jaki mieć do niego stosunek

Najpierw 5 miesięcy fajnego kolegowania się wspólnych imprez wspolna praca, później pół roku przyjaźni bardzo bliskiej relacji sypiania ze sobą wszystko o sobie wiedzielismy ale on nie chciał związku chciałam zakonczysz znajomość wtedy pokazywał jak jestem dla niego ważna itd że najważniejsza osoba jestem w jego życiu itd w końcu związek z jego inicjatywy 3 miesiące bardzo się zmienił na plus raz wyszła afera i stwierdził że coś w nim pękło, że nie chce być że mną...od razu znalazł sobie inna...ja długo walczylam o nasza znajomość ale on nie chcial...najgorsze to że pracujemy razem...były momenty tajnych dni w pracy ale generalnie przyjęłam olewczy stosunek chociaż bardzo mnie to boli... nie wiem jak mam się zachować w stosunku do niego bo mnie bardzo skrzywdził... ale przyjelam postawę że zwracam się do niego jak już muszę i tylko część... a niedligo ma urodziny ale stwierdziłam że mu życzeń nawet nie złoże..

Jakbyscie się zachowywali na moim miejscu?

odpowiadam: oralny! :D

najlepiej płciowy

zachowaj się przyzwoicie

Jak rozumiec przyzwoicie w tej sytuacji?

radzę totalnie go olać, nie pokazuj tego, że ci go brakuje. Po takim czymś nie mówiłabym nawet "cześć"

Ten etap nie mówienia czesc też miałam ale jak przychodzę fo pracy i mówi czesc i moje imię to odpowiadam ale na ogólne czesc nie.. nawet nie patrzę w jego kierunku naprawdę będę i chce go całkowicie olewac chociaż miałam chwilę słabości i jakieś smsy...

skoro ma inną to widocznie mu na tobie nie zależy. Szkoda czasu na zawracanie sobie nim głowy. Fajnie jakby zobaczył cię z kimś. Najgorsze co możesz zrobić to użalać się nad sobą

Wiem juz za dlugo sie nad soba uzalalam...i pokazywalam to jemu... wiadomo, ze nigdy mu na mnie tak naprawde nie zalezalo skoro z dnia na dzien przestalo... nie powinnam miec serca dla niego po tym co zrobil i nawet w pracy bede go maksymalnie olewac wystraczajaco bolesne jest dla mnie to, ze pracujemy razen...

Gówno mu pękło we łbie i sraka rozprzestrzeniła się po całym jego mózgu, dlatego jest takim debilem.

Wiem juz za dlugo sie nad soba uzalalam...i pokazywalam to jemu... wiadomo, ze nigdy mu na mnie tak naprawde nie zalezalo skoro z dnia na dzien przestalo... nie powinnam miec serca dla niego po tym co zrobil i nawet w pracy bede go maksymalnie olewac wystraczajaco bolesne jest dla mnie to, ze pracujemy razen...

olej śmiecia i głowa do góry :)

dawaj

Wiem tak bede zero zyczen na urodziny, zdawko czesc jak juz zwroci sie bezposrednio do mnie i tyle...

Nosz k***a ale wy jesteście bezdennie głupie, dajecie rady żeby olać śmiecia ale żadna nie zapytała o tą aferę, tępe rury, a może tylkoojaa zaliczyła 5 facetów na raz i ten śmieć ją na tym nakrył... i kto w tej sytuacji jest śmieciem, kto daje debilne rady? :-)

To ty kochanie? Przepraszam, pogubiłam się, nie wiem dlaczego z nimi to zrobiłam :-(

Wyzej podszyw... nie nigdy sie nie zdradzilismy pokoliclismy die niewiadomo o co... wyzzla glupia sytuacja ale nie zdrada

sama jesteś podszywem, właśnie że to zrobiłam :-O Walczę sama ze sobą, czyżbym miała rozdwojenie jaźni... ja chyba zwariuję!

Zawsze sie znajda ludzie ktorym sie nudzi i wymyslaja glupie podszywy

Wypowie sie ktos jeszcze?

Po tym wszystkim chyba nir zaufam zadnemu mezczyznie...

Najgorsze, ze ciagle o nim mysle....chociaz uciekam od tych mysli..a tak mi go brakuje...

olewaj go, traktuj go obojętnie, nie pisz, nie dzwoń. Najgorsze są 3 lub 4 pierwsze miesiące rozstania, potem jest już lepiej :-) Osoba, która Kocha to nie zostawia!!!

staram sie ale tak mi go brakuje..

wiem,że mnie nie kochal nie zalezalo mu, skoro z dnia na dzien zmienil zdanie i znalazl sobie inna...ale to jest przykre jak widzialam jak ktos sie dla mnie zmienia na lepsze, stara, widzialam to w jego oczach widzieli to inni, a nagle bez wiekszego powodu, poza klotnia i glupia sytuacja mowi, ze nic nie czuje i wszystko peka cale starania, wszystko cala ja, ktora mu oddalam przez rok wszystkie swoje mysli

tak bywa i ja cos wiem na ten temat.

wiem o tym, ludzie sie rozstaja po latach zycia, ale taki zawod zawsze boli

boli tych, którzy kochali prawdziwie. Po wszystkich swoich związkach nie mam ochoty na dalsze zwiazki

ja to samo...z jednej strony chcialabym sie do kogos przytulic z drugiej nie bede umiala zaufac...