Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Czy związek katoliczki z ateistą ma sens

Polecane posty

Gość gość
nie ma, no chyba, że nie będzie w tym związku namawiana na seks przed małżeński

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kobieta bez kolezanek
jak znam zycie to ateista bedzie musial we wszystki ustepowac,no bo przeciez co go obchodzi,ze dzieci zostana ochrzczone albo pojda do komunii.a wlasnie ze obchodzi,ateista chcce wychowac dzieci na wolnych ludzi a nie na zaslepione owieczki.wiec jednak problem.a dlaczego to ateista ma we wszystkim ustepowac???wez sobie katola takiego jak ty

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
z katoliczką czy "katoliczka" bo to roznica:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość XPDominusXP
zależy jaka katoliczka, jeśli ortodoksyjna, to nie ma żadnego sensu, a poza tym , z katoliczką nic nie ma sensu, poza kłótniami i "wojną"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Przesadzacie jesli kwestia wychowania dzieci jest pogodzona to i reszte sie pogodzi;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Do Maćka - to jaki z ciebie katolik że doopczysz i żyjesz bez ślubu, na dodatek z ateistką. No chyba że najlepsza dziewczyna to własna rączyna

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ma taki sam sens, jak łączenie ognia z wodą

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość z 16,50 ma całkowitą rację. Przeszłam to na własnej skórze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie ma, no chyba, że nie będzie w tym związku namawiana na seks przed małżeński *** Chyba odwrotnie, sens byłby wtedy jak ona nie będzie go namawiać na głupoty jak seks dopiero po ślubie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak para ma poukladane w glowie i nie przeszkadza jej brak seksu przedmalzenskiego to co za problem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość YebusMaximus
wybrać złoty środek, aby oboje byli zadowoleniu, jest raczej niemożliwe, możliwe jest natomiast, gdy jedno jest doopą z uszami, bez właściwości

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak para ma poukladane w glowie i nie przeszkadza jej brak seksu przedmalzenskiego to co za problem *** Tak na pewno ateiście nie przeszkadzałoby czekaniem z seksem do ślubu. Ale rzeczywiście problemu nie ma, będzie dopiero po ślubie jak się okaże że się nie dopasowali, i będą zdrady, rozwód itd.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no to tak jak w kazdym malzenstwie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
pewnie ze ma - moj wujek jest ateista a jego panna katoliczka maja slub i 2 dzieci

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość YebusMaximus
no i jeśli pogodzą się tylko na prokreacyjny a współżycie będzie małżeńskim obowiązkiem wtedy gdy jest owulacja i kolejny bachor

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
hehe, no to faktycznie jest dosc przej****e, i sam nie wiem jaka jest roznica miedzy celowaniem w dni bezplodne a celowaniem w gumie:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pluszaque
taki zwiazek moze trwac, jesli partnerom nie zalezy na calkowitym porozumieniu i zgodzie w kwestii swiatopogladu, ktora to kwestia jest poczatkiem wszystkiego. jezeli mamy do czynienia z ludzmi rozwinietymi intelektualnie to na dalsza mete, gdy pozadanie i zachwyt ustapia rozmowom i przemysleniom I wtedy dojdze sie do wniosku, nie nie mozna cale zycie trwac w takim ukladzie, gdzie kwestie najwyzszej rangi sa spychane pod dywan.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wy macie jakis skrzsywiony obraz katolikow. Jak kobieta lubi seks to czy jest katoliczka czy nie to w lozku bedzie sie sprawdzac. Mam przyjaciolke ktora udawala, ze kocha seks przed slubem a po slubie juz byla szczesliwa i unikala seksu jak ognia. Druga przyjaciolka przetrzymala chlopaka do slubu, sa juz 4 miesiace malzenstwem i z lozka nie wychodza a zakochani jak gowniarze:) Co do innych spraw jesli jasno ustalimy czy chrzimy dzieci to nie powinno byc problemow:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pluszaque
tu nie chodzi o seks tylko o swiatopoglad. przynajmniej jezeli ludzie biora takie powiedzmy ochrzczenie dziecka na powaznie. owszem moga uzgodnic, ze chrzcza dziecko, ale co potem ma powiedziec niewierzacy rodzic, gdy ten drugi wciska dzieciom jakies bajki, gusla i zabobony i podaje to za prawde? albo, gdy nienawidzi innych za innosc, bo w kosciele tak kaza?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Hehe, ale ja sie odnosze do tych co pisali o seksie. Ej ja jestem katoliczka i nikt mi nie wciskal w kosciele nienawisci do innosci:P Kwestia czy ateista zgodzi sie na chrzest i czy pozwoli zeby mama oppowiadala dziecko o religii. Wiadomo, ze dziecko w okresie dojrzewania samo wybierze;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no i przy okazji się zesra, patafianie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Druga przyjaciolka przetrzymala chlopaka do slubu, sa juz 4 miesiace malzenstwem i z lozka nie wychodza a zakochani jak gowniarzeusmiech.gif" x x x wow jaki staz, tylko pozazdroscic zlote gody tuz tuz:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Hehe oj tam zlote gody nie badz ironiczna ;) chodzilo mi tylko o to, ze wstrzemiezliwosc przed slubem nie oznacza aseksualnosci ;) Tylko tyle, nic wiecej. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość XPDominusXP
pewno ma jakiś sens, ale po cholerę sobie komplikować życie, zauroczenie minie i zacznie się proza życia i Piekło na ziemi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pluszaque
z nienawiscia do innosci to byl oczywiscie wyolbrzymienie. ale wiele osob (pryznalezacych do tej organizacji religijnej) opiera swoj swiatopoglad spoleczny na ogolnym zdaniu kosciola, czyli nie lumimy: innowiercow, innozercow, inno-myslicieli, inno-seksicieli (homoseksualistow), itp.itd. jezeli dla rodzica religinego w takim zwiazku chodzi tylko o ochrzeczenie dziecka i opowiadaniu mu bajek o aniolkach, to w sumie nic w tym zlego, lecz jesli bierze sie wiare religijna na powaznie, to jest to cos wiecej niz mile opowiesci o stajence czy aniolkach. jak np. wyobrazasz sobie rozmowy z partnerem-ateista, gdy dochodzi do takic tematow, ktore wystapuja w debatach spolecznych idefinitywnie dziela prawice od lewicy? no chyba, ze partner jest od rozmnazania i przynoszenia pieniedzy, nie rozmow o podlozu intelektualnym ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a no tak, bo przytępawi niektórzy użytkownicy myślą, że w realnych kontaktach ateisty i katolika odwala się taka sama żenada jak co dzień na kafe;) zapomniałam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pluszaque
z wlasnego doswiadczenia moge powiedziec tyle, ze mozliwy jest prawicowca z lewicowce, gdy na poczatku jest wlasnie owo wielkie zauroczenie, pozadanie, wtedy sie wszystko inne tlumaczy wiekuistym mottem, ze :nie ma osob idealnych". ale akurat taka sprawa jak swiatopoglad jest w zwiazku piewszorzedna. to jest zupelnie co innego, niz np. gdy partnerzy preferuja inny rodzaj muzyki czy kuchni lub sportu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×