Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Karotkka

Integracja w firmie mężą

Polecane posty

Gość Karotkka

Witajcie, podzielcie się proszę Waszymi spostrzeżeniami nt. koedukacyjnych spotkań firmowych. Dziś mój mąż, w luźnej rozmowie powiedział mi, że jakaś dziewczyna od nich z firmy zarzuciła pomysł międzydziałowej integracji typu piwo po pracy. Ja powiedziałam, że jakoś tego nie widzę. To nie jest spotkanie organizowane odgórnie przez firmę. Mąż patrzył na mnie jak na wariatkę i nie wierzył temu co słyszał. Nie wiem czy mi odbija palemka, ale naprawdę myślę, że takie spotkania są dziwne. Fakty są takie, że mój mąż jest naprawdę porządnym człowiekiem. W parze jesteśmy 20 lat (małżeństwem 12 lat), mamy naprawdę udane życie. Pracujemy na kierowniczych stanowiskach, wszystko nam się układa, jeśli jest jakieś spięcie to o pierdołę. Mąż NIGDY nie dał mi powodów do zazdrości, bo to nie o to chodzi. Ze znajomymi z jego pracy spotykamy się na spotkaniach integracyjnych, kolacjach menadżerskich, le części ludzi nie znam wcale. Z moimi znajomymi spotykamy się w teatrze, albo np.w 5 par idziemy do jakiego klubu. Każde z nas ma swoje pasje, które realizuje, mąż lubi sport, gokarty i nie mam z tym problemu, ale tam chodzi z kolegami, ja jak wyskakuję po pracy do jakiejś knajpki to tylko z koleżankami (fakt, że pracuję w bardzo sfeminizowanym miejscu). Powiedzcie, czepiam się???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Karotkka
miało być "Integracja w firmie męża"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
z tymi integracjami to ostroznie i miej sytuacje na oku ;) maz znajomej sie tez "integrowal" i sa juz 2 lata po rozwodzie..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Karotkka
Kurcze czuje się trochę jak wariatka, bo na te gokarty czy na inne rzeczy to ja go sama czasami "wypycham", bo uważam, że powinien mieć jakąś odskocznię. Rozumiem imprezę (kolację) firmową, no bo z racji pełnionego stanowiska ma jakieś obowiązki. Czuję się trochę dziwnie, bo naprawdę mąż dziś popatrzył na mnie jakbym zwariowała, kiedy powiedziałam, że nie widzę tego. Zrobi jak będzie chciał.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nic więcej nie krytykuj tylko dowiedz się dyskretnie, gdzie będzie to spotkanie integracyjne po pracy i idź tam. zobaczysz minę koleżanki, co zorganizowała to spotkanie, a ty powiesz mężowi, że właśnie byłaś w pobliżu, więc postanowiłaś zobaczyć jak miło spędza czas po pracy i ostatecznie dostarczyć go do domu, gdyby wypił za dużo piwa. :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
i uważaj na nakie spotkania po pracy, bo ta dziewczyna najwyraźniej chce się zintegrować z twoim mężem, dlatego od samego początku, gdy tylko się pojawisz daj jej wyraźnie do zrozumieni, żeby się trzymała zdaleka od całej twojej rodziny wraz z męzem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jakie te laski sa idiotyczne. ja bym wparowala do tego miejsca i powiedziala,ze ona musi nie miec partnera ze chce sie tak integrowac. jestem mloda 32l.mam moj facet ma 26,jestesmy razem od poltora miesiaca i pracowalam w niejednym miejscu i dziwne,ze na integracje ona zaprasza bez partnerow,to bardzo dziwne powiem ci. kilka razy bylam na wyjazdach integr.i nie chcesz wiedziec co tam sie dzialo, ja z racji ze nie pije to sie posmialam. ale to bylo organizowane przez firmy. moj ukochany zagrozil ze nie pojdzie na kawalerski swego kumpla beze mnie. po prostu nie chce spedzac wolnego czasu beze mnie. uwazam to za fair. nie miej wyrzutow ze wyznaczasz granice bo takie luzne zwiazki to odbija sie czkawka. to tyle. ja nie rozumiem,jesli kogos kochasz to chcesz spedzac z nim czas bo odpoczywasz wtedy. pozdro autorko i tak trzymaj. :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
na kawalerski nie zabiera się kobiet co za ciotę sobie wzięłaś. Ja nie mogę. Dlaczego nie chcecie związać się z prawdziwym mężczyzn?!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
na kawalerski nie bieze sie kobiet pfffg a w jakiej czytance to wyczytales chlopcyku. nie jest ciota tylko nie kombinuje cwaniaczku jak ty. nasz kawalersko- panienski bedzie duzym ognichem dla znajomych i beda sie integrowali razem. a nie jak ty kombinujesz striptizerke. badz taki bardzo zachodni,jedz do irlandii polnocnej gdzie ja bylam ponad 6l.i zobacz jacy tolerancyjni i zintegrowani oni tam sa. powodzenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a tobie się coś w głowie nie pomyliło , stare pudło po trzydziestce twierdzi ze jest młode ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
hahaha spojrz w lustro starszy ode mnie maluszku :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mój mąż był raz na dwudniwyn szkoleniu 20 km od naszego miasta i zdzira się moment przyczepiła. Zaproponowała mu sesk bez zobowiązań. Nie wiem czy skorzystał, bo nigdy się nie przyznał, ale tego samego dnia, późnym wieczorem spakował się i przyjechał do domu jakiś wystraszony. Drugiego dnia rano pojechał tylko na egzamin. To co zdzira później wyorawiała przchodziło ludzkie pojęcie. Za nic w świecie nie chciała się odczepić, wydzwaniała do domu, namawiała jego kolegów, żeby wyciągali go zdomu, szntażowała i na przemian histeryzowała.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
straszy ? hahaha

