Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Astor35

Mąż mojej kochanki

Polecane posty

Gość Astor35

Kiedyś pisałem tu o poradę co robić, bo zdradziła mnie żona, jak żyć, jak kończyć związek (to kolejna zdrada, ten sam gość) itp. Wiele się dowiedziałem, wiele poradziliście....zacząłem zmieniać swoje nastawienie...w domu z żoną jak przyjaciele cześć-cześć, życie dla dziecka.... poznałem w międzyczasie kochankę (ta sama sytuacja ona odeszła od męża bo ją zdradzał, szykowała się do rozwodu).. Dziś sytuacja się odwróciła. Mąż mojej kochanki jakoś ją namierzył - telefony, podsłuchy, detektywi - nie wiem. Wie o naszym jednym spotkaniu, wie jak się nazywam, co robię, ma namiar do mojej żony.....Choć może wie jeszcze więcej. Powiedział mojej kochance, że nic mi nie zrobi, nie powie żonie itp. choć w to nie wierze....jak ona złoży wniosek o rozwód to pewnie zacznie działać (szaleć). On chce wrócić ale ona po tylu jego zdradach nie chce. Wiem powiedziecie ale problem - nie chcecie być z Waszymi partnerami to odejdźcie. Problem polega na tym, że ja chciałem to zrobić stopniowo...odejść tak i wtedy by nie stracić kontaktu z dzieckiem. Krótko mówiąc my na małżonków dowodów nie mamy :( a oni (on) ma na nas :(((( . Czekać na jego ruch czy wyjść na przeciw i udać się do niego? Nie wiem co robić, nie chce czekać bo można osiwieć nie tyle z lęku przed nim ale z faktu, że nie wiem co zrobi, może zacznie gadać coś dziecku, wrzeszczeć.... macie pomysły????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zrobić przerwę od romansu, rozwieść się przyzwoicie i wtedy układać sobie nowy związek. I nie zwalać winy za własne krętactwa na dzieci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ooo brawo za wypowiedź wyżej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dokladnie jak powyzej, wykrecasz sie dzieckiem, a tak naprawde nie jestes pewien co zrobi kochanka czy sie rozwiedzie czy nie, ty tez nie jestes pewien co chcesz tak naprawde, zona moze zla bo zdradzila a le teraz ty nie jestes lepszy czyli wszystko sie werownalo.Tak naprawde chial bys miec zone w domu i kochanke na boku. Tak sie nie da i nie tlumacz sie dobrem dziecka bo to zalosne. Zacznij ponosic konsekwencje swoich wyborow albo skoncz z kochanka, masz chyba dwa wyjscia.Wybrac musisz sam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Astor35
Na dzieci nie mam nic zamiaru zwalać. Absolutnie. Chodziło mi o to, że zanim przyjedzie do mnie i zacznie coś tam żonie udowadniać przy dziecku, wrzeszczeć itp. może warto pojechać do niego powiedzieć coś na zasadzie, że jak coś ma do żony niech jej powie, jak ma coś do mnie niech wali...jak chce coś wiedzieć co mnie łączy z jego żoną....to nic i nie zamierzam z nim gadać, ewentualnie przez prawnika. No bo co mam teraz czekać każdego dnia kiedy zadzwoni?, napisze?, a może dziecku prześle zdjęcie? To nieobliczalny gość i chce uniknąć takich dziwnych akcji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Astor35
zresztą nie ma co na nikogo zwalać. Lepiej do niego jechać czy czekać na jego ruch?. OKI kochankę zostawiam, OKI. On może dla zabicia swoich kompleksów i tak się skontaktować ze mną, żoną, rodziną.... dziś, jutro, za rok. Może to zrobić jak się dowie, że nic nie ugra z żoną, może to zrobić nawet jak się im ułoży (by zabić kompleksy i złość). Zresztą ona się rozwiedzie i to pewnie w tym miesiącu złoży wniosek.... Pytam co ja mam zrobić. - zakończyć romans - OKI rozumiem - kończyć własne małżeństwo - OKI rozumiem ale co z nim? czekać na jego ruch?, jechać do niego?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To zadne dziwne akcje jak zona na zdradzie zlapal:) nie sadze zeby dziecku cos wyslal- zgadzam sie z przedmowcami ze ten argument jest nietrafiony... mysle ze boisz sie ze to wyjdzie i wyjdziesz na lajdaka... i slusznie:) rozwiedz sie i po sprawie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
