Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość to ja _ kasia

trądzik tylko na plecach

Polecane posty

Gość to ja _ kasia

Cześć, Może mi pomożecie..Mam 26 lat, okres regularny i hormony w badaniach wyszły w normie. Nie biorę tabletek anty i nigdy nie chciałabym ich brać. Mam ładną cerę na co dzień, czasami, rzadko pojawia mi się jeden pryszcz, którego pacyfikuję i po 2 dniach nie ma śladu. Problem jest z plecami. Tam mam regularny trądzik- nie raz w miesiącu, a zawsze jest tam parę krostek, ale podkreślam - parę. Jest to trudne dla mnie, gdyby był wysyp, leczyłabym z większym zacięciem, a tak to nie wiem: dermatolog kiedyś dał maść i apteczne płyny do mycia, ale za bardzo nie pomogło. Jako że krostek jest parę, w lato słońce je w ogóle wysusza, zrezygnowałam po tamtych lekach (wypaliły plecy na krótko i problem wrócił, w ogóle to dermatolog przeholował wtedy z tymi lekami żrącymi jak kwas i tym bardziej się zraziłam) i liczyłam, że kiedyś znikną. Teraz jest tak, że wiem już ze z wiekiem nie znikną - mam 26 lat, moja mama miała identycnzy problem do menopauzy- tylko na plecach(jakieś hormony zatem, ale ja nie rozumiem dlaczego, skoro w badaniach są w normie i jej też były). A ja się z kimś teraz spotykam i świadomość 5 rozsianych krostek na plecach mnie dołuje. Chcę się ich pozbyć. Czy któraś z Was miała podobny problem- niewielki trądzik na plecach, żadnego na twarzy i dekolcie? Jak go zwalczyłyście? Będę wdzieczna za wszelkie rady...słyszałam też o lekach, które przez pół roku przyjmuje się doustnie i jest spokój na zawsze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dziewczyno, czy Ty oszalałaś? Chcesz się truć, bo masz 5 krostek na plecach, a to wszystko dlatego, że się z kimś spotykasz? I jak on zobaczy te krostki to Cię nie pokocha? Pokocha Cię tylko wówczas, jak będziesz idealna? Tego byś chciała? Twoje literki sugerują, że lubisz porządek, może perfekcjonizm, ale to często idzie w parze z zaburzeniami racjonalnego myślenia, polecam odpowiednią drogę, jeśli na takowej obecnie nie przebywasz, odpowiednią = rozsądną, życiową.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to ja _ kasia
Hmm, nie chcę się truć, ale chcę je usunąć na zawsze, a pół roku to niedługo.. nie dla faceta, ale jak zaczęłam się z nim spotykać, to zaczęłam więcej o tym myśleć, temat wrócił i myślę że w XXI wieku są metody, żeby się tego pozbyć i cieszyć gładkimi plecami. Nie mogę też nosić wyciętych głęboko bluzek/sukienek, bo widać. Korektor nie maskuje wszystkiego, jak wiadomo. Co do literek...zawsze tak piszę, nawet w smsach. W pokoju często mam bałagan, więc chyba nie perfekcjonistka, ale...ocenianie po literkach to chyba zbyt daleko posunięta metoda. Tak czy inaczej, dziękuję CI za odpowiedź.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jeśli Twoja mama miała podobnie to może daj sobie spokój? Bo widać? - tzn. bo inni widzą, czyli nie robisz czegoś, mając na uwadze odbiór Twojej osoby przez innych? = jesteś ograniczona w swoich r****ch ze względu na wyobrażanie sobie wyobrażeń innych? ;) Porządek masz w literkach, jeśli w pokoju mniejszy, to powyższe = patrzenie na siebie oczami innych, może być bardziej skomplikowane = Ty bardziej tak dla innych, aniżeli dla siebie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to ja _ kasia
No dobrze :) nie wiem kim jesteś (czyżby psychologiem czy tylko celnym obserwatorem) i jak to możliwe, ale trafiłaś celnie w największy problem mojego życia. I - zupełnie serio - dopóki go nie rozwiążę, wiem że nie wyjdzie mi z facetem, tym ani innym - niezależnie od trądziku czy jego braku.Offtop się zrobił i nikt się już pewnie nie wypowie, ale dałaś mi do myślenia, zapytam w aptece i... może po prostu zacznę od ziół.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
-łeś ;) Literki dużo mówią :) Nie rozumiem dlaczego zakładasz sobie, że nie wyjdzie (generalnie to rozumiem = podejście do życia, dziwne założenia, które to się znikąd nie wzięły a mają swoją przyczynę w ...) Tobie z tym, ani innymi - bo tak nie jest. Nikt nie oczekuje od Ciebie doskonałości, nieskazitelności, jeśli już poruszasz tematykę związku to chyba najważniejszą sprawą jest to, by czynić coś razem, a nie to, by zamykać się w sobie a drugiej osobie ukazywać doskonałą siebie - takie coś nie ma prawa bytu związkowego, bo bliskości, więzi w tym trudno doszukać, zatem relacja skazana jest na porażkę. Jeśli facet jest w porządku, to może endorfiny sprawią, że krostki znikną ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to ja _ kasia
TrafiŁEŚ ;) Nie wyjdzie, gdyż dopóki nie wyzwolę się ze schematów, w których tkwię, nie będę w stanie stworzyć normalnego związku z kimś, kto mi się podoba.Jednym z nich jest przekonanie, że on musi widzieć mnie idealną (tym bardziej, że dla mnie sam wygląda idealnie;) Inaczej przestanę mu się podobać . Zaczerpnęłam je z domu rodzinnego, gdzie inne było życie domowe (mogło się coś przypalić, mama nie miała szminki) i zewnętrzne. Miałam naprawdę trudne, wyalienowane dzieciństwo (przynajmniej literatury się naczytałam;). Teraz w żaden sposób nie umiem być z ludźmi, tak bliżej, wdrukowano mi dystans.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to ja _ kasia
