moje dziecko jest brzydkie

takie brzydkie jak to 28.media.tumblr.com/tumblr_l1ozgwLnWI1qbi72uo1_500.jpg zdjęcie z neta po wpisaniu brzydkie dziecko :D

Moja córa, o której piszę wyżej, ta czteroletnia, wygląda tak: profil twarzy ma jak Jarosław Kaczyński (zostawmy politykę, po prostu tak wygląda moje dziecko z boku, tyle że bez zmarszczek), włosy cienkie, mysiego kolory (w naszej rodzinie były dotąd same nasycone brązy), oczy małe, niesymetryczne, brzydki kształt brwi, nos lekko garbaty ale nie szlachetnie, lecz taki kulfoniasty, długa ta linia między nosem a górną wargą, usta wąskie ale dolna warga o wiele większa a górna to linia, głowa jak nasadzona na szyję, bez zaznaczonej żuchwy, czy innych ładnych linii... Ogólnie taki wyraz banalny... A, i blizny po ospie też ma, jakby mało było tego wszystkiego, i to chociaż się nie drapała w czasie choroby wcale. Co ciekawe, jak chcę sobie przypomnieć twarz córy gdy na nią nie patrzę, to mam problem, tak jest nijaka. Inne dzieci, obce, bez problemu odtwarzam w pamięci. I te owłosienie na nogach, właśnie się niedawno pojawiło. I grube palce, grube stopy (wysokie podbicie), tułów to taki klocek, pewnie nie będzie miała talii... Ech, ma piękne długie rzęsy i bardzo ładny kształt paznokci.

niezawodnaniania.pl/images/informations_multi/s3/moje-dziecko-przeklina.jpg o tyko wklejcie w przeglądarkę bo kafe uznaje za spam :o

A mój synek jest prześliczny :) i to nie jest tylko moje zdanie. Raz, że jak był mniejszy to wszyscy myśleli i mylili go z dziewczynką, bo taki słodki i ładny. A im starszy tym piękniejszy. Blond długie włoski, niebieskie oczy, karnacja ciemniejsza, nosek, usta, wszystko takie proporcjonalne, wiecznie uśmiechnięty, białe równiutkie śliczne cztery ząbki... I to nie są moje wyssane z palca przechwałki. Już po samym porodzie, na sali leżało nas trzy i trzech chłopców. i przy obchodzie tylko przy moim synku ordynator się zatrzymała i aż złożyła ręce jak do modlitwy i powiedziała: ooo matko jaki ja jestem śliczny!! I od tego czasu non stop, od obcych ludzi słyszę, że jest śliczny. Czy w przychodni, na zakupach, w markecie.. Jak jest kilkoro dzieci to tylko do mojego jakieś totalnie obce kobiety podchodzą i: ależ słodki! jaki śliczny, popatrz! ale wiele robi usposobienie synka, bo do wszystkich się uśmiecha, oczka ma takie radosne, tak słodko rozmawia po swojemu, dziś np w kolejce w markecie stoimy, pisałam esa do męża, synek siedział w wózku i słyszę, jak synek: a ggugu, baba, uuu!! uu!! podnoszę głowę, a obok stoi facet koło 30-stki z laską i do mojego dziecka: aaa gugu a co ty tam opowiadasz śliczny chłopczyku. A synek im gestykuluje, pokazuje, łapaki macha, patrzy na nich tymi śmidrującymi oczkami... No cudowne mam dziecko :) Ty autorko na pewno też :)

Nooo... w sumie coś jak ta moja, tylko moja ma mniej wyraźny owal twarzy (taką nalaną buzię), za to chociaż uszy nie odstające.

Jesteście obrzydliwe. Coś mi to przypomina. Moi rodzice też byli zdania, że mają wyjątkowo brzydkie dziecko i też się mnie wstydzili. Na zdjęciach widzę pyzata, może nie-piękne, ale słodkie, miłe, uśmiechnięte dziecko. Sprzedali mi na całe życie kompleksy. Tymczasem jako dorosła osoba biję ich biję na głowę. Jestem wysoka, ma ładną figurę klepsydry, duży biust, twarz może jestem pięknością, ale uchodzę za atrakcyjną, mam też ładne, gęste włosy. Po prostu bardzo się zmieniłam. Moi rodzice przy mnie wyglądają śmiesznie - ale szkoda się stała i dotąd brakuje mi pewności siebie. Więc dajcie sobie spokój, nei wiecie, co wyrośnie z waszego dziecka i miejcie trochę samokrytycyzmu, bo gwiazdy aż takie nie jesteście.

Moja dziewczyna jako mała dziewczynka była bardzo brzydka. Gdy zobaczyłem jej zdjęcie w wieku 14 lat, śmiałem się i nie wierzyłem że to ona, w wieku jakiś 17 lat przeszła totalną metamorfozę, urosła, wyszczuplała, zmieniły jej się rysy twarzy, nabrała kobiecych kształtów, urosły jej biodra, biust, tyłeczek a była takim brzydkim kaczątkiem...

