Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość latka lecą

propozycja małżeństwa z rozsądku weszłybyście w to

Polecane posty

Gość latka lecą

od jakiegos czasu przyjaciel proponuje mi zebysmy w wakacje polecieli do las vegas i wzieli slub, a po powrocie zrobili jakis obiad dla najblizszych i oznajmili im 'radosna wiadomosc.' oboje zblizamy sie do 30-ki, znamy sie pol zycia, jestesmy prawie jak rodzina, pociagu fizycznego nie ma miedzy nami zadnego, chociaz nie jest to wynikiem braku atrakcyjnosci. w zwiazkach nam nie wychodzi, jak jemu sie wali, to i mi. jestesmy praktycznie jak bratnie dusze, a rodziny naciskaja i nie wierza, ze jestesmy tylko przyjaciolmi. na poczatku go wysmialam, ale z drugiej strony czy to byloby takie zle zyc w otwartym zwiazku, zamknac geby rodzinie i znajomym (kazdy z naszego otoczenia kogos ma)? oboje nie wierzymy w milosc, bo do tej pory spotykalo nas samo gowno. weszlybyscie w to?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jedno malzenstwo z r9ozsadku w zyciu mialem tylko kobieta zapomniala mnie o tym poinformowac...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A jak któreś z Was naprawdę się zakocha, to co? Rozwód? Lepiej nie niszczyć tej przyjaźni.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość latka lecą
ale cywilny to nic wielkiego. taka formalnosc. na pewno sie w sobie nie zakochamy, mielismy ku temu wiele okazji i nic takiego sie nie stalo. nawet po pijaku nas do siebie nie ciagnie. milosc to same problemy i cierpienie pozniej. mielibysmy ze soba dobrze, a to chyba najwazniejsze?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dorosła kobieta a pisze bzdury, za rok dwa ty czy on poczujecie pociąg do kogoś innego i nie będzie ani małżeństwa ani przyjaźni, bedzie dym, ogień i niesmak.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
skoro tak twierdzisz...to przeciez wasz wybor

