Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość PewnaEllla

Od wyglądu ważniejsze jest to czym emanujemy z wewnątrz

Polecane posty

Gość gość
Ja to nie wiem czy jestem atrakcyjna, nie mi to oceniac, ale mysle, ze jakas brzydka nie jestem. Nikogo nie obwiniam o to, ze jestem sama, wlasciwie to mam problem ze soba, z bliskoscia, bardzo mnie to krepuje bo bylam molestowana w dziecinstwie. Chcialabym miec kogos, ale nie kazdy mezczyzna ma ochote na kontakt ze mna bo wydaje im sie taka "niesmiala cnotką mimozą"... Chcialabym stwarzac lepsze pozory, ale coz, nie moge tego zmienic ot tak... marzy mi sie maz i dzieci, ale mam blokade..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość PewnaEllla
na resztę z góry - połykam dziś te wyrazy, wybaczcie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość PewnaEllla
Gość - a byłaś może na terapii? Jeżeli masz traumę, to zrozumiałe jest, że bliskość przychodzi Ci trudno i patrzysz na wiele spraw z perspektywy przeszłości. Moim zdaniem powinnaś szukać pomocy psychologicznej, bez tego chyba nie będzie możliwe przezwyciężenie blokady, o której piszesz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"osobiście też nie jestem żadną pięknością, a faceta mam". No to już się wyjaśniło, dlaczego masz faceta i dlaczego nie rozumiesz, z jakiego powodu atrakcyjniejsze koleżanki są same i czasem zachowują się, jak się zachowują. Po 1 - przeciętne mają najwięcej adoratorów, bo przeciętnych ludzi jest najwięcej (i nie mówię tutaj tylko o urodzie, bo jeśli do niej tylko ograniczasz atrakcyjność, to masz o niej niewielkie pojęcie i niewiele w głowie). I takie najczęściej wybierają chętnie na żony niepewni własnej atrakcyjności mężczyźni lub tacy, którzy chcą mieć pewność, że nie zostaną zdradzeni (uproszczone to założenie, bo chęć zdrady nie zależy od tego, na ile ktoś jest atrakcyjny, tylko od tego, jakie ma zasady moralne i na ile kocha drugą osobę), czyli większość. Po 2 - często atrakcyjne dziewczyny wcale nie są zimne ani wyniosłe, tylko ich taka pozorna postawa wynika z tego, że też są wrażliwymi, uczuciowymi kobietami, na które zazwyczaj polują różnego typu podrywacze i manipulanci oraz inni odważni typu np. dresy. Stereotypowo przyjęło się, że jak kobieta jest ładna lub atrakcyjna, to jest głupia lub będzie chętna do zdrady, dlatego uderza do niej taki typ facetów. Więc taka kobieta przyzwyczajona do tego, że znów następny okaże się tego typu człowiekiem, znów ich nie potraktuje poważnie, tylko zrani, woli więc udawać niezainteresowana. Bo nie chce znów zostać zranieniona, a czasem już nawet rzeczywiście nikogo nie szuka, bo straciła już zaufanie do mężczyzn i nadzieję na to, że jeszcze spotka kogoś, kto jej nie oszuka. A w środku jest często kobietą bardzo uczuciową, czasem nawet ma jakieś kompleksy, chcącą sobie ułożyć normalne życie i być kochaną. Ale mężczyźni ją traktują jak zabawkę, a tak niemądre kobiety jak Ty wypisują takie bzdury na forach o ich rzekomej wyniosłości i chłodzie, chociaż nawet nie wiadomo, czy sama masz chociaż połowę tych uczuć co one. Tylko one nie dostały szansy, by tą miłość komukolwiek dać - komuś, kto by ją potraktował poważnie, odwzajemnił i nie wykorzystał.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
wypociny :D mądra inaczej jesteś ;D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie wypociny, tylko ponad 30 lat życia i obserwacji mężczyzn oraz rozpadających się związków i małżeństw znajomych. Jak przezyjesz co najmniej tyle co ja, to będziesz ze mną na ten temat dyskutować.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tralalilalila
"PewnaEllla tralalilalila - no znowu bez przesady. Znam takie wrednoty, o jakich piszesz, które rzeczywiście zachowują się jakby chciały się wyładować na innych za to, że tak kiepsko wyglądają, ale fajnych dziewczyn też nie brakuje. Wszystko zależy od poczucia wartości." x x Tak, ale zauważ, o ile trudniejszą drogę mają do przebycia osoby nieładne, by nabrać naturalnej pewności siebie oraz poczucia własnej wartości, zwłaszcza w dzisiejszych czasach, kiedy się uważa, że wygląd otwiera każdą bramę. Od dziecka osoby atrakcyjne są przychylniej traktowane, chętniej pytane, szybciej zauważane, więcej dzieci chce się z nimi kumplować itp. i stąd się bierze ogólnie pozytywne nastawienie do świata u ładnych osób. Dodam że piszę to z perspektywy ładnej osoby, która ma 27 lat i nigdy nikogo nie miała, ale mimo to jest osobą szczęśliwą i mam pretensję tylko do tych facetów, którzy myśleli, że jak jestem ładna, to pewnie r****m się na 1 lub 2 randce xD rzeczywistość wygląda "troszkę" inaczej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kasiasty babsztyl
