Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

jak jest

Polecane posty

Gość gość

okazało się że mój mąż kontaktował się z inną kobietą. podobno ona była inicjatorką a on to skończył po 3 tygodniach . twierdzi, że to tylko koleżanka, nigdy się nie spotkali, nic o niej nie wie tylko tyle co pamięta ze szkoły bo podobno go to nie interesowało, mówi, że głównym tematem rozmów była praca i relacje z dnia. biling pokazuje że rozmowy były krótkie (średnio po 2 minuty) i dużo smsów (około15 dziennie) -tylko w godzinach pracy. że nic nie znaczyła dla niego, że nie myślał o niej. pytam się co do niej czuł. mówi że nic, że gdyby wtedy zadzwoniła do niego inna to pewnie też by z nią pisał bo taki miał wtedy nastrój ale mówi że lubił samo kontaktowanie się bo była dziewczyną i to uczucie że ona jest nim zafascynowana. wierzyć mu? ostro ukrywał to przede mną. mówi że nigdy nie zrobiłby tak gdyby czuł że jest kochany przeze mnie jak ja przez niego. możliwe że tak myśli czy próbuje z rzucić winę na mnie i odwrócić uwagę os swojej winy? teraz przeprasza, mówi że wiecej tak nie zrobi, ze to najgorszy błąd życiowy że mi nie powiedział kiedy ona zadzwoniła do niego pierwszy raz. biling pokazyje że na początku tylko ona do niego dzwoniła a później i on się wkręcił. jesteśmy 6 lat po slubie, mamy dwoje dzieci. nigdy nie podejrzewałam że mój mąż jest w stanie zrobić mi coś takiego. mówi że więcej tak nie zrobi bo widzi jak bardzo mnie to zraniło, twierdzi nawet że nie zdawał sobie sprawy że aż tak może mnie to zranić, że nie wiedział że mi na nim tak zależy. mówi że jemu samemu po tym wszystkim jest ze sobą niedobrze. możliwe że jest jak mówi? że tylko na tym się skończyło? że nic do niej nie poczuł?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
sklonna bylabym uwierzyc mezowi .Nie sadze, by mozna bylo w takich 2 minutowych rozmowach , esach przez 3 tygodnie zapalac namietnym , trwalym uczuciem .Stawialabym na logiczne wytlumaczenie serwowane Ci przez meza .A swoja droga kobiety sa czesto takie nachalne i nie mozna sie od nich odczepic .Raz dane przyzwolenie motywuje je do dalszej walki . Nie oznacza to spoczecia na laurach .Mysle, ze z lekka powinnas miec reke na pulsie i bardziej wciagac meza w relacje wasze . Mysle, ze rozejdzie sie ta sytuacja po kosciach i tego Ci zycze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie wiesz ile dla mnie znaczy ze jest ktos kto mu wierzy. powiedz mi jeszcze jak mam teraz w stosunku do niego się zachowywać bo sama juz nie wiem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja sprobowalabym zachowywac sie normalnie .Nie mozna ciagle ( wedlug mnie) karac kogos za blad .Po prostu dalabym porcje zaufania z zaznaczeniem , ze mam nadzieje, ze nie popelniam bledu .I nie wynika to z tego, ze jestem naiwna idiotka, tylko z tego, ze rozumiem ludzka slabosc i mozliwosc popelnienia bledu.Zawsze uwazam, ze ludzie popelniaja bledy , ale tylko glupcy potykaja sie 2 razy o ten SAM kamien. Wlej w serce wiare i nadzieje, ze taka sytuacja sie nie powtorzy i ciesz sie z kazdego przezytego dnia wspolnie .Zobaczysz , ze dobro wraca i warto stawiac na czlowieka .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dzięki. potrafisz podbudować człowieka. szkoda tylko że nie słyszę takiego głosu wewnętrznego kiedy wracają do mnie myśli. tak trudno jest teraz mu wierzyć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a jak to sie dokładnie stało, że oni zaczeli rozmawiać? Piszesz, że była inicjatorką.. ale tak sobie poprostu zadzwoniła po latach do kolegi ze szkoły zapytac jak mu sie zyje? czy wykorzystała inny pretekst. Wiem ze są zdesperowane kobiety ale taki telefon znikąd troche mnie nie przekonuje. Nie żebym od razu uważała że tówj maz kłamie.. tylko nie opisałas konkretnie jak to sie zaczeło.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tego wewnetrznego chochlika , ktory tyle zwatpienia Ci daje - sprobuj wypedzic.Do niczego dobrego taka podejrzliwosc Cie nie doprowadzi.Bedziesz zgorzkniala kobieta, ktora w wszystkim zacznie dopatrywac sie klamstwa.Bedziesz weszyc , bedziesz zadac ciaglych zapewnien i zdawania relacji.Na dluzsza mete stanie sie to meczace dla meza i sama wepchniesz go w paszcze lwa( innej kobiety).Zaufaj dziewczyno.Raptem raz Cie zawiodl , zaluje i chce byc w porzadku.Nawet mordercy aje sie szanse na rehabilitacje przeciez .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
przyszła do firmy w której mąż pracuje i tam się spotkali. zapytała się co słychać. powiedział między innymi że prowadzi też działalność. ona okazała zainteresowanie usługą którą sprzedaje i powiedziała że koniecznie więc musi mieć numer. powiedział jej żeby wzięła sobie z samochodu na której była reklama bo nie ma wizytówki. i ona po południu zadzwoniła ale nie była zainteresowana usługa :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a po co przyszła do tej firmy?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
czemu twierdził że go nie kochasz taj jak on Ciebie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
on jest typem pieszczocha. lubi słuchać że go kocham, że doceniam to co robi. był mężem idealnym. traktował mnie jak bóstwo a ja to widziałam i wykorzystywałam aż w końcu zaczęłam przesadzać. ośmieszałam, poniżałam, mówiłam że jest niezaradny, c***owaty, nic nie umie i wiele innych o wiele cięższych słów.często mówiłam że go nie kocham. teraz żałuję nie sądziłam tak, chciałam go tylko zranić no i chyba przegięłam. on prosi o wybaczenie a ja nie potrafię a przecież ja mam tyle na sumieniu tylko że z innej kategorii. co powinniśmy zrobić z naszym życiem żeby było dobrze. sądzę że moglibysmy być naprawdę dobrym małżeństwem tylko jak tym wszystkim pokierować

