczego człowieka, palnij się w ten pusty czerep!!

"można było wysłać męża" a co jeśli mąż jest w pracy? To nie umiesz sobie zaplanować zakupów? czuję że jako matka będziesz zamieszczac tematy typu "jak sobie radzicie z " "jaki macie plan dnia" "co dajecie dwulatkom na kolację" i tak dalej. Ofiara losu po prostu!

Ale gdy wymiotujesz i czujesz się jakbys się czymś struła to pełne zdrowie to nie jest

baba baby nigdy nie zrozumie, wręcz powie, ze to normalne i masz paść pyskiem, takie sa baby i powinnyśmy się do tego przyzwyczaić