Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Jak mężczyźni do tego podchodzą

Polecane posty

Gość gość
Te rady irracjonalne i wiara w to że wystarczy wierszyk powiedzieć żeby facet puścił podłość w niepamięć to baby, a te przedstawiające stan faktyczny i przewidujące reakcję faceta to oczywiście JA :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wypowiedzi z godziny 2:05 i 2:34 pochodzą od mężczyzny, jeśli to ci w czymś pomoże.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Myślę, że może po prostu będzie mu w życiu zawsze łatwiej, kiedy będzie wiedział, że ktoś go docenia, nie wspomina źle, tylko ciepło i szczerze dobrze życzy na przyszłość.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość spaślak_
no w sumei widac ze te racjonalne to od facetow, za wyjatkiem jednego frustrata a reszta pelna jadu od kobiet :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Oczywiście, że pomoże, dziękuję bardzo! :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Już go kiedyś doceniłaś ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Spaślak - no cóż, czasem mężczyźni są bardziej racjonalni od kobiet. Ale czy to dobrze, czy to źle, to już zależy od sytuacji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
...na pewno mu pomogło :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"gość Już go kiedyś doceniłaś". Doceniłam, ale potem rozstaliśmy się w gniewie. Ale widocznie nie miał na tyle odwagi, by powiedzieć mi, o co chodziło i wolał, bym o nim nienajlepiej myślała.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość spaślak_
czasem mężczyźni są bardziej racjonaln>>>nie czasem tylko zawsze. kobieta mysli abstrakcyjnie, ale to nie jej wina taki ma mozg :D w sumie dzieki temu przewaznie ladnie maluje/rysuje wiec sa tez plusy :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Skoro wolał to na diabła teraz cudujesz, masz wyrzuty sumienia to idź do spowiedzi a nie próbuj wpychać facetowi palucha do zagojonej rany :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zbytnio upraszczasz Spaślaku. Nie ma tak, że kobieta myśli we wszystkim abstrakcyjnie, a mężczyzna we wszystkim jest racjonalny - no ale nie o tym jest ten wątek. :-0 Dziękuję za Twoje wypowiedzi!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"Skoro wolał to na diabła teraz cudujesz, masz wyrzuty sumienia to idź do spowiedzi a nie próbuj wpychać facetowi palucha do zagojonej rany " Rana na pewno nie jest zagojona ,tylko glęboko zakopana w podświadomości.Współczuję ci,widać ,że nikt ci nigdy nie zagoił rany,nie wyczyścił konfliktu i nie wiesz jaka to ulga,nawet jeśli wcześniej ci się wydawało,że nie potrzebujesz tego,po takich przeprosinach może spaść kamień z serca,jak to sie potocznie mówi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Teraz to już bredzisz, nie utrzymujesz kontaktów ale jesteś pewna że: "Rana na pewno nie jest zagojona ,tylko glęboko zakopana w podświadomości" to ja tobie współczuję ba ja nie mam takich problemów :D ...no i jeżeli zapodajesz takie teksty to tak jak wcześniej pisałem, masz interes w tych przeprosinach i nie ma to nic wspólnego z żalem i troską ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
On wolał tak zrobić, bo sądził, że zaczęłam się z kimś spotykać (nigdy nie byliśmy razem) i nie chciał wchodzić na trzeciego. A ja nie miałam pojęcia, że on coś do mnie czuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"Rana na pewno nie jest zagojona ,tylko glęboko zakopana w podświadomości". To nie ja pisałam, nie autorka tego wątku, tylko ktoś mi napisał taką odpowiedź. Ja nie mam żadnej rany, niczego specjalnie mu nie zrobiłam. Chcę tylko, by wiedział, że zawsze będę mu dobrze życzyła. Bo chciał dla mnie dobrze. Zmykam już, bo późno. Dobranoc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja