Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość mamaaa co ma Dziecko

Dlaczego u nas matki od urodzenia przetrzymuja dzieci tyle czasu W DOMU

Polecane posty

Gość mamaaa co ma Dziecko

Co jest z tym głupim krajem? Czy to wina położnych czy matek? Urodzilam dziecko porodem naturalnym kilkanaście dni temu.Po 3 dniach od powrotu do domu wychodzę codziennie na spacer. Tesciowej jak przy okazji wspomniałam o tym w słuchawke to jakby bezdechu dostała ze strachu. Szwagierka to już mi powiedziała ze dziecku takie zimne powietrze(u mnie 12 stopni) wyżre blony w nosie(?????)I ze jak ona w kwietniu rodziła to w maju wziela dziecko na dwór po 5 tygodniach. Przeciez w innych krajach dzieci od razu wychodzą na dwór. Czemu u nas taki ciemnogród- jakies werandowanie (rozumiem jak jest -5 stopni lub kolo 0) ale teraz ? Przy plus 10-15?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
wola dmuchac na zimne

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
U mnie się dziwią, że jeszcze nie wyszłam ze swoją 2tygodniową corką na spacer. A ja tymczasem nie mam k***a ochoty tłumaczyć, że wyszłam z nią ze szpitala po tygodniu, że ma obniżoną odp***ość, słabą krew i chucham na nią, bo jak złapie mi jakiś syf, to najpewniej wyląduje w szpitalu. Więc ja mam ogólnie taką radę - niech każdy pilnuje własnego dziecka, własnych spacerów i własnej d**y. Co cię boli, że inni nie wychodzą? Jak masz ochotę, z kolejnym dzieckiem możesz wyjść na dwór przy -15st nawet i dobę po porodzie. Burzysz się, że ktoś rozdziawił japę na to, że wyszłaś z córką po 3 dniach od wyjścia ze szpitala, a tym czasem robisz dokładnie to samo - pierdalasz się w to, że ktoś inny ma ochotę posiedzieć z dzieckiem w domu dłużej. Otóż NIC CI DO TEGO, gdybyś się jeszcze nie zorientowała 🖐️)))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
autorka ma racje.polska jest 100lat za murzynami niestety.jak ja ur sn to tez na drugi dzien po wyjsciu ze szpitala na 3 godziny wyszlam z malym i jakos nic mu nie bylo.ta siedz dalej w domu idiotko to na pewno twoje dziecko nie bd mialo obnizonej odp***osci;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość krazownick aurora
Przychodzi baba do lekarza z wróblem w d***e. A lekarz pyta: - Co pani jest? - Mnie chyba nic, ale mężowi chyba ptaka urwało.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zależy jak matka czuje się po porodzie. Ja ok miesiąca ledwo chodziłam. Nie miałam siły. Każdy jest inny a wy jesteście zacofane jeśli tego nie rozumiecie i nie szanujecie :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
to wcale nie jest zacofanie. dziecko przez 9 miesięcy miało stałą temp. ok 36 stopni i nagle po porodzie w domu jest ok 22 stopni, teraz na dworzu jest 10 stopni, więc moim zdaniem pomału przyzwyczajać dziecko. może nie 5 tygodni, ale 2 tyg. są ok. co innego w lecie. można wyjść po 3-4 dniach. to chodzi o przyzwyczajenie do tych temperatur poza brzuchem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja nie łażę, bo mam chore zatoki i włóczenie się godzinami przy temperaturze 12 stopni mi szkodzi. zresztą aż mnie właśnie błony śluzowe w nosie bolą od oddychania takim zimnym powietrzem. miałam dwie operacje, ale to wiele nie pomogło. od maja do sierpnia jestem zdrowa, a w zimnych m-cach muszę uważać, bo lekkie wyziębienie i od razu gorączka i syf w zatokach. dzieciaka wystawiam do ogródka. a tak generalnie, to człapanie codziennie z tym wózkiem, to strasznie uciążliwe zajęcie i niemiły obowiązek. mnie zawsze dziwi święta cierpliwość tych matek, które codziennie toczą te wózki w koło osiedla do znudzenia, godzinami..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jasne, że każdy jest inny! Mam dwoje dzieci:) Pierwszą córkę urodziłam siłami natury , i dwa dni po wyjściu ze szpitala (mała miała 4 dni) pół dnia spędziła w ogrodzie- jechaliśmy do mojego rodzinnego domu, bo babcia słabo się czuła...Chciałam jej pokazać prawnuczkę :) . Był to czerwiec. Druga córka urodzona przez cesarskie cięcie w listopadzie...Taki prawdziwy spacer (dłuższy) zaliczyliśmy z nią dopiero...w Nowy Rok! Wcześniej ja fatalnie się czułam, pogoda była okropna, mąż miał urwanie głowy w pracy (ma swoją firmę, nie mógł mieć wolnego)...Tak się złożyło... Teraz obie córki odchowane, obie zdrowe i PYSKATE;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
to jeszcze pol biedy.gorzej jak matka karmi cyckiem kilkulatka i rozpacza ze dziecko musi pewnego dnia isc do szkoly:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja osobiscie lubie z wozkiem chodzic;)2 razy dziennie ide z synkiem na spacer przynajmniej na godzine albo chociaz na podworko.ale wole pochodzic wtedy lepiej spi.dziecku potrzebny jest codzienny spacer w kazda pogode oprocz ostrego mrozu i ulewy.nieprawda moze?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Baby, które zakładają takie tematy mają za dużo czasu i są wscibskie. Kogo interesuje kto kiedy wychodzi na spacer? Mam to w nosie. Zajmijcie się swoim życiem. To kiedyś założyła jakaś mamusia temat o tym jak brzydkie są tetry na wózku zaslaniajace od słońca. Podobny poziom reprezentują autorki :o czują się lepsze, bo mają parasolkę albo dlatego, że wyszły na spacer : D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Boze jakie to niektore z was sa glupie! Dziecko ma obnizona odp***osc i nie wychodzicie bo co, na swiezym powietrzu cos zlapie?? Predzej zlapie cos w domu! Albo jak nawet maz z pracy przyniesie jakies zarazki. Spacer na swiezym powietrzu jest dobry, chyba ze niektore z Was uwazaja za spacer lazenie po sklepach to wtedy rzeczywiscie sobie odpusccie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
zacytuje a tak generalnie, to człapanie codziennie z tym wózkiem, to strasznie uciążliwe zajęcie i niemiły obowiązek. mnie zawsze dziwi święta cierpliwość tych matek, które codziennie toczą te wózki w koło osiedla do znudzenia, godzinami.. laski wiekszosc z nas bedzie miala 1 dziecko bo taki kraj i wlasnie to wloczenie sie z wozkiem przez rok czasu ubranie bobaska fajnie nacieszenie sie dzieckiem i nawet tym glupim wozkiem moze byc ekstra rozumiem jak pada ale jak slonce ..ale nie po co umyc wlosy i sciagnac dres lepiej kisic w domu dziecko