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość latka lecą
fiku mikuuu - no to niech poczuje. ja go nie kocham, nie bede zazdrosna, ani zraniona. to ma byc uklad. ani on nie wyklucza poznania kogos, ani ja. ale biorac pod uwage caly syf w naszym zyciu milosnym juz nawet nie szukamy. spedzamy mase czasu ze soba i to nam wystarcza.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie. jesteście przed 30stką, a więc jeszcze młodzi i przez następne 20 lat możecie spotkać swoje miłości. z reguły w życiu tak jest, że się pieprzy w najmniej spodziewanym momencie. hajtniecie się, a za rok, czy dwa któreś pozna miłość życia i co wtedy? pozostanie żal jednej strony, przyjaźń diabli wezmą, do tego rozwód. ja wolę być panną niż rozwódką. po co sobie i innym życie komplikować.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie jak nic nei czujecie to nie ma sensu. Co innego jakbyscie sie kochali. Bylaby przyjazn plus jakis pociag. A miedzy Wami przenigdy nic nie bylo, no nie? Nie spaliscie nigdy razem nie calowaliscie sie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość latka lecą
dokladnie tak - nic miedzy nami nigdy nie bylo i nie bedzie. obiektywnie podoba mi sie jako facet i ja jemu jako kobieta, ale jestesmy dla siebie aseksualni. moze nie jak rodzenstwo, ale prawie. ja np. nie weszlabym w cos takiego z kims, z kim mogloby kiedys cos byc, bo balabym sie, ze jak nie wyjdzie bedziemy zranieni. ale tutaj nie ma takiej opcji - nie kochamy sie 'romantycznie' tylko jak rodzina. wspieramy sie, znamy od lat, nasze rodziny sie lubia. wszystko jakby jest na miejscu poza wiadomym elementem. ale ch*j z miloscia. wiem, ze jestemy mlodzi, tyle ze po prostu tyle mielismy f**k-upow w zwiazkach, ze na sama mysl o kolejnym i nastepnej porazce dreszcze nas przechodza.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Elenkaa
A może jednak poczekać jeszcze trochę na kogoś kto będzie dla nas naprawdę ważny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"latka lecą" napisała kobieta przed trzydziestką :| jasne hajtaj się, zmarnuj sobie życie z kimś kogo nie kochasz, bo tak wygodnie i rodzina naciska. Boże co za ludzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko to bez sensu jak tak, naprawde, w jakim wieku sie poznaliscie? Bo czasem ludzie sie przyjaznia latami i po prostu nie sa ze soba chociaz ciagnie ich do siebie. Wtedy mogloby byc pieknie a tak bez sensu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
musicie ustalić zasady jak by to życie miało wyglądać? Co w razie jeśli któreś z Was zakochaloby się w kimś innym i co wtedy ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
musicie ustalić zasady jak by to życie miało wyglądać? Co w razie jeśli któreś z Was zakochaloby się w kimś innym i co wtedy ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość latka lecą
ale z was romantyczki dziewczyny :D poznalismy sie 10 lat temu. wiem wszystko na jego temat, a on na moj. rozumiem, ze nie jestem jeszcze nad grobem i wszystko moze sie zdarzyc, ale tak jak napisalam: juz w to nie wierze. nie przezyje kolejnego faceta-c***a, pozniej miesiacami dochodze do siebie, musze sie odbudowywac, a to zabiera duzo energii i zdrowia. ech, jak widac zadna z was by na takie malzenstwo nie poszla. moze to i dobrze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zapewne Wasza przyjacielska milosc jest wieksza niz wiekszosc pseudoromantycznych, ale ale... wlasnie, chyba spieprzycie wszystko malzenstwem, beda konflikty jak jedno cos wywinie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość latka lecą
uklad ma wygladac tak: - cywilny (nikt na koscielny i tak by nie naciskal, bo jestesmy niewierzacy) + impreza dla rodziny + szopka jak to sie kochamy + wspolne mieszkanie - miedzy nami nic sie nie zmienia: jestesmy przyjaciolmi, sex uprawiamy z kim chcemy, jak chcemy isc z kims na randke idziemy - jezeli jakims cudem odejdzie nam awersja do zwiazkow 'romantycznych' i kogos poznamy, rozwodzimy sie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ale p co Wam ten ślub? Po prostu zamieszkajcie razem, jeżeli czujecie się samotni. Po co ta szopka zwana ślubem?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a dzieci nie chcesz mieć ?seksu ze sobą nie będziecie uprawiać ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość latka lecą
fiku mikuuu przeciez napisalam na samym wstepie: dla rodziny, bo sie czepiaja i nie daja zyc. wiem, ze to glupota, ale ktos, kto nie ma takiej rodziny nigdy tej presji nie zrozumie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość latka lecą
'seksu ze sobą nie będziecie uprawiać' sexu uprawiac nie bedziemy, a nawet gdyby to sie zdarzylo ja nie moge miec dzieci, wiec nie bedzie wpadki i nikt nie bedzie pozniej cierpial.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość poetka że ho ho
weszłabym w to. mam prawie 30 lat i taki układ by mi bardzo odpowiadał. tylko że ja nie mam takiego przyjaciela. w naszym wieku niestety lepiej wygląda "rozwódka" niż panna - bo panna to taka, której nikt nie zechciał, a rozwódka to ta, którą przynajmniej ktoś chciał ale nie wyszło. Taka jest mentalność naszych rodziców i dziadków, więc żeby im zamknąć paszcze, sama chętnie bym się ochajtała, tak ja chwilę, na rok albo dwa, i spokój, rozwód, a potem mogę sobie żyć po swojemu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość do latka lecą
wiesz co możesz się zdziwić :) Ja jestem w takim małżeństwie, znamy jak super dobrze, miło się spędza czas, dużo wspólnych tematów tylko moj maz sie zakochal we mnie, ja w nim nie I problem, bo poznalam kogos i zwariowalam z milosci :( Bylam pewna, ze nie ma opcji, ze ja sie juz nigdy nie zakocham po tym co przeszlam I teraz mam 32 lata i nie wiem co robic Czy zranic meza i rozwiesc sie, by pojsc za sercem Czy stlumic uczucie i zostac w spokojnym zwiazku bez wiekszych emocji ? :( :( uwazaj wiec, bo neistety ktos zawsze ucierpi wczesniej czy pozniej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość latka lecą
dzieki za jakies inne glosy w sprawie ;) twoja sytuacja jest straszna, z jednej sytuacji przyjaciel, ktory zawsze byl przy tobie, z drugiej milosc, z ktorej nic moze nie wyjsc (jak to czesto w zyciu bywa), a wtedy zostaniesz z niczym, bo przyjaciela na bank stracisz. u nas do czegos takiego nie dojdzie. nie wierze, ze mozna znac sie tyle lat ile my sie znamy, spedzac ze soba mase czasu, miec mase okazji do kontaktow intymnych i nie popchnac tego dalej, a po slubie dla picu nagle sie w sobie zakochac. jezeli do tej pory nam sie to nie zdarzylo - juz sie nie zdarzy. mysle, ze mogloby nam sie udac z tym lewym malzenstwem, ale czlowiek jest glupi i zawsze ma jakies obawy. ech...:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×