akcje jak w Dynastii !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ale po co? piszesz o nim "leczyc kompleksy itd/..." ale to ty sie po swinsku zachowales wobec niego..wlasciwie jego zona ale oboje zachowaliscie sie nie fair... wiec nie rozumem twojego postepowania.. ja bym na twoim miejscu z glowa w dol chodzila ze wstydu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Astor35
zanim się rozwiodę....to muszę z nim załatwić. Nie rozwiodę się w dzień tydzień. Mam też swoje dowody na żonę, jest majątek, dziecko (każdy ma swoje argumenty na wychowanie....a dziecko jest w głównej mierze przy dziecku). Wiem macie mnie za łajdaka, że nie odszedłem, że nie rozwodzę się na pstryk, że zdradzam....ale nie rozumiecie jak się ktoś czuje kogo żona zdradziła 3 razy....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ale postapiles tak samo... wiec moze nie zabolalo cie az tak skoro zrobiles to samo:) to po pierwsze... a po drugie dobrze wiem ze rozwod trwa..ale czy zlozyles juz choc papiery ze mowisz o rozwodzie "na pstryk"... czy do zlozenia papierow t tez wyzsza filozofia... bylo trzeba albo sie rozwiesc albo wybaczyc... a tak rozwod z obopolna wina murowany

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Astor35
Ludzie!!! nasi małżonkowie nas zdradzali.....poznaliśmy się na forum porad dot. zdrad. oboje z problemami....ona nie umiała odejść bo jej groził, bił, wykorzystywał, uciekła do rodziców ja nie umiałem odejść bo kocham dziecko a po rozwodzie....pewnie je stracę. Wolałem żyć jako rogacz al. być z dzieckiem....choć nie ukrywam przymierzałem się do rozwodu...ale układałem to pomału, po swojemu.... poznaliśmy się, chcieliśmy....czy to dziwne...zakochaliśmy się, nie zapanowaliśmy nad uczuciem, a może odreagowaliśmy to co nas spotkało???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Winny się tłumaczy ;-) nigdzie nie jedź, nie rozmawiaj z nim. Jeżeli będzie chciał z Tobą rozmawiać to się skontaktuje, nie reaguj tak na plotki. Nie rozumiem dlaczego tak się boisz - zdradzałeś i prawda wyszła na jaw. Skoro z żoną i tak jesteś tylko dla dziecka i ona też Cię zdradzała, to chyba jesteście...siebie warci. Dla mnie to niepojęte - dorośli ludzie ;-( zdradzacie się, okłamujecie ... Rozwiedź się z żoną i układaj sobie życie jeżeli chcesz. A jeżeli masz odwagę zdradzać żonę to miej odwagę się do tego przyznać. Boli Cię, że na Ciebie są dowody a na nią nie... trudno, będzie rozwód z Twojej winy ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Astor35
mam dowody na żonę ale te dla żony od niego pewnie będą lepsze ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ale co winny tobie maz tamtej babki ze mu rog z nia doprawiales.... ja bm se wsciekla jakby kochanka mojego meza przyjechala do mnie z "glupia franc" i zaczela szczekac ze jak mam cos do niej do przez prawnika.... mimo iz facet slowem sie nie odezwal... szczerze mowiac dopiero wtedy bym pojechala do jej meza(potencjalnej kochanki mojego meza;)) pokazala dowody plus dodatkowo bym w necie troche namieszala:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dlaczego z ona sie pobraliscie skoro sie nie kochacie:( jakie to smutne:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Astor35