29.09.13 gość Ja tam nie uważam, że ten text długi to bzdety i de facto się zgadzam z tym utrudnieniem u pięknych pań. Ale widzisz kultura i tradycja właśnie daje im szansę. Bardzo prosto - niech piękne czekają do ślubu :P Jeżeli piękna kobieta będzie bezpośrednia i odważnie określi, że oczekuje stałego związku, może nawet ułożenia sobie życia z kimś, a przy tym unika jak ognia współżycia z zarywającym do niej absztyfikantem to ZABEZPIECZA siebie i swoją emocjonalność. Dresik lub casanova zrezygnuje jednak jeżeli nic nie dostanie i pójdzie do takiej co mu da bez zobowiązań. Ten kto wytrwa i uszanuje postawę takiej pięknej pani może już ewentualnie zasługiwać na zaufanie, może to właśnie ten kandydat. No bo powiedzcie mi? Czy zdrowy facet będzie czekał rok lub więcej żeby zaliczyć i zniknąć? Serio? Opłaca się to facetom skoro mają tabuny chętnych od zaraz? :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No właśnie Kasiasty Babsztylu, to właśnie to, co wyżej opisałam w długim poście na temat tego, z czym muszą się zmierzyć atrakcyjne kobiety, a co ktoś nazwał "wypocinami", bo nigdy nie był na ich miejscu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kasiasty babsztyl
Rzekłabym nawet, że rozumiem rozczarowanie kiedy piękna pani ma łatkę od kogoś przypiętą bo sama mimo żem cudna jak noc listopadowa :P łatek nie lubię. Tak mi się widzi, że pięknej dziewczynie troszku trudniej zaprezentować, że może być interesującą osobą i kobietą godną by z nią życie spędzić bo pierwsze co wzbudza u faceta to popęd płciowy, a chłopu w rui nie chce się poznawać takiej pani za bardzo tylko czeka skubany franc jeden czy mu co skapnie do licznika co by do kumpli popędzić i się pochwalić. Z perspektywy czasu stwierdzam, że może ja mogłam się czuć bezpieczniej mimo wysłuchiwania jakam to szkaradna i wielgachna bo jak już ktoś podbił do mnie i się ze mną prowadzał długi czas to raczej bym miała podstawy sądzić, że nie tylko o zaliczkę chodzi. Zaliczanie humbaka nie jest powodem do przechwałek przy kolegach ani nie poprawia poczucia męskości więc skoro już się ktoś kręci wokół takiej se baby to znaczy, że jednak ma coś na oku inszego niż tylko tyłek.... tudzież ma super niskie poczucie wartości. Na nas paszteciory też czyhają zagrożenia ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kasiasty Babsztylu, dlaczego tak negatywnie siebie oceniasz? Na pewno nie wygladasz jak humbak, a sądząc po tym, jak mądrze piszesz tutaj i na wielu innych wątkach, na pewno jesteś kobietą atrakcyjną. :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Po prostu kocham te posty których autorzy próbują wmówić, że ludzie boją się atrakcyjnych kobiet i są one samotne bo są zbyt idealne. Nie prawda, gdyby nie miały jakichś wyjątkowo paskudnych wad to mogłyby przebierać i wybierać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tralalilalila
Przecież nikt tu tak nie pisze Moorland :D Czy i Tobie się wyłączyła funkcja czytania ze zrozumieniem? Podam przykład. Aktualnie dwóch facetów chce się ze mną spotykać. Jeden nie podoba mi się, jak to się mówi "nie w moim typie", poza tym niedawno umarła mu zona, więc szuka antidotum, wolę w to nie wchodzić. Z drugim spotykam się jutro po raz drugi, pierwsza wersja była że u niego w domu, ale udało mi się "wycyganić" by na mieście. I co? Pewnie po kawie zaprosi mnie do siebie by mi pokazać piekny widok z okna ... Takie mniej więcej sytuacje opisują moje kontakty damsko-męskie od początku i bynajmniej nie widzę w tym przeslanki dla mojego nieuświadomionego paskudnego charakteru :]

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No dobrze, to była moja nadinterpretacja punktu drugiego, postu gościa z 17:31:26 ( z punktem pierwszym się zgadzam).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tralalilalila
