Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość dorota80

kryzys po narodzinach

Polecane posty

Gość dorota80

Dziewczyny, czy u was tez nastapil kryzys w zwiazku po narodzinach dziecka? Bo u mnie jest strasznie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość laik66
to oczywiste- teraz będziesz miała życie dla kogoś, usługiwanie i już nigdy nie bedziesz swoją pania

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie, wręcz przeciwnie. To jest najpiękniejsza chwila w związku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A co to znaczy, że jest strasznie? Ja rodzę niebawem i również się tego obawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość laik66
ciekawe, bo ja uważam inaczej bo to przeżyłem. Zero mojej żony tylko dziecko i dziecko i nasz związek się właśńie przez to rozpadł więc nie kłam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
sporo par tak ma że po urodzeniu skupiają sie głównie na dziecku i zapominają o sobie... a jak dojdzie jeszcze różnica zdań co do wychowywania dziecka to juz w ogóle.. My się staramy każdą jedną wolną chwile jak dziecko spi spedzac na rozmowach i pieszczotach:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dorota80
W sumie nie spodziewalam sie, ze bedzie tak ciezko. Byc moze sie nie nadaje na matke. Opieka nad dzieckiem to ciezki "kawal chleba". Wolalabym isc do pracy. Do tego moj facet skupil sie na pracy. Dziecko i praca na pierwszym miejscu. Brakuje mi wychodzenia z domu. Czasem bym poszla na lampke wina do restauracji ale w zwiazku z tym, ze mieszkamy w uk rodzina nie zaopiekuje sie brzdacem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
U nas to było.Piekło trwało rok.Omal się nie rozeszliśmy.Pomogły... rozmowy.Długie, częste, szczere. Najczęściej w nocy jak dziecko spało. Udało nam się to jakoś poskładać-pewnie dlatego że oboje tego chcieliśmy i gdzieś tam w środku nadal tliło się w nas uczucie.Dziś jest dobrze - nawet bardzo dobrze, a dziecko ma 3 lata.Jednak po tym co działo się tuż po narodzinach stwierdziłam, że nigdy więcej nie zdecyduję się na kolejne.Nie wiem czy sprostalibyśmy kolejnej takiej próbie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dorota80
I wcale nie jest tak, ze jestem skupiona na dziecku, to moj partner sie na nim skupil a ja czuje sie zaniedbywana przez niego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
27.09.13 [zgłoś do usunięcia] laik66 ciekawe, bo ja uważam inaczej bo to przeżyłem. Zero mojej żony tylko dziecko i dziecko i nasz związek się właśńie przez to rozpadł więc nie kłam X Jak się może rozpaść związek po narodzinach dziecka? Ludzie, ogarnijcie się. A Ty widać Jesteś jakim ch*jkiem, niedojrzałym gnojem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dorota80
Wlasnie, uczucie miedzy nami jakby oslablo. Czuje, ze przez to popadam w depresje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dorota80
Poradzcie co zrobic. Rozmawialam z partnerem, zabral mnie raz na kawe. Wczoraj kolezanka zaproponowala, ze zostanie z naszym dzieckiem. Wrocilam do domu i powiedzialam, ze w przyszla sobote moze mnie zabrac do restauracji, bo dziecko zostanie z K. A on, ze sie boi zostawic dziecko z kims. No rece mi opadly.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dorota80
Czasem nachodza mnie mysli o rozstaniu ale cholera nie chce sie tak latwo poddawac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Niektórzy ludzie nie powinni mieć dzieci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ale co jest problemem? kłótnie, brak seksu? rozmawiacie? podaj konkretne przykłady i czy w ciąży było ok?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tak to jest jak niedojrzali ludzie mają dzieci. Jeśli chce się zostać rodzicem to trzeba zdać sobie sprawę z konsekwencji tej decyzji. Nie jest łatwo, ale kto powiedział, że będzie??? Do tego trzeba zwyczajnie dorosnąć i tyle na ten temat.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"ze sie boi zostawic dziecko z kims. No rece mi opadly." mądry facet, a ty masz dziwne problemy :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jednak po tym co działo się tuż po narodzinach stwierdziłam, że nigdy więcej nie zdecyduję się na kolejne.Nie wiem czy sprostalibyśmy kolejnej takiej próbie. x x Spoko :D 🖐️ Jak to jest być w związku ze świadomością, że nie przetrwałoby jakiejś tam próby? To na czym oparta jest taka relacja? :o 🖐️ U nas dziecko scementowało nasz związek. Zobaczyłam jakim cudownym facetem, ojcem jest mój partner. Odkryłam w nim pokłady cech, o istnieniu których nie miałam pojęcia ;) Nasza córka ma 4 lata, jest naszym oczkiem w głowie. Nie bez tego, że sami dla siebie nadal jesteśmy najważniejsi. Co weekend robimy sobie swoje romantyczne wieczory, chodzimy na randki, umawiamy się po pracy na obiady na mieście, dbamy oboje o to, żeby ciągle się żarzyło.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dorota80