co prawda jestem kobietą, ale po moich doświadczeniach uważam, że warto przeprosić. Miałam podobną sytuację facet mnie bardzo poranił, może nawet niechcący, wiele też faktów, wynikało z niedomówień i plotek, bo szczerze nie pogadaliśmy. Płakałam i cierpiałam przez niego niesamowite katusze, mimo upływu lat, przypominając sobie tamte chwile popłakuję i się smucę, zamiast wspominać tych dobrych z sentymentem. Nie przeprosiliśmy się i nie pogadaliśmy, a w głębi duszy to niesamowicie boli. Drugi facet, z którym też mi nie wyszło, zaraz po rozstaniu mnie przeprosił, ja jego również i to niesamowicie oczyściło atmosferę i uważam, że zachował się niezwykle sympatycznie, do dzisiaj patrzę na niego z sentymentem i sympatią, zaś po tym pierwszym spodziewam się tylko kolejnego ranienia i atmosfera jest toksyczna. Lepiej się człowiek czuje, jeśli widząc osobę z którą kiedyś się było, można się uśmiechnąć i powiedzieć cześć, ze świadomością, że życzy nam ona dobrze i ma za przyzwoitego człowieka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Najlepiej nie przesadzać i pewne rzeczy po prostu olać.:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Hej, ja naprawdę nie chcę się wybielić, nie zrobiłam mu niczego strasznego, a jeśli go zraniłam, to zupełnie nie mając tej świadomości. Nie wiedziałam, że tyle do mnie czuł i że się wycofał, bo nie wiem skąd pomyślał, że z kimś się spotykam i chciał, abym była szczęśliwa (to objaw naprawdę dużego uczucia). Po prostu wiem, że zasługuje na ciepłe słowa ode mnie po latach za to swoje poświęcenie, bo po tym jak się na koniec zachował ja uważałam, że postąpił wobec mnie nie w porządku i mnie zranił, a on był pewien, że źle o nim myślę (i rzeczywiście tak było, wyrzuciłam go ze swojej pamięci aż do niedawna). Tak, pewnie ma ułożone życie tak jak ja, ale sądzę, że wypada, żeby pewne rzeczy zostały wyjaśnione nawet po latach, jeśli wcześniej nie było takiej możliwości. Dlaczego on ma nie wiedzieć, że jest naprawdę wartościowym człowiekiem, którego bardzo ceniłam, skoro nim jest?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"Lepiej się człowiek czuje, jeśli widząc osobę z którą kiedyś się było, można się uśmiechnąć i powiedzieć cześć, ze świadomością, że życzy nam ona dobrze i ma za przyzwoitego człowieka". My razem nie byliśmy, ale no właśnie o to mniej więcej chodzi, co piszesz. Dlaczego komuś, kto sobie zasłużył na to, by go docenić, mam nie rozjaśnić dnia i nie przypomnieć mu o tym, że nigdy nie poiwinien tracić wiary w siebie, niezależnie od tego, co się w jego życiu wydarzy? Myślę, że takie miłe wspomnienia i to, że ktoś nas docenił, pozwalają po prostu nam przetrwać trudniejsze czasy, uświadomić sobie, że coś warci i damy sobie radę. :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Miałam napisać: "uświadomić sobie, że jesteśmy coś warci (czyli on) i damy sobie radę".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A ja jako facet uważam, że jeśli spotkasz się z nim, powiesz przepraszam, uświadomisz mu jaki był Twój tok myślenia to nic złego się nie stanie. Wiadomo powrót do tego typu spraw budzi różne emocje i odczucia, najczęściej jest tak, że po takiej rozmowie ciężko przestać o tej osobie myśleć i możesz go ponownie rozkochać w sobie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"najczęściej jest tak, że po takiej rozmowie ciężko przestać o tej osobie myśleć i możesz go ponownie rozkochać w sobie..." I właśnie dlatego Was pytałam o radę, bo nie chcę, by tak się stało. Nie chcę wywracać do góry nogami jego życia, mam nadzieję, że jest szczęśliwy z jakąś kobietą. Chciałam po prostu jedynie powiedzieć mu, że nie czuję do niego żalu za to, jak się kiedyś wobec mnie zachował, bo on tak myślał i pewnie nadal myśli, i że go bardzo ceniłam jako człowieka, bo