Wielopostaciowe zaburzenia psychotyczne co to znaczy

czy biorąc leki wyleczę się z tego? czy jeśli nie będę brać leków to się pogorszy mój stan, może można samemu sobie z tym poradzić, albo np. tylko poprzez terapię?

a jakie masz objawy?

Czytałam, że czasem psychiatrzy piszą taką diagnozę jak nie są pewni czy to schizofrenia;/ To prawda? Moje objawy, jest ich dużo, ale tak w skrócie to: urojenia prześladowcze(choć ja nie wierzę, że są to urojenia, bo tak jest naprawdę), słyszę głosy, czasem widzę osoby, a one nie istnieją, depersonalizacja, odrealnienie, napady lęku, zmiany nastroju co chwilę, bóle głowy, czasem wydaje mi się, że słowa z telewizji, gazet są o mnie i do mnie skierowanie, wydaje mi się, że każdy o mnie mówi i ktoś kontroluje czasem moje myśli.

Jest szansa, że się z tego wyleczysz, tzn. będziesz całkowicie normalnie funkcjonowała bez epizodów psychotycznych, ale jak przerwiesz leczenie, to sobie tylko pogorszysz i powrót do zdrowia rozciągniesz w czasie. Nie przerywaj leczenia absolutnie. A chodzisz na jakieś terapie? Słyszałam, że grupowe dają dodatkowo dobre efekty plus oczywiście leki :)

brzmi troche jak schizofrenia paranoidalne, od kiedy masz te objawy ? skąd ich przyczyna ?

bierzesz rispolept ?

No właśnie z tym mam problem, biorę lek od 1,5 tygodnia, ale mam przeświadczenie, że to pewnego rodzaju zmowa przeciwko mnie i nie powinnam brać leku, albo, że stracę coś wyjątkowego i nie odkryję prawdy, nie wiem dlaczego mam takie myśli, ale mnie ciągle nachodzą. Czasem wydaje mi się, że nie mam kontroli nad swoim mózgiem i ktoś sprawuje nad nim władzę, nie ja.

schizofrenia paranoidalna. Raczej sama sobie z tym nie poradzisz bez pomocy specjalisty i leków. Kinky reggae - kurcze, ja Ciebie pamietam :) dawno temu, swego czasu pisalismy wieczorami tutaj.

Objawy mam od 4 miesięcy, zwlekałam z wizytą u lekarza, byłam 2 tygodnie temu, biorę Kwetiapinę

a ja czytam Biblię i biorę jej treść do siebie jakby Bóg do mnie przemawiał :o czy jestem psychiczna?

leki stłumią receptory serotoninowe i powinno Ci sie polepszyć z tymi głosami i przewidzeniami, ale sama bedziesz musiała poradzić sobie odrealnieniem całej rzeczywistości, odkryć ze twoje obecne myśłi to bzdury, wytwór twojego umysłu. Kur****wa co za lekarz Ci to przypisał ?

activia_malinowa, biedaczko... no psychiatrzy czasem stawiają diagnozę taką, gdy nie są pewni czy przypadkiem nie mają do czynienia ze schizofrenią, późniejsze obserwacje i badania pomagają postawić właściwą diagnozę. Musisz sobie wbić do głowy, że lekarze nie spiskują przeciwko tobie, ale chcą ci pomóc, a jak odrzucisz leczenie, będzie w zasadzie po tobie, bo im głębiej będzie postępować twoja choroba tym gorzej, a chyba nie chcesz któregoś dnia wylądować na oddziale zamkniętym szpitala psychiatrycznego. Lecz się kobieto nadal, poproś o terapie grupowe jak nie masz i po kilku miesiącach zauważysz poprawę, a za kilka lat będzie już dobrze.

Moim zdaniem nie masz psychozy tylko nerwice,a dokładniej reakcje konwersyjną jest to co w rodzaju symulowania.tzn twoja psychika podświadomie symuluje objawy schizofrenii by zwrócić na siebie uwagę otoczenia lub wytłumaczyć życiowe porażki.Zazwyczaj lekarze w takich sytuacjach zapisują niezbyt ciężkie leki neuroleptyczne jako Placebo aby twoja psychika uwierzyła ze się wyleczy.

Człowieku, o czym ty gadasz! Nerwica, czy nawet reakcja konwersyjna w nerwicy to zupełnie coś innego, bo w nerwicy chory jest świadomy absurdalności swoich natręctw czy ogółem objawów. Chorzy na nerwice, wiedzą, że ich objawy są totalnie absurdalne, ale nic na to poradzić nie mogą, a ludzie chorzy na psychozę czy schizofrenię są przekonani o realności tego, czego doświadczają i przekonani, że dzieje się to na prawdę. Nie są świadomi absurdalności tego, czego doświadczają!!!

dziwi mnie ze nie zatrzymał cie w szpitalu, w takim stanie mozesz zrobic krzywde sobie lub komuś

nerwicy nie mam, bo się pytałam, poza tym nie chcę sobie przypisywac choroby, by wytłumaczyć życiowe porażki. Do tej pory wszystko mi się układało, byłam zadowolona ze swego życia i nagle mnie coś takiego wzięło około 4 miesiące temu, na początku te objawy były lekkie i nie szłam do lekarza, ale teraz te głosy są coraz silniejsze i komentują moje zachowanie, namawiają do złego, lek stłumił głosy.

nie mam takich myśli i krzywdy nie zrobię nikomu, ani sobie, na te objawy reaguję lękiem i ucieczką. Biorę lek od 1,5 tyg i już się polepszyło, ale boję się, żeby to nie było właśnie coś poważniejszego, bo miałam bardzo udane życie, a teraz klapa...

Reakcje konwersyjne są nieświadome,jest to symulowanie choroby psychicznej lub neurologicznej przez podświadomość która chce uciec od trudnego problemu.Bardzo często jest to schizofrenia "..na te objawy reaguję lękiem i ucieczką.." to jest wręcz podręcznikowy przykład odpowiedzi jak udziela osoba z fałszywa schizofrenią.Osoby chore na schizofrenie nie reagują często lękiem na swoje objawy z jednego prostego powodu ich mózg nie jest w stanie odróżnić objawów od czegoś co objawem nie jest.Urojenia są tak realne ze osoba je mająca sprawia wrażenie oderwanej od rzeczywistości,dlatego sa zamykane w szpitalach przez bliskich.

czyli nie jestem chora? To nie muszę brać leków i sobie sama z tym poradzić? Lepiej by było.

Kobieto, bierz leki i nie słuchaj tego, który twierdzi, że nic ci nie jest, bo jak przerwiesz leczenie, jeszcze gorzej będzie i wtedy z życia będziesz miała ruinę. A tak można stan swój polepszyć biorąc leki. Wiele ludzi chorych na schizofrenie normalnie funkcjonują jak się leczą, gorzej, gdy leczenie przerywają.