Dziewczyno ale temat twoich kompleksów powstałych za sprawą rodziców jest taj daleki od sensu tego tematu, jak chwalenie się ładnym i gugającym synkiem w wykonaniu jeszcze innej internautki. :)

A i z tych ślicznych dzieci z drugiej strony czasami wyrastają baaaardzo przeciętni ludzie. Więc też nie ma się czym podniecać. Doczekacie się jak na tych śliczniutkich buziuchniach wyrosną w okresie dorastania kartolfowe nosy i twarzyczki obsypie ropny syf. Wyrosną biodra jak szafa, czarne włochy na nogach, okaże się, że mają krótkie nogi, albo kurd*plowaty wzrost. Śliczne dzieci nie muszą być atrakcyjnymi dorosłymi, wcale.

Facet myśl, zanim coś napiszesz, albo zrobisz krzywdę własnemu dziecku. Podejscie prezentowane przez rodziców na tym topiku jest ŻAŁOSNE i dobrze ktoś napisał - odbije się na tych dzieciach kiedyś w smutny sposób. To jest doskonały przykład upadku naszych materialistycznych czasów - nawet dziecko musi być śliczniusie żeby można było się nim obnosić po centrum handlowym. Nawet dziecko to jest przemiot.

Ale ja nie wybiegam w przyszłość i nie prorokuję, że mój syn będzie mega przystojnym facetem. Przeczytaj jeszcze raz moją wypowiedź. Napisałam, że mój synek jest śliczny. JEST. CZAS TERAŹNIEJSZY.

To jest internet matole od brzydkiego dziecka i każdy może pisać do chce. A wam przydałoby się dać z liścia, może byście wytrzeźwieli i przestali krzywdzić własne dzieci. Banda idiotów, nie rodziców.

I co z tego, mamuśku, idiotko, ucz go że świat składa się ze ślicznych buziek i powierzchownych wartości. Będzie na pewno z tego powodu szczęśliwy jak mu ktoś rozkwasi tą piękną mordkę butelką.

I świetnie zniesie pierwszego pryszcza na nosie, skoro od małego od popieprzonej mamuśki słyszał, ze cała jego wartość sprowadza sie do ślicznościowej facjaty.

każdy rodzic - wszystko jedno czy przekonany że ma śliczne czy paskudne dziecko - popełnia horrendalny błąd ucząc to dziecko od małego, że wygląd jest najważniejszy w życiu. Nie będzie do dobrze służyć ani tym pięknym ani tym brzydkim ani przeciętnym.

Oj widzę, że nie tylko autorka ma problem z brzydkim dzieckiem :) tak, Ty gościu wyżej - na świecie są też ładne dzieci. I Twoje próby obrzucania błotem tego nie zmienią. I sory, nie zamierzam przepraszać za to, że mam śliczne dziecko.

Teraz ma pięć lat i jest śliczny. Pójdzie za chwilę do szkoły i okaże się że jest matołem albo nieprzystosowanym społecznie dziwadłem. Jego śliczna buzia bedzie wtedy gówno znaczyć.

Ja bym się mamuśku skupiła raczej na tym, że mam: mądre, dobre, rozgarnięte, inteligentne, utalentowane itd dziecko. No ale skoro jedynym tytułem do chwały twojego syna jest śliczność, no to moje gratulacje.

Hehe ale czym ja ucze dziecko, że wygląd jest najwazniejszy? Bo uważam, że jest ładny? No super :) Psycholożki od siedmiu boleści. Nie zakładam synkowi kolczyków na uszy, by był piękniejszy, nie chodze z nim do fryzjera by ekstra przyciął grzywkę, nie ubieram w ciuchy za 1000 zł, bo w takich wygląda jeszcze piękniej. Co Wy z bzdury piszecie? Najpierw się zastanówcie, a później stukajcie w klawiaturę.

Uroczy gej z niego będzie:)

ładni wyrastają zwykle na tępaków i na puste dziewczynki tzw blachary :D

Albo ofiara pedofila:)

Kretynko od siedmiu boleści - a widzisz o czym jest temat? O wyglądzie! Widzę, że Ty masz z tym problem, ale ja potrafię się trzymać tematu. Nie widzę powodu, by wypisywać tutaj, że mój syn jest bystry, spostrzegawczy, inteligentny itp, bo nie o tym temat!! Pajacu.

Oj widzę boli boli :) No cóż, "ktoś musi być brzydki, by piękny mógł być ktoś" :)

Wiesz, skoro ktoś chwali się ślicznością syna, to widać nie ma czym innym. proste, mamuśku:)

Ewentulanie metroseksulany lovelas. Który za 20 lat będzie się wstydził starzejącej się mamuśki:)

A co masz do gejów? Nie dość, że brzydka, to jeszcze homofob.

temat też nie jest o opisywaniu swoich dzieci tylko o problemie autorki, jak na osobę, która mówi innym kiedy mają zamknąc komputery wyjątkowy brak wyczucia, kiedy zamknąć się samemu by wypadało

Jestem facetem, kretynko.

Tak, jeździjcie dalej :) Brawo mądre mamuśki. i czego wy będziecie uczyć swoje dzieci? że jak ktoś ładny to głupi? Że piękno nie może iść w parze z mądrością? No cóż, każdy mierzy swoją miarą.