nigdy mu tego nie powiedziałam. Byliśmy tylko bardzo dobrymi znajomymi, a przynajmniej ja tak sądziłam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A może on potrzebuje aby ktoś właśnie teraz przewrócił jego życie do góry nogami ;) oczywiście jeśli jesteś wolna, możesz się zorientować jak mu się układa ;) życie lubi być przewrotne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dziękuję za Wasze wszystkie odpowiedzi. Jeszcze raz to wszystko przemyślę, bo nie chcę spowodować niepotrzebnie jakiejś katastrofy w jego życiu. Nie o to mi chodzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"Maciek B @gość: ale jeśli on jest wartościowym człowiekiem, to doskonale o tym wie, bez Twoich zapewnien". Róźnie z tym bywa. Życie mnie nauczyło, że nieraz okazuje się, że osoby wartościowe mają kompleksy i siebie nie doceniają, a osoby ładne/przystojne, którym inni zazdroszczą, widzą w sobie niejedną wadę. Nie zawsze jest tak, jak myślimy. I jeszcze jest tak u niektórych, że cięższe chwile w życiu odbierają wiarę w siebie. Czasem potrzeba, by inni ludzie to człowiekowi uświadomili. A czasem po prostu świadomość, że się kogoś zraniło, wraca jak bumerang i niepotrzebnie powoduje smutek. On właśnie wie, że mnie zranił, a nie chcę, by tak myślał. Bo teraz wiem, o co chodziło i dlaczego tak postąpił. Przeprosił mnie wtedy, ale nie zdobył się na to, by wyjaśnić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Choćbyś wypierała to z pewnością w głębi liczysz na coś po tych przeprosinach-na co?sama musisz sobie szczerze odp.Ja podobnie jak już ktoś wcześniej,nie wierzę w przeprosiny po latach ot tak bez celu. Najlepiej zrobisz jak zapomnisz o człowieku,sytuacji i pójdziesz dalej.Jego reakcji nie przewidzisz,a może być dla ciebie bardzo bolesna i po co ci to?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Uwierz mi, że na nic nie liczę i niczego nie wypieram. bardzo go lubiłam jako człowieka i ceniłam jako przyjaciela, ale nigdy mnie nie interesował jako ewentualny chłopak. I znalazłam już tego jedynego, jestem z nim. Ale ten przyjaciel, o którym piszę, sprawił mi kiedyś przykrość, powiedział potem o kilka słów za dużo i po jakimś czasie mnie przeprosił. Ja mu wtedy też powiedziałam o parę słów za dużo, bo się poczułam zraniona, że tak zachował się wobec mnie ktoś, komu po długim czasie naszej znajomości zaufałam jak każdej innej bliskiej osobie. I ja go wtedy nie przeprosiłam, bo uważałam, że nie mam za co, skoro tak się wobec mnie zachował. A teraz wiem dlaczego i wiem, że ja też powinnam go przeprosić. Po prostu są w życiu rzeczy, które człowiekowi wypada zrobić, na tym polega bycie odpowiedzialnym za to, co się robi. To wszystko. Nie ma tutaj żadnych ukrytych motywów i drugiego dna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
" Po prostu są w życiu rzeczy, które człowiekowi wypada zrobić, na tym polega bycie odpowiedzialnym za to, co się robi." Właśnie! O tym jest mowa! Wielu tego nie rozumie-ci ,którzy piszą ,zeby olać,pewnie zostawiają po sobie niezły śmietnik niejasnych sytuacji,negatywnych uczuć,może i po trupach do celu ida:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Gościu powyżej - dziękuję, że zrozumiałeś/zrozumiałaś. Skoro mogę komuś powiedzieć, że nie czuję do niego żalu za to, co kiedyś zrobił i pewnie mu było z tego powodu przykro (skoro mu na mnie zależało) nie mniej niż mi, to dlaczego teraz, jeśli znam prawdę i powody, dla których mnie tak potraktował, mam go nie przeprosić za swoje słowa, które go pewnie też dotknęły? Może tak będzie mu łatwiej żyć w przyszłości, bo przeszłość czasem lubi o sobie przypominać. Sądzę, że lepiej się poczuje wiedząc, że się na niego więcej nie gniewam i że miałam o nim do tamtej chwili zawsze bardzo dobre zdanie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×