chyba nie warto marzyć

już jakiś czas temu doszłam do takiego wniosku...ale i tak czasem mi się zdarza snuć jakieś myśli na temat przyszłych zdarzeń, np. o tym, że chciałąbym kiedyś mieć dziecko z moim facetem, no bo przecież go kocham, chciałabym mieć z nim rodzinę, spędzać razem czas, być dla niego kobietą jego życia...ale teraz myślę, że on chyba nie chce tego, nie myśli o mnie w ten sposób. a ta świadomość jest taka smutna dla mnie. :( kiedyś mi mówił, że jestem jego wymarzoną, że mnie nigdy nie odda, nie zamieni na inną, że chciałby mieć ze mną dom i rodzinę, teraz już nie słyszę takich słów od dawna...dlaczego faceci się zmieniają? czy oni nie przywiązują wagi do słów, które wypowiadają?

bo im tak wygodniej?

Po latach otworzyły mu się oczy

jasne, wszyscy są tacy sami, na poczatku bajerują , a potem mają wszystko gdzieś

A kobiety to się nie zmieniają. Najlepiej zrzucić winę na faceta

Chyba najlepiej w takiej sytuacji zapytać tę drugą stronę, o czym ona marzy i czego chce-wtedy łatwiej zorientować się, czy łączą Was plany na przyszłość.

boję się go pytać o takie rzeczy, bo i tak wiem, że nie usłyszę całej prawdy no i on często zmienia zdanie w różnych sprawach