Dlaczego pracodawcy przyjmują osoby które NIC nie potrafią

Dlaczego pracodawcy przyjmują osoby, które NIC nie potrafią?! Bo zgadzają się na pensję minimalną, a osobie z mózgiem musieliby zapłacić 200zł więcej?! Byłam dziś do zdjęcia do dowodu. Babka zrobiła mi 40 zdjęć. Nie ustawiła mnie, nie ostrzegła, kiedy robiła zdjęcie, sama też jakoś specjalnie się do niego nie przymierzała. Zdjęcia dzieliły się na: - z opuszczoną głową - z przymkniętym okiem - z grymasem - z lampą i sznurkami w tle - niewyraźne...

poniewaz osoby,które nic nie potrafia gdzies muszą nabrać doświadczenia?

Ale to na praktykach w szkole, a nie próbują brać za to kasę? Przecież są szkoły w zawodzie fotografa oraz w szkołach artystycznych fotografia jest jako jeden z przedmiotów, tam się można nauczyć kadrować i robić wyrażne zdjęcia... kucharz też się uczy gotować w szkole, a nie w restauracji...

oszczędności...po co płacić 2000-2500 fachowcowi, skoro można przyjąć kogoś bez doświadczenia a czasem i bez jakichkolwiek umiejętności za 1300? byznes się kręci, a że jakość coraz słabsza...to nic, ważne, że w tej chwili to działa, za parę miesięcy już przestanie, byznes padnie i wtedy winni będą wszyscy dookoła, tylko nie sam pan PRACODAWCA-dziad, który chce zaoszczędzić.

Nie rozumiem tego :(

Do takich zdjęć nie trzeba fachowca, a zwyczajnie osobę, która je UMIE robić i lubi... nie żadne 2000... jestem pewna, że za 1600 by kogoś znaleźli, przecież to prosta nie wymagająca wysiłku praca.

oczywiście, ale w szkołach mają bardzo mało praktyk i praktyka w szkole a praca jednak inaczej wygląda. gdzieś muszą doświadczenie zdobyć. jak pracodawcy nie zatrudniają bez doświadczenia to jest narzekanie gdzie młodzi mają je zdobyć, jak zatrudniają to jest narzekanie, że zatrudniają takich co nic nie potrafią. polak to nie jest taki co by mu można było dogodzić

bo to zapewne siostrzeniec, albo siostrzeniec znajomego. nie wiesz jak jest?

No już nie przesadzaj z tymi praktykami, ja nie miałam nigdy praktyk, musiałam się nauczyć obsługiwać lustrzankę cyfrową w jeden dzień (bo mi kazał pracodawca), a robię 100x lepsze zdjęcia... Mam koleżankę po liceum plastycznym, miała w każdym roku kilkadziesiąt godzin fotografii... poza tym są ludzie, którzy się w życiu tego nie uczyli w szkole, a potrafią, bo to lubią... czemu przyjmuje się tłuczków? Ta babka nie była zresztą, jak myślę, świeżą absolwentką, była po 30 spokojnie...

Poza tym cyfrówka sama ostrość ustawi, a jakim trzeba być żłobem, żeby nie wiedzieć, że się nie robi zdjęć z zamkniętymi oczami :( A ostatnio byłam u fryzjerki i ta z kolei nie wie, ile to 1cm... skąd się takie tłuczki biorą :(

to trzeba jej było powiedziać jak ma to zrobić....dżizas

Od kiedy klient jest do uczenia kogoś swego fachu? Powiedziałam jej, co jest źle i wyszłam, może jeszcze zdjęcia za nią miałam zrobić?

no tak, sam mam zatrudnionych czternastu chłopa, dwóch młodych po szkole zatrudniłem. w mojej branży ciężko o pracowników, wyszkole sobie ich. cierpliwości trzeba, gówno potrafią i strasznie się stresują, byle czym, a jak się młody zestresuje to najprostszą rzecz skopie :D oj trzeba cierpliwości, jeszcze czasem chłopaki sobie jaja robią a oni łykają jak pelikany

W niektórych branżach ciężko, ale w niektórych wiem,że jest mnóstwo zdolnych osób i wciąż stykam się z brakiem profesjonalizmu.