Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

ktos zrezygnowal z rodzacego sie uczucia

Polecane posty

Gość gość

Bo wiedzial, ze to nie ma sensu? Odleglosc, inne swiatopoglady, inne wyznania religijne. Ktos wycofal sie na krotko przed zwiazkiem?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie . Trzeba myslec wcześniej i brac odpowiedzialność za cudze rozbudzone uczucia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No, ale od razu zrywasz znajomosc z kims ciekawym bo np inna religia?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Utrzymuje kontakt ale nie daje zadnej nadziei i sama jej sobie nie robię. Nie pasuje to trudno, może będzie dobrym przyjacielem, ale szkoda skreślić kogoś fajnego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
bez "ale" . nie wiem czemu wpisałam;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
zycie jest trudne

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja. Bo rozwalanie związku to podłość.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
eh, czasem nie chce sie myslec o konsekwencjach tylko w to wejsc, ale rozum blokuje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ten co wrócił
Ja zrezygnowałem, ale nie z czyichś tylko ze swoich :). Bolało jak cholera, bo to było drastyczne cięcie (wyjazd z miasta) ale było warto, trzeba się szanować. Teraz się cieszę, że tak postąpiłem, umiałem spojrzeć chłodno chociaż na chwilę :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ten co wrócił
Ze swoich uczuć- oczywiście.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość katsia
tak, ja zrezygnowalam. poznalismy sie w pracy, oboje bylismy w zwiazkach, bez slubu, zareczyn.. lecz w dlugotrwalych - 7 lat. on zaczal zabiegac o mnie, poczatkowo tego nie zauwazalam, przychodzil, rozmawial, pamietal o urodzinach, zaprosil na kawe itp.. dbal o mnie, martwil sie. po jakims czasie czulam ze cos wisi w powietrzu, zreszta nie tylko ja a cala firma :-) lecz to nie przeszlo, pozostalismy w relacjach kolezenskich. chyba oboje balismy sie ryzyka .. zaly czas mamy kontakt w szkole.. bo z tej pracy zrezygnowalam by nie kusic losu, zdarza mi sie o nim myslec.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
tak bo on nigdy sie nie dowiedzial

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ten co wrocil, ale dlaczego zrezygnowales? Nie byla tego warta...?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ten co wrócił
Niemalże analogiczna sytuacja z przedmówczynią (katsia) :), z tym, że to ona była w długim związku a ja byłem wolny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No to fajnie jak teraz jestes szczesliwy ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ten co wrócił
Nie no, szczęśliwy nie jestem, ale nie jestem nieszczęśliwy :P. To była mądra i męska decyzja, hartuje człowieka i umacnia...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość katsia
ten co wrocil, a macie ze soba jakis kontakt jeszcze?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja zrezygnowałem mimo wielkiej miłości,,,, byłem trochę starszy. ona skończyła studia i z ciężkim sercem i rozrywającym bólem skończyłem aby dziewczyna nogła ułożyś sobie życie tak jak powinno być i z zachowaniem wszystkich norm jakie nam społeczeństwo narzuca

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
hmm, ale ile starszy?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No to duzo, faktycznie. Szybko bys jej pewnie umarl, no ale z drugiej strony moze z Toba jej by bylo lepiej niz z d*pkiem rownolatkiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Być może dardzo o dbałem o nią, pokazałem dużo świata ,,wszystko zaczęło się tak niespodziewanie posunęło się szybko i straciłiśmy kontrole.. przez wszystkie te lata przygotowywałem ją na tą sytuację .... mimo tego ze tak racjonalnie decyzję powzieliśmy ... został ból i wspaniałe wspomnienia.. i ta nie wiadoma , jak by było gdyby dłużej było... w apogeum naszej miłości podcięliśmy jej skrzydła... cały ten czas był przepiękny ...taki surrealny ... ale piękny chyba każda z was kobiet mnie zrozumie.. że dałem w końcu dziewczynie szanse zbudować sobie samej życie... takie jakie marzy każda dziewczyna .. co z tego będzie to już inna sprewa.... samo życie jego wszystkimi dobrymi i złymi stronami

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
to może ja wypowiem się z innej strony, ktoś zrezygnował ze mnie kiedy uczucie już sie pojawilo, pozwolil pokochać i derastycznie zakonczyl to zanim tak na prawde sie zaczelo. Nikomu nie zycze takiego uczucia i uwazam, że to ohydne rozkochac kogos w sobie, a potem zostawić bez slowa ... to najgorsze co mozna zrobic. Tak postepuja tylko osoby , ktore nie mysla o cudzych uczuciach, swiadomie rania drugiego czlowieka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To lata trwalo? A daj spokoj to bylo nie rezygnowac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ten co wrócił
Czy mamy kontakt ze sobą? Na początku jeszcze był, ona pisała ja odpisywałem z grzeczności. Szybko się skończyło wszystko. I bardzo dobrze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie rozumiem zachowań ludzkich,nie wiem może jestem już wiekowa,ale jeżeli coś się dzieje, to naprawdę musimy jeżeli jesteśmy w stanie ale zrobić rachunek sumienia ,analizę swojego życia,czasem warto coś zmienić i żyć w zgodzie z własnym sumieniem,nie oszukujmy się nie warto,zbyt krótkie jest nasze zycie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie rozumiem ostatniej wypowiedzi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×