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
do tego analfabeta wtorny z 14cm korniszonkiem, babcia chyba na sniadanko cizrobila zolnierzyki,won z doroslego forum niedojdo :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie spuszczaj z oka tej koleżanki napalonej suki na twojego męża. ona coś kombinuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
mój mąż by na takie spotkanie nie poszedł, bo z racji zajmowanego stanowiska uważa, że praca to praca a spoufalanie się ze współpracownikami nie służy, dlatego ani na zorganizowane przez firmę ani na luźne integracje nie jeździ. Poza tym wie jakie mam zdanie na ten temat - to zabawa dla singli w jednorazowe ru.chanko, no i dla małżonków okazja do zdrady.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jesteście skrajnie, ale to skrajnie żenujące :O u mnie w pracy takie nieformalne integracje (właśnie piwko w pubie, nad Wisłą, etc.) odbywają się w zasadzie co tydzień. chodzą różne składy, oczywiście jest część stałych bywalców. i tak, żonaci, zaręczeni, ba! nawet dzieciaci również na nie chodzą. co w tym złego? czy wy wszystkie macie mentalność małomiasteczkowej kuchty? tak bardzo się boicie, że ten wasz stary, zramolały dziad (przepraszam, skarb! :D) zostanie ukradziony? a po cholerę komu taki zużyty balast? i zwróćcie uwagę na jeszcze jedną kwestię- w 90% przypadków to taki żonkoś nagabuje dziewczyny. u mnie większość facetów ma żony i może 2 z nich trzyma się od dziewczyn z dala. co robi reszta? jeden codziennie chadza na obiadki z dziewczyną z sąsiedniego budynku, co nie przeszkadza mu bajerować kilkunastu innych. a żonka właśnie urodziła drugie dziecko. drugi, dojrzały zdawałoby się, od jakiegoś roku nagabuje mnie o spotkanie po pracy. żonę ma od 11 lat. trzeci- ten jest najciekawszy- żonie wmawia, że po pracy chodzi na zajęcia sportowe, a spotyka się z dziewczyną z recepcji. i tak chodzi na te zajęcia... ponad 2 lata! mogłabym tak wymieniać w nieskończoność. także zaprawdę powiadam wam- odpuśćcie. jeśli facet was ma zdradzić- uwierzcie, że 8 godzin mu całkowicie wystarczy. a piwo intergracyjne ani nie pomoże, ani nie zaszkodzi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
tu nie chodzi tylko o pretekst do zdrady ale samą mentalność faceta - mój mąż woli spędzić czas z żoną i dzieckiem niż łazić na piwo z jakimiś pannami (choć u niego w pracy mało kobiet) czy nawet kolegami, woli utrzymywać służbowe relacje, a kolegów ma się nie tylko w pracy :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no ale to co innego przecież. nie mówimy o facetach, którzy nie chcą chodzić na integracje, bo wolą spędzać czas z żoną i dzieckiem. mówimy o kobietach (?) w typie autorki, które drżą o swojego kapcia i nazywają ich koleżanki z pracy (które ośmieliły się zaproponować integrację) sukami :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
autorka akurat nikogo suką nie nazwała, ale akurat nie wydaje mi się, żeby szczególnie drżała o męża, z tym, że jej reakcja wydaje mi się normalna, skoro facet i tak ma dużo luzu i spędza sporo czasu z kumplami a w pracy ma jakieś firmowe spotkania to po co jeszcze spędzać z nimi czas prywatnie, skoro ma się rodzinę, która też chciałaby spędzać z nim czas.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
pisałam o kobietach w typie autorki, nie tylko o autorce. a jej mentalna koleżanka napisała tak: "nie spuszczaj z oka tej koleżanki napalonej suki na twojego męża. ona coś kombinuje." :D czy można być bardziej żałosnym?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
czy mozna byc bardziej zalosnym? tak, jak ty sam od wielu lat a wypowiada sie z perspektywy zwiazku a twoj najdluzszy trwal 6mies. zenua jestes hahaha