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
chyba mozesz mowic o duzym szczesciu, ze tylko tak sie wydarzylo .Nie rozumiem tylko czemu tak chcialas zranic, dokopac mezowi ? Musi byc jakis tego powod , bo nikt o zdrowych zmyslach tak sie nie zachowuje bez przyczyny . Moze nam napiszesz czemu tak postepowalas ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie wiem. jestem z rozbitej rodziny. mój ojciec robił tak mamie. może to ze strachu przed tym żeby mój mąż nie robił tak mi. może to dlatego że długo byłam najmłodsza ze swojego rodzeństwa i zawsze było mi wolno więcej. mój mąż za mną szalał i nadal szaleje. on też pozwalał mi wychodzić za niedopuszczalne granice. nie wiem który powód, może oba, może jeszcze coś innego. ogólnie mam trudny charakter. jestem uparta, zawsze musi być na moim. nie widzę już kiedy kogoś ranię bo tak już się przyzwyczaiłam do dogryzania. nie jestem zadowolona z życia. często mówiłam męzowi że gdybym była z kimś innym byłabym szczęśliwa a tak naprawdę nie jestem szczęśliwa sama ze sobą. patrzę jak dobrych ludzi mam w koło siebie, którzy to wszystko znoszą, są ze mną i żałuję wszystkiego co robiłam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no moja panno. należy Ci się porządne lanie i tyle