A z endorfinami zobaczymy, może znikną, to byłoby coś.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dzieciństwo, wychowanie - to wszystko Nas kształtuje, ale później (jak człowiek bardziej świadomy) można wziąć sprawy we własne ręce. Twoje założenia - że przestaniesz się podobać - są masakryczne ;), bo to chyba nie na tym ma polegać, prawda? Oczywiście, że dbanie o siebie to fajna sprawa, ale to coś ... normalnego, może warto by pracować / kształtować się psychicznie (w sensie psychiki), aniżeli fizycznie (oczywiście zadbanie jak najbardziej, ale może bez takiego przesadyzmu)? A, to stąd taka poprawność literkowa, miałaś do czynienia z książkami psychologicznymi (psychologia motywacyjna)?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to ja _ kasia
No wiem, wiem, wszystko wiem ;) teoretycznie. Więc skoro nie potrafię tego dzisiaj, jako niezależna już kobieta, przełożyć na praktykę, umówię się z terapeutą w październiku i zapytam jak to zrobić. Poprawność literkowa - nic z psychologii motywacyjnej, po prostu lubię poprawnie pisać, wysławiać się, dobrze się ubierać i wybieram ładne perfumy i gotuję z najlepszych składników...wszystko raczej idzie w parze :D poza tym lekkim bałaganem w pokoju. Jakoś się ułoży. Dałam sobie jeszcze 2.5 roku. Potem skończę pewien etap zawodowo-naukowy i najwyżej wyjadę do Włoch i już oni mnie tam nauczą chaosu i spontanu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość logistick
O, z psychologiem może warto porozmawiać, na początek może coś takiego: http://www.ceneo.pl/28814 - ja w dwóch wątkach teraz się udzielam i ta sama porada ;) To pewnie wiesz, że odpowiednie myśli potrafią kształtować psychikę, bo, generalnie, to ona jest kształtowana wcześniej - też poprzez myśli, niekoniecznie własne. W tej dziedzinie warto zacząć wcześniej, niż później, powodzenia i dobrej nocki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to ja _ kasia
dzięęki :) nawzajem!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
chciałabym mieć takie problemy jak Ty:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pan _Bóg
Osobę, która napisała wypowiedź o godz 10:35:23, w najbliższym czasie nawiedzi trądzik na plecach - mówisz, masz :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
czasami takie krostki na plecach to wynik tego, że niedokładnie te plecy myjemy. Wiadomo, że samemu ciężko jest umyć plecy. Ja sama też miałam z tym problem, myłam plecy żelem, zwykłą gąbką ale widać za słabo. Kupiłam porządną myjkę sizalową (nie żadne zwykłe, sztuczne gąbki, od których krost jest więcej), solidnie szoruję aż do czerwoności i problem znikł.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to ja_ kasia
też sobie kupię taką myjkę w takim razie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
i jeszcze kogos do pomocy!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lady salsa
Proponuję zmianę diety. Zmiany na skórze wystepuja wskutek złej diety, zapchanych jelit i nieradzącej sobie wątroby z toksynami- poczytaj o tym. Oczyszczanie z toksyn, zmiana diety, załatwi sprawe. Od siebie mogę polecić jeszcze smarowanie pleców czy ogólnie zmian na skórze w postaci pryszczy, piołunem. Piołun kupujesz w aptece, mozna dostac w formie herbatek i luzem, zaparzasz, moczysz wacik i przcierasz najlepiej rano i wieczorem, jesli bedziesz robiła to regularnie to szybko zobaczysz efekty. Jednak aby zapobiec powastawaniu kolejnych niespodzienek to koniecznie przyjrzyj sie swojej diecie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lady salsa
Do tego dobrze kupić sobie rónze olejki armoaterapeytyczne które działaja antybakteryjnie, np eukaliptusowy, mietowy, cynamownowy itd - też poczytaj o tym. Kąpiele w takich olejkach to świetna sprawa, ale bez mydła, bez płynów do kąpieli. Do smarowania ciała polecam olej koksowy, równiez działa antybakteryjnie i przciwgrzybiczo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lady salsa
Dodam jeszcze, że to wszystko jest sprawdzone i na bank działa :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to ja _kasia
haha, myjkę sizalową i od razu kogoś do pomocy, no tak :D @ladysalsa - dziękuję. piołun wypróbuję od razu w nowym tygodniu, potem może te olejki- to drugie leczenie chyba będzie całkiem przyjemne :) Co do diety, temat taki obszerny, że nie wiadomo z której strony go ugryźć. Byłam już wegetarianką /moim zdaniem mięso to jedna wielka toksyna, że o biednych zwierzętach nie wspomnę/ale nie najlepiej wtedy ze mną było. Ogólnie raczej zdrowo się odżywiam i nie mam pojęcia co konkretnie mogło by mi szkodzić. Poczytam. Dostałam dobre rady, dzięki :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dopisze sie bez psychologicznych podtekstow. Do 34 lat mialam 2-3 pryszcze na twarzy , kilka n'a plecach i troche nizej. Po wielu probach leczenia roznymi sposobami pomogla mi tylko kuracja reacutanem. Od tej pory a mam 40 stke: pa pa pryszcze!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mmmonia1
Ja na pryszcze mam dokładnie coś takiego http://www.dslaboratories.pl/2,trioxil.html . Stosuję go od wielu miesięcy i pryszcze po tym preparacie naprawdę szybko znikają.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×