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
o przepraszam! najdłuższy związek trwał 2 lata i właśnie w nim jestem :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
U mnie raz na parę miesięcy są bardziej zorganizowane integracje a czasami po prostu wyjdzie się na piwo po pracy. Są i single, i w związkach i nikt nie robi problemu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie jest to normalne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
2l.chyba z lalka twa z szafy, aha ostatnio wypralas ja. zylka ci peknie od tych klamstw.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
to jest normalne, jak najbardziej :O a poza tym ktoś tutaj uprawia projekcje :D nieładnie, haha

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja czesto wychodze ze znajomymi z pracy, o na przyklad wczoraj bylismy na koncercie jazzowym, lubie sie integrowac ale tez trzymam sie zasady - nie przyjaznic sie z wspolpracownikami, lubimy sie, zartujemy, spedzamy czas ale zwierzenia i sprawy mocno prywatne zostawiam dla przyjaciol

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Piwo to piwo. Dorabiać sobie do tego jakieś kżywe ideologie, rze chodzi o coś innego to nic innego jak głópota. Dodatkowo proponowanie autorce temató by pojawiła się w miejscó spotkania męrza i pracownikuw to jeszcze większy idiotyzm. Ja partnerkę, ktura by mnie śledziła, bym nie mugł bez niej piwa sie napić pogoniłbym w p**dó , bo po co mi ktoś kto nie wieży mi i doszókóje się zdrady w zwykłym wyjściu na piwo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Macie racje! Pilnujcie,kontrolujcie i sprawdzajcie..... Powiem krotko-pracuje w turystyce i wiem co sie dzieje na spotkaniach firmowych,ale takze na szkoleniach i wyjazdach,nie mowiac juz o wynajmowaniu pokoju na bzykanko np. w czasie pracy abo szkolen...Nie ufam nikomu!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×