Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Mój syn i syn znajomych się nie lubią trudna sytuacja

Polecane posty

Gość gość

Witam. Nie mogę spać. Zacznę od początku, bo to jest dla mnie bardzo męczące. Wraz z mężem mamy wspaniałych przyjaciół, małżeństwo w naszym wieku, od bardzo bardzo dawna się przyjaźnimy, spędzamy razem sylwestra, jeździmy razem na wakacje... Znajomi planowali dziecko, jednak coś im nie wychodziło. Próbowali dwa lata przed nami, i tak się szczęśliwie złozyło, że udało nam się niemal w tym samym czasie. Nasze dzieci dzieli różnica trzech miesięcy. Co bardziej fantastyczne, zarówno my, jak i oni mamy syna. Na początku było wszystko w porządku, jednak kiedy nasze pociechy miały zaledwie kilka miesięcy coś się dziwnie zmieniło. Kiedy tylko połozyliśmy chłopców obok siebie, zaczął się płacz. Wtedy śmialiśmy się, że mają na siebie alergię, bo gdy tylko ich rozdzielaliśmy, był spokój. Lata mijały, a zachowanie chłopców się nie zmieniało. Nie byli nigdy wobec siebie agresywni. Oni traktowali się jak powietrze. Cały czas. Przychodziliśmy do znajomych na obiad, mój syn brał komiksy, siadał na podłodze i czytał. W tym czasie syn przyjaciół robił sobie kanapki, grał na komputerze, wychodził na dwór... Próbowaliśmy reagować, ale to nic nie dało. Dziś nasze pociechy mają po 11 lat i nic się nie zmieniło. Wspólne wypady, wakacje, kino, a chłopcy traktują się jak powietrze. Kiedy pytamy, wzruszają ramionami albo pytają "ale o co chodzi, co złego robię?" No właśnie, niby nic złego, ale to boli od środka, dlaczego tak się unikają? Niedawno wróciliśmy z wakacji w Zakopanem. Chodziliśmy po górach. Mój syn chodził obok mnie, lub kilka kroków przed nami. Syn znajomych trzymał się mamy, robił zdjęcia... Próbowaliśmy ich do siebie zbliżyć, chodzilismy na basen, do ZOO, wesołego miasteczka, na quady, czyli takie zajęcia, gdzie dzieci trzymają się razem i szaleją wspólnie.... Brakuje zarówno nam, jak i naszym znajomym tych krzyków, kłótni... Ani razu nie musieliśmy ich upominać, jest cisza, po prostu jeden drugiego nie dostrzega... Jestem tym bardzo zmartwiona, i nie wiem, czy interweniować u psychologa, czy dać temu spokój? Nie chcę,aby kontakty ze znajomymi się ograniczyły, a wszystko się na to zanosi, ponieważ zarówno my, jak i oni mamy już dosyć tej niezręcznej sytuacji.... Za wszelkie sugestie będę bardzo wdzięczna...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Czy naprawdę widzisz w tym coś dziwnego że przypadkowo spotykające się w jednym miejscu osoby nie lubią się ? A może nawet nie "nie lubią" ale tylko są obojętne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie rozumiem, co masz na myśli? Przewaznie jest tak, że dzieci trzymaja się razem, zwłaszcza wtedy, kiedy od małego sa blisko siebie. Tutaj od małego jest unikanie, nigdy się razem nie bawili, nie przypominam sobie nawet, czy kiedykolwiek ze sobą rozmawiali. Ale są sytuacje, kiedy np. mówię do syna "zapytaj się Pawełka, jakiego chce soku" i syn idzie, pyta, wraca, mówi mi... Więc dlaczego siebie unikają?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość specOps
To przestań zabierać dzieciaka ze sobą do znajomych jak widzisz co się dzieje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A czy Ty lubisz wszystkie osoby w pracy, lubiłaś wszystkie w szkole ? jak szef poprosi "idź spytaj Pawła czy nie ma ładowarki do Nokii" to pójdziesz i zapytasz a poza tym możesz z Pawłem nie być w zażyłej przyjaźni a możesz go nawet nie lubić. Teraz rozumiesz ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
rozumiem, że można za kimś nie przepadać, ale asze dzieci nie lubia się od zawsze, nie było żadnej sytuacji, która była by powodem niechęci...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A czy Paweł z pracy czymś Ci podpadł ? Pewnie nie, ot po prostu nie macie wspólnych zainteresowań i do kontaktu nie ciągniesz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nadal nie wiesz o co w tym chodzi??? Twój synuś ma krzywy ryjek i jest z lekka przygłup,i dlatego jest jak jest. Pewnie po rodzicach 'pokemonach'.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale jaki psycholog? Po co? Przecież to normalne, że niektórzy się nie lubią. I nie jest do tego potrzebny żaden konflikt. Nie miałaś nigdy takiej sytuacji, np. w szkole lub w pracy, że poznałaś osobę, która nic ci nie zrobiła, a mimo to nie lubiłaś jej? Przecież to całkowicie normalne, z niektórymi ludźmi chcemy się przyjaźnić, z innymi natomiast rozmawiamy tylko wtedy, gdy musimy i nie ma w tym nic nieprawidłowego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Psycholog po to żeby nieskazitelnej przyjaźni z przyjaciółką nic nie skażało. Zapisze bachorowi jakieś psychotropy, elektrowstrząsy i psychoterapię żeby przestał przynosić wstyd mamusi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja mam kuzynke z ktora wogole nie umialam sie bawic i do dzis dnia nie rozmawiamy,bo nie mamy o czym.nie widze powodu by to zmieniac.albo sie´´chemia´´miedzy ludzmi zgadza albo nie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
planujesz ich ślub w przyszłości i dlatego się starasz już od dziecka? ślub zaaranżowany jak u ciapatych, tyle że gejowski?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
już się zaczynają głupie żarty z kosmosu. jest taki pomysł, bo stać nas na psychoterapię. czy powinniśmy na nią chodzić ze znajomymi czy też sami chłopcy powinni w nich uczestniczyć?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nawet gdy namawiamy ich do spania w jednym łóżku to mają jakieś dziwne obiekcje... przecież dzieci powinny trzymać się razem, prawda? jak myślicie, o co się tak ciągle kłócą?:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Żadna psychoterapia nie jest im potrzebna! Po prostu się nie lubią i tyle, może lepiej pomyslelibyscie o tym, żeby nie zmuszać ich zbyt często do przebywania ze sobą i znaleźć im zamiast tego ciekawsze zajęcia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
aha, w ten sposób. myślisz, że jak trochę od siebie odpoczną to się w końcu zaprzyjaźnią? a ile ma trwać taki "urlop"? jesteśmy z tymi znajomymi bardzo zżyci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A z tym spaniem w jednym łóżku to chyba żart :) oni w.tym wieku wiedzą już pewnie w jakim celu facet może drugiemu do łóżka wchodzić, z tym im się to kojarzy i nic dziwnego, że nie chcą :) a dzieci powinny trzymać się razem, owszem ale pod warunkiem że się lubią! Zmuszaniem ich do przebywania ze sobą tylko im szkodzice

