Wpadka w przedszkolu

Szkoda że ciebie nie ma kto zwalniac i zabierać prawa do wykonywania zawodu. ta jasne, dzieciom to już nic nie można powiedzieć i trzeba się obchodzic jak z jajkiem, bo rodzic ma nastukane pod kopułą.

do pani która załapała bulwersa, idź do grupy dzieci która liczy ponad 20 osób i przeprowadź zajęcia, a potem jak się bedą bawic to patrz zeby się nie pozabijały, po tygodniu byś wysiadła, gwarantuję. myslicie ze panie się cackają z kazdym? najpierw wezcie sie za wychowanie wlasnego dziecka a potem żadajcie

Ja się bardzo interesuję, rozmawiałam i z nią delikatnie i z paniami. W domu inaczej to wygląda, bo korzysta z nocnika - kiedy chce tak na prawdę. W przedszkolu toaleta jest kawałek od miejsca zabaw, czasami jest kolejka, zamiast nocnika sedes z podestem. Panie pomagały kilka dni a później dzieci, które załapały korzystają same. I ona niby załapała i korzysta, ale okazuje się, że coś czasami jest nie tak. Pani sama się zastanawia, czy za szybko schodzi, czy nie zdąża, czy źle majtki zdejmuje... niby w tym tygodniu tylko raz, ale właśnie wczoraj i stąd rozmowa dziś była. Nie wyłapię sama, bo mnie tam nie ma, nie zaobserwuję co robi źle. Może nie będzie tak źle i Panie powstrzymają się od komentarzy ;-)

Decydujac się na taki zawód bierzesz go ze wszystkim. Chorobami wieku dziecięcego które dzieciaki ci "sprzedadzą" sikaniem, wymiotowaniem piszczenie płaczem. Bo czego się można się s[podziewać po 3latkach w obcym dla nich miejscu?! A krzyki na dziecko zastraszanie czy ponizanie jest karalne.

ale jakie ponizanie czy zastraszanie? puknij się w głowę! jak ci sie w domu dzieciak zesra to tez mu mowisz ze wszystko jest ok?

Mnie nie interesuje to czy w grupie masz 30 a nawet 40 dzieci. Mnie interesuje moje dziecko, twoja praca twoje obowiązki w d***e to mama jak to ogarniesz, a to jest twój obowiązek wiec o co się oburzasz??! Mojemu dziecku nigdy nie zdarzyła się wpadka z załatwianiem potrzeb fizjologicznych. Zdarzyły się wymioty, gdyby jednak moje dziecko sikało w majtki i powiedziało ze przedszkolanka np. w formie kary rozebrała je do naga przy dzieciach doprowadziłabym sprawę do wygranej w sadzie i należytym ukaraniu takiej osoby, powtarzam jak się nie nadajesz to zmień zawód. Ja bym nie mogła i nie chciała pracować w przedszkolu czy szkole dlatego tam się nie pchałam proste i logiczne.

po pierwsze weź tabletki na wstrzymanie po drugie nie jestem żadną przedszkolanką i na szczęście nie musze obcowac z obszczańcami po trzecie o czym ty mówisz? o jakim rozbieraniu? idz się lecz psycholko!

ta od razu zastraszanie i ponizanie:-O glupie imbecylki :-O zajmijcie sie najpierw wychowywaniem waszych bachorow wysranych a potem miejcie czelnosc rozkazwynia przedszkolankom co i jak maja robic i czy sa uprawnione do zawodu :-O Leniwe krowiska ktore nie potrafia nauczyc wlasnego bachora podstawowych rzeczy i jeszcze klamia, ze w domciu bachor calkiem inaczej...ta jasne....... ja mialam ostanio 4,5 latka po obiedzie kladl sie na podlodze i sral pod siebie.Obojetnie czy byl w sali czy na dworzu. A w dodatku spaslony ten bachor i zre jak swinia. Jak sie polozy do srania do jest obesrany pod same uszy. Przebieraj go sama idiotko skoro urodzilas.Uwierz mi, ze taki bachor nauczy sie szybko wolac bo zmienianie u niego pampersa i mycie go to jest normalnie obrzydliwstwo.Pozygac sie mozna i myslisz jedna z druga, ze przedszkolanki sie cackaja :-OJestes matka wiec to twoje zasrane zobowiazanie aby bachor nie sral pod siebie i tyle w temacie. A najbardziej nienawidze mamausiek ktore klamia w zywe oczy, ze bachor w domciu bez pampersa tylko w przedszkolu sra i szcza...jasne :-O

brawo gościu u góry, najpierw nauczcie dzieci załatwiania swoich potrzeb fizjologicznych a potem wprowadzajcie je między ludzi i równieśników, bo tak to narażacie je na niepotrzbne stresy.

