Pytanie niehigieniczne

Korzystaliście kiedyś ze wspólnej szczoteczki z chłopakiem, narzeczonym, mężem? Pytam bo w piątek byliśmy na imprezie, nocowaliśmy u koleżanki ale koleżanka miała tylko jedną szczoteczkę "dla gości". Umyłam zęby, potem narzeczony umył zęby tą samą szczoteczką. Nie wiem no nie jest to jakieś mega higieniczne, wiadomo... ale skoro i tak ciągle wymieniamy płyny ustrojowe to nie wydało nam się jakoś bardzo obrzydliwe. Zawsze to lepiej niż położyć się spać z takimi brudnymi zębami. Za to reszta towarzystwa położyła się bez mycia zębów a na nas dziwnie patrzyli i się z nas śmiali, że to jest obrzydliwe i w ogóle jedną szczoteczką to żadnego sensu nie ma mycie. No ale przecież nie dzieliliśmy szczoteczki z kimś obcym, tylko z kimś z kim i tak ślinę przed i po myciu zębów wymieniliśmy wielokrotnie... Tym bardziej, że przecież mamy swoje szczoteczki i gdybyśmy mieli inną opcję to byśmy czegoś takiego nie zrobili...

Chociaz ta szczoteczka dla gości była nowa czy po innych gościach?

Jeśli szczoteczka byla nowa to nic wielkiego. Robisz mu loda, on Ci liże cipkę to chyba nawet mycie zębów jeda szczoteczka jest bardziej higieniczne.

No oczywiście, że była nowa ;) Przecież innej bym w życiu nie tknęła ;)

"Robisz mu loda, on Ci liże c*pkę to chyba nawet mycie zębów jeda szczoteczka jest bardziej higieniczne." To akurat nie jest prawdą. W ustach jest jakieś 100 razy więcej bakterii niż w pochwie czy na penisie.

to nic się nie stało, w końcu sliną też się wymieniacie atu była dodatkowa dezynfekcja pastą do zębów :) też bym wybrała tą opcję zamiast spać bez jakiegokolwiek mycia

Uzylam raz szczoteczki meza ale bylam zdesperowana i MUSIALAM umyc zeby. Zanim jednak jej uzylam wyparzylam we wrzatku :P Dobrze piszesz, i tak wymieniamy plyny ustrojowe wiec nie ma sensu sie stresowac :P

No ja wiem, że nic się nie stało... ale zdziwiła mnie reakcja znajomych jakbyśmy nie wiem co zrobili. I się zastanawiam czy to naprawdę takie niespotykane żeby w sytuacjach wyjątkowych skorzystać z jednej szczoteczki z kimś, z kim ślinę i zarazki z jamy ustnej i tak co chwilę się wymienia.

Napiszę tak. Mnie ogólnie by to brzydziło, chociaż wiem, że wymieniam się ze swoim śliną ;p ale taka już jestem dziwna..;] Kanapki skończyć też nie chcę po swoim, widelcem tym samym jeść nie chcę. No nie lubię po prostu;p Ale w sytuacjach kryzysowych to wolałabym umyć zęby szczoteczką po moim mężu niż w ogóle. Mogłabym ewentualnie pod gorącą wodą ją wypłukać, żeby mniej mnie to odpychało.

No my też nie jemy raczej jednymi sztućcami. Nie dojadamy po sobie. No ale są sytuacje wyjątkowe :P

mnie się zdarza używać szczotki facedta i nie widzę w tym nic obrzydliwego. tak samo użyję szczoteczki brata albo siostry i też mnie, to nie brzydzi- albo jak oni użyją mojej. ale po kimś innym niż wymienione osoby bym nie tknęła albo po kimś z próchnicą. paradoksalnie jednak nie napiję się i nie zjem po nikim- choćbym miała siedzieć godzin w upał w autobusie, to nie tknę wody, którąś ktoś już pił.