mnie tylko chodzi jak się zachować - zostawmy to czy dobrze zrobiłem czy źle- pytam co zrobić, jak z tego wyjść.... Już wie o mnie. Jechać do niego? tłumaczyć się? powiedzieć żonie? czekać? udawać głupa jak powie....zaprzeczać.... Nie wiem ile wie, ja zakładam czarny scenariusz, kochanka twierdzi, że dużo nie wie...bo ją pytał, dopytywał itp...ona zaprzeczyła.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Astor35
Jak się pobieraliśmy to ją kochałem...nawet po drugiej zdradzie przebaczyłem..... walczę(-yłem) o nasz związek....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no to zostaw to... nic nie rob.... chcesz byc dalej z zona?? to naucz sie panowac nad swoim... a jesli nie to rozwiedz sie... ale nie meczcie sie nawzajem..plus nie rozbijajcie innych malzenstw ale siedz na d.. i nie pokazuj mu sie na oczy... tymbardziej z tekstem o prawniku(masakra)....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A ona Ciebie nie? Co ona niepowazna?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Astor - zastanów się co ty człowieku piszesz, nigdy tego faceta nie spotkałeś a nazywasz go 'nieobliczalnym' piszesz o jakichś jego kompleksach :/ dla mnei twój poziom wypowiedzi i myślenia jest żenujący sam sie na babskim forum radziłeś, kiedy ciebie żona zdradzała - chyba powinieneś świetnie wiedziec przez co on teraz przechodzi, prawda? on już ma na was dowody, po co ty chcesz do niego jechac??? już i tak się za dużo wpieprzyłeś w jego związek, nie sądzisz? siądź i się zastanów co chcesz ze swoim życiem dalej zrobic a potem to zrób! bez względu na to kto ma na ciebei jakie dowody - ty sam musisz podjąc decyzję tu i teraz chcesz ciągnąc szopkę z żoną "dla dobra dziecka" - to zostaw kochankę iciągnij, podkul uszy i módl się, żebyy nic nie wyszło chcesz ratowac małżeństwo (swoje, bo tylko na takie masz wpływ) powiedz żonie prawdę i na szczerości może uda wam sie coś szczerego zbudowac masz dosyc szopki i chcesz odejśc? odejdź! nie czekaj aż wszystko wypłynie na wierzch, bo wtedy jest szansa, że żona cię sama wyrzuci chcesz byc z kochanką? powiedz całemu światu, że ją kochasz i odchodzisz, a mąż sobei dowodami będzie mógł ścianę powyklejac, jesli tak weźmiecie wine na siebie jeżdżenie do męża swojej kochanki sobie wybij z głowy, miej troche oleju - facet wezwie na ciebie policję I tyle nawojujesz - i wcale nei dlatego że on jest nieobliczalny (jak piszesz) tylko, że to jest poprostu głupi pomysł jest wiele rozwiązań ale każde zależy od tego co ty chcesz zrobic, w końcu to twoje życie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorze weź adwokata, przedstaw mu całą sytuację, ale jak u księdza na spowiedzi, wtedy dowiesz się naprawdę na czym stoisz i jakie masz szanse oraz prawa. Będziesz wiedział co masz robić i poczujesz się pewniej, a nie jak w tej chwili się miotasz i szukasz tu porady.Każdy Ci napisze co na ten temat sądzi, ale Ty musisz wiedzieć na czym stoisz tak naprawdę, bo sytuacja jest mocno zagmatwana. Posłuchaj mojej rady, a będziesz potem wiedział jak postępować względem nie przewidzianych sytuacji zgodnie z prawem, by jeszcze sobie nie narobić dodatkowego bałaganu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jeszcze jedno ten pomysł z jeżdżeniem do męża kochanki to ostania głupota, wtedy pokażesz że się boisz, piszę wyraźnie weź poradę prawną.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