Dorosli jestesmy. O dziecko staralismy sie ponad 2 lata. Chodzi o to, ze jakby uczucie miedzy nami zmalalo, seksu tez jest mniej. Partner skupil sie na pracy, dziecku. Czuje sie zaniedbana przez niego. Do tego jestem zmeczona po calym dniu z dzieckiem i nerwy wyladowuje na partnerze. I przez to jest coraz gorzej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Co z ciebie za matka? Nie potrafisz zrzec się na jakiś czas swoich przyjemności na rzecz odchowania dziecka? Ono przecież wiecznie niemowlakiem nie będzie, tylko na początku potrzebuje takiej ilości czasu i uwagi rodziców, będzie coraz większe to sobie odbijesz. Odnoszę wrażenie, że nie znosisz poprostu jeśli mąż poświęca uwagę dziecku a nie TOBIE. Egoistka. Po cholerę zostawałaś matką? Żeby balować? Porażka!, współczuję mężowi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dorota80
Prosilam o rady a nie o osadzanie mnie jaka jestem matka. Ale moze masz racje, ze na jakis czas trzeba zacisnac zeby.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To tak jakbyś napisała: Co z Ciebie za matka? Nie potrafisz zrezygnować z jedzenia na czas odchowania dziecka? :D:D:D:D Współczuję bycia zimną suką.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja się zastanawiam jak to będzie u mnie po narodzinach naszego pierwszego dziecka. U nas w małżeństwie jest w ogóle dziwnie. Kochamy się, spędzamy ze sobą dużo czasu, ale mąż ani nie zaprosi mnie do kina, ani na kolację, ani nawet sam nic nie przyrządzi. O wszystko muszę się prosić setkę razy. Dlatego tym bardziej boję się jak to będzie wyglądało po pojawieniu się maluszka. Jeżeli chodzi o przytulanie i zbliżenia to do tej pory nie było z tym problemu. Wręcz przeciwnie, staramy się urozmaicać wszystko, żeby nie było nudy i monotonni, ale wiadomo jak pojawi się dziecko może być z tym różnie i tego się boję. Da się temu jakoś zapobiec?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dorota80
Widze, ze nie tylko ja mam taki problem. Wlasnie chodzi tu o pielegnowanie uczuc miedzy partnerami a nie widzenie jedynie dziecka. A gdzie my rodzice i wiezi nas laczacze?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Bez jedzenia nie można żyć, bez balowania można! Jeśli dla ciebie balety są tak niezbędne do życia jak jedzenie to ja ci współczuję. Zakładaj białe kozaczki, poleruj tipsy i leć. Żenada.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dorota80
Jezu, czy wyjscie raz w miesiacu do restauracji to cos zlego? Ja nie wspomninalam nic o baletach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Bez jaj. Zatracenie się w macierzyństwie jest bardzo złym objawem. Oprócz tego, że jesteśmy matkami, to jesteśmy też kobietami, żonami. Egoistycznym jest poświęcenie się w 100% macierzyństwu i odstawienie w kąt swojego partnera, który również ma swoje potrzeby.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dorota80
dziekuje gosciowi z 16:10

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dorota .. nawet wyjscie na balety to nic zlego... wiem o co ci chodzi. mialam odmienna syt od twojej ale powiem ci tak ze to jest potzrebne, odpoczecie... odstresowanie sie chwilowe.... inaczej jest jak nie ma z kim zostawic dziecka... trudno zostaje sie w domu:) w koncu to my jestesmy rodzicami:) ale jak jest z kim zostawic to wyjscie raz na miesiac albo 2 nie czyni z nikogo zlego czlowieka!!! juz nie przesadzajcie!!!! my czasem wychodzilismy, czasem przygotowywalam romantyczna kolacje (ktora zjadalismy we dwojke ewentualnie przy asyscie nazego malenstwa jesli nie spala).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
U nas bylo tak ze podczas pologu cala poswiecilam sie dziecku a teraz maja mnie obydwoje na to niema. Reguly kazdy ma inna psychike

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×