Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Mam 30 lat i nic nie osiagnelam w zyciu

Polecane posty

Gość gość
Mąż i dzieci - faktycznie osiągnięcie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
6,31 kochana , trzymam za Cb kciuki. Super kobietka z Ciebie. 🌼 👄

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś Mąż i dzieci - faktycznie osiągnięcie "X a zebys chciała wiedzieć :D znam bogata ginekolog która już lata jest konkubina, ma adoptowanego syna ale zawsze mowi, ze zaluje ze nie może mieć swoich dzieci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie pozwalam ci tak nawet myśleć... najgorsze jest to, kiedy człowiek sam dla siebie jest taki samokrytyczny. Nawet jeśli wydaje ci się, że jest źle, to wcale w rzeczywistości tak nie musi być. Zresztą nigdy nie jest za późno na zmiany. Jeśli nie jesteś do końca zadowolona ze swojego życia to zawsze możesz coś z tym faktem zrobić. Najgorsze jest to, kiedy ktoś zupełnie się poddaje i uważa, że jest do niczego...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ma i dzieci.osiagniecie ha ha no dla Polek.pewnie tak Zlapac pierwszw lepsze portki...slubek.dzidziys kredtcik..i praca na kasie..masakra jakas

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zadne i mam to w dupue

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A co bysie chcialy osiagnac?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja za swoje osiągnięcie uznaję to, że nie mam dzieci :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja tez ,nie mam dzieci i pilnuje by ich nie miec

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
6:30 Wow ja tez podziwiam i trzymam za Ciebie kciuki. Takich ludzi jak ty potrzeba temu światu. A co do tematu ogólnie to teraz jest jakis pęd osiągania postawionych sobi celów. A jak go osiągniesz to co? Czujesz pustkę i musisz znowu udowodnić sobie ze jesteś wystarczająco dobra jeśli osiagniesz cel. Ludzie zapominają ze najpiękniejsze jest tu i teraz nie potrafią cieszyć się z najmniejszych rzeczy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Matka mi mówi weź coś zrób ze swoim życiem. A po co mam coś robić? Wracam z pracy, kładę się na kanapie, gram, oglądam TV, uprawiam ogródek, śpię, słucham muzyki. Po co mam robić coś innego? Mam pół życia stracić na głupie kursy, szkolenia? Jakoś nigdy nie pomyślałam "o jaka szkoda że nie mam dzieci, mogłam teraz siedzieć w zasranych pieluchach z wrzeszczącym bachorem nad uchem, a tak to leżę na kanapie i gram w gry, kurcze" ani "jaka szkoda ze nie mogę gotować dla 5 osób i po nich zmywać, prać, sprzątać, zamiast tego muszę jeść obiad w restauracji, nie mam czego zmywać, a po sobie sprzątam w 10 minut"nigdy też nie pomyślałam "jaka szkoda że nie mam męża, że nie muszę udawać orgazmów i tak chciałabym iść na kompromis we wszystkim co robię, szkoda że mogę robić co tylko chcę kiedy tylko chcę z każdym facetem którego zechcę". Naprawdę muszę coś zrobić ze swoim życiem... Bo marzę żeby wracać z dwóch zmian, zająć się trójką dzieci i mężem.... Rodzina to takie osiągniecie.... Muszę się rozwijać zawodowo, zrobię z 10 kursów.... Przecież nie mogę całego życia odpoczywać, bawić się, robić tego co chce kiedy chcę... W końcu robiłam to zawsze od 38 lat.... I nic nie osiągnęłam.... jestem taka nieszczęśliwa... muszę siedzieć i bawić się, odpoczywać, a mogłabym gotować, zmywać, prać, pracować jeszcze na 3 zmiany..... to nic ze cycate laski 18 letnie zarobią w jedną noc więcej niż ja w całe życie na 3 zmianach, muszę być ambitna, uczciwa, pracowita..... W końcu jak umrę w wieku 60 lat na zawał w pracy to pójdę do nieba za to ze coś zrobiłam ze swoim życiem......

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Brawo za wpis z 2017.12.18 Jeżeli macie w życiu jeszcze jakieś marzenia lub jakikolwiek pomysł na siebie to walczcie o to nawet jeśli od dawna nie macie już dwudziestu lat. Najgorsze co można w życiu zrobić to postawić na sobie krzyż

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wcale nie. Najgorsze co można zrobić to całe życie ganiać za marzeniami do których się nie nadajemy. Te wszystkie wieśniary które śpiewają jak koty pod płotem nie będą gwiazdami, te wszystkie salcesony wydadzą fortunę na tableteczki i trenerów a i tak będą grube, ci wszyscy co myślą że są super sexy i mega biznesmeni a laski tylko czekają żeby wskoczyć im do łóżka w końcu zapłodnią jakąś w kiblu w disco i spędzą życie pijąc i płacąc alimenty. Te wszystkie które marzą o wielkiej karierze a ledwo skończyły podstawówę mogę tylko cycki se zrobić o ile są ładne i zarwać jakiegoś bogatego dziadka i ukraść mu kasę. Ale nie, jasne, skończ ledwo podstawówę, marz o byciu wielką modelką albo panią doktor albo panią prawnik, na pewno ci się spełni... W końcu wszystkim takim jak ty marzenia się spełniły... Dzieci w Afryce też marzą o jedzeniu i nie poddają się, jak to dla większości z nich skończy jak myślisz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A ja mam 30 lst i nie msm nic tylko studia i mieszksm z rodzicami, i tak mi obiecsli oszczednosci mi przekazac to po co mam coś robić??? Najchetniej bym leżał całe dnie i czytał neta (kupiłem za swoje aero i pierdxiele system :D ) Nigdy nie interesowała mnie ani dziewczyna ani rodzina takie życie mi odpowiada bo nawet jak pójde fo nsjbardziej debilnej pracy to muszą mi 1600 wypłacić i stać mi na wszystko co chce a ja od życia prawie nic nie chce, pozatym jestem totalnie bezkonfliktowy więc rodzice mają ze mną od zawsze święty spokój, lubie chodzić do kościoła na msze św.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
I nawet pisać nie umiesz. To dopiero masakra.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mam 28lat,za soba rozwod i jestem samotna matka,ukonczylam 2kier studiow,a pracuje za najnizsza.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
50 lat. Nic nie osiagnelam. Zycie mnie dobija. Nie mam nawet pomyslu co z kazdym dniem robic..Inni ludzie trzymaja sie razem tylko z innymi "ludzmi sukcesu". Od takich jak ja trzymaja siez daleka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Rzeczywistość jest dla wszystkich taka sama. To my nadajemy jej kontekst poprzez nadawanie znaczenia temu co nas spotyka, rzeczom ktore mamy czy chcielibyśmy mieć i osobom. Źródło szczęścia jest w nas samych.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kamcia01

Jeżeli mamy takie poczucie, że nic w życiu nie osiągneliśmy to polecam udac się do kogoś kto wskaże nam odpowiednią drogę 😉 ja wybrałam Olę Łomzik, czyli mojego obecnego life coacha. Z jej pomocą poznałam swoje mocne strony, odkryłam siebie i drogę którą chcę podążać bo wiem, że sprawi mi satysfakcję. Nauczyłam się również patrzeć na otaczające mnie sytuacje/okoliczności nieco inaczej niż wcześniej. Czuję się zmobilizowana to działania i wiem, ze teraz jestem w stanie coś osiągnąć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Laos

Jak to nic nie osiągnęłaś w życiu? Masz dziecko, masz partnera.Tylko zawodowo ci się nie podoba.Ale to można zmienić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×