ja tam bym się zgodziła z tym 2 punktem, co prawda do siebie trudno mi go odnieść, ale moja koleżanka ma twarz po prostu pięknej kobiety i widzę, że czasem robi takie fochy, udaje jakby w ogóle kolesia nie slyszała, bo po prostu widzi od razu, co to za typ i nie chce sobie zawracać nim głowy, a jemu dawać niepotrzebnej nadziei :) to sprawia wrażenie wyniosłości, księżniczkowatości, ale "w tym szaleństwie jest metoda".. ja tak np nie potrafię i potem mam niepotrzebny problem jak wybrnąć :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moorland, tu ten gość od tego punktu dwa. Nie zrozumiałaś mnie całkiem. Nie napisałam, że atrakcyjne kobiety są idealne, a wręcz przeciwnie: że mogą też mieć kompleksy, bać się związków po złych doświadczeniach, itd. Tylko otoczenie uważa, że są na tyle idealne, że mogą tylko przebierać we wspaniałych mężczyznach - tymczasem mężczyźni traktują je jak zabawki i ranią (w takich mężćzyznach naprawdę trudno przebierać), a kobiety uważają za zapatrzone w siebie osoby, gdy są one skromne i nieśmiałe, bo mają kompleksy (zdaniem kobiet przecież nie mają prawa mieć żadnych kompleksów i są chodzącymi szczęściarami).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tylko ludzie o jednotorowym umyśle mogą się dziwić, że atrakcyjna laska jest samotna. I nie musi to być kwestia jakiejś aury, pozorów i tak dalej. Po pierwsze takie kobiety są ludźmi z krwi i kości, mają uczucia, przywary, wady i blokady, a poziom pewności siebie, który nie zawsze koreluje ze szczodrością natury. Po drugie to, że takie kobiety wzbudzają większe zainteresowanie nie równa się z tym, że znajdą kogoś dla siebie wśród tych facetów. Przefiltrować tych, którzy chcą tylko zaliczyć i zostają pojedyncze egzemplarze, ale przecież żeby się z kimś związać nie wystarczą jego czyste intencje, trzeba jeszcze nadawać na tych samych falach i ogólnie, no, zakochać się.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No ok, rozumiem, ale to dalej spychanie "wini" za ich "oziębłe" zachowanie na innych. Nie tylko ładne kobiety przyciągają typów spod ciemnej gwiazdy - wystarczyłoby ich unikać. Poza tym każdy ma kompleksy, a mimo to jedni potrafią je schować w kieszeń i być mili dla otoczenia...a inni nie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wygląd ma znaczenie ja jestem brzydalem, no niestety :( i żadna nie umiała się we mnie zakochać, każda z moich kobiet to takie które powodzenia nie miały, ostatnia była naprawdę nie atrakcyjna fizycznie i mnie zdradziła... wygląd jest NAJWAŻNIEJSZY. Osoby atrakcyjne nigdy nie są same (przykład to mój brat który od 17 roku życia miał zawsze kogoś). Nawet debile pijaki narkomani kryminaliści jak są dla kobiet ładni to kogoś zawsze znajdą...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zapomniałam jeszcze dodać, że w życiu atrakcyjnych kobiet zdarzają się też normalni, wartościowi mężczyźni, ale oni z nimi potrafią godzinami rozmawiać na różne tematy, komplementować ich wiedzę, urodę, dobroć, etc., ale umawiają się z innymi. Zachowują się tak, jakby te kobiety były dla nich kimś nieosiągalnym, chociaż one są dla nich miłe, ciepłe, otwarte i sympatyczne. Ale choćby na głowie stanęły, miły chłopak ich nie zaprosi nawet na przysłowiową kawę, no chyba że po to, żeby pogadać o nowej dziewczynie i jakimś wspólnym hobby i dalej jej oddawać hołdy. Moja przyjaciółka przed laty usłyszała wręcz od zapatrzonego w nią lata przyjaciela (byli nierozłączni 6 lat), że ona jest dla niego "zbyt idealna" i "jak bogini" przed samym jego ślubem i że do tej dziewczyny, z którą bierze ślub niczego nie czuje, kocha i będzie kochał tylko ją, ale ona tak za nim biegała, więc jest jej pewny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