i jeszcze jedno - twoje dowody na zone są zupełnie bez wartości nie możesz starac się o rozwód z powodu jej zdrady, skroro jej wybaczyłeś? to jakby ktoś ci ukradł koszulę, potem oddal i przeprosił, podalibyście sobie ręce na zgodę a po dwóch latach ty byś na niego złożył doniesienie na policję za tę właśnie koszulę myśl człowieku, to naprawdę nie boli :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Astor35
tak dziś chciałem zrobić i tak zrobię pojadę do prawnika. By wiedzieć jak reagować, co mówić, co robić itp. przynajmniej od strony prawnej....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Astor35
tak tamte przebaczyłem ale tych z tego roku nie......żona od lutego romansuje.....od czerwca....nie mam na nią dowodu :( podejrzewam ale nie mam żadnego dowodu....nie jeżdżę za nimi, pracują razem.....nic nie wiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To będzie głupie ale jeżeli chcesz utrzymać kontakt z dzieckiem... to lepiej zróbcie tak. Kochanka na razie niby wraca do męża. Ona już i tak przegrała rozwód bo jej mąż nie odpuści. Ty się spokojnie rozwodzisz, sąd ustala widzenia z dzieckiem itp. Potem ona się rozwodzi i tam mogą być brudy. Ale Ty już masz kontakt z dzieckiem ustalony odgórnie. Pytanie tylko czy kochanka byłaby w stanie się tak dla Ciebie poświęcić? I czy Twój rozwód może być przeprowadzony sprawnie bez wywlekania brudów?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Astor - dla mnie to jest chory związek oboje się zdradzacie, z tą tylko różnicą, że ty widzisz tylko jej błędy, ba, nawet męża swojej kochanki tylko nie swoje straciłeś prawo do narzekania na zdrady żony w momencie kiedy zniżyłeś się do jej poziomu - koniec jeśli chce się komuś pokazac jak życ, trzeba najpierw samemu świecic przykładem, a jedyne czym ty świeciesz to pustka w głowie i to miejsce w ktorym kiedyś trzymałeś moralnośc - jeśli kiedykolwiek ją miałeś

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wszyscy pisza roziwdz sie , jakby zycie po rozwodzie nagle mialo stac sie bajka. Ja w to uwierzylam dzis mam to o czym kiedys marzylam a co jest tak naprawde gowno warte czyli kochanka czytaj dzis narzyczonego, maz zostal z corka bo to byla juz nastolatka i to ona wybrala z kim chce byc.Serce mi sie kraja jak 14 latka stara sie udwac twarda i mowi ze dla niej jest tylko wazne zebsmy byli oboje szczesliwi osobno ale szczesliwi. Jestesmy dzis z nowymi partnerami ale o sielance mozna zapomniec, bo my chyba jestesmy mimo wszystko tymi polowkami jablek ktore do siebie pasuja.Gdyby sie dalo wrocilabym do starego zycia bylo skromne pod wzgledem finansowym ale szczesliwe a mi sie zachcialo wielkiego swiata i dzis poza praca w ktorej jestem 6 dni wtygodniu po 10 godzin nie mam nic. Pytam sie sama siebie ile wytrzymam zyc w takiej pustce nowy parner daje mi jakies okruchy swojego czasu bo zajety jest ciagle praca, hobby, sportem. Oboje sie pozdradzaliscie wiec walcz o rodzine o to co znasz, kochasz, w co inwestowales sowj czas i milosc, nowe na poczatku jest piekne a potem szarzeje i okazuje sie nic niewartym g****m, przepraszam za slownictwo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie chodzi o to ze zycie po rozwodzie to bajka.... ale to zycie ktore maja teraz jak nazwac? caly czas bawia sie w zdrady... ukrywanie i szukanie dowodow... to dopiero chore. trzeba myslec wczesniej.. przecez jestesmy ludmi potrafimy sie kontrolowac,wyciagac wnioski...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×