ja uprawiam moj zawod od 1998 roku.Mi nikt nie bedzie juz mowil czy jestem uprawniona czy nie i do tej pory jakos nikt ze mna sie nie sadzil w salach sadowych. Fakt faktem, ze dzisiejsi rodzice mysle, ze jak oddadza swoje dziecko do przedszkola to sa sami pozabwienie jakichkolwiek obowiazkow i mysla, ze dziecko sie w przedszkolu nauczy. A jesli nie to nauczycielki wina. W przykladzie tego 4,5 letniego dziecka ktory kladl sie na ziemie aby sie zalatwic bylo tak, ze matka klamala, ze dziecko w domu siada na sedes bez problemu.Wyszlo na jaw, ze dziecko w domu szcza i sra pod siebie BEZ PAMPERSA kiedy mu sie podoba a rodzice po nim sprzataja aby dziecko bez stresu sie nauczylo korzystac z toalety. Do dzisiaj nie moge sie nadziwic idiotyzmu tych ludzi. Temu dziecku kazalysmy pare razy samemu wziasc reka swje obesrane rzeczy i wlozyc je do rekalmowki. Koszulke, majtki, sweter, spodnie, skarpety...wiadomo, ze jak 4,5 letnie dziecko sie zesra to wszystko jest nasyfione..a wiec 2-3 razy bral te swoje ciuchy do reki wolajac mama mama mama i wreszcie sie nauczyl wolac, ze musi isc do ubikacji. proste. jak nie umiesz sama nauczyc swojego dzieciaka korzystac z toalety od najpozniej 3 roku zycia to nie oczekuj tego od innych, ze go naucza. a sadem to sobie mozesz straszyc...az smiac sie chce............

swietnie powiedziane, do sądu będzie dawać nauczycielke bo jej dzieciak sra w gacie haha, myslałby kto. żeby jej zabrać prawo do wykonywania zawodu to by musiała chyba tego dzieciaka pobić, a nie że nauczycielka mu powiedziała pare słów a popiżdzona mamuska straszy sądami. wez walnij sie w łeb i nie rozmnażaj sie juz więcej.

dokladnie

Moja córka poszła do przedszkola w wieku 2 lat i co i w gacie nie sikała nigdy

No

Wypowiadająca się tu przedszkolanka mnie osłabia :O Sama jestem przedszkolanką. Wiem, jak bardzo bywa męczące przebieranie dzieci, ale taka jest nasza praca. A pretensje do rodziców o to, że nie nauczyli, są poniżej krytyki :O Nie Tobie jest oceniać, dlaczego dziecko sika. Wyobraź sobie, że moje dziecko uczone było czystości już po roku. Mimo to trudności miało do 5 r.ż. Nie wszystkie dzieci są bystre w tym względzie. U mojego problem był w obniżonym czuciu w okolicy pęcherza. Potrzebę skorzystania z toalety zwykle odczuwał dopiero w ostatniej chwili. To, że sie moczył nie było ani jego ani moją winą. Wiem, że czasem wina leży po stronie rodziców- ale Ty nie wiesz kiedy. Więc się nie bulwersuj i nie miej pretensji tylko pomóż temu dzieciakowi w trudnej sytuacji, nie robiąc przy tym skwaszonej, obrażonej miny.

Przedszkolanki ? Z powołania może kilka procet. A pozostałe? To najgorsza kategoria miedouczonych nauczycielek, które przerósł materiał nauczania początkowego. Taka przedszkolanka po 5 latach niby studiów , nie potrafi przeprowadzić zajęć z angielskiego na poziomie przedszolnym, nie potrafi zrobić zajęć rytmiki. Nie potarfi wczuć się w psychikę dziecka. Co do potrzeb fizjologicznych, to taka pani przedszkolanka w grupie ma jeszcze tzw "pomoc" albo drugą panią, więc przebranie dziecka nie powinno być problemem. Za co ona mają mnieć płacone? Druga strona to jest ich za dużo i przyjmowane są po znajomości słabe osoby, a zdolne nie mają pracy.

Kolejny temat to robienie sobie gorszych i lepszych grup. Do lepszej idą dzieci lepszych rodziców, bo wiadomo jak jest dziecko lekarza czy prawnika, to może załatwić recepte, albo coś innego. Gorszą grupę dostaje gorsza przedszkolanka. Jak dziecko nie potrafi utrzymać potrzeb fizjologicznych to przedszkole powinno się zainteresować czy w domu u dziecka jest wszystko ok, a nie jak się jescze raz posika to usuwamy z przedkszkola. Patologia.

Przerazajace! Co za slowa!!! Barchory, obsrance, obszczance??? Ludzie zastanowcie sie co mowicie. Zaczynam sie zastanawiac gdzie ja zostawiam swoje 3 letnie dziecko??? Jak mozna tak mowic o dzieciach??? Mam nadzieje, ze zadna z naszych "Cioc" nie wypowiedziala sie powyzej!!! Jakich ludzi mlodych wychowamy uzywajac takiego jezyka? Nikt mi nie powie, ze to tylko tu. To praca kosmicznie ciezka i niewiarygodnie odpowiedzialna i niedopuszcalane sa w ustach Pan lub Panow Przedszkolanek takie slowa. Jad i frustracja i nie dziwi mnie, ze dzieci zaczynaja sikac. Moj maluch od ukonczenia roku nie nosi pampersow a wczoraj zsiusial sie w przedszkolu. Nowa sytuacja od 3 dni. Odrobine empatii i elementarne przeszkolenie pedagogiczne by sie przydalo...szkoda slow jak czytam :(