szczerze mówiąc...chyba dobrze na tym wyszła, że z nią nie był. Z opisu nie brzmi jak "dobry człowiek"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"Moorland No ok, rozumiem, ale to dalej spychanie "wini" za ich "oziębłe" zachowanie na innych. Nie tylko ładne kobiety przyciągają typów spod ciemnej gwiazdy - wystarczyłoby ich unikać". Moorland, i unikam jak mogę, gdy tylko się zorientuję, że facetowi chodzi tylko o jedno. Tylko co ja mogę zrobić, skoro tylko tacy do mnie zarywają? A jak napisałam, ci normalni nie zapraszają? Próbowałam już sama kogoś zaprosić, innym razem kogoś dyskretnie zdobyć, jeszcze innym razem pokazać, że nie gryzę i nie uważam się za nikogo lepszego, wszystko wobec tych, którzy wykazywali mną wcześniej zainteresowanie. I zawsze tracili zainteresowanie, kiedy wyczuwali, że nie oni są zdobywcami. Jak przestałam w ten sposób robić, to znów starają się tylko poszukiwacze przygód. To co ja mam niby zrobić?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Może to kwestia wychowania mężczyzn? Nie wiem, mnie się wydaje, że normalny człowiek powinien być szczęśliwy kiedy zaprosi go na kawę kobieta która mu się podoba...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"Moorland szczerze mówiąc...chyba dobrze na tym wyszła, że z nią nie był. Z opisu nie brzmi jak "dobry człowiek". Tak, możliwe, że dobrze na tym wyszła i że to nie był dobry człowiek albo na tyle miał kompleksy ("wezmę sobie tą, która na pewno mnie nie zdradzi i nie zostawi"). Ale zacytowałam, bo tak właśnie jej powiedział. A w życiu nie widziałam mężczyzny tak wpatrzonego w kobietę jak on w nią. Jakby była jakimś guru, a nie człowiekiem z krwi i kości.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Możliwe, że miał kompleksy. I całkiem możliwe, że gdyby zostali parą jego "zapatrzenie" by wyparowało, spadłaby z piedestału bogini i została zwykłym człowiekiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"Moorland Może to kwestia wychowania mężczyzn? Nie wiem, mnie się wydaje, że normalny człowiek powinien być szczęśliwy kiedy zaprosi go na kawę kobieta która mu się podoba..." No i są bardzo szczęśliwi z powodu zaproszenia czy zainteresowania, cieszą się bardzo. Ale jeszcze na tym samym spotkaniu lub tuż po potrafią stracić zainteresowanie. W każdym razie podbija to ich ego i stają się pewniejsi siebie - na tyle pewniejsi, że zaraz zaczynają się oglądać za inną, nawet jeśli niedawno byli jeszcze milczkiem. A ja nie uważałam i nie uważam się za jakiś cud świata, jestem po prostu człowiekiem i chcę tylko tego, aby znalazł się taki jeden, który mnie pokocha i nie porzuci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tralalilalila
jak najbardziej zgadzam się z gościem z godziny 19:08 i 19:20 :) szkoda że ten gość nie wpadł kiedy na forum "Atrakcyjne dziewczyny też mają przej****e", na którym 90% wypowiadających się osób twierdziło że skoro nikogo nie miałam mimo że jestem atrakcyjna i mam 26 lat, to : a/ muszę być tak naprawdę pasztetem, b/ jestem totalnie pozbawiona inteligencji, c/ wymagam przystojnego bogacza, a nie daję szansy komuś normalnemu, d/ mam jakiś poważny defekt charakteru. Zawsze wiedziałam że poziom umysłowy większości społeczeństwa jest mierny, ale kafe co rusz uświadamia mi, że jest zastraszająco mierny ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tralalilalila
* i 19:12 ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
tralalilalila - tak napisałaś te dwa ostatnie posty (podziękowania na początku i info o mizernym poziomie forumowiczów z Kafe), że nie wiem, czy mam dziękować za komplement, czy uznać to za ironiczny wpis też na mój temat. Przykre jest to, że wszyscy tak łatwo szufladkują ludzi zamiast po prostu ich poznać i na tej podstawie ocenić. A nie na podstawie tylko tego, czy ich zdaniem ten ktoś jest ładny/przystojny (a to zresztą kwestia gustu), jaką ma akurat minę (to o niczym nie świadczy, a już na pewno nie o charakterze człowieka) i na podstawie tego, że wydaje się komuś, że ta osoba się nim/nią nie zainteresuje (błąd!).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tralalilalila
ten mierny poziom oczywiście odnośnie 90 % osób z tamtego forum :) tam też pisałam, kto stanowi 90 % podrywaczy najatrakcyjniejszych dziewczyn i jakie stereotypy nt ładnych ludzi utrudniają relacje. Moorland , jedyna wina jaką można przypisywać , to właśnie tym obiegowym opiniom i powierzchownemu szufladkowaniu ludzi, no i temu wspomnianemu poziomi umysłowemu większości społeczeństwa, co ma zresztą związek z poprzednimi. I przedmiotowemu traktowaniu się ludzi nawzajem. To tak, jak wiesz, w niespełnionej miłości: jest jakaś krzywda, ale nie ma niczyjej konkretnej winy ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×