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
np. jak mój Pawełek bawi się z kolegami to go wołam i wypytuje, dlaczego nie chce się bawić się z synkiem sąsiadów, to on mówi, że nie odpowiada mu jego towarzystwo. wiem, ze kłamie, w końcu nam jakoś odpowiada towarzystwo znajomych, o co może chodzić? nie widziałam, żeby się bili czy kłócili.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
chronimy ich od p***ografii, w szczególności homoseksualnej, więc raczej nie mają takich kosmatych myśli.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dajcie tym chłopakom spokój. Nie muszą się lubić. Syn jest już na tyle duży, że jeśli nie ma ochoty, nie musicie go ciągać na spotkania ze znajomymi. Na wakacje też może jechać już sam. Może ma w klasie przyjaciela i kolegów, których lubi i którzy wyjeżdżają np. na kolonie czy obóz...Psychoterapia?? Chyba dla Ciebie...:O I tak się dziwię tym chłopcom, że wytrzymują grzecznie te Wasze naciski...Mam nadzieję, że w końcu się zbuntują i Wam "wygarną" jak potrzeba...:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zgadzam się z poprzednią wypowiedzią. Chłopcy i tak już wkrótce wyrwą się spod Waszych nawiedzonych skrzydeł i zerwą ze sobą wszystkie kontakty...:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
''Co bardziej fantastyczne, zarówno my, jak i oni mamy syna'' oj tak jest to fantastyczne kretynko

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×