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ojjjjjj Kochana zle sie dzieje ,ale chyba raczej z Toba ,a nie z twoim mezem . Postepujac w ten sposob doprowadzisz do katastrofy w swoim malzenstwie .Mimo szczerej milosci i oddania maz nie bedzie w nieskonczonosc dawal soba pomiatac i deptac swoja godnosci.Wydaje mi sie , ze dostalas pierwsze ostrzezenie , takie czerwone swiatlo w tunelu, ze jest tam STOP. Mysle, ze zamiast skupiac sie na odbudowie zaufania do meza , powinnas skupic sie nad praca nad soba .Gdziekolwiek by nie tkwil powod twej destrukcyjnej postawy w stosunku do meza musisz zmienic ja , by nie doszlo do tragedii .Zachowujesz sie ,jak rozkapryszona Ksiezniczka a nie dojrzala zona i matka dwojki dzieci .Ocknij sie Kochana zanim bedzie za pozno..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
powiem Ci, że dobrze czytać takie słowa. jeżeli moja przyszłość z mężem zależy ode mnie to wiem, że ja się będę starać ze wszystkich sił. chciałabym żeby to był powód tego co zrobił. nie będę się usprawiedliwiać. potrzebuję tylko czegoś co będzie mi przypominało o tym że byłam na tyle zła, że sama go do tego popchnęłam. chciałabym mieć pewność że nie kontaktował się z nią bo coś do niej czuł ale mam tylko jego słowo, ze tak nie było. kiedy on wraca z pracy ja pamiętam tylko tyle że pisał i rozmawiał z jakąś dziewczyną i mnie oszukiwał. że brał telefon do ręki i wystukiwał jej numer z pamięci żeby zapytac się jak spedziła dzisiaj dzień. boli to niemiłosiernie. byłam go tak pewna. wszyscy tylko nie on. jak znów zaufać?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Pomysl, ze robil to bo Ty nim pomiatalas, nie mial bliskiej osoby, wsparcia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a jeżeli on po prostu tak ma takie tendencje? autorka ma wyraźne problemy ze sobą ale czy tak załatwia się sprawę? mógł powiedzieć, że jest mu źle a nie robić coś takiego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
mówił mi, że może być pantoflarzem ale nie miotłom do zamiatania ale ja go nie słuchałam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
mógł chociażby wyprowadzić się na kilka dni żeby tobą potrząsnąć a nie robić takie BUUUMMM!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Hmm, ale ja go nie usprawiedliwiam, uwazam tylko, ze autorka swoim zachowaniem sie do tego przyczynila. On zle zrobil, ale wiekszosc odrzucanych facetow idzie tam gdzie czuja sie kochani - stare jak swiat.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jak znow zaufac ? Chyba tylko Ty sama potrafisz znalezc droge do tego zaufania .Proces budowy zaufania jest dlugi ale mozna mu pomoc cala soba.Moze pierwszym krokiem niech bedzie twoja swiadomosc , ze dalas "ciala" , ze jestes tak samo niedoskonala , jak i ON. Tobie tez maz musi zaufac, ze bedziesz sie starala byc nastawiona na niego na TAK, a nie tylko na wyszukiwanie mankamentow , na ponizanie i "jazde po nim".Tobie trzeba tez zaufac, kiedy mowisz: zrobie wszystko , by ratowac to malzenstwo.Ba -Ty sama sobie tez musisz zufac , ze poukladasz sobie w glowie to co warte jest pielegnowania, dbania i troski i bedziesz starala sie wprowadzic w wasze codzienne zycie . . Mysle, ze zaufanie potrzebne jest wam obopolnie .Nie zaskorupiaj sie w swym poczuciu braku zaufania do niego , a wykarz otwartoscia na nowy poziom waszego malzenstwa i relacji w nim. Dopoki czlowiek zyje zawsze , ale to zawsze ma szanse na naprawe tego co zle .Tylko dobra wola, chec i praca nad soba musi byc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
szkoda że mój mąż okazał się taki zwykły jak każdy niedoceniany facet :( myślałam, że jest wyjątkowy a ja dla niego mimo moich wad. nasze małżeństwo ma mnóstwo problemów do rozwiązywania ale czy jest sens budować od nowa? czy może stało się za dużo i z mojej i z jego strony?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No pewnie bo malzenstwo to ziwenczenie milosci. Cos nie pojdzie to sie k***a rozstajemy od razu. Powiedz, ze masz mniej niz 25 lat bo mnie krew zalewa;p Maz okazal sie zwykly? Haha, dobre sobie. Na jego miejscu juz bym pewnie dawno sie wyprowadzila po pierwszym Twoim: "nie kocham Cie". Szacun dla meza, ze jeszcze chce o Ciebie walczyc. Zle zrobil, ale Ty zrobilas jeszcze gorzej/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
gdybys byla moja corka dostalabys dobra bure i za uszy bym Cie wytargala :-P .Czego Ty do cholery chcesz ? Czego szukasz jeszcze u tego chlopa ? Jaki niedoskonaly ? Jaki zywczajny? Do jasnej cholery ciesz sie, ze nie lezy juz wniosek rozwodowy w sadzie . Tak bezwarunkowo kochac moze tylko matka , zaden inny czlowiek nie jest w stanie znosic caly czas upokorzen .Zbuntuje sie nawet skala . Dziewczyno -wez sie w garsc .Nie szukaj dziury w calym.Na szczescie nic sie nie stalo takieego, by jeszcze nie postawic na wasze malzenstwo .Ono moze byc jeszcze cudowne , wspaniale ale ocknij sie Ksiezniczko na ziarnku grochu . Musze juz konczyc , ale prosze uwierz w Was i szanse wasza . Pozdrawiam cieplutko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjj
masakra jak sie zachowujesz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
chyba mi się należało :( wasza krytyka jest dla mnie motywacją do zmiany. Eleene nie jesteś moją mamą ale mówisz jak ona :) dzięki, pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×