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie rozumiem co w tym dziwnego? Moja córka ma 3 miesiące. Już dzień po powrocie ze szpitala byłam z nią na spacerze i tak co dziennie do tej pory (choć z początku te spacerki były krótkie, bo bolało mnie po cc)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dobrze ze wyemigrowałaś :) żeby wszystkie takie głupiutkie baby wyjechały iloraz inteligencji w PL byłby dużo wyższy. nie ma to jak usłyszeć jakiś pojedynczy przypadek i od razu pisać ze wszyscy tak robią. nie znam koleżanki która by tygodniami po narodzinach trzymała dziecko w domu.... no może jeden, kobieta urodziła w styczniu i było średnio w dzień minus 10 st.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dokładnie, zgadzam sie z wpisem powyżej to twoja teściowa i szwagierka są zacofane nie wiem dlaczego na podstawie ich oceniasz całą Polskę???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moja sąsiadka (która ma 4 dzieci i każde z innym ) jak urodziła ostatnie dziecko to trzeciego dnia po porodzie przyszła z dzieckiem na festyn i siedziała z malizną do 23 wieczór a jak chciała nakarmić lub przewinąć to wchodziła do baru obok. Ludzie jak to widzieli w mojej wsi to byli w szoku i cała wieś buczała przez miesiąc o niej. Z całą czwórką wychodziła na pole od początku czy było ciepło, czy zimno,czy wiało,czy lało. Dzieci są takie zahartowane że ani razu jej nie chorowały. A te mateczki które kiszą dzieci w domu i boją się wyjść z niemowlakiem jak jest 25 stopni na plusie bo lekki wiaterek dmucha itd. to ich dzieci to zdechliny. Przykładów w okolicy jest wiele. Nie wychodzą z dzieckiem przed chrztem i dziecko czasami miesiąc czy dwa nosem na spacer nie wychodzi. Moja jedna szwagierka tak chuchała i dmuchała nad synkiem i teraz dziecko nom stop chore i na antybiotykach, Zawsze katar po pachy z byle g***a. A do 2 lat kisiła dziecko w domu jak ogórka w słoiku. Raz obrabiały z teściową d**ę kuzynce mojego męża bo ta wzięła dwu tygodniowe dziecko do kościoła na mszę a dziecko jeszcze nie chrzczone a w kościele takie skupisko ludzi(niektórzy mają nierówno pod beretem)Raz jej matka woła żeby dała dziecko jej na pole a ta z balkonu że nie bo wieje i jest zimno. A było wtedy 28 stopni i lekki ciepły wiaterek.Teraz chłopczyk chodzi do przedszkola i był tylko 2 razy. Pierwszego dnia jakieś dziecko na niego chuchło i dwa tygodnie chorował. Po chorobie poszedł drugi dzień i następnego dnia znowu to samo. Za to druga szwagierka jest normalna i tydzień po porodzie dzień w dzień wychodziła na spacer i chłopczyk okaz zdrowia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dobra, dobra, autorko tematu, będzie miało twoje dziecko kilka lat, to wtedy się mądrz. Tyle że za jakiś czas będziesz się śmiała ze swoich rewelacji oraz przekonasz się że te bzdety typu wyjść wtedy czy wtedy, nie mają znaczenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
tu autorka. nie uwazam ze wszystkie tak robia ale wieksza czesc matek! widze po rodzinie i po kolezankach. a to tez wina poloznych. bo u nas zalecaja w takim pazdzierniku dziecko od 3 tygodnia werandowac dopiero! skoro na dworze nie ma siarczystych mrozow to mozna to od razu robic. jakos w innych krajach dzieci hartuja i dobrze jest. dzisiaj widzialam grupe przedszkolna kazde dziecko przy plus 14 bylo w czapce. obstawiam ze to byly 5latki. polowa z nich miala takie czapy wiazane zimowe i kurtki puchowe. sorry za bledy pisze z tel.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
tu autorka. nie uwazam ze wszystkie tak robia ale wieksza czesc matek! widze po rodzinie i po kolezankach. a to tez wina poloznych. bo u nas zalecaja w takim pazdzierniku dziecko od 3 tygodnia werandowac dopiero! skoro na dworze nie ma siarczystych mrozow to mozna to od razu robic. jakos w innych krajach dzieci hartuja i dobrze jest. dzisiaj widzialam grupe przedszkolna kazde dziecko przy plus 14 bylo w czapce. obstawiam ze to byly 5latki. polowa z nich miala takie czapy wiazane zimowe i kurtki puchowe. sorry za bledy pisze z tel.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja rodzilam w Anglii urodzilam rano tego samego dnia po poludniu wypisali mnie do domu,czulam sie rewelacyjnie nie bylam nacinana ani szyta,na drugi dzien wyszlam juz na spacer.Kumpela trzymala dziecko w domu ok.miesiaca to wizytatorka ja zjechala.Ja rozumiem gdy mama jest zmeczona porodem i nie ma sily,albo dziecku cos dolega wtedy mozna dluzej w domu posiedziec i ze spacerami sie wstrzymac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja mam prawie dwutygodniowego synka i dzi smialam zamiar wyjsc z nim poraz pierwszy na spacer, ale tesciowa mnie tak zjechala ze mi sie odechcialo, apogoda bylam w miare sloneczna, teraz zaluje ze z nim nie wyszlam chociaz na 15 min :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wiecie co mnie rozbawiło w tym temacie???? Nie to, kiedy należy z dzieckiem wyjść na spacer... To że te tłumoki które w Anglii posiedziały trochę czasu uważają się za Bóg wie kogo, że są lepsi, najlepiej zmieniliby obywatelstwo. Przyjedzie takie gówno na wakacje do Polski, uważa się za wielkiego bogacza, a w głowie takie samo siano jak przed wyjazdem!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a to wychodzenie dopiero po chrzcie, to która część Polski? Bo wyobraźcie sobie, że ja mam znajomych, którzy w ogóle nie chrzczą dziecka :) woj. zachodniopom.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja ze swoim synem wychodziłam na spacer na drugi dzień po wyjściu ze szpitala (wrzesień). Mateusz ma teraz 8 lat i nigdy nie był na antybiotyku. Śmigaliśmy po podwórku codziennie wiosna, lato, jesień, zima. Basen przez cały rok i powrót po pływaniu spacerkiem do domku. Niektórzy byli zdziwieni,że my tak robimy. Jesteśmy zdrową i aktywną rodziną.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Haha, ja tez jestem z Z-P i moje dziec ma juz 4 miesiace i wciaz nieochrzczone, o matko, to bym musiala go zakisic do konca roku chyba :-) i jeszcze nieslubne jak 40 procent dzieci w wojewodztwie :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Też jestem ciekawa gdzie jest taki zwyczaj, że na dwór można wyjść dopiero po chrzcie? :) oj to moja córka by czekała rok na pierwszy spacer ;) Odnośnie tematu to rodziłam w kwietniu i pierwszy raz na dworze byłam za mała jak miała 10 dni. Dłuższy spacer jak miała dwa tygodnie :) a później to wychodziłam chociaż na chwilę nawet jak deszcz padał. Babcia mi mówiła, że z takim maleństwem trzeba jak najdłużej na powietrzu przebywać. No chyba, że jest upał albo -20 ºC to lepiej w domu zostać :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
hehe no właśnie ;) tu u nas takie swawole obyczajowe :) A nadal jestem ciekawa, gdzie wychodzi się dopiero po chrzcie. Pewnie południe Polski.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×